pobierz z Google Play

10 października 2018

Środa

Środa XXVII tygodnia okresu zwykłego

Czytania: (Ga 2, 1-2. 7-14); (Ps 117 (116), 1b-2); (Rz 8, 15bc); (Łk 11, 1-4);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Prorok Daniel miał rację

Czytania

(Ga 2, 1-2. 7-14)
Bracia: Po czternastu latach udałem się ponownie do Jerozolimy wraz z Barnabą, zabierając z sobą także Tytusa. Udałem się zaś w tę stronę na skutek otrzymanego objawienia. I przedstawiłem im Ewangelię, którą głoszę wśród pogan, osobno zaś tym, którzy cieszą się poważaniem, by stwierdzili, czy nie biegnę lub nie biegłem na próżno. Wręcz przeciwnie, stwierdziwszy, że mnie zostało powierzone głoszenie Ewangelii wśród nieobrzezanych, podobnie jak Piotrowi wśród obrzezanych – Ten bowiem, który współdziałał z Piotrem w apostołowaniu obrzezanych, współdziałał i ze mną wśród pogan – i uznawszy daną mi łaskę, Jakub, Kefas i Jan, uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na znak wspólnoty, byśmy szli do pogan, oni zaś do obrzezanych, ale żebyśmy pamiętali o ubogich, co też gorliwie starałem się czynić. Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył. Zanim jeszcze nadeszli niektórzy z otoczenia Jakuba, brał udział w posiłkach z tymi, którzy pochodzili z pogaństwa. Kiedy jednak oni się zjawili, począł się odsuwać i trzymać z dala, bojąc się tych, którzy pochodzili z obrzezania. To jego nieszczere postępowanie podjęli też inni pochodzenia żydowskiego, tak że wciągnięto w to udawanie nawet Barnabę. Gdy więc spostrzegłem, że nie idą słuszną drogą, zgodną z prawdą Ewangelii, powiedziałem Kefasowi wobec wszystkich: "Jeżeli ty, choć jesteś Żydem, żyjesz według obyczajów przyjętych wśród pogan, a nie wśród Żydów, to jak możesz zmuszać pogan do przyjmowania zwyczajów żydowskich?"

(Ps 117 (116), 1b-2)
REFREN: Całemu światu głoście Ewangelię

Chwalcie Pana, wszystkie narody,
wysławiajcie Go, wszystkie ludy,
bo potężna nad nami Jego łaska,
a wierność Pana trwa na wieki.

(Rz 8, 15bc)
Otrzymaliście Ducha przybrania za synów, w którym wołamy: "Abba, Ojcze".

(Łk 11, 1-4)
Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: "Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów". A On rzekł do nich: "Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Widok modlącego się Jezusa wzbudza w uczniach pragnienie modlitwy. Proszą Pana: Naucz nas się modlić. Ale tak naprawdę to nie sama modlitwa roznieca ogień w sercu, tylko zażyła relacja Ojca i Syna, w której uczniowie także chcą uczestniczyć. Dlatego też pierwsze słowa modlitwy, której uczy Jezus, brzmią: Ojcze nasz. Modlitwa Pańska, którą codziennie odmawiamy, ma nas wprowadzać w najgłębszą relację Trójjedynej Miłości. Ma kształtować nasz byt, nasze człowieczeństwo. Dzięki temu, że możemy mówić do Boga: Ojcze możemy czuć się Jego dziećmi, a innych traktować jako naszych braci i siostry.

Małgorzata Konarska, "Oremus" październik 2007, s. 44


Do góry

Patroni dnia:

Święty Paulin z Yorku, biskup
należał do drugiej grupy misjonarzy, wysłanych w 601 r. przez przez św. Grzegorza I Wielkiego, papieża, do Anglii. Według zapisu św. Bedy, Paulin był kapelanem królowej, św. Etelburgi. Paulin, ciesząc się pełnym poparciem dworu królewskiego i panów, mógł spokojnie przemierzać całe królestwo i wszędzie głosić Ewangelię. Udzielił wielu osobom chrztu, wystawił kilka kościołów i kaplic, sprowadzał kapłanów. W bitwie pod Hartfield 12 października 632 roku na polu walki z Walijczykami padł św. Edwin. Pogańscy najeźdźcy zaczęli palić i niszczyć chrześcijańskie kościoły i mordować kapłanów. Królowa św. Etelburga musiała ratować się ucieczką razem z Paulinem. Paulin udał się do Kentu, gdzie został biskupem w Rochester. Tam też pożegnał ziemię dla nieba 10 października 644 roku.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

BŁOGOSŁAWIENI MIŁOSIERNI

Ojcze, obym był Twoim miłosiernym dzieckiem, jak Ty jesteś miłosierny (Łk 6, 35-36)

Wielką obiecaną nagrodą dla miłosiernych jest to, że sami dostąpią miłosierdzia, a więc zabezpieczą własne wieczne zbawienie. W zamian za odrobinę miłosierdzia okazanego braciom mimo zniewag lub przewinień, które chociażby były bardzo wielkie, są zawsze ograniczone i przejściowe, chrześcijanin dostąpi miłosierdzia Bożego i będzie je wyśpiewywał na wieki.

Nierzadko jednak człowiek z trudem jedynie umie okazać miłosierdzie. Może dlatego, że jest zbyt mało świadom własnej osobistej potrzeby, a zatem niezmierzonej konieczności miłosierdzia Bożego, które potrzebne jest każdemu. W obliczu Boga wszyscy, nawet święci, są zawsze wielkimi dłużnikami, ubogimi, potrzebującymi. Nikt, wyjąwszy Matkę Bożą, nie może powiedzieć, że zawsze był wierny łasce i miłości, że nigdy nie obraził Boga — przynajmniej lekko. Święci, głęboko o tym przekonani, doświadczali ogromnej potrzeby miłosierdzia Bożego i odwrotnie, uważali za rzecz małą okazywać miłosierdzie bliźniemu, przebaczając nawet największe zniewagi. Świadomość nędzy osobistej czyni człowieka wyrozumiałym i pobłażliwym na słabości innych. Kto głęboko odczuwa potrzebę miłosierdzia Bożego, sam staje się miłosiernym względem braci. Wtedy nietrudno mu przebaczać, co więcej, czyni to z radością. Nawet szuka tych, którzy go obrazili, mają bowiem większe prawo do jego miłosierdzia i dają mu okazję naśladować miłosierdzie Ojca niebieskiego.

„Nie mogę tego przypuścić — pisze św. Teresa od Jezusa — by dusza przystępująca tak blisko do samego Miłosierdzia, widząc jasno w świetle Jego nędzę i nicość swoją i jak wiele Bóg jej odpuścił — mogła jeszcze znajdować trudność w ochotnym przebaczaniu wszelkiej urazy” (D.d. 36, 12). W ten sposób znikną wszystkie pokusy posądzania i potępiania bliźniego, a chrześcijanin staje się, jak Jezus, rozdawcą miłosierdzia, przebaczenia, łaskawości.

  • Do Ciebie biegnę, Panie Jezu, dla Twojej dobroci i miłosierdzia — bo wiem, że nie pogardzałeś ubogimi ani też nie brzydzisz się grzesznikami. Nie odrzuciłeś łotra, który wyznał swój grzech, ani grzesznicy płaczącej, ani Chananejki proszącej, ani owej niewiasty schwytanej na cudzołóstwie, ani nawet celnika siedzącego na cle, ani grzesznika błagającego o miłosierdzie, ani Apostoła, który się zaparł Ciebie, ani prześladowcy Twoich uczniów, a tym bardziej tych, którzy Cię krzyżowali. Wonność Twoich łask mię pociąga...
    Spraw, o Panie, aby ten zapach ożywił moje serce, tak długo utrapione fetorem moich grzechów, aby obfitowało w te wonności równie słodkie jak zbawienne...
    Naucz mnie rozlewać wonność miłosierdzia, które obejmuje potrzeby bliźnich, troski uciśnionych, upadki grzeszników, a wreszcie wszystkie cierpienia tych, którzy są pogrążeni w boleści, choćby to byli nawet moi nieprzyjaciele. Wszystko to wydaje się dla natury godne pogardy, lecz woń, jaka stąd płynie, przewyższa wszystkie wonności. Jest to balsam, który uzdrawia: „Błogosławieni miłosierni, albowiem dostąpią miłosierdzia”... Szczęśliwa dusza, która stara się zaopatrzyć obficie w takie wonności, wlewając w nie olej miłosierdzia i zapalając je ogniem miłości...
    Spraw, o Panie, abym miał serce pełne współczucia dla biednych, abym był skłonny współczuć, gotowy pomagać i uważał się za szczęśliwszego dając raczej niż otrzymując. Spraw, abym łatwo przebaczał i umiał opierać się złości, nie poddawał się nigdy uczuciom zemsty i zawsze patrzył na potrzeby innych jak na swoje własne. Niech dusza moja będzie przepojona rosą Twojego miłosierdzia, a serce napełnione litością do tego stopnia, abym potrafił stać się wszystkim dla wszystkich... a tak umarł sobie samemu i już żył tylko dla dobra innych (św. Bernard).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 292


Do góry

Książka na dziś

Prorok Daniel miał rację

Jan Jędraszek SAC

Lektura książki sprzyja niezwykłemu spotkaniu z biblijnym prorokiem Danielem i jego towarzyszami, którzy przebywając w niewoli podjęli surowy post na znak wierności Bogu. Ale to, co miało być trudne i wyczerpujące, okazało się prawdziwie dobroczynne dla ciała i ducha

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.