pobierz z Google Play

07 grudnia 2018

Piątek

Piątek I tygodnia adwentu - wspomnienie obowiązkowe św. Ambrożego, biskupa i doktora kościoła

Czytania: (Iz 29,17-24); (Ps 27,1,4,13-14); (Łk 10,21); (Mt 9,27-31);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Czas Benedykta. Osiem dramatycznych lat pontyfikatu z bliska

Czytania

(Iz 29,17-24)
To mówi Pan Bóg: „Czyż nie w krótkim już czasie Liban zamieni się w ogród, a ogród za bór zostanie uznany? W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć. Pokorni wzmogą swą radość w Panu, i najubożsi rozweselą się w Świętym Izraela, bo nie stanie ciemięzcy, z szydercą koniec będzie, i wycięci będą wszyscy, co za złem gonią: którzy słowem przywodzą drugiego do grzechu, którzy w bramie stawiają sidła na sędziów i powodują odprawę sprawiedliwego z niczym. Dlatego tak mówi Bóg domu Jakuba, który odkupił Abrahama: "Odtąd Jakub nie będzie się rumienił ani oblicze jego już nie przyblednie, bo gdy ujrzy swe dzieci, dzieło mych rąk, wśród siebie, ogłosi imię moje jako święte. Wtedy czcić będą Świętego Jakubowego i z bojaźnią szanować Boga Izraela". Duchem zbłąkani poznają mądrość, a szemrzący zdobędą pouczenie”.

(Ps 27,1,4,13-14)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim

Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?

O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
przez wszystkie dni życia,
Abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.

Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.

(Łk 10,21)
Oto nasz Pan przyjdzie z mocą i oświeci oczy sług swoich.

(Mt 9,27-31)
Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Św. Ambroży, biskup i doktor Kościoła (ok.430-397), był świeckim urzędnikiem, katechumenem przygotowującym się do przyjęcia chrztu, kiedy został przez lud Mediolanu obwołany biskupem. Pomimo oporu przed przyjęciem tego stanowiska okazał się wybitnym pasterzem, który potrafił skłonić do pokuty nawet okrutnego cesarza Teodozjusza i otworzyć oczy na prawdę św. Augustynowi. Dziś niesie nam nadzieję, że słowo Biblii o kresie czyniących zło i przywracaniu wzroku niewidomym wypełnia się ważnych także w naszych czasach.

Mira Majdan, "Oremus" grudzień 2007, s. 25


Do góry

Patroni dnia:

Święty Ambroży, biskup i doktor Kościoła
urodził się około 340 r. w Trewirze (Niemcy). Jego ojciec był namiestnikiem cesarskim, prefektem Galii. Po śmierci ojca, gdy Ambroży miał zaledwie rok, wraz z matką i rodzeństwem przeniósł się do Rzymu. Tam uczęszczał do szkoły gramatyki i wymowy. Kształcił się równocześnie w prawie. O jego wykształceniu najlepiej świadczą pisma, które pozostawił. Po ukończeniu nauki założył własną szkołę. Ambroży został mianowany przez cesarza namiestnikiem prowincji Ligurii-Emilii ze stolicą w Mediolanie. Ambroży pozostawał na tym stanowisku przez 3 lata (370-373). Zaledwie uporządkował prowincję i doprowadził do ładu jej finanse, został wybrany biskupem Mediolanu. Wielką wagę przykładał do liturgii. Jego imieniem do dziś jest nazywany ryt, który miał spory wpływ na liturgię rzymską. Pozostawił po sobie liczne pisma moralno-ascetyczne i dogmatyczne oraz hymny - te weszły na stałe do liturgii. Bogatą spuściznę literacką stanowią przede wszystkim kazania, komentarze do Ewangelii św. Łukasza, mowy i 91 listów. Pracowity żywot zakończył traktatem o dobrej śmierci. Zmarł 4 kwietnia 397 roku.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

ŻYCIE W WOLI BOŻEJ

„Pouczaj mnie, Panie, bo Ty jesteś Bóg, mój Zbawca” (Ps 25, 5)

„W ów dzień głusi usłyszą... a oczy niewidomych będą widzieć” (Iz 29, 18). Kiedy przyszedł Jezus, proroctwo Izajasza spełniło się całkowicie, nie tylko w znaczeniu materialnym, lecz także w duchowym. On usposobił serca ludzi, by słuchali słowa Bożego, i otworzył ich oczy, aby poznali Jego drogi, Jego wolę. Tej działalności oświecającej, świat dotąd potrzebuje. Rozpaczliwe, lecz pełne ufności wołanie dwóch niewidomych z Jerycha: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida” (Mt 9, 27) jest zawsze aktualne, szczególnie podczas Adwentu. Jest to bowiem okres, w którym należy odnowić tęsknotę za zbawieniem, za świętością. Potrzeba zawsze, aby Jezus powracał i uwalniał ludzi „z mroku i ciemności”, które przeszkadzają poznać i wykonać w pełni wole Bożą,

Wola Boża objawia się nie tylko w wyraźnych przykazaniach, lecz wypisana jest również w rozmaitych okolicznościach życia, takich jakie stwarza dla każdego człowieka nieunikniony obowiązek. Na pierwszym miejscu stoją obowiązki własnego stanu. One nakreślają każdemu codzienne postępowanie zgodne z wolą Boga. Dla zakonnika są to obowiązki wypływające z reguły, jaką ślubował, oraz nałożone żywym słowem przełożonych. Kapłanowi zaś określa je posługa kapłańska, wykonywana w ścisłej łączności duchowej i zewnętrznej z biskupem. Katolicy świeccy mają obowiązki dyktowane przez życie rodzinne, przez zawód i życie w społeczeństwie. Są też obowiązki złączone z pewnymi okolicznościami, w jakich Bóg nas postawił lub przynajmniej je dopuścił: zdrowie lub choroba, dostatek czy ubóstwo, oschłość czy pociechy wewnętrzne, powodzenie czy przeciwności, nieszczęścia czy radości. To wszystko sprawia ojcowska ręka Boga, który „współdziała we wszystkim dla dobra tych, którzy Go miłują” (Rz 8, 28). W tych właśnie rozmaitych okolicznościach Bóg ukazuje każdemu chrześcijaninowi szczegółowe obowiązki uległości, cierpliwości, miłości, działania czy też oderwania się, ofiary, wielkoduszności. Postępując drogą obowiązku można być pewnym, że idzie się drogą woli Bożej i że wzrasta się w Jego miłości.

„Aby zaś miłość jak nasienie dobre wzrastała i wydawała owoce, każdy wierny winien słuchać chętnie słowa Bożego [również tego cichego, przemawiającego przez okoliczności życia], i z pomocą łaski wypełniać czynem Jego wolę” (KK 42).

  • W tej chwili, Boże mój, dobrowolnie i bez żadnych zastrzeżeń poświęcam Ci wolę moją. Prawdę mówiąc, to poświęcenie nie jest całkiem bezinteresowne. Wiem bowiem z doświadczenia, co zyskuję wyrzekając się bez zastrzeżeń swojej woli dla upodobania Twojego... Niech się spełni we mnie, Panie, wola Twoja, w czym i jak chcesz, wedle boskiego upodobania Twego! Chcesz mi zesłać cierpienia, daj siły do zniesienia, i niech przyjdą. Przeznaczasz mi prześladowania, choroby, nędzę i zniewagi, nic będę uciekać, o Ojcze mój!
    O, jaką silę ma w sobie ten dar! Jeśli byłby wielkodusznie uczyniony, pociągnąłby nas do Wszechmogącego, aby połączył się z naszą niskością i nas w siebie przemienił i zjednoczył, stworzenie ze Stwórcą! Jeśli Ty, Panie, widzisz, że dar naszej woli jest wyrażony nie czułymi słowami, lecz gorliwością uczynków, to tym bliżej pociągasz nas do siebie i podnosząc duszę ponad wszystkie rzeczy tej ziemi, przygotowujesz ją do przyjęcia wielkich łask. Cenisz wysoko tę ofiarę i nie przestajesz nam za nią płacić już w tym życiu. Dusza nic będzie wiedziała już, o co by miała Cię prosić, bo Ty obdarzasz ją wciąż nowymi łaskami. Nie poprzestając na ścisłym zjednoczeniu jej z sobą, stajesz się jedno z nią, zaczynasz lubować się w niej i objawiać tajemnice swoje, dajesz jej rozumieć wielkość dobra, które już posiadła, i poznawać nieco szczęście, które dla niej masz przygotowane (św. Teresa od Jezusa: Droga doskonałości 32, 4. 10–12).
  • Panie, niech się spełnia Twoja wola w niebie i na ziemi, gdzie nie mamy przyjemności bez bólu ani róż bez cierni, ani dnia bez następującej po nim nocy, ani wiosny nie poprzedzonej zimą; na ziemi, o Panie, rzadkie są pociechy, a niezliczone cierpienia. Niemniej jednak, o Panie, niech się spełni Twoja wola nic tylko przez wykonanie Twoich przykazań, rad i natchnień, które powinniśmy wypełniać, lecz również w utrapieniach i cierpieniach, jakie musimy znosić, niech Twoja woła czyni z nami, dla nas, w nas i przez nas, co tylko Tobie się podoba (św. Franciszek Salezy).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 53


Do góry

Książka na dziś

Czas Benedykta. Osiem dramatycznych lat pontyfikatu z bliska

Paul Badde

W żadnej innej książce o „niemieckim papieżu” nie znajdziemy więcej włożonej pracy więcej znajomości tematu, dociekań, odbytych podróży i bliższego obcowania z papieskimi zagadnieniami. Nie jest to jednak hagiografia, tylko krytyczne, pełne humoru

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.