pobierz z Google Play
listopad 2018
25 Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata (Dn 7,13-14); (Ps 93,1.2.5); (Ap 1,5-8); Aklamacja (Mk 11,10); (J 18,33b-37);
26 Poniedziałek XXXIV tygodnia okresu zwykłego (Ap 14,1-3.4b-5);(Ps 24,1-2.3-4ab.5-6);(Mt 24,42a.44);(Łk 21,1-4);
27 Wtorek XXXIV tygodnia okresu zwykłego (Ap 14,14-20);(Ps 96,10.11-12.13);(Ap 2,10c);(Łk 21,5-11);
28 Środa XXXIV tygodnia okresu zwykłego (Ap 15,1-4);(Ps 98,1.2-3ab.7-8.9);(Ap 2,10c);(Łk 21,12-19);
29 Czwartek XXXIV tygodnia okresu zwykłego (Ap 18,1-2.21-23;19,1-3.9a);(Ps 100,1-2.3.4-5);(Łk 21,28);(Łk 21,20-28);
30 Piątek - Święto świętego Andrzeja Apostoła (Iz 49, 1-6);(Ps 19,2-3.4-5ab);(Rz 10, 9-18);Aklamacja (Mt 4,19);(Mt 4,18-22);
grudzień 2018
1 Sobota XXXIV tygodnia okresu zwykłego (Ap 22,1-7);(Ps 95 (94), 1-2. 3-5. 6-7c);(Łk 21,36);(Łk 21,34-36);

25 listopada 2018

Niedziela

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Czytania

(Dn 7,13-14)
Patrzyłem w nocnych widzeniach, a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.

(Ps 93,1.2.5)
REFREN: Pan Bóg króluje, pełen majestatu

Pan króluje, oblókł się w majestat,
Pan odział się w potęgę i nią się przepasał,
tak świat utwierdził,
że się nie zachwieje.

Twój tron niewzruszony na wieki,
Ty od wieków istniejesz. Boże.
Świadectwa Twoje bardzo godne są wiary,
Twojemu domowi przystoi świętość,
po wszystkie dni, o Panie.

(Ap 1,5-8)
Jezus Chrystus jest Świadkiem Wiernym, Pierworodnym umarłych i Władcą królów ziemi. Tym, który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem i kapłanami Bogu i Ojcu swojemu: Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen. Oto nadchodzi z obłokami i ujrzy Go wszelkie oko i wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi. Tak: Amen. Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, który jest, który był i który przychodzi, Wszechmogący.

Aklamacja (Mk 11,10)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.

(J 18,33b-37)
Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Głosimy dziś królestwo prawdy i życia, sprawiedliwości, miłości i pokoju; królestwo, w którym spełnią się na zawsze wszystkie dobre pragnienia naszych serc. Królestwo to, dla wielu stanowiące jedynie piękny, choć nierealny ideał, dla chrześcijanina jest konkretną rzeczywistością, której nadejścia oczekuje. Drogą do tego królestwa jest Jezus Chrystus. Ten, który własną krwią wybawił nas od grzechów, zaprasza nas do pójścia za sobą drogą wiary, abyśmy żyjąc, jak przystoi świętym, mogli w pokoju oczekiwać spełnienia naszych tęsknot.

Mira Majdan, "Oremus" listopad 2006, s. 116


Do góry

Patroni dnia:

Alojzy Quattrocchi i Maria Corsini
pierwsza beatyfikowana para małżeńska. Maria Ludwika Corsini urodziła się we Florencji 24 czerwca 1884 roku. Wielką rolę w jej wychowaniu, a później w kształtowaniu jej dzieci, odegrali dziadkowie. Ukończyła szkołę handlową. Wyróżniała się nieprzeciętną inteligencją. Podobnie jak mąż, Maria działała w Akcji Katolickiej i innych stowarzyszeniach, oddawała się także pracy charytatywnej, zwłaszcza opiece nad chorymi. Urodziła 4 dzieci. Zmarła 14 lat po mężu, w roku 1965. Przeżyła 81 lat. Alojzy Beltrame Quattrocchi urodził się w Katanii 12 stycznia 1880 roku. Po ukończeniu nauki został adwokatem. Obejmował coraz to wyższe, prestiżowe stanowiska w instytucjach państwowych. W 1939 roku odrzucił propozycję objęcia urzędu adwokata generalnego. Zaraz po wojnie wraz z żoną, Marią Corsini, zaangażował się w ruch "Odrodzenie chrześcijańskie" oraz "Front rodzinny". Zmarł w Rzymie 9 listopada 1951 roku. Maria i Alojzy byli rodzicami czworga dzieci: Filipa (1906 r.), Stefanii (1908 r.), Cezarego (1909 r.) i Enrichetty (1914 r.). W uroczystości beatyfikacji uczestniczyło ich troje dzieci: 95-letni Filip (ksiądz Tarcisio), 92-letni Cezar (ojciec Paolino, trapista), 87-letnia Enrichetta. Brakowało Stefanii (siostry Cecylii, benedyktynki) zmarłej w 1993 r. Enrichetta wybrała życie samotnej konsekrowanej osoby świeckiej.

Do góry

Ks. Edward Staniek

Potęga prawdy

Chrześcijanin ma nad sobą dwie władze. Jako obywatel podlega władzy państwowej, a jako ochrzczony podlega władzy religijnej. Zdarza się, że w konkretnych sytuacjach istnieje rozbieżność między decyzjami jednej i drugiej władzy, a człowiek musi dokonać między nimi wyboru, co wcale nie jest takie łatwe. Otóż, w takich konfliktowych układach istnieje tylko jedna szansa bezbłędnego dokonywania wyboru i podejmowania zawsze słusznych decyzji. Trzeba dostrzec trzecią władzę. W rzeczywistości bowiem ponad władzą państwową i religijną jest Bóg. Tylko Jego wymaganie i prawo są słuszne. Bóg zaś sprawuje władzę w imię prawdy.

Ktokolwiek podejmuje decyzje w imię prawdy, zawsze postępuje słusznie, bez względu na to, czy bezpośrednia władza — świecka czy religijna — za decyzje ukarze go czy też nagrodzi.

Chrystus też miał nad sobą trzy władze. Państwową reprezentował w Galilei Herod, w Judei Piłat, a daleko w Rzymie Tyberiusz. Religijną reprezentował w Jerozolimie Kajfasz i Sanhedryn. Popadł w konflikt z jedną i drugą, i obie władze wydały na Niego wyrok śmierci. Został jednak wierny Ojcu.

Wierność prawdzie czyni człowieka wewnętrznie wolnym od wszelkiej doczesnej władzy, bo prawda jest ponad władzą. To ona władzę osądza — nagradza lub wydaje na nią wyrok. Gdyby Kajfasz i Piłat uniewinnili Chrystusa, otoczyliby władzę chwałą i ugruntowaliby jej autorytet. Skoro zaś wydali na Niego niesprawiedliwy wyrok, to prawda oskarża ich przez wieki i będzie oskarżać w wieczności.

Każda władza wie, że o wartości jej podwładnych decyduje stopień umiłowania przez nich prawdy. Wie o tym nawet wówczas, gdy za mówienie prawdy, dla niej niewygodniej niszczy podwładnego. I wbrew wszelkim pozorom wierność podwładnych prawdzie jest w interesie władzy. Często się mówi, że władza ma wpływ na podwładnych, zapominając, że i podwładni mają wpływ na władzę. Ich wierność prawdzie jest w stanie tak ustawić ludzi sprawujących władzę, że i oni muszą się z prawdą liczyć. Rzecz jasna, jednostkę wierną prawdzie można lekceważyć, ale już grupy ludzi ceniących wyżej wierność prawdzie niż życie, nie da się zlekceważyć. Stają się oni głosem sumienia danej społeczności.

Warto zauważyć, że Chrystus nie wzywa ani Piłata, ani Kajfasza do wierności prawdzie. Wyznaje jedynie przed nimi z naciskiem, że On jest i pozostanie wierny prawdzie, nawet za cenę życia. „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.

Jest rzeczą znamienną, że na kartach Ewangelii nie znajdujemy ani jednej wypowiedzi Jezusa, w której sugerowałby potrzebę zmiany władzy państwowej czy świątynnej. Nigdy nie wystąpił z wezwaniem do rewolucji, mimo że wszyscy na to czekali. Swoją postawą wierności prawdzie wskazał jednak drogę jedynego, skutecznego oddziaływania na władzę i możliwość zamiany nie tyle jednego władcy na innego, ile wewnętrznej przemiany człowieka sprawującego władzę, przez wprowadzenie go na drogę szacunku dla prawdy.

Piłat i Kajfasz mieli najwartościowszego podwładnego, jaki kiedykolwiek żył na ziemi. Ponieważ zdradzili prawdę, wydali na Niego wyrok śmierci. W rzeczywistości jednak to prawda wydała na nich wyrok. Gdziekolwiek prawda zostanie naruszona, tam sprawa nie zostaje jeszcze definitywnie zamknięta, nawet gdy obrońcy prawdy ponoszą śmierć. Ostatnie słowo bowiem należy zawsze nie do władzy, ale do prawdy.

Chrystus Król — rządzi światem w imię miłości, a sądzi świat w imię prawdy. Dlatego On jest jedynym, sprawiedliwym Władcą świata.

Ks. Edward Staniek


Do góry

Książka na dziś

Dzielenie się mądrością czasu

Papież Franciszek i przyjaciele

Ta jedyna w swoim rodzaju książka powstała dzięki pomysłowi Franciszka. Papież zaprosił ludzi starszych, by tak jak on podzielili się własnym doświadczeniem. Constance Casuro, która przez lata myślała, że nie ma niczego, co mogłaby dać innym, przekonuje, że nie warto wciąż analizować niepowodzeń, ale brać je za dobrą monetę.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

26 listopada 2018

Poniedziałek

Poniedziałek XXXIV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Ap 14,1-3.4b-5)
Ja, Jan, ujrzałem: a oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mających imię Jego i imię Jego Ojca na czołach swoich wypisane. I usłyszałem z nieba głos jakby głos mnogich wód i jakby głos wielkiego grzmotu. A głos, który usłyszałem, brzmiał jak gdyby harfiarze uderzali w swe harfy. I śpiewają jakby pieśń nową przed tronem i przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami: a nikt tej pieśni nie mógł się nauczyć prócz stu czterdziestu czterech tysięcy wykupionych z ziemi. Ci Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie. Ci spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i dla Baranka, a w ustach ich kłamstwa nie znaleziono: są nienaganni.

(Ps 24,1-2.3-4ab.5-6)
REFREN: Oto lud wierny, szukający Boga

Daj mi poznać, Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

Dobry jest Pan i prawy,
dlatego wskazuje drogę grzesznikom.
Pomaga pokornym czynić dobrze,
pokornych uczy dróg swoich.

Wszystkie ścieżki Pana są pewne i pełne łaski
dla strzegących Jego praw i przymierza.
Bóg powierza swe zamiary tym, którzy się Go boją,
i objawia im swoje przymierze.

(Mt 24,42a.44)
Czuwajcie i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie.

(Łk 21,1-4)
Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. I rzekł: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

PAN JEST MOIM PASTERZEM

O Panie, Ty orzeźwiasz moją dusze... stół dla mnie zastawiasz (Ps 23, 3. 5)

„Woń Twych pachnideł słodka... Pociągnij mnie za sobą! Pobiegniemy za Tobą’’ (Pnp 1, 3-4). Jak oblubienica z Pieśni nad pieśniami, tak dusza oczyszczona, mocno pociągnięta pięknością Boga, czeka tylko na znak, by biec za Nim. Wyjaśniając ten wiersz, św. Jan od Krzyża mówi: „Jeśli dusza szuka Boga, to o wiele więcej Umiłowany jej szuka; i jeśli ona śle do Niego swe miłosne pragnienia... to On wysyła jej również zapach swych olejków, którymi ją pociąga i porywa do siebie” (Ż.pl. 3, 28). Następuje wówczas jakby współzawodnictwo: im bardziej dusza pragnie zjednoczyć się z Bogiem, tym więcej Bóg pociąga ją do siebie przez „boskie natchnienia i dotknięcia” (tamże). Są to dary Ducha Świętego, duszy udzielone po to, by ułatwić jej drogę. Wówczas dąży ona do Boga nie tyle z własnej inicjatywy, ile raczej pozwalając się pochwycić i prowadzić natchnieniu Ducha, „Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi”, mówi św. Paweł (Rz 8, 14). Synami nie tylko dlatego, że otrzymali chrzest, lecz także dlatego, ponieważ pozwolili łasce chrztu dojrzeć w całej pełni, a ta pełnia zakłada doskonały rozwój cnót wlanych i darów Ducha Świętego. Tylko w ten sposób dusza zostaje przekształcona przez łaskę i dlatego, przeniknięta życiem Bożym, ukształtowana przez Ducha Świętego na obraz Jednorodzonego Syna Bożego, jako prawdziwa córka zostaje dopuszczona do „współuczestnictwa z Ojcem i z Jego Synem Jezusem Chrystusem” (1 J 1, 3). To jest życie mistyczne znajdujące się w granicach normalnego rozwoju łaski i dlatego jest ofiarowane wszystkim wierzącym. Życie mistyczne, w którym inicjatywa i działanie Boże przewyższają działanie ludzkie, dusza zaś zdobywa prawdziwe doświadczenie Boga: Jego transcendencji i immanencji, obecności w duszy i zjednoczenia z Nim przez miłość. Jest to zjednoczenie z Bogiem przeżywane nie tylko dzięki stanowi łaski, który jest istotnym i zasadniczym warunkiem, lecz także dzięki doświadczeniu wynikającemu z miłości. Są to niezmierzone bogactwa ofiarowane duszom, które potrafią oddać się Bogu z całkowitą wspaniałomyślnością: „Bądźmy mężne... — woła św. Teresa od Jezusa — kiedy dana nam jest możność używania już tu na ziemi szczęśliwości niebieskiej, gorąco błagajmy Pana, by nam użyczył łaski swojej, abyśmy się tak wielkiego dobra z własnej winy nie pozbawiały” (T. V, 1, 2).

  • O Panie, prosząc Cię o gorliwość, proszę o to wszystko, czego mogę potrzebować, i o to wszystko, czego Ty możesz mi udzielić: istotnie jest to szczyt wszelkiego daru i wszelkiej cnoty oraz warunek prawdziwego i doskonałego życia duchowego. Prosząc Cię o zapał, proszę o prawdziwe siły duchowe, o lojalność i wytrwałość; proszę o siłę wyrzekania się wszystkich pobudek ludzkich i o czyste pragnienie podobania się Tobie; proszę o wiarę, nadzieję i miłość w stopniu najwyższym. Prosząc Cię o zapal, proszę, abyś mnie uwolnił od lęku przed ludźmi i od pragnienia ich pochwał; proszę o dar modlitwy, ponieważ ona może mi przynieść pociechę i proszę Cię o lojalną świadomość swego obowiązku, wypływającą z wielkodusznej miłości ku Tobie; proszę o świętość, pokój i radość. Proszę Cię o gorliwość, proszę o jasność Cherubinów, o płomień miłości Serafinów i o czystość Świętych, prosząc Cię o gorliwość, streszczenie wszystkich darów, proszę o wszystko, czego mi brak. Gdy tylko będę posiadał gorliwość serca, nic nie będzie stanowiło dla mnie przeszkody, nic nie będzie trudne.
    Boże mój, prosząc Cię o gorliwość, proszę o Ciebie, o nic mniejszego niż Ty sam, bo Ty oddałeś się nam całkowicie. Przeniknij moje serce swoją istotą i osobą i napełniając je sobą, napełnij je gorliwością. Ty sam możesz zaspokoić duszę człowieka i sam się tego podjąłeś. Ty jesteś żywym płomieniem płonącym nieustannie miłością ku człowiekowi: wejdź do mojego serca i rozpal je, abym tak jak Ty mógł płonąć miłością (J. H. Newman).
  • O pożywienie bez smaku! O smaku bez rozkoszy! O rozkoszy bez pokarmu! O pokarmie miłości, którym pożywiają się aniołowie, święci i ludzie! O pokarmie uszczęśliwiający, kto cię kosztuje, nie wie, jakie to jest dobro! O prawdziwy pokarmie, zaspokajasz nasz smak, wyniszczając wszelki inny smak. Kto kosztuje tego pokarmu, uważa się za szczęśliwego, bo żyje jeszcze obecnym życiem, w którym Ty, o Boże, dajesz tylko jedną kropelkę. Gdybyś Ty dał odrobinę więcej tego pokarmu, człowiek umarłby z tej miłości tak delikatnej i przenikliwej, a duch rozpaliłby się w nim tak bardzo, że słabe ciało uległoby zniszczeniu. O miłości niebieska, o miłości Boża... jestem zwyciężona i pokonana! (Św. Katarzyna z Genui).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 499


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiony Jakub Alberione, prezbiter
urodził się 4 kwietnia 1884 roku w San Lorenzo di Fossano (Włochy). W wieku 16 lat wstąpił do seminarium w Albie. W 1907 roku przyjął święcenia kapłańskie. Jako jeden z pierwszych ludzi w Kościele zaczął na szeroką skalę wykorzystywać druk do głoszenia Ewangelii. Już w 1914 roku założył szkołę drukarską, a z zespołu wychowawców i nauczycieli stworzył wspólnotę zakonną - Towarzystwo św. Pawła. Pierwszym zadaniem, jakie Jakub pozostawił swym następcom, było rozpowszechnianie Pisma świętego. Sam nie tylko świetnie znał Biblię, ale był w niej "zanurzony". Jakub zmarł 26 listopada 1971 roku w Rzymie.

Do góry

Książka na dziś

ABC modlitwy. Wzniecanie ognia wewnętrznego

o. Thomas Dubay

Książka „ABC Modlitwy” zachwyca bogactwem treści i niebanalnym podejściem do tematu. Jest to prawdziwy przewodnik prowadzący nas w głębię modlitwy – przez wszystkie jej odmiany (można nazwać je także „etapami”). Osoby odczuwające głód modlitwy, szukające intymnego kontaktu z Bogiem i sposobów na rozwinięcie swojej z Nim komunikacji otrzymują solidny materiał

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


27 listopada 2018

Wtorek

Wtorek XXXIV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Ap 14,14-20)
Ja, Jan, ujrzałem: Oto biały obłok, a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku swoim ostry sierp. I wyszedł inny anioł ze świątyni, wołając głosem donośnym do Siedzącego na obłoku: „Zapuść twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi”. A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta. I wyszedł inny anioł ze świątyni, która jest w niebie, i on miał ostry sierp. I wyszedł inny anioł od ołtarza, mający władzę nad ogniem, i donośnie zawołał do mającego ostry sierp: „Zapuść twój ostry sierp i poobcinaj grona winorośli ziemi, bo jagody jej dojrzały”. I rzucił anioł swój sierp na ziemię, i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni ogromnej Bożego gniewu. I wydeptano tłocznię poza miastem, a z tłoczni krew trysnęła aż po wędzidła koni na tysiąc i sześćset stadiów.

(Ps 96,10.11-12.13)
REFREN: Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię

Głoście wśród ludów, że Pan jest królem,
tak świat On utwierdził,
że się nie zachwieje,
będzie sprawiedliwie sądził ludy.

Niech się radują niebiosa i ziemia weseli,
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
niech - wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.

Przed obliczem Pana, który się zbliża,
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie,
a ludy według swej prawdy.

(Ap 2,10c)
Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.

(Łk 21,5-11)
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię; głosi dzisiejszy psalm. Jednak całe stworzenie reaguje na to nie lękiem, lecz radością, z tęsknotą oczekując nadejścia sprawiedliwości. Nie trwóżcie się; pociesza nas Jezus, gdy mowa o zwiastunach Bożego sądu, takich jak wojny, przewroty, kataklizmy. Tak łatwo zapomnieć, że osobiste i zbiorowe klęski nie są ostatnim słowem Boga. Potrzebujemy Jego mocy, aby dochować Mu wierności aż do końca, kiedy to, co niezrozumiałe, stanie się jasne w świetle Jego prawdy.

Mira Majdan, "Oremus" listopad 2006, s. 123


Do góry

Patroni dnia:

Święty Wirgiliusz, biskup
urodził się w Irlandii. Był benedyktynem. Około 740 r. opuścił ojczyznę, aby dotrzeć do Ziemi Świętej. Zarządzał biskupstwem w Salzburgu i był opatem klasztoru św. Piotra. W 755 r. przyjął sakrę biskupią. Irlandzki misjonarz zmarł między 781 a 784 rokiem w Salzburgu. Jest patronem Salzburga i Austrii.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

W CIENIU BOGA

O Panie, chronię się w cieniu Twych skrzydeł (Ps 36, 8).

„Oto stoję u drzwi i kołaczę — mówi Pan — jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3, 20). Bóg w tysięczny sposób przez swoje łaski, natchnienia, swoją miłość, puka do serca człowieka i zaledwie ten postanawia otworzyć Mu, wkracza doń, bierze go w posiadanie i zakłada w nim swoje mieszkanie, przebywając w nim jak przyjaciel z przyjacielem. Jeśli dusza uczyni wszystko, co może, by uwolnić serce od wszelkiego nieuporządkowanego uczucia i otworzyć je całkowicie Bogu, „jest rzeczą niemożliwą, by Bóg nie działał również ze swej strony i nie udzielał się jej, przynajmniej w ukryciu i w milczeniu. Jest to bardziej niemożliwe niż to, by słońce nie rzuciło swych promieni w czyste i pogodne miejsce... Bo jak słońce podnosi się rankiem, by rzucić snop światła do twej chaty, gdy otworzysz okiennice, tak i Pan... natychmiast wejdzie do duszy ogołoconej i napełni ją boskimi skarbami” (J.K.: Ż.pl. 3, 46). Dlaczego więc kazać Mu czekać? Każda zwłoka może stać się szkodliwą, tak jak to dzieje się z oblubienicą z Pieśni nad pieśniami, która zwleka z otwarciem oblubieńcowi. A kiedy decyduje się uczynić to, on już odszedł: „Szukałam Go, lecz nie znalazłam, wołałam Go, lecz mi nie odpowiedział” (Pnp 5, 6). Bóg jest Panem; ma prawo kazać czekać na siebie, by wypróbować wierność człowieka, lecz człowiek nie ma żadnego prawa, by kazać Mu czekać. Zwlekać z odpowiedzią na wezwania Boże lub odpowiadać na nie częściowo, niedbale, z zastrzeżeniami, to znaczy narażać się na utratę bardzo cennych łask, które doprowadziłyby do najściślejszego zjednoczenia z Bogiem.

Bóg żąda od stworzenia doskonałego „tak” nie tylko w teorii, nie tylko w czasie modlitwy lub w uniesieniu radości, lecz zawsze: w konkretnej rzeczywistości codziennego życia, w trudnościach i w utrapieniach. Ma to być „tak’’ wielkoduszne, dusza ma lgnąć do Boga ze wszystkich swoich sił, z całą swoją miłością. Tylko na takie „tak” On odpowiada „przez «tak» prawdziwe i całkowite swojej łaski”, czyniąc duszę coraz pełniejszą uczestniczką swego bytu Bożego i zamieszkując w niej w sposób coraz bardziej poufny i głęboki. Jest to tryumf łaski, dzięki której dusza oddana całkowicie Bogu może wreszcie w Nim spocząć: „W upragnionym Jego cieniu usiadłam” (Pnp 2, 3).

  • O Panie nieba i ziemi, czy to być może, że już w tym życiu śmiertelnym można cieszyć się Tobą w tak bliskiej zażyłości?... Bądź błogosławiony, Panie! Cokolwiek byśmy dla Ciebie opuścili, nic na tym nie stracimy. Ileż to dróg, ile wynalazków i sposobów używasz na okazanie nam Twojej miłości! Nie dość Ci było pracować dla nas i cierpieć, nie dość śmierci okrutnej i męki najsroższej, nie dość, że na każdy dzień znosisz zniewagi od ludzi a zawsze przebaczasz — ale nad to wszystko raczysz jeszcze mówić do duszy miłującej Cię takie słowa pełne miłości, jakie są w Twojej Pieśni, i uczysz duszę takimi słowy mówić do Ciebie...
    O nic już więc w tym życiu nie proszę Cię, Panie, tylko o to, byś mię pocałował pocałunkiem ust Twoich. I tak mię tym pocałunkiem Twoim do siebie przywiązał, iżbym nigdy już nie zdołała, choćbym chciała, odłączyć się od tego zjednoczenia z Tobą.
    Na miłość Boga... ocknijmy się już z tego snu! Patrzmy, jak boska hojność Pana nie czeka nawet życia przyszłego z przygotowaną nagrodą ale już w tym życiu daje zapłatę naszej miłości. O Jezu mój!... Kto potrafi zrozumieć, jaki to dla nas zysk rzucić się w objęcia Twoje i takie ścisłe z Tobą uczynić przymierze: ja będę miała staranie o Ciebie, o mój Umiłowany, a Ty miej pieczę o moje potrzeby. Ty czuwaj nad moimi sprawami, a ja nad Twoimi (św. Teresa od Jezusa: Podniety miłości Bożej 3, 14— 15; 4, 7).
  • Jeśli spodoba się dobroci Bożej, dusza może w wyższej swojej części czuć się napełniona pokojem, nawet podczas nieustannej burzy. O niewysłowiony pokoju, Ty przewyższasz wszelkie odczucie i brzydzisz się tym, co jest zmysłowe; uciekasz się do czystej wiary jako do jedynego źródła boskiego Dobra, którego jesteś niewysłowionym, tysiąckroć błogosławionym owocem i darem przewyższającym wszystkie inne dary.

    Oto... Boże mój, łaska, którą uważam za wyższą nad to wszystko, czego szczodrobliwość Twoja udzieliła mi dotąd. Niechaj Twoja dobroć zachowa mi ją, jeśli taka jest Twoja wola! Czegóż mam się obawiać zażywając tego niewysłowionego pokoju? Dla duszy ściśle zjednoczonej z Tobą, o Panie, jesteś siłą jej słabości, posłuszeństwem w czasie jej buntu, pokorą na jej pychę, bogactwem w jej ubóstwie, miłością w czasie jej oziębłości, wdzięcznością za jej niewdzięczności, czystością w jej brzydocie i wreszcie modlitwą jej modlitwy. Przez ten boski pokój... chroń ją od wszelkiego niebezpieczeństwa, a Twoja nieskończona miłość pochłonie to małe nic, które zawsze jest przed Tobą ożywione pokorną ufnością i ślepym zdaniem się na Ciebie (bł. M. Teresa de Soubiran).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 503


Do góry

Książka na dziś

Księga intencji mszalnych na rok 2020

Księga do wpisywania przyjętych intencji Mszy Świętych, zawiera niezbędne rubryki, aby wpisać datę i godzinę Mszy, treść intencji czy nazwisko celebransa. Wydana w dużym i poręcznym formacie A4, szyta, dzięki temu bardzo trwała.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


28 listopada 2018

Środa

Środa XXXIV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Ap 15,1-4)
Ja, Jan, ujrzałem na niebie znak inny, wielki i godzien podziwu: siedmiu aniołów trzymających siedem plag ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga. I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże. A śpiewają pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka w słowach: „Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny. Sprawiedliwe i wierne są Twoje drogi, o Królu narodów. Któż by się nie bał, o Panie, i Twego imienia nie uczcił? Bo Ty sam jesteś Święty, bo przyjdą wszystkie narody i padną na twarz przed Tobą, bo słuszne Twoje wyroki stały się jawne”.

(Ps 98,1.2-3ab.7-8.9)
REFREN: Dzieła Twe wielkie i godne podziwu

Śpiewajcie Panu pieśń nową,
albowiem uczynił cuda.
Zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica
i święte ramię Jego.

Pan okazał swoje zbawienie,
na oczach pogan objawił swoją sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją
dla domu Izraela.

Niech szumi morze i wszystko, co w nim żyje,
krąg ziemi i jego mieszkańcy.
Rzeki niech klaszczą w dłonie,
góry niech razem wołają z radości.

W obliczu Pana, który nadchodzi,
bo przychodzi osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie
i ludy według słuszności.

(Ap 2,10c)
Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.

(Łk 21,12-19)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Ostatnie dni roku kościelnego przypominają nam, że ziemia nie jest naszą prawdziwą ojczyzną, a obecny świat przeminie, gdy dopełni się czas wyznaczony przez Boga. Nie jesteśmy zamknięci w granicach tego życia. Wszelkie zło, które nas dotyka, znajdzie swój ostateczny kres, kiedy Jezus powróci w chwale. Oby ten czas mobilizował nas do zdecydowanego opowiedzenia się za Panem. Obyśmy uczestnicząc w Eucharystii, która daje nam zadatek życia wiecznego, okazywali się Go godni w codziennym życiu.

Mira Majdan, "Oremus" listopad 2006, s. 126


Do góry

Patroni dnia:

Święty Stefan Młodszy, męczennik
urodził się w Konstantynopolu między rokiem 713 a 715. W młodym wieku wstąpił do klasztoru. Został przełozonym mnichów na górze św. Auksencjusza. Podczas sporów o cześć świętych obrazów opowiedział się po stronie obrońców dotychczasowego kultu. Tym samym naraził się na prześladowanie przez cesarza Konstantyna V Kopronima. W czerwcu 762 r. zażądano od niego podpisania dokumentów nielegalnego synodu, który zebrał się w 754 r. w Hieria, by potępić oddawanie czci obrazom. Gdy odmówił, zamknięto go w klasztorze, a następnie zesłano na wygnanie. Po 2 latach przewieziono go do więzienia w Konstantynopolu. Spędził tam 11 miesięcy. Zmarł w więzieniu w 764 r., dotkliwie pobity przez pochlebców cesarza.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

CZĄSTKĄ MOJĄ JEST BÓG

„Bóg jest mym udziałem na wieki” (Ps 73, 26)

„Ten, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem” (1 Kor 6, 17). To głębokie zjednoczenie i jakby przenikanie między duszą a Bogiem dokonuje się w stopniu najwyższym w stanie zaślubin duchowych. „Zaślubiny duchowe — mówi św. Jan od Krzyża — są stanem bez porównania wyższym niż zaręczyny duchowe. Jest to bowiem całkowite przeobrażenie duszy w Umiłowanego i tutaj obydwie strony oddają się sobie przez całkowite wzajemne posiadanie” (P.d. 22, 3),

Gdy w zaręczynach duchowych przekształcenie w Boga dotyczyło tylko woli, to w zaślubinach obejmuje także inne władze, zależnie od stopnia oddania się Boga duszy i duszy Bogu. Bóg daje się duszy jako czynnik poruszający nie tylko jej wolę, lecz całą jej istotę, obejmując kierownictwo całego jej życia i udzielając natchnienia w każdym akcie. To jest owoc coraz potężniejszego działania darów Ducha Świętego. Ogarnia ono wszystkie władze człowieka, a nawet cześć zmysłową duszy, która w ten sposób zostaje całkowicie poddana duchowi. Dusza posiada wówczas swojego Boga nie tylko jako Tego, który ją zamieszkuje, lecz także jako Tego, który ją ożywia, pobudza i nią rządzi; jako własną zasadę życia, swoją podporę, siłę, swoje wszystko. „Teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” powtarza za św. Pawłem (Ga 2, 20). Odczuwa, że jej życie jest o wiele więcej życiem Boga niż jej własnym; istotnie, jak Bóg oddał się jej cały, tak, dzięki szczególnej pełności daru Bożego, dusza może oddać się cała Jemu. Doskonały dar woli uzupełnia dar całej istoty, wspaniale zharmonizowany z pełnym urzeczywistnieniem darów Ducha Świętego. Przez to całkowite oddanie siebie Umiłowanemu dusza przenosi, by tak rzec, swoje życie w Boga, żyjąc więcej w Nim niż w sobie samej „dusza więcej żyje w Tym, którego kocha, niż w ciele, które ożywia” (J.K.: P.d. 8, 3). Doświadcza prawdziwości słów Apostoła: „Jeżeli żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana” (Rz 14, 8). Dusza żyje jedynie dla Boga, należy całkowicie do Niego i żyje w Nim; jej życie jest całe zanurzone, zagubione, „ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol 3, 3).

  • Jak wielką jest ta łaska zjednoczenia z Tobą, o mój Oblubieńcze! Rozkoszną ucztą mnie raczysz, winem przewybornym mnie napawasz! Jedna kropla tego wina sprawia, że zapominam o wszystkim stworzeniu i o samej sobie i nie szukam już tych przyjemności i pociech, do których przedtem tęskniła moja zmysłowa natura. Wielka to łaska i nie zasłużyłam na nią... Nie, nie można, wydaje mi się, porównać niskości ziemi z tymi tak słodkimi rozkoszami, na jakie nikt nie może zasłużyć, z tym najściślejszym zjednoczeniem z Tobą, Boże mój, z tą rozkoszą i szczęściem, którego język nie wypowie.
    O, jakże słuszny mam powód wysławiać zawsze Twoje miłosierdzie! Niechaj tak będzie, błagam Cię, Boże mój; niech je wysławiam bez końca, kiedy Tobie się podobało uczynić je nade mną tak niesłychanie wielkie... Na wspomnienie jego odchodzę od siebie, abym lepiej wtedy mogła chwalić Ciebie. Bez Ciebie, Panie, moje Dobro, nic uczynić nie mogę, jak tylko znowu ten ogród wypleniać z kwiatów jego, a tę nędzną i nieużytą rolę jak przedtem zamienić w śmietnisko. Nie dopuszczaj tego, o Panie. Nie dozwól, by zginęła ta dusza, którą tak wielkim nakładem męki swojej odkupiłeś i potem jeszcze tyle razy na nowo wybawiłeś (św. Teresa od Jezusa: Podniety miłości Bożej 4, 5-6; Życie 14, 10).
  • Nie lękam się, ponieważ kocham. A nie tylko kocham, lecz jestem również kochana, bo gdybyś mię Ty nie miłował, o Słowo, nie mogłabym miłować. Nie mogę lękać się Twojego oblicza od chwili, gdy poczułam Twoją miłość... Poczułam ją, Ty bowiem nie tylko mnie szukałeś w stanie, w jakim się znajdowałam, lecz miłując mnie, dałeś mi pewność, że mnie szukałeś. Dlaczego nie odpowiadam Ci, szukając Cię, jak odpowiadam na miłość Twoją miłując Cię?... Twój Duch, o Słowo, jest cały łaskawością i zapowiada mi najsłodsze rzeczy, upewniając mnie i przekonując o Twojej żarliwości i miłości względem mnie... Szczęśliwa dusza, która zasłużyła, że ją uprzedziłeś miłością i błogosławieństwem swoim, o Słowo, z tak wielką czułością! Szczęśliwa ta, której udzieliłeś łaski kosztowania słodyczy uścisku! Ten uścisk jest miłością świętą i czystą, słodką i delikatną, miłością tak pogodną, jak szczerą; miłością wzajemną, całkowicie wewnętrzną i mocną, która łączy dwoje nie w jednym tylko ciele, lecz w jednym duchu, i sprawia, że już nie ma dwóch lecz jeden, według świadectwa Apostoła: „Kto łączy się z Panem, jest jednym z Nim duchem” (św. Bernard).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 506


Do góry

Książka na dziś

Mistyka codzienności

Joachim Badeni OP

Mistyka codzienności to zbiór w większości niepublikowanych dotąd tekstów Joachima Badeniego, znakomitego dominikańskiego kaznodziei, duszpasterza akademickiego i arystokraty o nietypowym jak na duchownego poczuciu humoru.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


29 listopada 2018

Czwartek

Czwartek XXXIV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Ap 18,1-2.21-23;19,1-3.9a)
Ja, Jan, ujrzałem anioła zstępującego z nieba i mającego wielką władzę, a ziemia od chwały jego rozbłysła. I głosem potężnym tak zawołał: „Upadł, upadł Babilon — stolica. I stała się siedliskiem demonów i kryjówką wszelkiego ducha nieczystego, i kryjówką wszelkiego ptaka nieczystego i budzącego odrazę”. I jeden potężny anioł dźwignął kamień wielki jak kamień młyński i rzucił w morze, mówiąc: „Tak z rozmachem Babilon, wielka stolica, zostanie rzucona i już się wcale nie znajdzie. I głosu harfiarzy, śpiewaków, flecistów, trębaczy już w tobie się nie usłyszy. I żaden mistrz jakiejkolwiek sztuki już się w tobie nie znajdzie. I terkotu żaren już w tobie nie będzie słychać. I światło lampy już w tobie nie rozbłyśnie. I głosu oblubieńca i oblubienicy już w tobie się nie usłyszy: bo kupcy twoi byli możnowładcami na ziemi, bo twymi czarami omamione zostały wszystkie narody”. Potem usłyszałem jak gdyby głos donośny wielkiego tłumu w niebie mówiącego: „Alleluja. Zbawienie i chwała, i moc należą do Boga naszego, bo wyroki Jego prawdziwe są i sprawiedliwe, bo osądził Wielką Nierządnicę, co znieprawiała nierządem swym ziemię, i zażądał by poniosła karę za krew swoich sług”. I rzekli powtórnie: „Alleluja”. A dym jej wznosi się na wieki wieków. I mówi mi: „Napisz: "Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę Godów Baranka”.

(Ps 100,1-2.3.4-5)
REFREN: Błogosławieni wezwani na ucztę

Wykrzykujcie na cześć Pana wszystkie ziemie,
służcie Panu z weselem.
Stawajcie przed obliczem Pana
z okrzykami radości.

Wiedzcie, że Pan jest Bogiem,
On sam nas stworzył,
jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.

W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem,
z hymnami w Jego przedsionki,
chwalcie i błogosławcie Jego imię.
Albowiem Pan jest dobry,
Jego łaska trwa na wieki,
a Jego wierność przez pokolenia.

(Łk 21,28)
Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

(Łk 21,20-28)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Kościół jest nieustannie skierowany ku przyszłości. Z nadzieją wypatruje dnia, gdy Chrystus przyjdzie powtórnie i objawi się chwała Boża. Oczekiwanie na koniec dziejów wypełnione jest twórczą pracą, która przemienia oblicze ziemi, oraz pokorną wiarą, która stawia czoło przeciwnościom. Każda Eucharystia, będąc zadatkiem życia wiecznego, przypomina nam, że jesteśmy wybrani przez Boga i wezwani na ucztę Godów Baranka. Z radością celebrujmy sakrament śmierci i zmartwychwstania Pana i z rosnącą nadzieją wypatrujmy Jego powtórnego przyjścia.

Jakub Kruczek OP, "Oremus" listopad 2004, s. 111


Do góry

Patroni dnia:

Święty Saturnin, biskup
był biskupem Tuluzy po 200 roku. Kiedy wybuchło prześladowanie za cesarza Decjusza, poganie wywlekli biskupa na szczyt ratusza i zrzucili go na dół. Działo się to w 250 roku. Już w wieku V na miejscu męczeństwa św. Saturnina był wystawiony ku jego czci kościół. Jego żywot napisał św. Grzegorz z Tours. Jest czczony jako patron od bólu i od chorób głowy.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

TRYUMF MIŁOŚCI

„Moje serce i ciało radośnie wołają do Boga żywego” (Ps 84, 3)

„Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości” (Kol 3, 14). W duszy podniesionej do całkowitego zjednoczenia z Bogiem miłość panuje nad wszystkim i wszystko zawiera: jest atmosferą, w której dusza żyje, jest jej oddechem, jej życiem. Ona porusza się „dla miłości i w miłości wszystko czyniąc i cierpiąc z miłości” (J.K.: P.d. 28, 8). Miłość w pełnym znaczeniu, o jaką Jezus prosił dla swoich uczniów, to miłość Boga i miłość bliźniego. Miłość nie byłaby doskonalą, gdyby nie odzwierciedlała ruchu miłości Bożej, którą Bóg miłuje siebie samego oraz ludzi. Św. Jan od Krzyża zauważa, że jednym z najcenniejszych skutków prób oczyszczających jest właśnie delikatna miłość braterska. Człowiek, doświadczywszy przez długi czas swojej nędzy, nie pomyśli już „nawet w pierwszym poruszeniu, że jest lepszy od innych lub że ich w czym przewyższa... Poznanie to jest źródłem miłości bliźniego. Dusza nie sądzi tu nikogo, jak to czyniła przedtem” (N. I, 12. 7-8). Patrzy wiec na bliźniego czystym spojrzeniem, przepełnionym szacunkiem i miłością, która każe mu widzieć w każdym bracie obraz Boga. Cieszy się, że śluzy innym, że im sprzyja i pomaga. Cieszy się, że naśladuje miłość Ojca niebieskiego, który ogarnia wszystkich ludzi, i miłość Chrystusa, który za wszystkich oddał życie. Zjednoczenie z Bogiem nie czyni człowieka zimnym i obojętnym względem bliźniego, nie przesłania mu potrzeb drugich, lecz przeciwnie, czyni zjednoczenie z braćmi bardziej prawdziwym i mocnym. To było przedmiotem modlitwy kapłańskiej Jezusa: „aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno” (J 17, 22-23). Im bardziej wierni są zjednoczeni z Bogiem, tym bardziej są także zjednoczeni między sobą: „doskonali w jedności”.

Czysta miłość Boga i czysta miłość braci, bez najmniejszego szukania siebie, czy to pod postacią radości duchowych, czy też korzyści ludzkich. Kto osiągnął te wyżyny, troszczy się naprawdę tylko o jedno: miłować, jak Bóg miłuje. Odrobina tej czystej miłości, mówi Jan od Krzyża, „jest cenniejsza dla Boga i dla duszy, i więcej przynosi pożytku Kościołowi niż wszystkie inne dzieła razem wzięte” (P.d. 29, 2). Dusza, która ją posiada, jest bardzo apostolska, a wiec życie jej jest wielce skuteczne dla zbawienia braci i dla rozwoju Kościoła, nawet wówczas, kiedy nie zajmuje się działalnością zewnętrzną.

  • O miłości płonąca, jak rozkosznie swymi miłosnymi poruszeniami napełniasz mnie całą, tak jak tylko przyjąć jestem zdolna! Dajesz mi bowiem boskie poznanie odpowiednio do całej zdolności i pojemności mego rozumu, wlewasz mi miłość, stosownie do największej wytrzymałości mej woli, napełniasz mię słodyczą w samej mej substancji strumieniami Twych rozkoszy wskutek boskiego zetknięcia i substancjalnego zjednoczenia, odpowiednio do największej czystości mej istoty, zdolności i zasięgu mej pamięci!...
    O czułe dotknięcie, Słowo i Synu Boga, Twoim delikatnym boskim bytem przenikasz na wskroś istotę mej duszy i dotykając jej delikatnie, pochłaniasz całą w siebie, w boskie rozkosze i słodkości, o których nigdy nie słyszano na ziemi!... O dotknięcie nieskończenie delikatne Słowa, a dla mnie jeszcze bardziej delikatne niż wtedy, gdy wstrząsnąwszy góry i pokruszywszy skały na górze Horeb, samym cieniem potęgi i mocy Twojej idącej przed Tobą dałeś się ze słodyczą i mocą odczuć Prorokowi w lekkim powiewie wiatru! (1 Krl 19, 11-12).
  • O tchnienie łagodne, miłe i czułe, o Słowo, Synu Boży, możesz mnie dotykać tak mile i czule. Szczęśliwa dusza, której dotykasz tak miłe i czule, choć jesteś tak straszny i potężny! Okaż to światu; lecz nie, nie mów tego światu, bo on nie zna i nie odczuje Twego podmuchu delikatnego i nie może Cię przyjąć ani widzieć. Ci tylko, Boże mój i życie moje, ujrzą i odczują Twe czułe dotknięcie, którzy oddaliwszy się od świata wyrobili w sobie wrażliwość... i tak będą mogli odczuć Cię i radować się Tobą...
    O dotknięcie nieskończenie miłe, tym silniejsze i potężniejsze, im bardziej delikatne! Silą bowiem Twej czułości wyniszczasz i oddalasz od duszy wszystkie inne dotknięcia rzeczy stworzonych, a ją sobie przywłaszczasz i dla siebie wybierasz! (św. Jan od Krzyża: Żywy płomień miłości 1, 17; 2, 17-18).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 510


Do góry

Książka na dziś

Wywiady biblijne. Rozmowy bez cenzury

ks. Jacek Siepsiak SJ

W tej książce jest wszystko, o co chcieliście spytać bohaterów Biblii, ale nie mieliście okazji. „Co to w ogóle jest? Czyżby jakiś dziwak twierdził, że ma kontakt z duchami, że mówią do niego zmarli? Nic z tych rzeczy. Choć nie ukrywam, że zależy mi na naśladowaniu. Uspokajam: nie chcę, byście udawali słyszących głosy. Po prostu robię to, do czego zachęca św. Ignacy Loyola, twórca metody ćwiczeń duchowych.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


30 listopada 2018

Piątek

Święto świętego Andrzeja Apostoła

Czytania

(Iz 49, 1-6)
Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: "Tyś Sługą moim, w tobie się rozsławię". Ja zaś mówiłem: "Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą". A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. I rzekł mi: "To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi".

(Ps 19,2-3.4-5ab)
REFREN: Po całej ziemi ich głos się rozchodzi

Niebiosa głoszą chwałę Boga,
dzieło rąk Jego obwieszcza nieboskłon.
Dzień opowiada dniowi,
noc nocy przekazuje wiadomość.

Nie są to słowa ani nie jest to mowa,
których by dźwięku nie usłyszano:
Ich głos się rozchodzi po całej ziemi,
ich słowa aż po krańce świata.

(Rz 10, 9-18)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych, osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami do zbawienia. Wszak mówi Pismo: "Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony". Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. "Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony". Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: "Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę". Ale nie wszyscy dali posłuch Ewangelii. Izajasz bowiem mówi: "Panie, któż uwierzył temu, co od nas posłyszał?" Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa. Pytam więc: Czy może nie słyszeli? Ależ tak: "Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa."

Aklamacja (Mt 4,19)
Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi.

(Mt 4,18-22)
Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Czy słowa prostego człowieka, żyjącego z pracy rąk, mogą mieć jakieś znaczenie? W święto Apostoła Andrzeja, rybaka z Galilei, śpiewamy refren psalmu: Po całej ziemi ich głos się rozchodzi. Oddając się do dyspozycji Jezusa, musimy, jak Andrzej, być gotowi opuścić swą łódź i iść tam, gdzie jesteśmy posłani. Często jednak odkrywamy, że Jezus potrzebuje nas właśnie razem z łodzią; naszego zawodu, naszej sytuacji rodzinnej, aby Jego głos mógł rozchodzić się także w naszym środowisku, trafiając do tych, których pragnie łowić dla królestwa Bożego.

Mira Majdan, "Oremus" listopad 2006, s. 129


Do góry

Patroni dnia:

Święty Andrzej, Apostoł
pochodził z Betsaidy nad Jeziorem Galilejskim. Mieszkał ze św. Piotrem, swoim starszym bratem i jego teściową w Kafarnaum. Andrzej był rybakiem. Początkowo był uczniem Jana Chrzciciela. Pod jego wpływem poszedł za Chrystusem, gdy Ten przyjmował chrzest w Jordanie. Andrzej nie tylko sam przystąpił do Chrystusa; to on przyprowadził do Niego Piotra. W tradycji usiłowano wybadać ślady jego apostolskiej działalności po Zesłaniu Ducha Świętego. Orygenes (+ 254) wyraża opinię, że św. Andrzej pracował w Scytii, w kraju leżącym pomiędzy Dunajem a Donem. Byłby to zatem Apostoł Słowian, których tu właśnie miały być pierwotne siedziby. Według św. Hieronima (+ 421) św. Andrzej miał także pracować w Poncie, w Kapadocji i w Bitynii, skąd udał się do Achai. Według tradycji został ukrzyżowany głową w dół na krzyżu w kształcie litery X około roku 65.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

PRZEKSZTAŁCENI NA OBRAZ BOGA

Napój mnie, Panie, potokiem Twoich rozkoszy, albowiem w Tobie jest źródło życia (Ps 36, 9-10)

Prawdziwy miłośnik „nie jest zadowolony, jeśli nie może miłować tyle, ile jest miłowany” (J.K.: P.d. A 37, 2). Kto miłuje prawdziwie, nie może znieść, że jest kochany bardziej niż sam kocha, a im bardziej czuje się miłowanym, tym więcej pragnie miłować. Lecz czy człowiek, tak bardzo ograniczony, może usiłować miłować Boga tyle, ile On go miłuje? Każdy chrześcijanin na mocy miłości rozlanej w jego sercu przez Ducha Świętego może powiedzieć: Panie, miłuję Cię Twoją własną miłością. Miłość teologiczna istotnie, jako uczestnictwo w miłości, którą Bóg miłuje samego siebie i stworzenia, usprawnia człowieka do miłowania Go tą samą Jego miłością. Jednak ta iskierka miłości Bożej zbyt długo i zbyt często zostaje przytłumiona popiołem wielu uczuć i pożądań egoistycznych, nieuporządkowanych, wyłącznie ziemskich. Dopiero kiedy jest całkowicie od nich wolna, może rozpłomienić się w całym swoim blasku i wznieść się do Boga z całą swoją siłą. To właśnie dokonuje się w stanie całkowitego zjednoczenia, w którym wola ludzka, doskonale oczyszczona, oddaje się praktyce miłości teologicznej. Owszem, kiedy wola człowieka i wola Boga stały się jedno, dusza „miłuje Pana posługując się Jego wolą, która staje się również jej własną”, i tak Go miłuje, „ile On ją miłuje, ponieważ miłuje Go samą Jego wolą i samą miłością, jaką On miłuje ją” (tamże). Św. Jan od Krzyża zauważa, że dusza przekształcona w Boga przez miłość miłuje Pana „w Duchu Świętym, razem z Duchem Świętym... On bowiem uzupełnia jej braki, ona bowiem przemieniła się w Niego przez miłość” (tamże). Są to zawrotne wyżyny, prawdziwie boskie, na których człowiek otrzymał prawie nieskończoną zdolność miłowania i może zaspokoić swoje pragnienie miłując Boga tyle, ile jest miłowany.

Duch Święty został dany wszystkim wierzącym, aby mogli miłować Boga nie słabą miłością ludzką i nie o własnych siłach, lecz miłością Bożą, w zjednoczeniu z Nim jako Miłością istotną, miłować z nieskończoną potęgą miłości. Chociaż urzeczywistnia się to w pełni dopiero na szczytach zjednoczenia z Bogiem, może urzeczywistniać się stopniowo od początku życia duchowego, ponieważ każdy ochrzczony może powiedzieć: „miłość Boża rozlana jest w moim sercu przez Ducha Świętego, który został mi dany” (Rz 5, 5). Jak wielką radością i pociechą dla duszy, która cierpi z powodu ostatecznego ubóstwa swojej miłości w porównaniu z nieskończoną miłością Boga, jest świadomość, że Duch Święty może i chce uzupełnić jej niedostatek, byleby tylko pozwoliła się całkowicie ogarnąć i przeniknąć ogromnemu płomieniowi Jego miłości!

  • O duszo moja, stworzona do tak wielkich rzeczy i do nich powołana! Co czynisz? Na czym się zatrzymujesz? Jakże są niskie twoje pragnienia i jak nędzne twoje skarby! O nieszczęsna ślepoto oczu duszy twojej! Bo jakże jesteś ślepa na tak wielkie światło i jak jesteś głucha na tak potężne wezwanie! Czyż nie widzisz, że szukając wielkości i chwały jesteś nędzna i podła? Nie znasz bowiem tak wielkich dóbr i jesteś ich niegodna (św. Jan od Krzyża: Pieśń duchowa 39, 7).
  • Wszechmogący Boże, umocnij mnie swoją siłą, pociesz mnie swoim bezgranicznym pokojem, rozraduj mnie pięknością Twojego oblicza. Oświeć mnie światłością płynącą z Twojej nie stworzonej jasności, oczyść mnie i napełnij zapachem Twojej niewysłowionej świętości. Zanurz mnie w sobie i daj mi pić, o ile to możliwe dla zwykłego śmiertelnika, w potokach łaski płynących z Ojca i Syna, z łaski Twojej współistotnej i współwiecznej Miłości (J. H. Newman).
  • Szczęśliwa duszo odziana pięknością bez skazy, jaśniejąca szatą niebieskiej niewinności udzielającej jej chwalebnej zgodności z Tobą, o Słowo, które jesteś „jasnością życia wieczystego, odblaskiem i odbiciem istoty Boga”... Twój Majestat nie przeraża duszy, ponieważ podobieństwo łączy ją z Tobą, miłość zaś jednoczy, a wyznanie poślubia ją Tobie... O Słowo Boże, udziel mi tej łaski, abym opuściwszy wszystko zjednoczył się z Tobą według wszystkich moich pragnień, żył w Tobie, pozwolił prowadzić się do Ciebie, abym począł z Ciebie, by rodzić dla Ciebie, spraw, abym mógł powiedzieć: „Dla mnie żyć — to Chrystus, a umrzeć — to zysk”; wówczas stanę się Twoją oblubienicą. Twoje serce oblubieńca będzie odpoczywało bezpieczne we mnie wiedząc, że dusza pozostanie Ci wierną, bo wzgardziła wszystkim dla miłości Twojej i wszystko uważa za rzecz nic niewartą, byle tylko zdobyć i posiadać Ciebie (św. Bernard).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 514


Do góry

Książka na dziś

Zioła na serce miażdżycę i nadciśnienie

Zbigniew T. Nowak

Ziołowa apteka dla osób zmagających się z dolegliwościami serca oraz z miażdżycą i nadciśnieniem! Zbigniew T. Nowak podaje sprawdzone receptury na herbatki, krople, syropy oraz inne specyfiki z darów natury wspomagających pracę serca

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


01 grudnia 2018

Sobota

Sobota XXXIV tygodnia okresu zwykłego

Czytania

(Ap 22,1-7)
Anioł Pański ukazał mi rzekę wody życia, lśniącą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka. Pomiędzy rynkiem Miasta a rzeką, po obu brzegach, drzewo życia, rodzące dwanaście owoców, wydające swój owoc każdego miesiąca, a liście drzewa służą do leczenia narodów. Nic godnego klątwy już odtąd nie będzie. I będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego będą Mu cześć oddawali. I będą oglądać Jego oblicze, a imię Jego na ich czołach. I odtąd już nocy nie będzie. A nie potrzeba im światła lampy i światła słońca, bo Pan Bóg będzie świecił nad nimi i będą królować na wieki wieków. I rzekł mi: „Te słowa wiarygodne są i prawdziwe, a Pan, Bóg duchów proroków, wysłał swojego anioła, by sługom swoim ukazać, co musi się stać niebawem. A oto niebawem przyjdę. Błogosławiony, kto strzeże słów proroctwa tej księgi”.

(Ps 95 (94), 1-2. 3-5. 6-7c)
REFREN: My ludem Pana i Jego owcami

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia,
stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni.

Bo Pan jest Bogiem wielkim,
wielkim królem nad wszystkimi bogami.
W Jego ręku głębiny ziemi, szczyty gór do Niego należą.
Jego własnością jest morze, które sam stworzył,
i ziemia, którą ulepiły Jego ręce.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze,
zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

(Łk 21,36)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.

(Łk 21,34-36)
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie; przypomina nam Jezus. Dzisiejszego dnia niemal niepostrzeżenie kończy się kolejny rok liturgiczny. Jedynie czuwający na modlitwie Kościół woła: Przyjdź, Panie Jezu! i przyjmuje Jego zapewnienie: Oto niebawem przyjdę. Dziękując Bogu, że kieruje dziś nasze serca ku sobie, prośmy Go o wytrwałość, o to, byśmy umieli rozpoznawać Go przychodzącego do nas w wydarzeniach codziennego życia, a kiedyś z radością ujrzeli Go wychodzącego nam na spotkanie w wieczności.

Mira Majdan, "Oremus" listopad 2006, s. 138


Do góry

Patroni dnia:

Święty Eligiusz, biskup
urodził się w Chaptelat ok. 588-590. Wybrał sobie zawód mennika i złotnika. Król francuski Chlotar II zamówił u niego złoty tron. Sława Eligiusza jako złotnika była tak wielka, że zgłaszano się do niego zewsząd z zamówieniami. To on właśnie miał wykonać grób św. Marcina w Tours i mauzoleum św. Dionizego w Paryżu. Tą drogą Eligiusz doszedł do wielkiego majątku. Żył jednak bardzo skromnie, a swoje dochody poświęcał na cele charytatywne i kościelne. Około roku 632 ufundował opactwo w Solignac, na którego czele stanął św. Remaclus. W roku 633 ufundował podobny klasztor żeński w Paryżu, którego prowadzenia podjęła się św. Aurea. W roku 639 wstąpił do klasztoru, mając już ponad 40 lat. Po dwóch latach nastąpił wakat na urzędzie biskupim w Noyon-Tournai. Zmarł w roku 660.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

ZAŻYŁOŚĆ Z BOGIEM

Boże mój, „ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy” (Ps 16, 11)

Zażyłość z Bogiem, przede wszystkim na najwyższych stopniach, sama przez się jest radosna i uszczęśliwiająca; jednak dusza rozmiłowana nie wzdycha do tej zażyłości, by rozkoszować się nią, lecz by miłować więcej swojego Boga, być z Nim całkowicie zjednoczoną, aby Bóg ją posiadał, pobudzał i rządził, by coraz lepiej mogła Mu służyć i oddawać Mu chwałę w każdej czynności. Św. Teresa od Jezusa mówi wyraźnie, Że celem, dla którego Pan udziela się duszom i daje im tak wielkie łaski — nawet te największe, mistyczne — jest nie tylko to, by „pieścić je”, czyli pocieszać, lecz „wzmocnić ich słabość, aby potrafiły naśladować [Jezusa] wiele cierpiąc”, i kończy ze stanowczością: „taki jest cel modlitwy... Do tego mają służyć_ zaślubiny duchowe, aby z nich rodziły się czyny i jeszcze raz czyny” (T. VII, 4, 4. 6),

Słodycz i radość zażyłości z Bogiem mają uczynić duszę odważniejszą w Jego służbie, ofiarniejszą w oddaniu siebie, mężniejszą w niesieniu krzyża. Dopóki żyje się na tej ziemi, nie może nigdy brakować i nie brakuje cierpienia, nawet w najwyższych stanach zjednoczenia z Bogiem, ponieważ trzeba zawsze upodabniać się do Jezusa ukrzyżowanego, idąc za Nim aż do całkowitego złożenia siebie w ofierze na chwałę Ojca i zbawienie braci. Czyny, jakie powinno wydać zjednoczenie z Bogiem, są właśnie czynami miłości, to jest Żarliwą działalnością czystej miłości, dzięki której dusza daje się nieustannie Bogu, pragnąc pociągnąć za sobą niezmierzony orszak innych dusz. W ten sposób, z zażyłości z Bogiem, z doskonałego zjednoczenia z Panem, z czystej miłości wypływa samorzutnie najskuteczniejsze apostolstwo. „Chwałę swoją [dusze, które doszły do zaślubin duchowych] — twierdzi żarliwa Teresa od Jezusa — zasadzają na tym, by mogły w czymkolwiek służyć Panu ukrzyżowanemu, zwłaszcza gdy widzą, jak ciężko ludzie Go obrażają i jak mało jest tych, którzy, z zapomnieniem o sobie, Jego chwały naprawdę we wszystkim szukali” (tamże 3, 6).

Zapominając całkowicie o sobie, dusza miłująca nie myśli ani o swojej radości, ani o cierpieniu, lecz myśli tylko o tym, jak kochać i służyć swojemu Bogu, jak przyczynić się bardziej do Jego chwały, łącząc się z dziełem odkupicielskim Jezusa. A jeśli wzdycha do coraz ściślejszego i doskonalszego zjednoczenia z Bogiem, bądź teraz na ziemi, bądź później w niebie, to dlatego, aby miłować z największą żarliwością i sprawić, by większa liczba dusz mogła kochać Miłość.

  • Boże mój, Panie i Oblubieńcze, jeżeli nie chcesz spełnić tego, o co Cię proszę, bo jeszcze pamiętasz o mych grzechach, niech się dzieje Twa wola, gdyż tę kocham ponad wszystko. Okaż swoją dobroć i miłosierdzie, abyś był w nich poznany. A jeśli, o Panie, czekasz na moje czyny, by przez nie spełnić me prośby, daj mi je, działaj je we mnie, daj również cierpienia, jakich pragniesz, i niech się dzieje Twa wola! Jeśli zaś nie czekasz na me czyny, czego oczekujesz, najłaskawszy mój Panie? Czemu zwlekasz? Gdy bowiem łaska ta, o którą Cię przez Twego Syna proszę, jest tylko z Twego miłosierdzia, weź nicość moją, której pragniesz, a daj mi skarby, których również pragniesz dla mnie.
    Któż może się uwolnić z swej nędzy i nicości, jeśli go Ty nie podniesiesz do siebie czystością swej duszy, o Boże mój? Jakże się może podnieść do Ciebie człowiek zrodzony i wzrastający w nędzy, jeśli Ty, o Panie, nie podniesiesz go tą ręką, którąś go stworzył?
    Nie pozbawisz mię, o Boże mój, tego, coś mi dał w Twym Synu Jezusie Chrystusie, w którym mi dałeś wszystko, czego pragnę; dlatego się weselę, bo nie zawiedziesz mej ufności!
    Czemu więc, duszo moja, jeszcze się ociągasz, gdy już teraz możesz kochać swym sercem swego Boga?
    Moje są niebiosa i moja jest ziemia, moje są narody, moi grzesznicy i sprawiedliwi! Aniołowie są moi, Matka Boża jest moja, wszystkie rzeczy są moje i sam Bóg jest moim i dla mnie!... Czegóż więc pragniesz i szukasz, duszo moja? Wszystko jest twoje i wszystko dla ciebie. Nie zatrzymuj się na rzeczach marnych i nie zadowalaj się odrobinami, które spadają ze stołu Ojca twego (św. Jan od Krzyża: Rady i wskazówki IV, 26; Modlitwa duszy rozmiłowanej).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 518


Do góry

Książka na dziś

Głębokie nawrócenie. Głęboka modlitwa

o. Thomas Dubay

Kiedy pewnego dnia św. Bernard z Clairvaux przemawiał do swojej wspólnoty, wypowiedział zdanie, które zszokowało mnie gdy je pierwszy raz przeczytałem: „Istnieje więcej ludzi nawróconych z grzechu śmiertelnego doznających łaski, niż ludzi dobrych nawróconych do bycia lepszymi.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.