pobierz z Google Play
sierpień 2019
4 Niedziela - XVIII Niedziela zwykła (Koh 1, 2; 2, 21-23); (Ps 90 (89), 3-4. 5-6. 12-13. 14 i 17); (Kol 3, 1-5. 9-11); Aklamacja (Mt 5,3); (Łk 12, 13-21);
5 Poniedziałek XVIII tydzień zwykły (Lb 11, 4b-15);(Ps 81 (80), 12-13. 14-15. 16-17);Aklamacja (Mt 4, 4b);(Mt 14, 13-21);
6 Wtorek - Święto Przemienienia Pańskiego (Dn 7, 9-10. 13-14);(Ps 97, 1-2. 5-6. 9);Aklamacja (Mt 17, 5c);(Łk 9, 28b-36);
7 Środa XVIII tydzień zwykły (Lb 13, 1-2. 25 – 14, 1. 26-30. 34-35);(Ps 106 (105), 6-7a. 13-14. 21-22. 23);Aklamacja (Łk 7, 16));(Mt 15, 21-28);
8 Czwartek XVIII tydzień zwykły (Lb 20, 1-13);(Ps 95 (94), 1-2. 6-7c. 7d-9);Aklamacja (Mt 16, 18);(Mt 16, 13-23);
9 Piątek - Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, dziewicy i męczennicy, patronki Europy (Oz 2, 16b. 17b. 21-22);(Ps 45, 11-12. 14-15. 16-17);Aklamacja;(Mt 25, 1-13);
10 Sobota - Święto św. Wawrzyńca, diakona i męczennika (Mdr 3, 1-9);(Ps 112, 1-2. 5-6. 7-8. 9);Aklamacja (J 12, 26);(J 12, 24-26);

04 sierpnia 2019

Niedziela

Niedziela - XVIII Niedziela zwykła

Czytania

(Koh 1, 2; 2, 21-23)
Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami – wszystko jest marnością. Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i wielkie zło. Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu i z pracy ducha swego, którą mozoli się pod słońcem? Bo wszystkie dni jego są cierpieniem, a zajęcia jego utrapieniem. Nawet w nocy serce jego nie zazna spokoju. To także jest marność.

(Ps 90 (89), 3-4. 5-6. 12-13. 14 i 17)
REFREN: Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką

Obracasz w proch człowieka
i mówisz: "Wracajcie, synowie ludzcy".
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.

Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.

Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich!

Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze
mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami
i wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj!

(Kol 3, 1-5. 9-11)
Bracia: Jeśli razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadający po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.Zadajcie więc śmierć temu, co przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem.Nie okłamujcie się nawzajem, bo zwlekliście z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekliście nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu Boga, na obraz Tego, który go stworzył. A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich jest Chrystus.

Aklamacja (Mt 5,3)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

(Łk 12, 13-21)
Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział: "Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Podczas Mszy świętej gromadzimy się wokół ołtarza, świadomi największego skarbu, jaki otrzymaliśmy od Boga. Właściwa hierarchia wartości porządkuje nasze odniesienia do świata oraz rzeczywistości nadprzyrodzonej. Warto posłuchać św. Pawła i przyoblec się w nowego człowieka, oświeconego mądrością płynącą z Ewangelii oraz karmiącego się pokarmem duchowym. Pan zawczasu napomina swoich słuchaczy: Uważajcie i strzeżcie się chciwości. Zabiegajmy więc o te bogactwa, które są zadatkiem życia wiecznego.

Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 24


Do góry

Patroni dnia:

Święty Jan Maria Vianney, prezbiter
urodził się w Dardilly koło Lyonu 8 maja 1786 r. w wieśniaczej rodzinie. W 1799 r. Po raz pierwszy przyjął Chrystusa do swego serca w szopie, zamienionej na prowizoryczną kaplicę. Trwała wtedy Rewolucja Francuska. Szkoły parafialne były zamknięte, nauczył się więc czytać i pisać dopiero w wieku 17 lat. Od służby wojskowej Jana wybawiła ciężka choroba, na którą zapadł. Wstąpił do niższego seminarium duchownego w 1812 r. Przy tak słabym przygotowaniu i późnym wieku nauka szła mu bardzo ciężko. Przełożeni, litując się nad nim, radzili mu, by opuścił seminarium. Dopuszczono go do święceń kapłańskich właśnie ze względu na opinię Jego proboszcza oraz dlatego, że diecezja odczuwała dotkliwie brak kapłanów. 13 sierpnia 1815 roku Jan otrzymał święcenia kapłańskie. Miał wówczas 29 lat. Pierwsze trzy lata spędził jako wikariusz w Ecully. Na progu swego kapłaństwa natrafił na kapłana, męża pełnego cnoty i duszpasterskiej gorliwości. Po jego śmierci biskup wysłał Jana jako wikariusza-kapelana do Ars-en-Dembes. Młody kapłan zastał kościółek zaniedbany i opustoszały. Obojętność religijna była tak wielka, że na Mszy świętej niedzielnej było kilka osób. Nie wiedział, że przyjdzie mu tu pozostać przez 41 lat (1818-1859). Całe godziny przebywał na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Sypiał zaledwie po parę godzin dziennie na gołych deskach. Kiedy w 1824 r. otwarto w wiosce szkółkę, uczył w niej prawd wiary. Kiedy biskup spostrzegł, że ks. Jan daje sobie jakoś radę, erygował w 1823 r. parafię w Ars. Dobroć pasterza i surowość jego życia, kazania proste i płynące z serca - powoli nawracały dotąd zaniedbane i zobojętniałe dusze. Ks. Jan spowiadał długimi godzinami. Miał różnych penitentów: od prostych wieśniaków po elitę Paryża. W dziesiątym roku pasterzowania przybyło do Ars ok. 20 000 ludzi. W ostatnim roku swojego życia miał przy konfesjonale ich ok. 80 000. Nadmierne pokuty osłabiły już i tak wyczerpany organizm. Jako męczennik cierpiący za grzeszników i ofiara konfesjonału, zmarł 4 sierpnia 1859 r., przeżywszy 73 lata.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

„Przyjdźcie... wznośmy okrzyki na cześć Pana, Skały naszego zbawienia” (Ps 95, 1)

Temat, jaki podają czytania dzisiejszej niedzieli, dotyczy wartości rzeczywistości ziemskich — życia, pracy, mienia itd. — i zachowania się chrześcijanina wobec nich. Pierwsze czytanie (Koh 1, 2; 2, 21-23) podkreśla marność, to znaczy niestałość rzeczy ziemskich, przemijających z szybkością wiatru: „Marność nad marnościami — wszystko marność”. Życie człowieka jest krótkie, przemija; jego praca i mądrość mogą najwyżej zapewnić mu duże dziedzictwo, lecz kiedyś będzie zmuszony opuścić je. Dlaczego więc tak bardzo się trapić? „Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu?” (tamże 2, 22). Cóż znaczą jego dni obciążone cierpieniem, troskami i noce bezsenne? Czytany dziś fragment nie daje na to odpowiedzi, lecz akcentuje, że życie człowieka przeżyte tylko dla siebie samego, w oderwaniu od Boga i od wyższego celu, ma zupełnie znikomą wartość. Już w Starym Testamencie, a szczególnie w Księdze Mądrości, która mówi o nieśmiertelności człowieka, znajduje się rozwiązanie tego trapiącego problemu. Lecz dopiero Nowy Testament daje ostateczną odpowiedź: wszystkie rzeczywistości ziemskie mają wartość jedynie w odniesieniu do Boga, a więc wtedy, kiedy są używane według takiego porządku, jakiego On sobie życzy.

Wspomina o tym drugie czytanie (Kol 3, 1-5. 9-11) w znanych słowach św. Pawła: „Jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze... dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi” (tamże 1-2). Chrześcijanin odrodzony przez chrzest do nowego życia w Chrystusie wie, że jego przeznaczenie nie zamyka się w kręgu doczesności i że chociaż ma się zajmować obowiązkami obecnego życia, jego serce powinno być zwrócone do celu ostatecznego: życia wiecznego w wiecznej łączności z Bogiem. Nie oczekuje wiec od życia ziemskiego tej szczęśliwości, jakiej ono nie może mu dać, a jaką może znaleźć w Bogu. A zatem będzie umiarkowanie używał dóbr doczesnych i potrafi umartwiać namiętności, pragnienia przewrotne, pożądliwość (tamże 5), by umrzeć grzechowi, który odrywa go od Boga, żyć „z Chrystusem w Bogu” (tamże 3).

Lecz bezpośrednia odpowiedź na pierwsze czytanie znajduje się w Ewangelii z dnia (Łk 12, 13-21), a jest nią stanowcza odmowa Jezusa, wezwanego by wziął udział w podziale dziedzictwa. On przyszedł dać życie wieczne, a nie zajmować się dobrami przemijającymi, które nie zapewniają żadnej trwałości istnieniu człowieka. „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości — mówi Pan — bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia” (tamże 15). I dołącza zaraz przypowieść o nierozumnym bogaczu, by na konkretnym przykładzie okazać mądrość udzielonej przestrogi. Człowiek zebrał z pola zbiory tak obfite, że nie miał gdzie ich złożyć. Lecz kiedy zastanawia się nad budową nowych spichlerzy i postanawia używać długo tych dóbr, Bóg wzywa go do zdania sprawy i mówi do niego: „Komu przypadnie to, coś przygotował?” (tamże 20). Nierozum i grzech tego człowieka polegają na zgromadzeniu bogactw w tym jedynie celu, by samolubnie ich używać: „Duszo moja... odpoczywaj, jedz, pij i używaj” (tamże 19), bez jakiejkolwiek myśli o potrzebach bliźniego i obowiązkach względem Boga. Bóg jest całkowicie nieobecny w tych planach, tak jakby życie tego człowieka nie zależało od Pana, lecz jedynie od jego własnych dóbr: „Masz wielkie zasoby dóbr, na długie łata złożone (tamże). Lecz tejże nocy nić jego życia została zerwana, a on znalazł się z próżnymi rękami wobec Boga, pozbawiony dobrych uczynków, mających wartość na wieczność. Przypowieść kończy zdanie: „Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem” (tamże 21).

  • Wszystko przemija pod słońcem: wiosna, lato, jesień, każda pora ma swoją kolej. Przemija również szczęście świata: ten, co przedtem panował, teraz zostaje obalony; podnosi się natomiast ten, kto przedtem leżał na ziemi. Kończy się szczęście, bogactwo ulatnia się i znika. Przyjaciele stają się nieprzyjaciółmi, a nieprzyjaciele przyjaciółmi i zmieniają się również nasze pragnienia, nasze dążności i zamiary. Nie ma nic stałego poza Tobą, Boże mój! Ty jesteś ośrodkiem i życiem tych wszystkich, którzy chociaż są zmienni, pokładają ufność w Tobie jako Ojcu i do Ciebie zwracają oczy, zadowoleni, gdy mogą oddać się w Twoje ręce.
    Wiem, o mój Boże, że musi się dokonać we mnie przemiana, jeśli chcę dojść do oglądania Twojego oblicza. Chodzi o śmierć. Ciało i dusza muszą umrzeć temu światu. Moja osoba, moja dusza powinny się odrodzić, tylko ten, kto jest święty, może dojść do oglądania Ciebie... Spraw, abym każdego dnia wzorował się na Tobie i oddając się w Twoje ręce przekształcał się „z chwały w chwałę”. Aby dojść do Ciebie, o Panie, konieczne jest, bym przeszedł przez próbę, pokusę, walkę. Chociaż nie mogę uchwycić dokładnie tego, co mnie czeka, wiem przynajmniej to, i wiem również, że jeśli Ty nie będziesz przy mnie, będę zdążał nie do tego, co lepsze, ale do tego, co gorsze. Jakikolwiek byłby mój los, czy byłbym bogaty, czy biedny, zdrowy lub chory, otoczony przyjaciółmi lub pozostawiony samemu sobie, wszystko źle się skończy, jeśli ten, kto mnie podtrzymuje, nie jest Niezmienny. Wszystko zakończy się dobrze natomiast, jeśli będzie ze mną Jezus, Jezus, który jest „Ten sam dzisiaj, jutro i zawsze” (J. H. Newman).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 13


Do góry

Książka na dziś

Zdrowie na cały rok 2020. Terminarz

Zbigniew T. Nowak

Wyjątkowy terminarz zawierający sprawdzone receptury z zastosowaniem ziół, owoców, warzyw oraz innych darów natury. Przepisy zamieszczone w tym terminarzu pochodzą z dorobku znawcy ziół i eksperta telewizyjnego Zbigniewa T. Nowaka. Każda rozkładówka zawiera tygodniowe kalendarium oraz...

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

05 sierpnia 2019

Poniedziałek

Poniedziałek XVIII tydzień zwykły

Czytania

(Lb 11, 4b-15)
Na pustyni Izraelici mówili: "Któż nam da mięsa, abyśmy jedli? Wspominamy ryby, które darmo jedliśmy w Egipcie, ogórki, melony, pory, cebulę i czosnek. Teraz zaś jesteśmy wycieńczeni, nie mamy nic, nie widzimy niczego prócz manny". Manna zaś była podobna do nasion kolendra i miała wygląd bdelium. Ludzie wychodzili i zbierali ją, potem mełli w ręcznych młynkach albo tłukli w moździerzach. Gotowali ją w garnkach lub robili z niej podpłomyki; smak miała taki jak ciasto na oleju. Gdy nocą opadała rosa na obóz, opadała równocześnie i manna. Mojżesz usłyszał, że lud narzeka rodzinami – każda u wejścia do swego namiotu. Wtedy rozpalił się potężnie gniew Pana, a także Mojżeszowi wydało się to złe. Rzekł więc Mojżesz do Pana: "Czemu tak źle się obchodzisz ze sługą swoim, czemu nie darzysz mnie życzliwością i złożyłeś na mnie cały ciężar tego ludu? Czy to ja począłem ten lud w łonie albo ja go zrodziłem, że mi powiedziałeś: „Noś go na łonie swoim, jak nosi piastunka dziecię, i zanieś go do ziemi, którą poprzysiągłem dać ich przodkom”? Skąd wezmę mięsa, aby dać temu całemu ludowi? A przecież przeciw mnie podnoszą skargę i wołają: „Daj nam mięsa do jedzenia!” Nie mogę już sam dłużej dźwigać troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży. Skoro tak ze mną postępujesz, to raczej mnie zabij, jeśli darzysz mnie życzliwością, abym nie patrzył na swoje nieszczęście".

(Ps 81 (80), 12-13. 14-15. 16-17)
REFREN: Śpiewajcie Bogu, naszemu Obrońcy

Mój lud nie posłuchał mego głosu,
Izrael nie był Mi posłuszny.
Zostawiłem ich przeto ich twardym sercom,
niech postępują według swych zamysłów.

Gdyby mój lud Mnie posłuchał,
a Izrael kroczył moimi drogami,
natychmiast bym zgniótł ich wrogów
i obrócił rękę na ich przeciwników.

Schlebialiby Panu ci, którzy Go nienawidzą,
a kara ich trwałaby na wieki.
A jego bym karmił wyborną pszenicą
i sycił miodem z opoki.

Aklamacja (Mt 4, 4b)
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.

(Mt 14, 13-21)
Gdy Jezus usłyszał o śmierci Jana Chrzciciela, oddalił się stamtąd łodzią na pustkowie, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi i uzdrowił ich chorych.A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: "Miejsce to jest pustkowiem i pora już późna. Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności". Lecz Jezus im odpowiedział:"Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!" Odpowiedzieli Mu: "Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb". On rzekł:"Przynieście Mi je tutaj". Kazał tłumom usiąść na trawie, następnie wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby, dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do syta, a z tego, co pozostało, zebrano dwanaście pełnych koszy ułomków. Tych zaś, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść. Jezus pragnie zaspokoić nie tylko duchowe pragnienie słuchających go ludzi, ale także ich fizyczny głód. Także my jesteśmy wezwani do tego, by zaspokajać pragnienia i potrzeby innych ludzi, nawet jeśli sami odczuwamy brak. Czasem też sami potrzebujemy o pomoc. Zgoda na swoje ograniczenia sprawia, że umiemy lepiej dawać i że umiemy dostrzec cud, gdy Jezus pomnaża to niewiele, jakie mamy, nasycając głód wielu ludzi.

O. Michał Mrozek OP, "Oremus" sierpień 2009, s. 14


Do góry

Patroni dnia:

Święty Oswald, król i męczennik
urodził się około 604 r. jako syn Etelfryda, króla Northumbrii. Gdy Brytowie wywołali powstanie, w którym poległ jego ojciec, Oswald musiał uciekać do Szkocji na wyspę Iona (616), gdzie znajdował się klasztor. Tam Oswald zapoznał się z wiarą i przyjął chrzest. Po śmierci Edwina tron objął Caedwall. Wymordował on braci Oswalda: Osryka i Eanfryda. Tyran jednak rządził krajem zaledwie przez rok. Wezwany bowiem przez swoich zwolenników, w 634 r. Oswald wszedł do Northumbrii i pod Hewenfeld zwyciężył Caedwalla. Podanie głosi, że przed bitwą wystawił drewniany krzyż i przy nim skupił swoich rycerzy, modląc się o zwycięstwo krzyża nad pogaństwem. Po wstąpieniu na tron Oswald wprowadził chrześcijaństwo do Northumbrii. Gorliwie w tej misji wspierali go zakonnicy z wyspy Iona. Król sprowadzał z różnych stron kapłanów i zakonników, stawiał kościoły i fundował ośrodki parafialne. Przysłużył się Anglii także tym, że zjednoczył w swoim kraju skłócone dzielnice. Oswald zginął w bitwie pod Maserfield (Shropshire) 5 sierpnia 642 r., poległ w wieku zaledwie 38 lat. Jego ciało porąbano na kawałki, a głowę zawieszono na żerdzi.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

NAJWIĘKSZE I PIERWSZE PRZYKAZANIE

Panie, „Twoje przykazanie jest nieskończone. Jakże miłuje Prawo Twoje!” (Ps 119, 96-97)

„Słuchaj, Izraelu: Pan jest naszym Bogiem — Pan jedyny. Będziesz miłował Twojego Boga, Pana, z całego swego serca i z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6, 4-5). W ten sposób Mojżesz ogłosił przykazanie miłości Boga. A Jezus, zapytany o pierwsze przykazanie Prawa, powtórzył te same słowa: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” (Mk 12, 30).

Bóg, miłość nieskończona, wiecznie szczęśliwy sam w sobie, nie potrzebuje miłości ludzi, a jednak jej pragnie. Jest Bogiem i kochając człowieka stworzył w nim miłość, uczestnictwo w swojej miłości nieskończonej. Miłość ta jest „Jego”, należy do Niego; jest o nią zazdrosny, pragnie jej, broni i nakazuje ją. Miłość, która zstąpiła od Boga do człowieka, powinna od człowieka wznieść się do Boga. Dlatego Jezus ukazał przykazanie miłości nie tylko jako pierwsze, lecz jako największe ze wszystkich: „Nie ma innego przykazania większego od tego” (tamże 31). Nie ma większego — ze względu na to, co należy się Bogu, a także ze względu na szczęśliwość człowieka. Człowiek żyje w miłości Boga: Jego miłość stworzyła go, utrzymuje go w istnieniu, „powołuje [go] łaskawie do uczestnictwa z sobą w życiu i w chwale, rozlewa hojnie swą boską dobroć i rozlewać jej nie przestaje... osiągając równocześnie i własną chwalę, i naszą szczęśliwość” (DM 2). Człowiek odczuwa palącą potrzebę miłości Boga; pragnie, aby Bóg go miłował i aby on miłował Boga: jest to kwestia jego życia i jego szczęśliwości wiecznej. „Stworzyłeś nas dla siebie, o Panie, i niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie” (św. Augustyn: Wyznania I, 1, 1). Nic tak nie wielbi Boga, jak dobrowolna miłość Jego stworzenia, lecz równocześnie nic tak nie uszlachetnia człowieka i nie czyni go tak szczęśliwym, jak miłość jego Boga. Przykazanie miłości jest ośrodkiem życia chrześcijańskiego; chrześcijanin, o wiele bardziej niż pobożny Izraelita, powinien mieć je wypisane na sercu i wypełniać to, co mówi Pismo: „Wpoisz je twoim synom, będziesz o nim mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu” (Pwt 6,7).

  • Ty wiesz, mój Boże, że zawsze moim pragnieniem było Ciebie jedynie miłować, że innej chwały nie szukam. Miłość Twoja uprzedzała mnie od dzieciństwa, wzrastała wraz ze mną, a teraz jest przepaścią, której głębokości zmierzyć nie zdołam. Miłość przyciąga miłość, toteż, mój Jezu, moja wzlatuje ku Tobie; chciałaby wypełnić przepaść, która ją przyciąga, ale niestety! Nie jest to nawet kropla rosy zagubiona w oceanie!... By kochać Ciebie tak, jak Ty mnie miłujesz, trzeba mi zapożyczyć Twojej własnej miłości; jedynie wtedy znajdę ukojenie.
       Oto wszystko, czego Ty, Jezu, żądasz od nas; nie potrzebujesz wcale naszych dzieł, lecz jedynie naszej miłości, ponieważ Ty sam oświadczyłeś, że nie potrzebujesz nam mówić, gdybyś łaknął, nie obawiałeś się żebrać o trochę wody u Samarytanki. Pragnąłeś... lecz mówiąc: daj mi pić, domagałeś się miłości od swego biednego stworzenia, Ty, Stwórca świata. Pragnąłeś miłości... czuję to teraz więcej niż kiedykolwiek: ty, o Jezu, jesteś spragniony; od zwolenników świata doznajesz tylko niewdzięczności i obojętności, a pomiędzy swymi uczniami mało znajdujesz serc, które by oddały Ci się bez zastrzeżeń i rozumiały całą czułość Twojej nieskończonej miłości (św. Teresa od Dzieciątka Jezus: Dzieje duszy, r. 11, Rps C, fo 34v — 35r;r. 9, Rps B. fo1v)
  • Miłość Twoja, o Panie Jezu Chryste, jest źródłem życia, i dusza nie może żyć nie pijąc z niego, a nie może się napić, jeśli nie jest przy samym źródle, czyli przy Tobie, który jesteś źródłem całej miłości.
       O źródło prawdziwej miłości, które nigdy nie przestajesz tryskać, lecz zawsze orzeźwiasz, oto ja, nędzny grzesznik przygnieciony wielkim ciężarem moich występków, odczuwam wielkie pragnienie miłości, ponieważ zbyt oddaliłem się od Ciebie, źródła żywego. Racz więc spojrzeć na mnie łaskawie i doprowadzić mnie do siebie, źródła miłości, abym pił wodę Twojej miłości tak wielkiej; niechaj ją piję i niech mnie ona orzeźwia i niech kosztuję jej słodyczy i jej smaku; a duszę moją niech obmyje i oczyści z wszelkiej zmazy grzechu, aby oczyszczona z wszelkiej winy podobała się Tobie, służyła ci i żyła z Tobą w miłości na wieki wieków, bez końca (R. Giordano).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 16


Do góry

Książka na dziś

Modlitewnik dla kobiet

Małgorzata Rogalska

Wybór najpiękniejszych modlitw dla kobiet. Zarówno do codziennego odmawiania jak i w wyjątkowych i ważnych chwilach życia.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


06 sierpnia 2019

Wtorek

Święto Przemienienia Pańskiego

Czytania

(Dn 7, 9-10. 13-14)
Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła — płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał sprzed Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi. Patrzałem w nocnych widzeniach, a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.

(Ps 97, 1-2. 5-6. 9)
REFREN: Pan wywyższony króluje nad ziemią

Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą Jego tronu.

Góry jak wosk topnieją przed obliczem Pana,
przed obliczem władcy całej ziemi.
Jego sprawiedliwość rozgłaszają niebiosa,
a wszystkie ludy widzą Jego chwałę.

Ponad całą ziemię
Tyś bowiem wywyższony
i nieskończenie wyższy
ponad wszystkich bogów.

Aklamacja (Mt 17, 5c)
To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie.

(Łk 9, 28b-36)
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim. Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: "Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie". W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmili o tym, co widzieli.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Kim jest dla mnie Jezus Chrystus? To podstawowe pytanie warto zadawać sobie jak najczęściej. Odpowiedź na nie może ewoluować pod wpływem życiowych doświadczeń, a także osobistej relacji z Synem Bożym. Niekiedy zdarza nam się zapominać o Jego wszechmocy i należnej Mu chwale. Innym razem odczuwamy Jego świętą obecność podczas sakramentalnego zjednoczenia i głębokiej modlitwy. On sam nas jej nauczył. Światło wielkiej Miłości przemienia nasze wnętrza, czyniąc nas lampkami wskazującymi bliźnim drogę do Boga.

Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 28


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

DRUGIE JEST PODOBNE PIERWSZEMU

O Boże, spraw, abym jak prawdziwe dziecko był Twoim naśladowcą, żyjąc w miłości (Ef 5,1)

 Zaledwie Jezus skończył mówić o miłości Boga, o „największym i pierwszym przykazaniu”, dodał: „A drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22, 38-40). Wielka nowość, którą przyniósł Jezus, leży w tym, że połączył i jakby zlał w jedno przykazanie miłości Boga i miłości bliźniego, ukazując je jako podstawę wszystkich innych. Miłość jest jedna w swoim źródle, w Bogu; jest jedna także w chrześcijaninie, w którym została rozlana na chrzcie świętym jako stworzony udział w nieskończonej miłości, którą Bóg miłuje siebie samego, Dobro najwyższe, i miłuje ludzi, stworzenia swojej miłości. „Pan Jezus — twierdzi Sobór — na wszystkich zesłał Ducha Świętego, który miał ich wewnętrznie pobudzić, aby miłowali Boga z całego serca, z całej duszy, z całej myśli i z całej mocy swojej i aby siebie wzajemnie tak miłowali, jak Chrystus ich umiłował” (KK 40). W miłości Chrystusa zawiera się miłość Ojca, Boga w trójcy jedynego.

Miłość w chrześcijaninie ma ten sam kierunek co w Bogu: miłość do Boga i miłość do ludzi. Nie można oddzielić miłości należnej Bogu od tej, którą się winno ludziom; znaczyłoby to zniszczyć ją. Św. Jan, apostoł-teolog miłości, mówi o tym swoim gorącym, przejrzystym, dosadnym stylem. „Nie jest z Boga ten... kto nie miłuje swego brata... Jeśliby ktoś mówił: «miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 3,10; 4, 20). Człowiek jest żywym obrazem Boga; cała jego istota nosi na sobie Jego znamię; kto gardzi człowiekiem, gardzi też Bogiem. Sam fakt istnienia człowieka mówi, że Bóg go chciał, że go umiłował i miłuje; każdy człowiek — nawet najbiedniejszy, najnędzniejszy, najniegodniejszy — jest dziełem Jego miłości; zamknąć serce dla człowieka znaczy zamknąć je dla miłości Boga. Odrzucić człowieka, nawet jednego, znaczy odrzucić Boga. Wniosek sam się narzuca: przykazanie miłości Boga nie będzie zachowane, jeżeli nie zachowa się także i przykazania miłości bliźniego.

  • O miłości, ty nie szukasz niczego dla siebie, lecz szukasz tylko chwały i czci imienia Boga przez zbawienie dusz, nie szukasz bliźniego swego dla siebie, lecz tylko dla Boga. Ty jesteś matką, która karmi własną piersią dzieci cnót; ponieważ bez ciebie żadna cnota nie może żyć... Ty miłujesz to, co Bóg miłuje, i masz w nienawiści to, czego Bóg nienawidzi. Dlatego kto cię posiada, wyzbywa się starego człowieka... a przyodziewa się w człowieka nowego, w słodkiego Jezusa Chrystusa; obejmuje Go, stosując się do Jego nauki...
    Ciebie nie ogarnia oburzenie, lecz cierpliwie znosisz wady bliźniego swego, nie ulegasz gniewowi, lecz jesteś łaskawa... Z wielką troską służysz bliźniemu swemu, okazując mu te miłość, jaką masz dla Boga. Bogu nie możesz przynieść żadnej korzyści, dlatego starasz się przynieść ją temu, kogo Bóg bardzo miłuje, to znaczy rozumnemu stworzeniu, które On postawił jako środek. Prawdziwie jesteś słodka, o matko miłości, w tobie nie ma żadnej goryczy, lecz zawsze dajesz radość sercu tego, kto cię posiada (św. Katarzyna ze Sieny).
  • Udziel mi łaski, o najłaskawszy Boże, abym miłował Ciebie ponad wszystko, tak jak mi nakazujesz i jak jest sprawiedliwe; ponadto spraw, abym miłował bliźniego nie mniej niż siebie samego, jak to również mi nakazujesz. Istotnie, jest rzeczą bardzo słuszną i rozumną, że winniśmy miłować Ciebie ponad wszystko, również więcej niż siebie samych, gdyż Ty nas umiłowałeś, zanim byliśmy, z miłości nas stworzyłeś, a stworzywszy nas, zatroszczyłeś się, by nas przyprowadzić do poznania Twojego najświętszego imienia. My natomiast nie posiadamy nic prócz tego, co nam dałeś, nie mamy nawet zdolności miłowania Cię ani żadnego innego dobra.
    Słusznie także nakazujesz nam miłować naszego bliźniego jak siebie samych... Stworzyłeś nas bowiem wszystkich równo miłując; powodowany tą samą miłością ku wszystkim, poszedłeś na mękę, dla wszystkich bez różnicy przygotowałeś życie wieczne.
    Ojcze najłaskawszy, udziel wszystkim, którzy wyznają prawdziwą wiarę, aby żyli godnie i święcie i nie zbaczali nawet na krok od Twoich przykazań; i tym także, którzy jeszcze nie wierzą w Ciebie, udziel przed śmiercią wiary i miłości Twojego najświętszego imienia i spraw, aby je dochowali nienaruszone i niepokalane aż do końca (św. Anzelm).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 19


Do góry

Książka na dziś

Wielka księga świętych

Juliusz Iwanicki

W książce zgromadzono sylwetki 400 świętych Kościoła katolickiego. Opisy ich żywotów mają charakter interesujących opowieści pełnych ciekawostek, legend i anegdot. Zajmującym charakterystykom towarzyszą ilustracje świętych

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


07 sierpnia 2019

Środa

Środa XVIII tydzień zwykły

Czytania

(Lb 13, 1-2. 25 – 14, 1. 26-30. 34-35)
Na pustyni Paran Pan przemówił do Mojżesza tymi słowami: "Poślij ludzi, aby zbadali kraj Kanaan, który chcę dać synom Izraela. Wyślecie po jednym z każdego pokolenia ich przodków, tych wszystkich, którzy są w nich książętami". Po czterdziestu dniach wrócili z rozpoznania kraju. Przyszli na pustynię Paran do Kadesz i stanęli przed Mojżeszem i Aaronem oraz przed całą społecznością Izraelitów, złożyli przed nimi sprawozdanie oraz pokazali owoce kraju. I tak im opowiedzieli: "Udaliśmy się do kraju, do którego nas posłałeś. Jest to kraj rzeczywiście opływający w mleko i miód, a oto jego owoce. Jednakże lud, który w nim mieszka, jest silny, a miasta są obwarowane i bardzo wielkie. Widzieliśmy tam również Anakitów. Amalekici zajmują okolice Negebu; w górach mieszkają Chittyci, Jebusyci i Amoryci, Kananejczycy wreszcie mieszkają nad morzem i nad brzegami Jordanu". Wtedy próbował Kaleb uspokoić lud, który zaczął się burzyć przeciw Mojżeszowi, i rzekł: "Trzeba ruszyć i zdobyć kraj – na pewno zdołamy go zająć". Lecz mężowie, którzy razem z nim byli, rzekli: "Nie możemy wyruszyć przeciw temu ludowi, bo jest silniejszy od nas". I rozgłaszali złe wiadomości o kraju, który zbadali, mówiąc do Izraelitów: "Kraj, który przeszliśmy, aby go zbadać, jest krajem, który pożera swoich mieszkańców. Wszyscy zaś ludzie, których tam widzieliśmy, są wysokiego wzrostu. Widzieliśmy tam nawet olbrzymów – Anakici pochodzą od olbrzymów – a w porównaniu z nimi wydaliśmy się sobie jak szarańcza i takimi byliśmy w ich oczach". Wtedy całe zgromadzenie zaczęło wołać, podnosząc głos. I płakał lud owej nocy. Pan przemówił znów do Mojżesza i Aarona i rzekł: "Jak długo mam znosić to przewrotne zgromadzenie szemrzące przeciw Mnie? Słyszałem szemranie Izraelitów przeciw Mnie. Powiedz im: Na moje życie – mówi Pan – postąpię z wami według słów, które wypowiedzieliście przede Mną. Trupy wasze zalegną tę pustynię. Wy wszyscy, którzy zostaliście spisani w wieku od dwudziestu lat wzwyż, wy, którzy przeciwko Mnie szemraliście, nie wejdziecie z pewnością do kraju, w którym uroczyście poprzysiągłem wam zamieszkanie, z pewnością nie wejdziecie – z wyjątkiem Kaleba, syna Jefunnego, i Jozuego, syna Nuna. Poznaliście kraj w przeciągu czterdziestu dni; każdy dzień teraz zamieni się w rok i przez czterdzieści lat pokutować będziecie za winy, i poznacie, co to znaczy, gdy Ja się oddalę. Ja, Pan, powiedziałem! Zaprawdę, w ten sposób postąpię z tą złą zgrają, która się zebrała przeciw Mnie. Na tej pustyni zniszczeją i tutaj pomrą".

(Ps 106 (105), 6-7a. 13-14. 21-22. 23)
REFREN: Pamiętaj o nas i przyjdź nam z pomocą

Grzeszyliśmy jak nasi ojcowie,
popełniliśmy nieprawość, żyliśmy występnie.
Ojcowie nasi w Egipcie
nie pojęli Twych cudów.

Szybko zapomnieli o Jego czynach,
nie czekali na Jego radę.
Pożądaniem pałając na pustyni,
wystawili tam Boga na próbę.

Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił,
który wielkich rzeczy dokonał w Egipcie,
rzeczy przedziwnych w krainie Chamitów,
zdumiewających nad Morzem Czerwonym.

Postanowił ich zatem wytracić,
gdyby nie Mojżesz, Jego wybraniec.
On wstawił się do Niego,
aby odwrócić Jego gniew niszczący.

Aklamacja (Łk 7, 16))
Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.

(Mt 15, 21-28)
Jezus podążył w okolice Tyru i Sydonu. A oto kobieta kananejska, wyszedłszy z tamtych stron, wołała: "Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko nękana przez złego ducha". Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go: "Odpraw ją, bo krzyczy za nami". Lecz On odpowiedział: "Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela". A ona przyszła, padła Mu do nóg i prosiła: "Panie, dopomóż mi". On jednak odparł: "Niedobrze jest zabierać chleb dzieciom, a rzucać szczeniętom". A ona odrzekła: "Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu ich panów". Wtedy Jezus jej odpowiedział: "O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak pragniesz!" Od tej chwili jej córka była zdrowa.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Zwiadowcy wysłani przez Mojżesza do ziemi Kanaan, ujrzeli jej piękno i bogactwo, a jednak przestraszyli się trudności i odwiedli cały lud od zamiaru wejścia najkrótszą drogą do Ziemi Obiecanej. Przeciwną postawę przyjęła rodowita mieszkanka tej krainy, opisana w dzisiejszej Ewangelii. Nie zważając na trudności w kontakcie z Jezusem i Jego uczniami, wkroczyła do tej Ziemi Obiecanej, jaką było dla niej spotkanie z Jezusem. I otrzymała piękny, dojrzały owoc swojej wiary: uwolnienie córki od wpływu złego ducha.

Ks. Jan Konarski, "Oremus" sierpień 2005, s. 13


Do góry

Patroni dnia:

Błogosławiony Edmund Bojanowski
urodził się 14 listopada 1814 r. w Grabonogu. W dzieciństwie został cudownie uzdrowiony za przyczyną Matki Bożej Bolesnej. Poważna choroba uniemożliwiła mu ukończenie studiów filozoficznych, które podjął na uniwersytetach we Wrocławiu i w Berlinie. Po intensywnej kuracji zamieszkał w rodzinnej miejscowości. Zakładał czytelnie dla ludu, rozpowszechniając dobre czasopisma, by w ten sposób pomagać ubogiej młodzieży w zdobywaniu wykształcenia. Podczas epidemii cholery w 1849 r. poświęcił się służbie zarażonym. Będąc człowiekiem głęboko religijnym i praktykującym, na każdego człowieka, a zwłaszcza na biedne dziecko, patrzył przez pryzmat miłości do Boga. Mimo słabego zdrowia robił wszystko, by nieść pomoc zaniedbanemu ludowi wiejskiemu przez organizowanie ochronek dla dzieci i opieki nad chorymi, troszcząc się jednocześnie o podniesienie moralności dorosłych. Chociaż był człowiekiem świeckim, 3 maja 1850 r. założył zgromadzenie zakonne Sióstr Służebniczek Maryi Niepokalanej. Problemy zdrowotne uniemożliwiły mu realizację marzeń o kapłaństwie. Doczesne życie zakończył 7 sierpnia 1871 r. na plebanii w Górce Duchownej.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

PODSTAWA PRAWA

Panie, uczyń szerokim moje serce, abym mógł biec drogą Twoich przykazań (Ps 119, 32)

„Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22, 40). Jezus nie powiedział, że wszystko opiera się na samym przykazaniu miłości Boga, lecz uzupełnił je przykazaniem miłości bliźniego, Św. Augustyn oświadcza: „Kochaj i czyń, co chcesz”. Kto naprawdę miłuje Boga, miłuje także bliźniego, bo „takie mamy od Niego przykazanie” (1 J 4, 21). Kto naprawdę miłuje Boga i bliźniego, samorzutnie zachowuje także wszystkie inne przykazania, miłość bowiem skłania sama przez się do tego, aby dobrze życzyć osobie umiłowanej i pełnić jej wolę. Ponadto każde przykazanie jest skierowane do miłości i ma na celu rozwijać i zabezpieczać praktykę miłości w odniesieniu do Boga i bliźniego. Bogu należy się zawsze pierwsze miejsce: Jego natęży bezwzględnie stawiać ponad wszelkie stworzenie. „Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 37). Nie wolno z miłości ku stworzeniu nawet najdroższemu, obrażać Stwórcy, ujmować coś z miłości Jemu należnej. Bóg żąda bezwzględnego pierwszeństwa; należy Go miłować więcej niż rodziców, więcej niż dzieci, więcej niż siebie samych i własne życie, miłować za cenę każdej ofiary. „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien... a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (tamże 38-39).

Lecz nic nie ujmuje się Bogu, kiedy miłuje się bliźniego w odniesieniu do Niego: jako Jego obraz, jako Jego dziecko, jeżeli się miłuje, tak jak Bóg go miłuje, starając się o jego prawdziwe dobro i prawdziwą szczęśliwość. Tylko miłość teologiczna może tak miłować, ponad wszystkie więzy ciała i krwi, ponad wszelką sympatię czy antypatię, namiętność, korzyść czy poszukiwanie osobistego zadowolenia. Miłość bliźniego staje się wówczas najbezpieczniejszą poręką i najpewniejszym świadectwem miłości Boga. „Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała” (1 J 4, 12). Wówczas rozumie się, dlaczego miłość bliźniego może i powinna być uważana za podstawę prawa.

  • „Owocem ducha jest miłość”... wszystkie inne pochodzą z miłości i z nią są ściśle złączone... Czy dobrze raduje się ten, kto nie miłuje dobra sprawiającego radość? Gdzie można znaleźć prawdziwy pokój, jeśli nie w tym, którego prawdziwie się miłuje? Kto jest wielkoduszny trwając w dobrym, jeśli żarliwie nie miłuje? Kto jest łaskawy, jeśli nie kocha tego, kogo wspiera? Kto jest dobry, jeśli miłość tego nie sprawi? Kto zbawiennie wierzy, jeśli wiara nie pobudza go do działania miłością? Kto z pożytkiem jest łagodny, jeśli miłość nim nie kieruje? Kto powstrzyma się od tego, co by go skalało, jeśli nie kocha tego, co go uszlachetnia?
       Słusznie więc, o dobry Mistrzu, tak często miłość zalecasz, jakby tylko ją należało przekazywać. Spraw, abym zrozumiał, że wszystko inne bez niej na nic się nie przyda, a miłości mieć nie można bez innych dobrych czynności, które człowieka czynią dobrym (św. Augustyn).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 23


Do góry

Książka na dziś

Kalendarz Słowa Bożego na 2020 rok

Oddajemy do rąk Czytelników czterdzieste pierwsze wydanie KALENDARZA SŁOWA BOŻEGO, z którego – jak wiemy – korzystają duchowni i świeccy spragnieni codziennego kontaktu z Pismem Świętym. Istotnym elementem tego szczególnego kalendarza są czytania, które...

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


08 sierpnia 2019

Czwartek

Czwartek XVIII tydzień zwykły

Czytania

(Lb 20, 1-13)
W pierwszym miesiącu przybyła cała społeczność Izraelitów na pustynię Sin. Lud zatrzymał się w Kadesz; tam też umarła i tam została pogrzebana Miriam. Gdy społeczności zabrakło wody, zeszli się przeciw Mojżeszowi i Aaronowi. I kłócił się lud z Mojżeszem, wołając: "Lepiej by było, gdybyśmy zginęli, jak i bracia nasi, przed Panem. Czemu wyprowadziliście zgromadzenie Pana na pustynię, byśmy tu razem z naszym bydłem zginęli? Dlaczego wywiedliście nas z Egiptu i przyprowadziliście na to nędzne miejsce, gdzie nie można siać, nie ma figowców ani winorośli, ani drzewa granatowego, a nawet nie ma wody do picia?" Mojżesz i Aaron odeszli od tłumu i skierowali się ku wejściu do Namiotu Spotkania. Tam padli na twarz, a ukazała się im chwała Pana. I przemówił Pan do Mojżesza: "Weź laskę i zbierz całe zgromadzenie, ty wespół z bratem twoim, Aaronem. Następnie przemów w ich obecności do skały, a ona wyda z siebie wodę. Wyprowadź wodę ze skały i daj pić ludowi oraz jego bydłu". Stosownie do nakazu zabrał Mojżesz laskę sprzed oblicza Pana. Następnie zebrał Mojżesz wraz z Aaronem zgromadzenie przed skałą i wtedy rzekł do nich: "Słuchajcie, wy buntownicy! Czy potrafimy z tej skały wyprowadzić dla was wodę?" Następnie podniósł Mojżesz rękę i uderzył dwa razy laską w skałę. Wtedy wypłynęła woda tak obficie, że mógł się napić zarówno lud, jak i jego bydło. Rzekł znowu Pan do Mojżesza i Aarona: "Ponieważ Mi nie uwierzyliście i nie objawiliście mojej świętości wobec Izraelitów, dlatego wy nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję". To są wody Meriba, gdzie się spierali Izraelici z Panem i gdzie On objawił wobec nich swoją świętość.

(Ps 95 (94), 1-2. 6-7c. 7d-9)
REFREN: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem,
z weselem śpiewajmy Mu pieśni.

Przyjdźcie, uwielbiajmy Go, padając na twarze,
klęknijmy przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem,
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.

Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego:
"Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba,
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie,
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła".

Aklamacja (Mt 16, 18)
Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą.

(Mt 16, 13-23)
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" A oni odpowiedzieli: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków". Jezus zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem. Odtąd zaczął Jezus Chrystus wskazywać swoim uczniom na to, że musi udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: "Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie». Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Panie, co będzie z grzesznikami?, płakał po nocach św. Dominik, założyciel Zakonu Kaznodziejskiego. Intensywna modlitwa owocowała w nim autentyczną miłością do ludzi, toteż nawet głosząc prawdy wiary wrogo nastawionym do Kościoła albigensom, odnosił sukcesy apostolskie. Cóż da człowiek w zamian za swoją duszę? chcielibyśmy może powiedzieć wielu drogim nam ludziom będącym z dala od Boga. Prośmy więc o taką miłość do nich, jaka przepełniała św. Dominika.

Mira Majdan, "Oremus" sierpień 2003, s. 41


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

KTO JEST MOIM BLIŹNIM?

Panie, daj, abym wzrastał i obfitował w miłości dla wszystkich (1 Tes 3, 12)

„Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5, 43-45). Według prawa Mojżeszowego, miłość bliźniego nie przekraczała więzów krwi i granic ojczyzny. Jezus jednym pociągnięciem odnawia Prawo; rozciąga przykazanie miłości na każdego człowieka, nie wyłączając nieprzyjaciół, niesprawiedliwych, obcych i wzoruje miłość chrześcijanina na nieskończonej miłości Ojca niebieskiego.

Kiedy uczony w Prawie zapyta: „Kto jest moim bliźnim?” (Łk 10, 29), Mistrz zamiast jakiegoś wykładu przedstawia mu konkretny przypadek: przypowieść o dobrym Samarytaninie. Nie trzeba roztrząsać, kto jest lub nie jest „bliźnim”; wszyscy ludzie są bliźnimi. Istotną rzeczą jest być bliźnim każdego, czyli zbliżyć się do każdego człowieka, szczególnie do potrzebującego, nie dociekając, jakie są jego idee, do jakiej partii czy religii należy, a więc zrobić właśnie tak, jak uczynił Samarytanin. Opowiadanie łatwo zrozumieć, lecz praktyka wymaga zmiany mentalności, głębokiego nawrócenia, aby dorównać prawu miłości, prawu, jakie odnowił Chrystus. Również chrześcijanin odczuwa często pokusę, aby miłując tych, którzy jego miłują czy też należą do tej samej grupy lub do tej samej partii, przechodzić obojętnie wobec innych. „Jeśli miłujecie tylko tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?... I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?” (Mt 5, 46-47). Duch pogański czyha na miłość, by ją zniszczyć, a przecież przyczyna miłości nie leży w bliźnim, w jego miłości, usłużności, cnotach, ani też w sympatii, jaką się odczuwa względem niego, czy w więzach krwi. Przyczyna miłości znajduje się jedynie w Bogu, którego dzieckiem jest każdy człowiek. Bóg pragnie, aby Go odkrywano i miłowano w każdym człowieku, nawet wówczas, gdy grzech zniekształcił w nim obraz Boży, aby Go odnaleźć, trzeba wydobyć Go spod chropowatości niewdzięcznej natury lub spod błędów i rumowiska zła.

  • Miłować bliźniego miłością nadprzyrodzoną to miłować Ciebie, Boże mój, w człowieku, a człowieka w Tobie; to miłować Ciebie tylko dla miłości Twojej i miłować także stworzenie z miłości ku Tobie... O dobry Boże! Czyż widząc naszego bliźniego, stworzonego na obraz i podobieństwo Twoje, nie powinniśmy powiedzieć sobie wzajemnie: patrz na to stworzenie, jak jest podobne do Stworzyciela? Czyż nie powinniśmy objąć go w uścisku... i płakać nad nim z miłości? Czyż nie powinniśmy życzyć mu wszystkich i wielkich błogosławieństw? Z jakiego powodu? Z miłości ku niemu? Nie, na pewno nie, albowiem nie wiemy, czy ono samo w sobie jest godne miłości lub nienawiści. Dlaczego więc? Z miłości ku Tobie, o Panie, który je stworzyłeś na obraz i podobieństwo swoje, a zatem uczyniłeś je zdolnym do uczestnictwa w Twojej dobroci, łasce i chwale... Dlatego, o Miłości boska, Ty nie tylko nakazujesz miłować bliźniego, ale sprawiasz i rozlewasz tę miłość w naszych sercach... dlatego, jak człowiek jest Twoim obrazem, tak miłość święta człowieka dla drugiego człowieka jest prawdziwym obrazem niebiańskiej miłości człowieka ku Tobie (św. Franciszek Salezy).
  • O Panie, spraw, abyśmy byli miłosiernymi i nakłaniali serce ku wszystkim nędzom ciała, a jeszcze więcej ku nędzom duszy...
       Polecasz nam miłować całe Twoje ciało, o Jezu; wszystkie Twoje członki zasługują z naszej strony na równą miłość, wszystkie bowiem są Twoje. Lecz jedne są zdrowe, inne zaś chore. Jeśli wszystkie powinny być równo miłowane, członki chore wymagają z naszej strony tysiąckrotnie więcej wszelkich starań niż inne. Zanim namaszczać się będzie inne wonnymi olejkami, naucz nas zatroszczyć się o te, które są poranione, zbite, chore, to znaczy o wszystkich, którzy potrzebują pomocy co do ciała i duszy, przede wszystkim o tych ostatnich, głównie o grzesznikach... daj, abyśmy wierzyli, że możemy wszystkim ludziom bez wyjątku czynić dobrze naszymi modlitwami, pokutami, naszym osobistym uświęceniem (Ch. de Foucauld).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 27


Do góry

Książka na dziś

Agenda Biblijna 2020 mała zielona

Oddajemy do rąk Czytelników dwudzieste dziewiąte wydanie AGENDY BIBLIJNEJ, z której – jak wiemy – korzystają duchowni i świeccy spragnieni codziennego kontaktu z Pismem Świętym. Istotnym elementem tego szczególnego kalendarza są komentarze, które przypominają niepodważalną prawdę

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


09 sierpnia 2019

Piątek

Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, dziewicy i męczennicy, patronki Europy

Czytania

(Oz 2, 16b. 17b. 21-22)
To mówi Pan: "Na pustynię chcę ją wyprowadzić i mówić do jej serca. I będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości, gdy wychodziła z egipskiego kraju. I poślubię cię sobie na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana".

(Ps 45, 11-12. 14-15. 16-17)
REFREN: Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha

Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha,
zapomnij o swym ludzie, o domu Twego ojca.
Król pragnie twego piękna,
on twoim panem, oddaj mu pokłon.

Córa królewska wchodzi pełna chwały,
odziana w złotogłów,
W szacie wzorzystej prowadzą ją do króla,
za nią przywodzą do ciebie dziewice, jej druhny.

Wiodą ją z radością i w uniesieniu,
wkraczają do królewskiego pałacu.
Synowie twoi zajmą miejsce twoich ojców,
ustanowisz ich książętami na całej ziemi.

Aklamacja
Przyjdź, oblubienico Chrystusa, przyjmij wieniec, który Pan przygotował dla ciebie na wieki.

(Mt 25, 1-13)
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: "Królestwo niebieskie podobne jest do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie”. Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”. Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam”. Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę powiadam wam, nie znam was”. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Przeżywamy dziś liturgiczne święto Edyty Stein, która przyjęła zakonne imiona Teresy Benedykty od Krzyża. Mimo świadomego nawrócenia na chrześcijaństwo nigdy nie wyparła się żydowskiego dziedzictwa. Podążała za Chrystusem, niosąc wraz ze swoim narodem krzyż męczeństwa aż na Golgotę, którą był dla niej obóz zagłady Auschwitz-Birkenau. Papież Jan Paweł II ogłosił św. Teresę Benedyktę współpatronką Europy. W liście apostolskim motu proprio z 1 października 1999 roku napisał, że dostrzegamy w tym świadectwie niewinnej ofiary z jednej strony naśladowanie Baranka-Żertwy oraz protest przeciw wszelkim przejawom łamania podstawowych praw człowieka, z drugiej zaś zadatek nowego zbliżenia między żydami a chrześcijanami.

Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 43


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

JESZCZE BLIŹNI

Naucz mnie, o Panie, postępować ciągle w miłości (1 Tes 4, 9)

„Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mt 22, 39). Jezus potwierdził to przykazanie, bo istniało już ono w Prawie żydowskim, w którym jest wyjaśnione z zadziwiającą drobiazgowością. Na przykład: „Kiedy żąć będziesz zboże ziemi waszej, nie będziesz żął aż do samego skraju pola i nie będziesz zbierał kłosów pozostałych na polu. Nie będziesz zbierał tego, co spadło na ziemię z winnicy. Zostawisz to dla ubogiego i dla przybysza”. Albo też: „Zapłata najemnika nie będzie pozostawać w twoim domu przez noc i aż do poranka” (Kpł 19, 9-10. 13). Można by zapytać, czy dziś, żyjąc w pełni chrześcijaństwem, mamy na uwadze takie szczegóły? A nawet jeszcze więcej: „Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata... nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu” (tamże 17-18). To jest prawdziwy wstęp do miłości ewangelicznej. Również chrześcijanin ma nad czym się zastanowić, tym bardziej, że Ewangelia wymaga od niego takiego zachowania nie tylko względem braci i współziomków, lecz względem wszystkich ludzi.

W Księdze Tobiasza znajdujemy wezwanie bardzo znaczące: „Czym sam się brzydzisz, nie czyń tego nikomu” (4, 15). Jest to wytłumaczenie negatywne przykazania miłowania bliźniego jak siebie samego; a jest to już niemało. Lecz Jezus idzie dalej i daje wyjaśnienie pozytywne: „Wszystko, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” (Mt 7, 12). Dla chrześcijanina nie dość nie nienawidzić, nie żywić urazy, nie mścić się, nie dość nie czynić zła; powinien czynić dobrze: czynić bliźniemu to wszystko dobro, jakiego pragnie dla siebie. Oto dziedzina nieograniczona. Kto więc przechodzi nad tym przykazaniem do porządku myśląc, że już nic nie ma do zrobienia, dowodzi, że traktuje je zbyt powierzchownie. Dobro, jakiego każdy pragnie dla siebie samego, jest tak wielkie, że gdyby chciał go naprawdę także dla każdego bliźniego, problem miłości braterskiej byłby rozwiązany: każdy człowiek byłby przyjacielem szczerym, wielkodusznym, wiernym dla drugiego człowieka. A byłaby to najszlachetniejsza przyjaźń, bo oparta na Bogu, zakorzeniona w Jego miłości. Takiego właśnie świadectwa życia chrześcijańskiego Sobór Watykański II żąda od każdego wierzącego: „Okazywać miłość i szacunek” (KK 11) wszystkim, wśród których żyjemy lub których spotykamy na swojej drodze.

  • Jak Ty, o Boże, stworzyłeś człowieka na swój obraz i podobieństwo, tak też nakazałeś nam miłość dla człowieka na obraz i podobieństwo miłości należnej Twojemu Bóstwu... Miłujemy Ciebie, o Panie, ponieważ jesteś jako król, najwyższą i nieskończoną dobrocią. Miłujemy siebie samych miłością nadprzyrodzoną, bo jesteśmy obrazem i podobieństwem Twoim; a ponieważ wszyscy ludzie posiadają tę samą godność, dlatego kochamy ich jak siebie samych, czyli jako najświętsze i żywe obrazy Twojego Bóstwa. Oto więc ta sama miłość rodzi akty miłości względem Ciebie, o Boże, i zarazem akty miłości wobec bliźniego... Ta sama miłość obejmuje kochaniem Ciebie i bliźniego, jednoczy naszą duszę z Tobą i prowadzi do serdecznej łączności z bliźnim, w taki sposób jednak, że miłujemy bliźniego jako stworzonego na obraz i podobieństwo Twoje, stworzonego, by dzielić z Tobą Twoją boską dobroć, i uczestniczyć w łasce oraz dostąpić Twojej chwały (św. Franciszek Salezy).
  • O Jezu, dajesz mi zrozumieć, że miłość bliźniego nie powinna pozostawać zamknięta w głębi serca: „Nikt — powiedziałeś, Jezu — nie zapala pochodni, by ją schować pod korzec, ale stawia ją na świeczniku, aby oświecała wszystkich, którzy są w domu.” Zdaje mi się, że ta pochodnia wyobraża miłość bliźniego, która winna oświecać, rozweselać nie tylko moich najdroższych, ale wszystkich, którzy są w domu.
    Miłość wydaje się trudna, lecz nie jest taka, bo jarzmo Twoje, o Panie, jest słodkie i lekkie; kiedy się je przyjmie, natychmiast czuje się jego słodycz i woła się z Psalmistą: „Pobiegłem drogą Twoich przykazań, odkąd rozszerzyłeś mi serce”. Jedynie miłość może rozszerzyć moje serce. O Jezu, odkąd trawi mnie ten słodki płomień, z radością biegnę drogą Twego nowego przykazania. Chcę nią biec aż do błogosławionego dnia, kiedy to włączywszy się w dziewiczy orszak będę mogła postępować za Tobą w bezkresach, śpiewając Twoją pieśń nową, która będzie pieśnią miłości (św. Teresa od Dzieciątka Jezus: Dzieje duszy, r. 10; Rps C,f° 12r i 16v).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 30


Do góry

Książka na dziś

Edyta Stein. Życie niezwykłej kobiety - biografia

Andreas Uwe Müller, Maria Amata Neyer OCD

Edyta Stein była filozofem i pielęgniarką, nauczycielką i prelegentką, zakonnicą i mistyczką. Konfrontując się z doświadczeniami I wojny światowej i rodzącego się nazizmu, odkrywała, że prawda jest uobecniona w Chrystusie.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


10 sierpnia 2019

Sobota

Święto św. Wawrzyńca, diakona i męczennika

Czytania

(Mdr 3, 1-9)
Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich, Bóg ich bowiem doświadczył i znalazł ich godnymi siebie. Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku. Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami, a Pan królować będzie nad nimi na wieki. Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.

(Ps 112, 1-2. 5-6. 7-8. 9)
REFREN: Mąż sprawiedliwy obdarza ubogich

Błogosławiony człowiek, który boi się Pana
i wielką radość znajduje w Jego przykazaniach.
Potomstwo jego będzie potężne na ziemi,
dostąpi błogosławieństwa pokolenie prawych.

Dobrze się wiedzie człowiekowi, który z litości pożycza
i swymi sprawami zarządza uczciwie.
Sprawiedliwy nigdy się nie zachwieje
i pozostanie w wiecznej pamięci.

Nie przelęknie się złej nowiny,
jego mocne serce zaufało Panu.
Jego wierne serce lękać się nie będzie
i spojrzy z wysoka na swych przeciwników.

Rozdaje i obdarza ubogich,
jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze,
wywyższona z chwałą
będzie jego potęgą.

Aklamacja (J 12, 26)
Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

(J 12, 24-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec".

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi: Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Te słowa wypełniły się w życiu św. Wawrzyńca, którego święto obchodzi dziś Kościół. Jego apostolska działalność przypadła na czas wielkich prześladowań chrześcijan. W myśl edyktu rzymskiego cesarza skazywano ich na śmierć. Wawrzyniec, pełniący funkcję kościelnego skarbnika, rozdał zgromadzone środki ubogim i czekał na nadejście godziny próby. Jego głębokiej wiary nie były w stanie złamać okrutne tortury. Oddał życie dla nieba, dając współwyznawcom świadectwo miłości do Chrystusa.

Michał Piotr Gniadek, "Oremus" sierpień 2007, s. 47


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

JAK JA WAS UMIŁOWAŁEM

Panie Jezu, obyśmy mogli miłować się wzajemnie, tak jak Ty nas umiłowałeś (J 15,12)

Ostateczny rys, który udoskonala miłość braterską i daje jej najwyższy wyraz, nakreśla Jezus w mowie pożegnalnej do uczniów. Ma ich wkrótce opuścić: „Dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie” (J 13, 35). Lecz coś z Niego powinno pozostać wśród nich, aby przedłużyć Jego obecność: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem, żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie” (tamże 34). Miłość, jaką On okazał swoim uczniom, powinna pozostać wśród nich i objawiać się w ich wzajemnej miłości. „Trwajcie w miłości mojej” (J 15, 10), powie zaraz potem; trwać nie tylko po to, aby radować się nią osobiście, lecz aby żyć tą miłością we wzajemnym obcowaniu. To będzie znamienną cechą, po której ludzie będą ich poznawać: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 35), i to będzie najmocniejszym świadectwem ich łączności z Chrystusem.

Nakaz miłości obowiązujący w Starym Testamencie: „będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”, potwierdzony przez Chrystusa, zostaje uzupełniony, owszem, zastąpiony nowym: „Miłujcie się tak, jak Ja was umiłowałem”. Dawny nakaz już wtedy zyskał wyższy wymiar, gdy Jezus ukazał miłość Ojca niebieskiego jako wzór i podstawę miłości braterskiej. Lecz miłość ta, chociaż ukazana już na tyle sposobów poprzez stworzenie, Opatrzność, odkupienie, jest mniej dostępna ludziom, którzy muszą poznać miłość Bożą swoim ludzkim sercem. I Chrystus ukazuje swoje serce: „jak Ja was umiłowałem, tak również wy się miłujcie”. Miłość Chrystusa, która wyraża na sposób ludzki nieskończoną miłość Ojca niebieskiego, staje się normą nowego prawa: nowego przykazania, Jego przykazania. „To jest moje przykazanie: abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 15, 12). Teraz już miłość braterską będzie określała nie miara ludzka, lecz boska, miara miłości Chrystusowej. Granice znikają; nie ma już miary wiążącej. Im bardziej chrześcijanin wnika w tajemnicę nieskończonej miłości Chrystusa, tym głębiej rozumie, dokąd sięgać ma jego miłość do braci.

  • O słodki Panie, dałeś nam słodkie przykazanie. Ty istotnie mówisz: „Dałem wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.” Dajesz nam przykazanie miłości, Ty, który nas umiłowałeś i oczyściłeś z naszych grzechów w swojej krwi.
    O przykazanie dobre, przykazanie słodkie, przykazanie rozkoszne, przykazanie życiodajne, przykazanie zbawienia wiecznego. W tym przykazaniu streszcza się całe Prawo i Prorocy... Ta miłość jest perłą bezcenną, którą Twoja oblubienica, o Panie, znalazłszy, sprzedaje wszystko, aby ją nabyć. To jest owa drabina, jaką we śnie widział Jakub wznoszącą się aż do nieba... Istotnie, jak aniołowie po niej zstępują, tak my wstępujemy do aniołów, gdyż bez tej drabiny nikt nie może wstąpić do królestwa niebieskiego... O Panie, który nam dajesz przykazanie miłowania brata, sam chcesz, aby Cię miłowali Twoi słudzy całym sercem. Niewielka to rzecz, aby sługa tak miłował swojego pana, jak on go miłuje (B. Oglerio).
  • Kiedy rozkazałeś swojemu ludowi kochać bliźniego jak siebie samego, wtedy jeszcze nie zstąpiłeś na ziemię, o Panie; wiedząc zaś dobrze, jak dalece człowiek kocha siebie samego, nie mogłeś nakazać swoim stworzeniom większej miłości bliźniego. Ale skoro dałeś swoim Apostołom nowe przykazanie, swoje własne przykazanie... już nie mówisz, że mają miłować bliźniego jak siebie samych, lecz miłować go tak, jak Ty ich miłować będziesz aż do skończenia wieków.
    Ach! Panie, wiem, że nie nakazujesz rzeczy niemożliwych, znasz lepiej niż ja sam moją słabość, moją niedoskonałość, wiesz dobrze, że nigdy nie mogłabym kochać mych sióstr tak, jak Ty je kochasz, jeżeli Ty sam, o mój Jezu, nie będziesz ich kochał we mnie. Chcąc mi udzielić tej łaski, dałeś przykazanie nowe. O! jakże jest mi ono drogie, ponieważ daje mi pewność, że chcesz kochać we mnie wszystkich, których rozkazałeś mi miłować.
    O tak, czuję to, że kiedy jestem miłosierna, wtedy Ty sam, Jezu, działasz we mnie; im mocniej jestem z Tobą zjednoczona, tym bardziej kocham wszystkie moje siostry (św. Teresa od Dzieciątka Jezus: Dzieje duszy, r. 10; Rps C, fo 12v).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 34


Do góry

Książka na dziś

Kalendarz z ks. Twardowskim 2020 - kwiatek

Tej publikacji nikomu przedstawiać nie trzeba. KALENDARZ - TOMIK WIERSZY - NOTES z poezją ks. Jana Twardowskiego i jego refleksjami nad niedzielną Ewangelią.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.