pobierz z Google Play
wrzesień 2019
15 Niedziela - XXIV Niedziela zwykła (Wj 32,7-11.13-14); (Ps 51,3-4.12-13.17 i 19); (1 Tm 1,12-17); Aklamacja (2 Kor 5,19); (Łk 15,1-32);
16 Poniedziałek XXIV tydzień zwykły (1 Tm 2,1-8);(Ps 28,2-3.7.8-9);Aklamacja (J 3,16);(Łk 7,1-10);
17 Wtorek XXIV tydzień zwykły (1 Tm 3,1-13);(Ps 101,1-2ab.2cd-3ab.5-6);Aklamacja (Łk 7,16);(Łk 7,11-17);
18 Środa - Święto św. Stanisława Kostki, zakonnika (Mdr 4,7-15);(Ps 148,1-2.11-13a.13c-14);Aklamacja (Mt 5,8);(Łk 2,41-52);
19 Czwartek XXIV tydzień zwykły (1 Tm 4,12-16);(Ps 111,7-8.9.10);Aklamacja (Mt 11,28);(Łk 7,36-50);
20 Piątek XXIV tydzień zwykły (1 Tm 6,2c-12);(Ps 49,6-7.8-10.17-18.19-20);Aklamacja (Mt 11,25);(Łk 8,1-3);
21 Sobota - Święto św. Mateusza apostoła i ewangelisty (Ef 4, 1-7. 11-13);(Ps 19, 2-3. 4-5);Aklamacja;(Mt 9, 9-13);

15 września 2019

Niedziela

Niedziela - XXIV Niedziela zwykła

Czytania

(Wj 32,7-11.13-14)
Gdy Mojżesz przebywał na górze Synaj, Bóg rzekł do niego: ”Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulany z metalu, i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: "Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”. I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: ”Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem”. Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: ”Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: "Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki”. Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.

(Ps 51,3-4.12-13.17 i 19)
REFREN: Wstanę i wrócę do mojego ojca

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

(1 Tm 1,12-17)
Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomości, w niewierze. A nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie. Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy. Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia wiecznego. A Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu cześć i chwała na wieki wieków. Amen.

Aklamacja (2 Kor 5,19)
W Chrystusie Bóg pojednał świat ze sobą, nam zaś przekazał słowo jednania.

(Łk 15,1-32)
Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”. Powiedział też: „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: "Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada". Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: "Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników". Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem". Lecz ojciec rzekł do swoich sług: "Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się; ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to znaczy. Ten mu rzekł: "Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego". Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: "Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę". Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Słowo Boże wychodzi dzisiaj naprzeciw naszej skłonności do ocen i osądów, dzielenia ludzi na dobrych i złych. Cudze braki, wady, przewinienia często budzą w nas oburzenie i niechęć. Tymczasem wszyscy w równym stopniu potrzebujemy miłosierdzia. Jeśli dane jest nam dostrzec słabości naszych bliźnich, to tylko po to, byśmy jak Abraham orędowali za nimi u Boga. Z nadzieją, że ktoś inny, widząc nasze zło, pomodli się i za nas.

ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" wrzesień 2007, s. 68


Do góry

Patroni dnia:

Święta Katarzyna Genueńska
urodziła się w 1447 r. w Genui jako córka wicekróla Neapolu. W wieku 13 lat chciała wstapić do klasztoru kanoniczek laterańskich ale jej odmówiono ze względu na młody wiek. W szesnastym roku życia została przymuszona do małżeństwa z Julianem Adoro, człowiekiem, który miał już pięcioro nieślubnych dzieci. Związek nie był szczęśliwy. 11 marca 1473 r. doznała łaski nawrócenia i przemiany. Kiedy odwiedziła u kanoniczek swoją siostrę, ta niespodziewanie zaproponowała jej odprawienie spowiedzi generalnej u kapelana sióstr. Odtąd zaczęła życie pełne pokuty. Miewała częste objawienia Pana Jezusa, który pozwolił jej pewnego dnia spocząć nawet na swojej piersi. Kiedy indziej ujrzała Boskie Serce całe w płomieniach. To wszystko działo się w latach 1477-1499. Do domu Katarzyny z czasem zaczęli przychodzić potrzebujący pomocy ludzie. Pod jej wpływ poddawali się nawet wybitni kapłani. Mistyczka była dla nich wyrazicielką woli Bożej. Swoimi modłami uprosiła nawrócenie także dla męża. Julian zaczął zmieniać swoje życie, aż w końcu wstąpił do III Zakonu św. Franciszka. Pod koniec życia zaczęły ją trapić różne dolegliwości i choroby, powstałe na skutek nadmiernych umartwień. Znosiła je z heroicznym poddaniem się woli Bożej. Zmarła 15 września 1510 r., mając 63 lata.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Jezu Chryste, przyszedłeś na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy (7 Tm l, 15)

Niedługo po zawarciu Przymierza z Izraelitami Bóg widzi, że ci w czasie nieobecności Mojżesza sporządzili sobie złotego cielca. Rozgniewany taką niewiernością, zamierza ukarać lud zniszczeniem. I jak kiedyś objawił Abrahamowi swój plan przeciw Sodomie i Gomorze, tak teraz objawia Mojżeszowi swój plan dotyczący Izraela: „Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem” (Wj 32, 9-10). Wydaje się, jakby Bóg obawiał się wstawiennictwa Mojżesza za ludem. Zapewnia więc, że zostanie ocalony i będzie głową nowego wielkiego narodu. Lecz Mojżesz nie myśli o sobie, pragnie tylko ocalić lud, który kocha, i jak niegdyś Abraham zanosi śmiałe błaganie. Nie może liczyć na jakąś ilość sprawiedliwych, bo zgrzeszył cały naród, lecz stawia śmiało na miłość Boga względem Izraela. Przypomina Mu cuda, dzięki którym wyprowadził go z Egiptu, a także obietnice dane patriarchom, perswaduje że powinien oszczędzić lud dla sławy swojego imienia! W tej modlitwie Mojżesz podnosi się jak olbrzym w walce z Bogiem, by wyjednać ocalenie swojego ludu. I Bóg go wysłuchał.

Lecz wielki Mojżesz jest tylko bladą figurą Jezusa, pośrednika nieskończenie bardziej potężnego, który nie musi walczyć z Bogiem, by wyjednać miłosierdzie dla grzesznej ludzkości — On sam bowiem jest zapłatą za grzech. Przychodzi natomiast oznajmić światu radość Boga z nawrócenia grzeszników. Opowiada o niej szczególnie w trzech uroczych przypowieściach o miłosierdziu (Łk 15, 1-32), przedstawionych w dzisiejszej ewangelii. Wszystkie podkreślają szczególnie radość człowieka znajdującego to, co stracił. Pasterz znalazłszy swoją owcę „bierze ją z radością na ramiona” (tamże 5), powraca do domu, zaprasza przyjaciół i sąsiadów, aby się z nim cieszyli. Niewiasta przeszukawszy starannie cały dom, by znaleźć zagubioną monetę, czyni podobnie: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam” (tamże 9). O wiele więcej czyni ojciec widząc powracającego wreszcie syna, który dawno go opuścił; nie myśli o robieniu mu wyrzutów, lecz o przyjęciu go: „Będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” (tamże 23-24). Uczta tak okazała, że wywołuje oburzenie i protesty starszego syna. Jezus zapewnia: „Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (tamże 7). Czy to oznacza, że Bóg bardziej miłuje nawróconych grzeszników niż dzieci zawsze Mu wierne? Odpowiedź jest taka, jaką dał ojciec starszemu synowi, zazdrosnemu o przyjęcie urządzone bratu: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy” (tamże 31). Czyż nie jest to największa uczta być zawsze z Bogiem i każdego dnia kosztować Jego dóbr? Przypowieści nie twierdzą, że Bóg woli raczej grzeszników niż sprawiedliwych, lecz jasno podkreślają radość, z jaką przyjmuje On wszystkich pokutujących, oraz uczą ludzi radować się z powrotu braci, otwierając im serce z dobrocią podobną do dobroci Bożej.

Drugie czytanie (1 Tm 1, 12-17) podejmuje, choć nieco w innym kontekście, te same problemy. Św. Paweł, wspominając swoją przeszłość, głosi miłosierdzie, jakie mu zostało okazane, i z radością równą swojej pokorze wyznaje: „Jezus Chrystus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy” (tamże 15). Jaką ucztę radości urządzono w niebie z powodu nawrócenia tego człowieka, który tak całkowicie odpowiedział na łaskę Bożą! A któż może powiedzieć, że nie potrzebuje nawrócenia, by współzawodniczyć z wiernością św. Pawła?

  • Przecież Ty, Ojcze miłosierny, więcej się radujesz z jednego grzesznika czyniącego pokutę, jak z dziewięćdziesięciu i dziewięciu sprawiedliwych, którzy pokuty nie potrzebują. A także cieszymy się wielce, gdy słyszymy, z jaką radością pasterz odnosi na ramionach zbłąkaną owcę do stada i jak cieszy się wraz z sąsiadkami niewiasta, odnosząca znalezioną drachmę do skarbca Twego; i radość wyciska łzy w uroczystość domu Twego, gdy się czyta o młodszym synu Twoim, iż był umarł, a ożył, zaginął, a odnalazł się.
    Radujesz się zaiste w nas i w świętych swoich aniołach świętą miłością... Co to znaczy, Panie Boże mój, skoro Ty sam dla siebie jesteś wiekuistą radością i ci, którzy Ciebie otaczają, zawsze się Tobą radują?... Biada mi! Jakże wysoki jesteś na wysokościach, a jak głęboki w głębokościach! Nigdzie się nie oddalasz, a my z trudem wracamy do Ciebie! Czyń, działaj, Panie! Zbudźże nas i zawołaj! Zapalaj nas j porywaj! Bądź nam wonią i słodyczą, byśmy Cię kochali i biegli ku Tobie. Czy nie z głębokiej otchłani ślepoty wielu wraca do Ciebie?... Wszak przychodzą oni do Ciebie i zostają oświeceni, bo przyjmują światło, a przyjmując je, otrzymują od Ciebie moc, by stali się Twoimi synami (św. Augustyn: Wyznania VIII, 3, 6. 8; 4, 9).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 191


Do góry

Książka na dziś

Świadkowie Jehowy, a nauka Kościoła

Publikacja adresowana jest szczególnie do osób, które zdają sobie sprawę z tego, jak wielkim zagrożeniem jest działalność świadków Jehowy. Zawarte w książce informacje o nauczaniu Kościoła na temat Boga, kultu Matki Bożej, sakramentów...

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.

16 września 2019

Poniedziałek

Poniedziałek XXIV tydzień zwykły

Czytania

(1 Tm 2,1-8)
Zalecam przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie. Ze względu na nie ja zostałem ustanowiony głosicielem i apostołem, mówię prawdę, nie kłamię, nauczycielem pogan we wierze i prawdzie. Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu.

(Ps 28,2-3.7.8-9)
REFREN: Pan Bóg usłyszał głos mego błagania

Usłysz głos mego błagania, gdy wołam do Ciebie
i wznoszę ręce do świętego przybytku Twego.
Nie gub mnie z grzesznikami i z tymi, co czynią nieprawość
którzy rozmawiają o pokoju z bliźnimi
a w duszy żywią zły zamiar.

Pan moją mocą i tarczą,
zaufało Mu moje serce.
Pomógł mi, więc moje serce się cieszy
i moją pieśnią Go sławię.

Pan jest zbawczą mocą dla swojego ludu,
twierdzą zbawienia dla swego pomazańca.
Ocal Twój lud i błogosław swojemu dziedzictwu,
bądź im pasterzem, weź ich w opiekę na wieki.

Aklamacja (J 3,16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.

(Łk 7,1-10)
Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: „Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę”. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: "Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź", a przychodzi; a mojemu słudze: "Zrób to", a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: „Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu”. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Św. Korneliusz, papież, i św. Cyprian, biskup Kartaginy, żyli w III wieku, kiedy cesarstwo rzymskie zalewały kolejne fale prześladowań chrześcijan. Wielu załamywało się wówczas i wypierało się wiary, by ocalić życie. Później, gdy prześladowania ustawały, pragnęli być na nowo przyjęci do Kościoła. Korneliusz i Cyprian okazali się miłosiernymi pasterzami, biorąc w obronę niewiernych chrześcijan i umożliwiając im powrót do wspólnoty wierzących. Poszli do końca drogą wskazaną przez Chrystusa: tym, którzy upadli, tak jak On okazali współczucie i udzielili przebaczenia, sami natomiast dobrowolnie złożyli swe życie w ofierze.(B.P.)

Bogna Paszkiewicz, "Oremus" wrzesień 2003, s. 64


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

NIE JAKO NIEMĄDRZY, ALE JAKO MĄDRZY

Poucz mnie, Panie, i wskaż mi drogę, którą mam pójść; utkwij swoje spojrzenie we mnie. (Ps 32,8)

„Baczcie pilnie, jak postępujecie: nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy. Wyzyskujcie chwilę sposobną... Nie bądźcie nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana” (Ef 5, 15-17). Chrześcijanin nie może działać jak niemądry: życie jest czymś zbyt poważnym, jest drogą wiodącą do Boga. Dlatego ogromnie na tym zależy, aby się nie pomylić, lecz wybrać tę drogę, którą wskazuje wola Boga, i nią sprawnie postępować. Nie zawsze to łatwo, bo od wewnątrz mogą przeszkodzić namiętności w poznaniu woli Bożej, z zewnątrz zaś narzuca się świat ze swym złudnym urokiem. Aby chrześcijanin nie zbłądził z drogi, otrzymał na chrzcie cnotę roztropności, której zadaniem właśnie jest pomagać mu „rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12, 2), i doprowadzić go do osiągnięcia celu: życia wiecznego. „Roztropność — według św. Augustyna — jest miłością, która rozróżnia to, co pomaga zdążać do Boga, od tego, co może przeszkodzić”. Istotnie, kto miłuje, dobrowolnie wybiera to, co może mu posłużyć do zdobycia przedmiotu jego miłości, i jest bardzo przenikliwy w poznawaniu woli osoby umiłowanej, jej pragnień i upodobań. „Miłość jest roztropna, ostrożna, prosta”, mówi Naśladowanie (III, 5, 7). Nie chodzi tutaj o roztropność ludzką dobrze kierującą sprawami i interesami doczesnymi, lecz o roztropność nadprzyrodzoną, natchnioną przez miłość, która pomaga człowiekowi wybierać to wszystko, co może prowadzić go do Boga, unikać zaś tego, co może go od Niego oddalić.

Bóg stworzył człowieka wolnym, zdolnym podejmować decyzje i kierować własnym życiem; lecz nie pozostawił go sobie samemu. Dał mu prawo za przewodnika, objawił mu jego cel nadprzyrodzony i aby mógł to osiągnąć, udzielił mu cnót nadprzyrodzonych, wśród których roztropność ma zasadnicze zadanie: ma kierować całym jego działaniem według Boga.

  • Udziel mi, o Boże miłosierny, abym tego wszystkiego, co Tobie się podoba, pragnął gorąco, roztropnie szukał, prawdziwie poznał i doskonale wypełniał na cześć i chwałę Twojego imienia. Wskaż mi, o mój Boże, moje miejsce w świecie i spraw, abym znał to, co Ty chcesz, bym czynił i bym to wypełniał, jak trzeba i jak to jest pożyteczne dla mojej duszy. Panie Boże mój, daj mi, abym nie ustawał ani w powodzeniu, ani w przeciwnościach, tak abym w jednym nie popadł w pychę, a w drugim nie upadł na duchu. Obym nie radował się ani nie smucił niczym innym, jak tylko tym, co do Ciebie zbliża lub od Ciebie oddala. Obym nikomu innemu, jak tylko Tobie, starał się podobać, obym Ci nie sprawił przykrości. Obym pogardzał, Panie, wszystkimi rzeczami przemijającymi, a niech mi będą miłe wszystkie rzeczy wieczne.
       Niech mi będzie przykrą każda przyjemność, w której nie ma Ciebie, niechaj nic nie pragnę z tego, co jest poza Tobą. Umacniaj mnie, o Panie. Praca podjęta dla Ciebie i każdy odpoczynek, które by nie sprawiały Tobie radości, niech mi będą przykre (św. Tomasz s Akwinu).
  • O Dobro nieskończone, jak to możliwe, aby Cię nie kochał i nic znał ten, kto został stworzony, aby móc Cię poznawać i radować się Tobą?...
       O Panie, z jak wielką miłością troszczysz się we dnie i w nocy o tego człowieka, który nie zna siebie samego, a jeszcze mniej Ciebie, o Panie, chociaż Ty tak wielce go miłujesz i tak pilnie poszukujesz, i z tak wielką cierpliwością oczekujesz i znosisz, a to wszystko z miłości...
       Ty pociągasz do siebie ludzi z miłością i pragniesz, aby z miłości zgadzali się z Twoją wolą. Ty działasz w nich i przez nich swoją miłością i pragniesz, aby cały człowiek działał z miłości, bez miłości bowiem nic dobrego nie można uczynić. Ty działasz tylko dla pożytku człowieka i pragniesz, aby człowiek działał tylko na Twoją cześć, a nie dla własnego pożytku. Ty, choć jesteś Bogiem i Panem, nie patrzyłeś na własną wygodę ani duszy, ani ciała, by zbawić człowieka, tak też nie chcesz, aby człowiek patrzył na własną korzyść duszy i ciała, by pełnić Twoją wolę, tym bardziej że Twoja wola jest całym naszym pożytkiem (św. Katarzyna z Genui).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 194


Do góry

Książka na dziś

Różaniec dla małżeństw

Emilia Litwinko

Małżeństwo jest wspaniałą drogą do świętości. Wędrówka po niej bywa jednak pełna rozmaitych przeszkód i trudności. Pomocą w rozwiązywaniu tych problemów jest na pewno wspólna modlitwa,w szczególności odmawianie różańca.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


17 września 2019

Wtorek

Wtorek XXIV tydzień zwykły

Czytania

(1 Tm 3,1-13)
Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania. Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nie skłonny do bicia, ale opanowany, nie kłótliwy, nie chciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? Nie może być świeżo ochrzczony, ażeby wbiwszy się w pychę, nie wpadł w diabelskie potępienie. Powinien też mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są z zewnątrz, żeby się nie naraził na wzgardę i sidła diabelskie. Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nie obłudni, nie nadużywający wina, nie chciwi brudnego zysku, utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu. I oni niech będą najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spełniają posługę, jeśli są bez zarzutu. Kobiety również czyste, nie-skłonne do oczerniania, trzeźwe, wierne we wszystkim. Diakoni niech będą mężami jednej żony, rządzący dobrze dziećmi i własnymi domami. Ci bowiem, skoro dobrze spełnili czynności diakońskie, zdobywają sobie zaszczytny stopień i ufną śmiałość w wierze, która jest w Chrystusie Jezusie.

(Ps 101,1-2ab.2cd-3ab.5-6)
REFREN: Zawsze uczciwie będę postępował

Będę śpiewał o sprawiedliwości i łasce,
Tobie chcę śpiewać, o Panie.
Będę szedł drogą nieskalaną,
kiedyż Ty do mnie przyjdziesz?

Będę chodził z sercem niewinnym
wewnątrz swojego domu.
Nie będę zwracał oczu
ku sprawie niegodziwej.

Zniszczę każdego, kto skrycie uwłacza bliźniemu,
pysznych oczu i serca nadętego nie zniosę.
Oczy swe zwracam na wiernych tej ziemi,
aby mogli ze mną zamieszkać.
Ten, który kroczy drogą nieskalaną, będzie mi usługiwał.

Aklamacja (Łk 7,16)
Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.

(Łk 7,11-17)
Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego, jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: „Nie płacz”. Potem przystąpił, dotknął się mar, a ci, którzy je nieśli, stanęli. I rzekł: „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań”. Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: „Wielki prorok powstał wśród nas i Bóg łaskawie nawiedził lud swój”. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Jezus, wcielony Syn Boży, jest tym, który ożywia mocą Ducha Świętego. Przywrócił do życia młodzieńca z Nain, zmarłego syna wdowy. Ożywia także nieustannie wspólnotę Kościoła; swoje Mistyczne Ciało. Jako Kościół na tyle stajemy się żywym Ciałem Chrystusa, na ile pozwalamy Duchowi Świętemu, by ożywiał nas jako wspólnotę zaufania, przebaczenia i miłości.

ks. Jan Konarski, "Oremus" wrzesień 2002, s. 72


Do góry

Patroni dnia:

Święta Hildegarda z Bingen
urodziła się 16 września 1098 w Rupertsbergu koło Bingen. Była dziesiątym dzieckiem w szlacheckiej rodzinie, w wieku ośmiu lat, zgodnie z tradycją dziesięciny, została poświęcona Kościołowi. W 1136 r. Hildegarda została przeoryszą klasztoru w Disibodenbergu. Będąc przepryszą miewała wizje, podczas których rozmawiała z Bogiem. W czasie jednej z wizji usłyszała głos nakazujący jej spisywać swoje wizje. W ten sposób zaczęło powstawać dzieło Sci vias - "Poznaj ścieżki Pana". W 1152 r. została zaproszona na specjalne spotkanie z cesarzem Fryderykiem I Barbarossą, którego wcześniej krytykowała. W latach 1158-1170 głosiła kazania w środkowych i południowych Niemczech. Była zapraszana na wykłady i wizytacje w klasztorach. Zmarła 17 września 1179 r. w klasztorze w Rupertsbergu.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

STRACIĆ, BY ZACHOWAĆ

Panie, daj, abym nie brał wzoru z tego świata, lecz przemieniał się przez odnawianie umysłu według woli Twojej (Rz 12, 2)

Sobór zaleca wszystkim wiernym „cnoty odnoszące się do życia społecznego jak: uczciwość, poczucie sprawiedliwości, szczerość, uprzejmość, siłę ducha, bez których nie może się utrzymać życie prawdziwie chrześcijańskie” (DA 4) ani nawet roztropność nadprzyrodzona. Chrześcijanin na przykład nie może nigdy „czynić zła, aby stąd wynikło dobro” (Rz 3, 8), nie może używać środków niedozwolonych jak kłamstwo lub niesprawiedliwość, by osiągnąć cel sam w sobie szlachetny. Ponadto roztropność nadprzyrodzona różni się od wszelkich form roztropności ludzkiej, nawet dobrej, i przewyższa ją niezmiernie, jak cel wieczny, do którego zmierza, przewyższa wszelki cel doczesny. Ewangelia daje tego niezliczone przykłady. Typowa jest przypowieść o nierozumnym bogaczu, który raduje się obfitością swoich zbiorów i czyni wielkie plany zbudowania nowych spichlerzy. „Lecz Bóg rzekł do niego: «Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?» Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem” (Łk 12, 20). Roztropność chrześcijańska nie zakazuje troszczyć się o potrzeby doczesne, lecz czyni to ze swobodą ducha i ze spojrzeniem zwróconym ku Bogu. „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?” (Mt 16, 26). Jezus wskazuje więc roztropność nadprzyrodzoną: „Kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (tamże 25). Kto trapi się przesadnie o sprawy i powodzenie doczesne, o dobrobyt i zachowanie życia doczesnego, w efekcie zaniedbuje swoje obowiązki względem Boga. Gdy w myślach, w pragnieniach i w działaniu wartości doczesne zajmują pierwsze miejsce, to wartości wieczne schodzą na drugie miejsce. To nie Bóg ma pierwszeństwo, lecz rzeczywistości doczesne; w następstwie zaś nie tylko świętość, lecz także zbawienie wieczne jest zagrożone. „Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości — mówi Pan — bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od jego mienia” (Łk 12, 15). Ani życie ziemskie, ani tym bardziej wieczne.

  • Jak trudno jest, Panie, wziąć krzyż, narazić duszę na ryzyko, a ciało na śmierć; jak trudno wyrzec się tego, czym się jest... Nam, ludziom, wydaje się trudne zdobyć nadzieję za cenę niebezpieczeństw i zdobyć przyszły pożytek ze szkodą dóbr teraźniejszych. Lecz Ty, o Mistrzu dobry i ludzki, aby nikogo nie przygniotła rozpacz i opuszczenie — ponieważ słodki urok życia ziemskiego często wzrusza nawet duszę prawą i wytrwałą — obiecaj swoim wiernym bezpieczną ciągłość życia... nikt jednak nie może uniknąć śmierci, jeżeli nie naśladuje życia. Życiem moim, o Chryste, Ty jesteś, życiem, które nie zna śmierci... Udziel mi więc łaski, abym był tam, gdzie Ty jesteś.,. Spraw, abym odpoczywał nie na ziemi, lecz w Twoim Sercu; niech nie pociągają mnie rzeczy ziemskie, lecz przeciwnie, niechaj potrafię je podeptać siłą ducha. Ziemia niechaj się mnie lęka i niech nie panuje nade mną; ciało niech lęka się mocy duszy mojej i, pokonane, niech się jej podda... O Chryste, daj mi podziwiać Twój tryumf na krzyżu... abym umiał oglądać w krzyżu nie zgorszenie lub szaleństwo, lecz tryumf (św. Ambroży).
  • O Zbawicielu mój, spraw, abym gorliwie i chciwie szukał perły boskiej mądrości, przynajmniej tak pilnie, jak to czynią ludzie szukając jakiegoś skarbu i gromadząc pieniądze, ponieważ obiecałeś, że jeśli będę jej szukał w ten sposób, znajdę ją...
       O miłości nieoceniona, o wspaniałe zjednoczenie miłości, o Boże najmilszy, Ty nazywasz się miłością i jesteś perłą nieskończonej wartości, jeden w istocie, chociaż troisty w Osobach, i tak rozmiłowany w jedności, że tych wszystkich, którzy łączą się i zbliżają do Ciebie, czynisz jednym duchem z sobą, odkryj przede mną tę jedyną i bezcenną perłę, abym rozmiłował się w niej i bym ją posiadł. Oto ofiaruję Ci to wszystko, co posiadam; a gdybym miał więcej, więcej bym Ci oddał, bo wszystko jest mało w porównaniu z tym, co ona warta. Spraw, Panie, łaską swoją, abym Ci służył darmo, nie dla zapłaty, lecz z czystej miłości (L. da Ponte).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 198


Do góry

Książka na dziś

Konfesjonał bez strachu (CD)

ks. Grzegorz Strzelczyk

Ks. Grzegorz Strzelczyk pomaga odkryć spowiedź na nowo. Nawiązując do tego, jak wyglądała pokuta przez wieki, pokazuje na co Kościół kładzie nacisk w tym sakramencie. Czy owocność Bożego przebaczenia zależy od naszego nastawienia?

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


18 września 2019

Środa

Święto św. Stanisława Kostki, zakonnika

Czytania

(Mdr 4,7-15)
Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości życie nieskalane. Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność.

(Ps 148,1-2.11-13a.13c-14)
REFREN: Chłopcy i dziewczęta, chwalcie imię Pana

Chwalcie Pana z niebios,
chwalcie Go na wysokościach.
Chwalcie Go, wszyscy Jego aniołowie,
chwalcie Go, wszystkie Jego zastępy.

Królowie ziemscy i wszystkie narody,
władcy i wszyscy sędziowie tej ziemi,
Młodzieńcy i dziewczęta,
starcy i dzieci
niech imię Pana wychwalają.

Majestat Jego ponad ziemią i niebem
i On pomnaża potęgę swego ludu.
Oto pieśń pochwalna wszystkich Jego świętych,
synów Izraela, ludu, który jest Mu bliski.

Aklamacja (Mt 5,8)
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

(Łk 2,41-52)
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócili do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Święty Stanisław Kostka (1550-1568), patron dzieci i młodzieży, stanowi dla nas wzór prawdziwej pobożności. Nie zagubił się pośród różnych możliwości i pokus świata, ale już w młodości szukał tego, co należy do Ojca. Postanowił wstąpić do zakonu jezuitów; wbrew woli rodziców, ale pewien woli Matki Najświętszej. Jako nowicjusz, umarł w opinii świętości, tak jak pragnął: w święto Wniebowzięcia Matki Bożej. Wolny od typowej dla wieku młodzieńczego zmienności, dojrzały, silny, konsekwentny; uczy nas, że dążenia do świętości nie można odkładać na później.

Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" wrzesień 2007, s. 78


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

SŁUGA WIERNY I ROZTROPNY

Panie, obym umiał oczekiwać Cię z zapaloną pochodnią, gotowy zaraz otworzyć Ci, gdy nadejdziesz i zakołaczesz (Łk 12, 35. 36)

Jezus, posyłając swoich uczniów do świata, polecił: „Bądźcie roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie” (Mt 10, 16). Chrześcijanin powinien być przezorny, by nie pozwolić się oszukać złu, by rozpoznać wilki w szacie owczej, by rozróżnić dobrych proroków od złych (Mt 7, 15), by wykorzystać odpowiednie okazje głoszenia Ewangelii i czynienia dobrze: lecz jego przezorność nie powinna nigdy wykluczać prostoty. Roztropność bez prostoty jest lampą zgaszoną, niezdatną, by oświecać. Tylko ludziom prostym jest dane rozróżniać to, co prowadzi do Boga, posiadać zmysł Ewangelii, rozumieć jej posłannictwo. Jezus radował się tym i powiedział: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Łk 10, 21). Proste serce jest zwierciadłem, w którym odbija się prawda.

Ze swej strony również prostota wymaga roztropności: zważać na to, co się ma czynić, zastanawiać się, by poznać wolę Boga, i — przede wszystkim w sprawach donioślejszych — umieć oczekiwać w modlitwie, aby wola Boża się objawiła. Kiedy nadejdzie stosowna chwila, działać gorliwie, uprzedzając okiem dalekosiężnym następstwa własnych działań. Uczy tego przypowieść o dziesięciu pannach. Tylko pięć roztropnych przewidziało, że oczekiwanie na oblubieńca może się przedłużyć, więc zabrały z sobą wystarczającą ilość oliwy, by napełnić lampy. Nieroztropne natomiast nie pomyślały o tym, a gdy w nocy rozległo się wołanie: „Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” znalazły się w kłopocie z powodu zgasłych lamp i zostały wykluczone z godów (Mt 25, 1-13). Jak owych dziesięć panien, tak i chrześcijanie są w drodze do królestwa niebieskiego oczekując, aż zostaną wprowadzeni na gody wieczne. Roztropność wymaga, aby byli czujni i aby ich pochodnie wiary i miłości płonęły nawet wówczas, gdy Chrystus, Oblubieniec, opóźnia swe przyjście. Słaba wiara i miłość nie mogą opierać się zbyt długo, a tu trzeba przewidywać i zaopatrzyć się na czas. Życie chrześcijańskie jest czuwaniem; działalność, troska, przezorność, aby utrzymywać się w gotowości na przyjście Pana, są cechami charakterystycznymi roztropnego oczekiwania.

  • Boże, Ty jesteś moim Panem wszechwładnym, Tyś mnie stworzył i utrzymujesz moje istnienie, a ja jestem Twoim sługą. Spraw, aby moje życie było całkowicie Tobie poświęcone przez wypełnianie zawsze i we wszystkim Twojej woli. Gdy nie myślę o Tobie, gdy dbam o własną wygodę, gdy pielęgnuję miłość własną i szukam pochwał — wykraczam przeciw najważniejszemu memu zadaniu, staję się sługą nieposłusznym. A wówczas co Ty ze mną uczynisz? O Boże... nie wypędzaj mnie z Twojej służby, choć na to niestety zasłużyłem.
    Sługa Boży! Jaki zaszczyt, jaki wspaniały obowiązek! Czyż nie powiedziałeś, Panie, że jarzmo Twoje jest słodkie a ciężar lekki? Czyż w Księgach świętych nie jest napisane, że służyć Bogu to królować? Czyż nie jest największym zaszczytem dla człowieka świątobliwego, gdy można o nim powiedzieć, że jest sługą Bożym?...
    Służyć Tobie; a potem? Nagroda... ojczyzna... niebo... piękny raj... O Panie, dziękuję Ci za tę nagrodę, jaką mi przygotowałeś w zamian za tych parę dni służby, dziękuję za ten wielki zaszczyt, do którego mnie przeznaczyłeś. Jestem na tej ziemi jako pielgrzym: patrzę w niebo, które jest moim celem, ojczyzną i mieszkaniem (Jan XXIII: Dziennik duszy, 1900, s. 103-104).
  • Panie Boże! Ojcze święty, bądźże teraz i na wieki błogosławiony... Cóż innego ma Twój sługa poza tym, co od Ciebie otrzymał, i to bez swojej zasługi? Wszystko, coś dał i uczynił, Twoje jest...
    Daj mi, Panie, to wiedzieć, co powinienem wiedzieć; to kochać, co kochać należy; to chwalić, co się Tobie najwięcej podoba; to cenić, co ma wartość przed Tobą; to ganić, czym się brzydzą oczy Twoje. Nie dopuść, żebym sądził w świetle oczu cielesnych ani też żebym wyrokował według zdań, które łechcą uszy ludzi niedoświadczonych; spraw natomiast, żebym wydawał sąd o rzeczach widzialnych i duchowych zgodnie z prawdą; a przede wszystkim, żebym szukał zawsze upodobania w Twojej świętej woli.
    Często zmysły ludzkie prowadzą do mylnych sądów, mylą się także miłośnicy świata, kochając jedynie rzeczy widome. Czyż człowiek dlatego jest lepszy, że go drugi za większego uważa?.,. Jakim ktoś jest w oczach Twoich, takim jest, a nie innym, o Panie (O naśladowaniu Chrystusa III, 50, 1. 7-8).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 201


Do góry

Książka na dziś

Dobre myśli na cały rok. Dieta dr Ewy Dąbrowskiej. Terminarz 2020

Beata Anna Dąbrowska

Dobry plan to podstawa skutecznego działania. W czym pomoże Ci organizer Dobre myśli na każdy dzień. Dieta dr Ewy Dąbrowskiej® na 2020 rok?

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


19 września 2019

Czwartek

Czwartek XXIV tydzień zwykły

Czytania

(1 Tm 4,12-16)
Najmilszy: Niechaj nikt nie lekceważy twego młodego wieku, lecz wzorem bądź dla wiernych w mowie, w obejściu, w miłości, w wierze, w czystości. Do czasu, aż przyjdę, przykładaj się do czytania, zachęcania, nauki. Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez włożenie rąk kolegium prezbiterów. W tych rzeczach się ćwicz, cały im się oddaj, aby twój postęp widoczny był dla wszystkich. Uważaj na siebie i na naukę, trwaj w nich. To bowiem czyniąc i siebie samego zbawisz, i tych, którzy cię słuchają.

(Ps 111,7-8.9.10)
REFREN: Wielkie są dzieła, które Pan uczynił

Dzieła rąk Jego są sprawiedliwe i pełne prawdy,
wszystkie Jego przykazania są trwałe,
ustalone na wieki wieków,
nadane ze słusznością i mocą.

Zesłał odkupienie swojemu ludowi,
na wieki ustanowił swoje przymierze,
Imię Jego jest święte i wzbudza trwogę,
bojaźń Pana jest początkiem mądrości.

Wspaniała zapłata dla tych,
co według niej postępują,
a Jego sprawiedliwość
będzie trwać na wieki.

Aklamacja (Mt 11,28)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię.

(Łk 7,36-50)
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowego olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi łzami i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”. Na to Jezus rzekł do niego: „Szymonie, muszę ci coś powiedzieć”. On rzekł: „Powiedz, Nauczycielu”. „Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?” Szymon odpowiedział: „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. On mu rzekł: „Słusznie osądziłeś”. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: „Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje”. Do niej zaś rzekł: „Twoje grzechy są odpuszczone”. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: „Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?”On zaś rzekł do kobiety: „Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Dzisiejsza Ewangelia stawia nam przed oczy grzeszną kobietę, której odpuszczono wiele grzechów, oraz dłużnika, któremu darowano olbrzymi dług. Ale przede wszystkim kieruje nasz wzrok ku Bogu, który swoją łaską wyprzedza nawrócenie grzesznika. On zesłał odkupienie swojemu ludowi. To Jego przebaczenie, dane za darmo, rodzi w sercu człowieka wdzięczność i miłość. Dlatego grzeszna kobieta, nie zważając na krzywe spojrzenia i złośliwe słowa innych ludzi, oddała Jezusowi swoje łzy, namaściła Go drogocennym olejkiem; oddała Mu wszystko, co miała.

Justyna Nowicka, "Oremus" wrzesień 2009, s. 70-71


Do góry

Patroni dnia:

Święty Józef z Kupertynu, prezbiter
urodził się w Copertino (Italia) w dniu 17 czerwca 1603 r. Do życia zakonnego wedle współczesnych się nie nadawał: dyskwalifikował go brak elementarnego wykształcenia i brak uzdolnień. Mimo to po kilku próbach został wreszcie przyjęty do franciszkanów konwentualnych w Grotelli (1625). Tam pod kierunkiem wuja, zakonnika, przygotowywał się do święceń. Ledwo udało mu się zdać egzamin; w 1628 r. został dopuszczony do święceń i rozpoczął posługiwanie kapłańskie. Wtedy to ujawniły się publicznie jego lewitacje, którym towarzyszyły inne dary mistyczne. W latach 1639-1653 Józef przebywał w Asyżu. Przeniesiono go następnie do kapucynów eremitów w Pietrarubbii, Fossombrone. Wreszcie w 1657 r. pozwolono mu wrócić do franciszkanów konwentualnych w Osimie (niedaleko Ankony). Tam też zmarł 18 września 1663 r.

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

DARY DUCHA ŚWIĘTEGO

„Przyjdź, Duchu Święty, przyjdź, dawco darów” (MP: sekwencja)

W przeddzień swojej śmierci Jezus pociesza uczniów wielką obietnicą: „Ja będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był zawsze — Ducha prawdy” (J 14, 16-17), i krótko przed wniebowstąpieniem potwierdził to: „Wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym” (Dz 1, 5) i „uzbrojeni mocą z wysoka” (Łk 24, 49). Uczniowie potrzebowali tego. Mistrz nauczał ich i wysłał, aby byli Jego świadkami na świecie, musieli więc zgłębić otrzymaną naukę i potrzebowali również siły i odwagi, by wykonywać ją aż do końca. Jezus będzie uzupełniał i udoskonalał ich formację przez swojego Ducha, Ducha Świętego.

Coś podobnego dzieje się z każdym chrześcijaninem. Sama dobra wola podtrzymana łaską i cnotami wlanymi nie wystarcza, aby wydać takie owoce świętości, jakich Ewangelia oczekuje od uczniów Chrystusa. Pozostaje zawsze jakaś luka pomiędzy sposobem działania ludzkiego a wymaganiami świętości, będącej uczestnictwem w życiu i świętości samego Boga: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48). Człowiek może i powinien praktykować cnoty, lecz chociaż są one nadprzyrodzone; działają poprzez władze przyrodzone, wiara na przykład oświeca go przez rozum, który może być mniej lub więcej ograniczony, miłość ogarnia go poprzez wolę mniej lub więcej uległą itd. Duch Święty przez swoje natchnienia i dary przekracza wrodzone ograniczenie człowieka i udziela mu światła, miłości, siły ponad jego zdolności przyrodzone. Wówczas nie chrześcijanin bierze w swoje ręce inicjatywę wiary, miłości i innych cnót, lecz Duch Święty, który bezpośrednio urzeczywistnia je udzielając mu swego światła i mocy: „będziecie uzbrojeni mocą z wysoka” (Łk 24, 49).

  • O Duchu Święty, Uświęcicielu, Boże wszechmogący, istotna miłości Ojca i Syna, uwielbiony węźle Boskiej Trójcy, uwielbiam Cię i miłuję z całego serca. Niewyczerpane źródło łask i miłości, oświeć mój umysł, uświęć duszę moją i rozpal serce. Boże dobroci i miłosierdzia, przyjdź do mnie: nawiedź mnie, napełnij, pozostań we mnie, uczyń serce moje świątynią i żywym sanktuarium, gdzie będziesz przyjmował moje uwielbienia, hołdy i znajdował swoje rozkosze. Źródło wody żywej, tryskającej aż na życie wieczne, użyźnij, napój duszę moją, która odczuwa pragnienie sprawiedliwości. Ogniu święty, oczyść mnie, spraw, abym spalił się w Twoich płomieniach i aby te nigdy we mnie nie wygasły. Światłości niewysłowiona, oświeć mnie; Świętości doskonała, uświęć mnie; Duchu prawdy, bez Ciebie pozostaję w błędzie; Duchu miłości, bez Ciebie jestem zimny jak lód; Duchu namaszczenia, bez Ciebie pozostaję oschły; Duchu życia dający życie, bez Ciebie pozostaję w śmierci (P. Aurillon).
  • Widzę Ciebie, Boże, Ojcze, Słowo i Duchu, i pojmuję, że szukasz w swojej najwyższej mądrości i wiecznej dobroci swego stworzenia tak, iż zdawać się może, że nie znajdujesz ani chwały, ani upodobania poza nim, chociaż jest ono tak nędzne. A Duch ten jest wędką, na którą starasz się je pochwycić. A serce, które przyjmuje Ducha, podobne jest do krzaka, który widział Mojżesz, płonącego a nie spalającego się. W najwyższej czystości płonie ono pragnieniem, aby Boga nie obrażano, ale Go uwielbiano, pali je to pragnienie, ale nie spala.
    O Słowo... pukasz do serca wszystkich, lecz pukasz delikatnie, starając się, aby każdy przygotował się na przyjęcie daru Ducha Świętego. Idziesz, miło nucąc i cicho zawodząc. Idziesz, weseląc się lub zawodząc i starając się, aby każdy przygotował się na przyjęcie tego daru...
    O Duchu, pochodzący od Ojca i Słowa, dajesz się duszy w sposób tak słodki i delikatny, że często jest on nie zrozumiany, a jeśli mimo swojej wielkości jest zrozumiany, to przez niewielu doceniany. A przecież oprócz swej dobroci wlewasz w duszę potęgę Ojca i mądrość Syna. Dusza zaś, stawszy się tak potężna i mądra, jest zdolna nosić Cię w sobie jako godnego mieszkańca, obsypując Cię pieszczotami, czyli może postępować tak, że będziesz sobie w niej podobał i że jej nie opuścisz (św. M. Magdalena de Pazzi).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 205


Do góry

Książka na dziś

365 stron życia. Kalendarz 2020

Siódma edycja, bestsellerowego kalendarza i poradnika – a w nim m.in.: - wodolecznicze porady ks. Kneippa, - przepisy na smakowite dania, przetwory i desery,

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


20 września 2019

Piątek

Piątek XXIV tydzień zwykły

Czytania

(1 Tm 6,2c-12)
Najmilszy: Tych rzeczy nauczaj i do nich zachęcaj. Jeśli ktoś naucza inaczej i nie trzyma się zdrowych słów Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz nauki zgodnej z pobożnością, jest nadęty, niczego nie pojmuje, lecz choruje na dociekania i słowne utarczki. Z nich rodzą się: zawiść, sprzeczka, bluźnierstwa, złośliwe podejrzenia, ciągłe spory ludzi o wypaczonym umyśle i którym brak prawdy, ludzi, którzy uważają, że pobożność jest źródłem zysku. Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy z niego wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni. A ci, którzy chcą się bogacić, wpadają w pokusę i w zasadzkę oraz w liczne nierozumne i szkodliwe pożądania. One to pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami. Ty natomiast, o człowiecze Boży, uciekaj od tego rodzaju rzeczy, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością. Walcz w dobrych zawodach o wiarę, zdobądź życie wieczne: do niego zostałeś powołany i o nim złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków.

(Ps 49,6-7.8-10.17-18.19-20)
REFREN: Ubodzy duchem mają wstęp do nieba

Dlaczego miałbym się trwożyć w dniach niedoli,
gdy otacza mnie złość podstępnych,
którzy ufają swoim dostatkom
i chełpią się ogromem swych bogactw?

Nikt przecież nie może samego siebie wykupić
ani uiścić ceny za siebie należnej.
Nazbyt jest kosztowne wyzwolenie duszy
i nigdy mu na to nie starczy,
aby żyć wiecznie i nie ulec zagładzie.

Nie martw się, gdy ktoś się wzbogaci,
gdy wzrośnie zamożność jego domu,
bo kiedy umrze, nic nie weźmie ze sobą,
a jego bogactwo nie pójdzie za nim.

I chociaż w życiu schlebia sam sobie:
„Będą cię sławić, żeś się dobrze urządził”,
iść musi do pokolenia swych przodków,
do tych, co na wieki nie zobaczą światła.

Aklamacja (Mt 11,25)
Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom.

(Łk 8,1-3)
Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Tylko doświadczenie miłości Jezusa może człowiekowi dać tyle szalonej odwagi, by przyjął łaskę męczeństwa. Święci męczennicy z XIX wieku: pierwszy koreański kapłan Andrzej Kim-Taegon i jego towarzysze, nie wahali się przelać krew, by dochować wierności Chrystusowi. Na ich ofierze rodził się i umacniał kościół w Korei. Także każdy nasz trud i cierpienie, oddane z miłością Bogu, okazują się potrzebne, owocne i życiodajne.

ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" wrzesień 2007, s. 85


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

CNOTY I DARY

„Przybądź, Duchu Święty, daj wieniec zwycięstwa, daj szczęście bez miary” (MP: sekwencja)

Jezus obiecując Ducha Świętego zaznaczył, że „świat nie może Go przyjąć” (J 14, 17). Świat, czyli ten, kto żyje w jawnej sprzeczności z nauką Chrystusa i jest zamknięty na wpływ Ducha, nieczuły na Jego światło i działanie. Natomiast my, jak mówi św. Paweł, „myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych” (1 Kor 2, 12). Jesteśmy więc obowiązani postępować przeciwnie niż świat, czyli pokonywać namiętności i żyć Ewangelią, naśladować cnoty Chrystusa, szczególnie miłość, pokorę, łagodność, posłuszeństwo, ubóstwo. Praktyka cnót jest tą cząstką, jaką każdy chrześcijanin powinien wykonać, aby Duch Święty mógł działać przez swoje dary.

Św. Tomasz poucza, że dary Ducha Świętego „zostały nam dane jako pomoc dla cnót” (I-a II-ae 68, 8). Dary więc nie zastępują cnót, lecz zakładają je i udoskonalają. To oznacza, że chrześcijanin powinien ze swej strony czynić wszystko, co może, i ćwiczyć się gorliwie W cnotach, a wówczas Duch Święty przez dary dopełni swego dzieła. Cała tradycja katolicka uważa za punkt wyjścia tę osobistą działalność i wysiłek, bo „jeśli dusza szuka Boga, to o wiele więcej Umiłowany szuka jej... Pociąga ją i porywa do siebie, czyli udziela jej swoich natchnień i dotknięć Bożych” (J.K.: Ż.pł. 3, 28). Chrześcijanin szuka Boga właśnie przez nieustanną praktykę cnót, która wprawdzie nie wystarcza do osiągnięcia świętości, jest jednak potrzebna, by udowodnić Panu dobrą wolę człowieka. Jak marynarz, który chcąc dopłynąć do portu nie czeka bezczynnie na powiew wiatru, lecz z zapałem wiosłuje, tak dusza, która pragnie znaleźć Pana, oczekując, aby On sam pociągnął ją do siebie, nie oddaje się lenistwu, lecz szuka Go wytrwale sama, swoim osobistym wysiłkiem. Właśnie w ten wysiłek Duch Święty włączy swoje działanie, urzeczywistniając dary. Kto jest leniwy i nie przykłada się gorliwie do praktyki cnót, nie może spodziewać się pomocy darów.

  • O Jezu, ześlij... Ducha swojego i spraw, aby przeniknął, rozpalił, uświęcił moją duszę: owszem, spraw, aby wchłonął mnie do tego stopnia, bym już nie żyła inaczej jak w Duchu Świętym... Wlej Ducha swojego we mnie, aby przez Jego żar niebieski dojrzały w moim sercu owoce świętych uczynków. Udziel mi Go jako światła oświecającego, jako Mistrza nauczającego, jako przewodnika kierującego, jako źródło oczyszczające a płodne i gaszące pragnienie, jako dawcę daru, jako podporę, pocieszyciela i węzeł jednoczący mnie z Tobą nierozerwalnie i na zawsze. Udziel mi Go na koniec jako słodkiego gościa duszy, aby pozostał we mnie na zawsze...
       „Emitte Spiritum tuum et creabuntur” — poślij Ducha Twojego, a będą stworzone. Lecz jakie rzeczy Duch Święty stworzy? Wszystko to, co jest dobre, święte; ponieważ On jest początkiem życia nadprzyrodzonego, dlatego stwarza w nas serce czyste i ducha prawego... Tego właśnie potrzebuję, o Boże mój...
       A Ty, o Duchu Boży, zwiąż mnie jak najmocniej z Jezusem, odnów suchą ziemię mojego serca, abym stała się urodzajna w rajskie owoce, i trwała zawsze w sobie, by pracować nad moim udoskonaleniem (bł. Helena Guerra).
  • O Duchu Święty, Boże miłości, Tyś węzłem miłosnym Trójcy Świętej, chętnie jednak zstępujesz, by odpocząć i zażywać rozkoszy wśród synów ludzkich, w świętej czystości, która pod wpływem Twej mocy i miłości rozkwita dla Twoich świętych rozkoszy jako róża wśród cierni. O Miłości, Miłości, wskaż mi drogę, która prowadzi do tego rozkosznego ogrodu, do tych bogactw ducha; jest to droga życia, która prowadzi ku łąkom użyźnionym boską rosą, gdzie się nasycają serca spragnione. O Miłości, Ty jedna znasz tę drogę, która prowadzi do życia i prawdy. W Tobie dokonuje się nieocenione zjednoczenie z Trójcą Świętą, Przez Ciebie rozlane są w nas najlepsze dary duchowe; od Ciebie pochodzą urodzajne ziarna, wydające owoce żywota (św. Gertruda).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 208


Do góry

Książka na dziś

Nowenny za wstawiennictwem świętej Rity

Niezliczona jest ilość łask, których ludzie doświadczyli za wstawiennictwem tej wielkiej świętej. Każdy, kto pragnie rozwiązania spraw trudnych i beznadziejnych, z ufnością może zwrócić się do tej orędowniczki.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.


21 września 2019

Sobota

Święto św. Mateusza apostoła i ewangelisty

Czytania

(Ef 4, 1-7. 11-13)
Bracia: Zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani w jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Każdemu z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa.

(Ps 19, 2-3. 4-5)
REFREN: Po całej ziemi ich głos się rozchodzi

Niebiosa głoszą chwałę Boga,
dzieło rąk Jego obwieszcza nieboskłon.
Dzień opowiada dniowi,
noc nocy przekazuje wiadomość.

Nie są to słowa ani nie jest to mowa,
których by dźwięku nie usłyszano;
Ich głos się rozchodzi po całej ziemi,
ich słowa aż po krańce ziemi.

Aklamacja
Ciebie, Boże, chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy, Ciebie wychwala przesławny chór Apostołów.

(Mt 9, 9-13)
Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze, mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: "Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary". Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”.

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Pan Jezus powołuje nas nie w nagrodę za nasze zasługi, ale pomimo naszej słabości. Doświadczył tego św. Mateusz. Celnik, grzesznik; nie spotkał się z potępieniem ze strony Jezusa, lecz doznając Jego miłosierdzia, został wezwany, by Go naśladować, i stał się Jego Apostołem. Spisał Ewangelię adresowaną do Żydów, w której ukazał Jezusa jako wypełnienie proroctw Starego Przymierza. Głosił Dobrą Nowinę na Wschodzie, gdzie przypieczętował swoje świadectwo męczeńską krwią.

Ks. Jarosław Januszewski, "Oremus" wrzesień 2007, s. 89


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

DUCH ŚWIĘTY I MODLITWA

Duchu Święty, naucz mnie wołać z Tobą: „Abba, Ojcze” (Ga 4, 6)

Nasze obcowanie z Bogiem jest w istocie obcowaniem synowskim, a zatem powinno się odznaczać wielką ufnością i zażyłością, bo nie jesteśmy obcymi, lecz „domownikami Boga” (Ef 2, 19), czyli należymy do rodziny Boga. Dlatego chrześcijańska modlitwa powinna być wyrażeniem uczuć dziecka, które obcuje serdecznie z Ojcem swoim i oddaje się z pełną ufnością w Jego ręce. Lecz niestety, człowiek pozostaje zawsze grzesznikiem, a świadomość własnej nędzy i niewierności powstrzymuje w nim ten zryw synowski, budząc pewien lęk. Dlatego to spontanicznie ciśnie mu się na usta okrzyk św. Piotra: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny” (Łk 5, 8). Zdarza się to przede wszystkim wtedy, kiedy przeżywa się przykry okres walk, pokus, trudności, które usiłują pogrążyć człowieka w niepokoju i zamieszaniu i utrudniają oddanie Bogu całego serca i powierzenie Mu wszelkich trosk. Lecz oto nagle dusza niespodziewanie doznaje nowego światła i znika wszelka bojaźń; nie jest to nowa myśl, lecz nowe wewnętrzne przekonanie, dające jej odczuć głęboko, że jest dzieckiem Boga i że Bóg jest jej Ojcem. Jest to wpływ daru pobożności, którego udziela Duch Święty. Już św. Paweł mówił pierwszym chrześcijanom: „Nie otrzymaliście ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8, 15-16). Duch Święty wlewa nam w serce ten głęboki zmysł synowskiej pobożności, doskonałej ufności względem Ojca niebieskiego, co więcej, On sam modli się w nas wzdychaniem niewysłowionym, szepcząc: „Ojcze!” Sobór Watykański II rozważając tę myśl twierdzi: „Duch mieszka w Kościele, a także w sercach wiernych jak w świątyni; w nich modli się i daje świadectwo przybraniu za synów (KK 4).

  • O duszo moja, czyś nie słyszała niekiedy w głębi serca, jak Duch Święty woła: „Abba, Ojcze”? Możesz więc przypuszczać, że jesteś miłowana miłością ojcowską, ty, która odczuwasz, że Duch Święty ogarnął cię jak ogarnął Syna. Ufaj... ufaj nic nie wątpiąc; w duchu Syna rozpoznasz siebie jako córkę Ojca, oblubienicę i siostrę Syna.
    O Duchu Święty, tylko w Tobie możemy wołać: Abba, Ojcze; w Tobie, który przyczyniasz się za świętymi w błaganiach, jakich nie można wyrazić słowami. A jeśli modlisz się tak w naszym sercu, to jaka będzie Twoja modlitwa w sercu Ojca?... W naszym sercu jesteś Obrońcą naszym wobec Ojca, w sercu Ojca jesteś Panem naszym. Gdy czynisz nas zdolnymi do prośby, poddajesz nam, o co prosić; podnosisz nas do Ojca synowską ufnością, a najłaskawszym swoim miłosierdziem skłaniasz Boga ku nam (św. Bernard).
  • „Sam duch wstawia się za nami wzdychaniem niewysłowionym.”
    Jak możesz wzdychać Ty, o Duchu miłości, gdy zażywasz doskonałego i wiecznego szczęścia z Ojcem i Synem? Jesteś Bogiem, jak Syn Boga jest Bogiem i Ojciec jest Bogiem... Nie wzdychasz więc sam w sobie i w owej Trójcy, w owej szczęśliwości, w Istocie Wiecznej; lecz w nas wzdychasz, bo sprawiasz, iż my wzdychamy... wykazujesz nam bowiem, iż jesteśmy wędrowcami tutaj na ziemi i uczysz nas, abyśmy pragnęli ojczyzny, i właśnie pod wpływem tego pragnienia wzdychamy.
    Komu dobrze jest na świecie, owszem, kto sądzi, iż jest mu dobrze, kto raduje się tym, co cielesne, raduje się obfitością dóbr doczesnych i czczym szczęściem, ten... nie wzdycha. Kto zaś wie, iż pozostaje w ucisku śmiertelnego życia i tuła się daleko od Ciebie, o Panie, jeszcze nie zażywa tego obiecanego nam szczęścia wiecznego, lecz posiada je tylko w nadziei, oczekując, iż rzeczywiście je w pełni otrzyma... kto o tym wie, ten wzdycha. Spraw, o Panie, abym z tego powodu wzdychał, a będę dobrze wzdychał. Duch Święty nauczył mnie wzdychać. Obym nie wzdychał z powodu nieszczęścia ziemskiego lub strat poniesionych albo obciążony chorobą ciała... Spraw, abym wzdychał, jak wzdycha gołębica, abym wzdychał z miłości ku Tobie, abym wzdychał w Duchu (św. Augustyn).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 212


Do góry

Książka na dziś

Wszystko o świętym Janie Pawle II

ks. Wacław Borek

Książka „Wszystko o św. Janie Pawle II” ukazuje się z racji 40. rocznicy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Jest więc okazją do zastanowienia się, jak wykorzystaliśmy dziedzictwo jego pontyfikatu. Pomóc w tym ma nam niniejsza publikacja, w której chcemy ponownie oddać głos Ojcu Świętemu poprzez cytaty z jego autobiograficznych książek, poezji, homilii, encyklik itd

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.