pobierz z Google Play

13 stycznia 2020

Poniedziałek

Poniedziałek I tydzień zwykły

Czytania: (1 Sm 1, 1-8); (Ps 116B (115), 12-13. 14-15. 16-17. 18-19); Aklamacja (Mk 1, 15); (Mk 1, 14-20);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Droga krzyżowa ze świętym Janem od Krzyża

Czytania

(1 Sm 1, 1-8)
Był pewien człowiek z Ramataim, Sufita z górskiej okolicy Efraima, imieniem Elkana, syn Jerochama, syna Elihu, syna Tochu, syna Sufa, Efratejczyka. Miał on dwie żony: jednej było na imię Anna, a drugiej Peninna. Peninna miała dzieci, natomiast Anna ich nie miała. Corocznie człowiek ten udawał się z miasta swego do Szilo, aby oddać pokłon i złożyć ofiarę Panu Zastępów. Byli tam dwaj synowie Helego: Chofni i Pinchas – kapłani Pana. Pewnego dnia Elkana składał ofiarę. Dał wtedy żonie swej, Peninnie, wszystkim jej synom i córkom po części ze składanej ofiary. Również Annie dał część, lecz podwójną, gdyż Annę bardzo miłował, mimo że Pan zamknął jej łono. Jej rywalka przymnażała jej smutku, aby ją rozjątrzyć z tego powodu, że Pan zamknął jej łono. I tak się działo przez wiele lat. Ile razy szła do świątyni Pana, tamta dokuczała jej w ten sposób. Anna więc płakała i nie jadła. I rzekł do niej jej mąż, Elkana: "Anno, czemu płaczesz? Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci? Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?"

(Ps 116B (115), 12-13. 14-15. 16-17. 18-19)
REFREN: Złożę Ci, Boże, ofiarę pochwalną

Czym się Panu odpłacę
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia
i wezwę imienia Pana.

Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem.
Cenna jest w oczach Pana
śmierć Jego wyznawców.

O Panie, jestem Twoim sługą,
Twym sługą, synem Twojej służebnicy.
Ty rozerwałeś moje kajdany,
Tobie złożę ofiarę pochwalną
i wezwę imienia Pana.

Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem.
W dziedzińcach Pańskiego domu,
pośrodku ciebie, Jeruzalem.

Aklamacja (Mk 1, 15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

(Mk 1, 14-20)
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: "Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!" Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: "Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi". A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Kiedy Pan wzywa i rozpozna się Jego głos, nie ma czasu na zwłokę. Szymon, Andrzej, Jakub i Jan bez namysłu porzucili zaczętą pracę, zostawili swoich bliskich i poszli za Jezusem. Czy jesteśmy gotowi tak jak oni zostawić wszystko, gdy usłyszymy w swym sercu słowa: "Pójdź za Mną" Czy potrafimy w naszej codzienności, w tysiącu spraw mniej i bardziej ważnych, wciąż na nowo wybierać Jezusa?

Halina Świrska, "Oremus" styczeń 2008, s. 57


Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

JEZUS — PRAWDZIWY SZCZEP WINNY

Panie, niechaj lgnę do Ciebie, albowiem w Tobie jest moje życie (Pwt 30, 20)

„Trwajcie we Mnie” (J 15, 4). Można trwać tylko tam, gdzie się już jest. Jezus mówi: „Trwajcie we Mnie”, dlatego, że nasze wszczepienie w Niego jest już faktem dokonanym, wysłużonym dla wszystkich ludzi przez śmierć i zmartwychwstanie, a udzielonym każdemu z nich z osobna w chwili chrztu świętego. Chrystus za cenę swojej krwi wszczepił człowieka w siebie: „jest” on więc w Chrystusie, ale „trwanie” w Nim w sposób pełny i żywy zależy od dobrej woli człowieka.

Aby zostać wszczepionym w Chrystusa, wystarczy być ochrzczonym. A choć wystarczy odrobina łaski, aby trwać w Nim jako żywa latorośl, gorliwy chrześcijanin nie może się tym zadowolić. Musi być świadomy bezcennego daru, jaki otrzymał, a zarazem starać się pilnie, żeby wszczepienie w Chrystusa stawało się coraz głębsze. Musi żyć na serio tym zjednoczeniem z Chrystusem, uczynić je ośrodkiem i słońcem swego życia. Jezus nieprzypadkowo powiedział: „Trwajcie we Mnie”. Chciał przez to zaznaczyć, że życie w Nim wymaga osobistej współpracy człowieka: trzeba zaangażować wszystkie siły, myśli, wole, serce, aby żyć w Nim i z Niego. Im bardziej chrześcijanin będzie się starał trwać w Chrystusie, tym głębiej mała latorośl wrośnie w Niego i z Niego będzie ciągnąć coraz obficiej soki łaski.

„Trwajcie we Mnie, a Ja w was”. Jeśli wierzący przez wiarę, miłość i dobre uczynki będzie ściśle zjednoczony z Chrystusem, Chrystus będzie w nim trwał, udzielając mu nieustannie swego boskiego życia. Chrześcijanin stanie się w ten sposób nie tylko żywą latoroślą, ale przyniesie obfite owoce świętości, które rozradują serce Boga, gdyż Jezus powiedział: „Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie” (J 15, 8). A będą to nie tylko owoce osobistej świętości, lecz także dobro dla braci i dla całego Kościoła. Tak przystało prawdziwym uczniom Chrystusa.

  • O słodkie i rozkoszne wszczepienie! Ty najwyższa słodyczy, raczyłaś złączyć się z naszą goryczą... Ty, nieskończony, ze skończonymi... Czy wystarczyło Twojej miłości zjednoczyć się tak ze stworzeniem? O nie; dlatego Ty, Słowo przedwieczne, użyźniłeś to drzewo krwią swoją. A krew swym ciepłem sprawia, że ono wypuszcza pędy, kiedy człowiek dobrowolnie wszczepia się w Ciebie, jednoczy i wiąże serce i uczucie z Tobą, wiążąc i opasując ten szczepek wstęgą miłości, żyjąc według Twojej nauki... Powinniśmy bowiem upodobnić się do Ciebie, o Chryste, i wszczepić w Ciebie przez cierpienia, krzyż oraz święte pragnienia. Wtedy, o Życie, przynosimy Ci owoce życia... Wówczas widzimy, że Ty stworzyłeś nas bez nas, lecz nie chcesz nas zbawić bez nas. Kiedy jesteśmy wszczepieni w Ciebie, wówczas gałązki, które dałeś drzewu naszemu, wydają owoce (św. Katarzyna ze Sieny).
  • O Boże, Ty posiadasz tę chwałę, która Cię uwielbia, a nie człowiek... Ty bowiem dajesz mu łaskę czynienia dobrze...
    To Cię uwielbia, że wiele owoców przynosimy i stajemy się uczniami Chrystusa. Lecz przez kogo stajemy się Twoimi uczniami? Przez Ciebie, uprzedziłeś nas bowiem swoim miłosierdziem; istotnie, Twoim dziełem jesteśmy utworzeni w Chrystusie Jezusie, aby pełnić dobre uczynki.
    O Jezu, Ty mówisz: Jak Ojciec umiłował Mnie, tak i Ja was umiłowałem; trwajcie w miłości mojej. Oto skąd mamy wszystkie nasze dobre uczynki. Bo skądże mielibyśmy je, gdyby wiara przez miłość nie działała?... I jakże miłowalibyśmy, gdybyśmy pierwej nie byli umiłowani?
    Mówiąc: Jak Ojciec umiłował Mnie, tak i Ja was umiłowałem, okazujesz się właśnie Pośrednikiem, o Jezu. Ojciec istotnie miłuje również nas, lecz miłuje nas w Tobie; przez to Ojciec zostaje uwielbiony, że owoc przynosimy w winnym krzewie, czyli w Tobie, Jego Synu, i stajemy się Twoimi uczniami (św. Augustyn).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 10


Do góry

Książka na dziś

Droga krzyżowa ze świętym Janem od Krzyża

Tomasz Kozioł OCD

Bóg dopuszcza na nas trudy, cierpienia, oschłości, ciemności, byśmy podążając wytrwale tą drogą, mogli się z Nim spotkać. Właśnie tam On na nas czeka, pragnie nam pomóc, wlać w nasze serca otuchę i przypominać o swojej bezinteresownej miłości, którą najpełniej ukazał na drodze krzyżowej

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.