pobierz z Google Play

03 czerwca 2020

Środa

Środa IX tydzień zwykły

Czytania: (2 Tm 1, 1-3. 6-12); (Ps 123 (122), 1b-2); Aklamacja (J 11, 25a. 26); (Mk 12, 18-27);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Królowa Polski. Biografia (CD-MP3 audiobook)

Czytania

(2 Tm 1, 1-3. 6-12)
Paweł, z woli Boga apostoł Chrystusa Jezusa, posłany dla głoszenia życia obiecanego w Chrystusie Jezusie, do Tymoteusza, swego umiłowanego dziecka. Łaska, miłosierdzie, pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, naszego Pana! Dziękuję Bogu, któremu służę jak moi przodkowie z czystym sumieniem, gdy nieustannie cię wspominam w moich modlitwach w nocy i we dnie. Z tej właśnie przyczyny przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie od nałożenia moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości oraz trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii mocą Bożą! On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami. Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który zniweczył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię. Jej głosicielem, apostołem i nauczycielem ja zostałem ustanowiony. Z tej właśnie przyczyny znoszę i to obecne cierpienie, ale za ujmę sobie tego nie poczytuję, bo wiem, komu zawierzyłem, i jestem pewny, że mocen On jest ustrzec mój depozyt aż do owego dnia.

(Ps 123 (122), 1b-2)
REFREN: Do Ciebie, Boże, wznoszę moje oczy

Do Ciebie wznoszę oczy, który mieszkasz w niebie.
Jak oczy sług są zwrócone na ręce ich panów,
jak oczy służebnicy na ręce jej pani,
tak oczy nasze ku Panu, Bogu naszemu,
dopóki się nie zmiłuje nad nami.

Aklamacja (J 11, 25a. 26)
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem, kto wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.

(Mk 12, 18-27)
Przyszli do Jezusa saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i pytali Go w ten sposób: "Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat i pozostawi żonę, a nie zostawi dziecka, niech jego brat pojmie ją za żonę i wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę, a umierając, nie zostawił potomstwa. Drugi ją pojął za żonę i też zmarł bez potomstwa; tak samo trzeci. I siedmiu ich nie zostawiło potomstwa. W końcu po wszystkich umarła także kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę". Jezus im rzekł: "Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie. Co się zaś tyczy umarłych, że zmartwychwstaną, to czy nie czytaliście w księdze Mojżesza, tam gdzie mowa o krzewie, jak Bóg powiedział do niego: „Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba”? Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Chrześcijaństwo nie jest teorią filozoficzną. Ten sam Bóg, który udziela ducha "trzeźwego myślenia", daje nam także ducha "mocy i miłości", napełnia łaską i pokojem. Nie będźmy więc jak saduceusze, którzy szukali w religii tylko rozwiązania problemów intelektualnych. Oby ta Eucharystia stała się dla nas spotkaniem z żywym Jezusem, który wyjaśnia wśtpliwości, wykazuje błędy, ale przede wszystkim objawia swoją moc, rozpalając w nas na nowo pragnienie służenia Bogu i wszystkie charyzmaty, którymi On nas obdarzył.

Mira Majdan, "Oremus" czerwiec 2004, s. 7


Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Drugi List do Tymoteusza bardzo ciekawie ujmuje naukę wiary – jako depozyt. To niezbyt częste słowo, zazwyczaj używane w banku, może hotelu, gdy zostawia się coś ważnego, by odebrać później. Osoba przyjmująca powierzony depozyt, ma obowiązek na niego uważać, pilnować i na żądanie wydać w stanie, w jakim dostała. Wobec depozytu ma się przede wszystkim obowiązki.
Tak rozumiana wiara to nie glina, którą można dostosować do swych wyobrażeń, dowolnie zmieniać i naginać. To coś cennego, co zostało nam powierzone, ale ciągle nie należy do nas. Depozyt przechowuje się nie tylko dla siebie – także dla innych. Co ciekawe, autor Listu jest przekonany, że do tego potrzebne są miłość i trzeźwe myślenie - bez ulegania złudzeniom i chwiejnym emocjom. To połączenie wiary, miłości i trzeźwego myślenia jest rzeczywiście bardzo ważne, trzeba się nad tym zastanowić.
Depozyt nie pojawił się sam - ktoś go musiał przekazać, ktoś go odbierze. Autor Listu zauważa, że na jego wiarę pracowały pokolenia. Nie ma złudzeń, że sam wszystko osiągnął, rozumie, że to owoc wysiłków i starań wielu ludzi. Wie także, że doświadczenie wiary i naukę apostołów ma przekazać następnym osobom, które będą tworzyć wspólnotę. Wysiłek, wierność, miłość, trzeźwe myślenie…. To wszystko konieczne, najważniejsze – jak pisze ze spokojem autor Listu – on wie, Komu uwierzył i jaką ma moc Ten, który wiarę umacnia…


Komentarz do psalmu

To psalm ufności. Autor psalmu wzywa Boga i nie traci czasu na szukanie innych możliwości ratunku w sytuacji, w której się znalazł, nie przewiduje zastępczych sposobów wyjścia, nie próbuje nowych ścieżek. Dlatego wznosi oczy do Boga, opierając się na Nim - to jego nieodwołalne postanowienie, by modlić się, prosić i czekać, aż widoczne będzie miłosierdzie Boże. Autor psalmu w ogóle nie zakłada innej wersji wydarzeń, nie wątpi w zaangażowanie Boga.. Jest cały skupiony i nastawiony na błagalnej modlitwie, tak bardzo, jak sługa czy żołnierz, który koncentruje się na najmniejszym ruchu ręki pana i jest gotów do natychmiastowej reakcji. Przykład służącej, której oczy są cały czas utkwione na ręce jej pani, zakłada oczywistość interwencji Boga – przekonanie, że prędzej czy później pan czy pani wyda polecenie sługom, trzeba czekać.
Autor psalmu widzi siebie jako sługę, czy służącą, zależną od pani, jednak podkreśla mocno swą przynależność do pana, prawo do oczekiwania pomocy, wsparcia.
Modlący się o zmiłowanie mogą wydawać się pasywni, bezradni – a jednak ich bierność jest tylko pozorna. Umieją znaleźć właściwą Osobę – Boga. Uznają, że mają prawo oczekiwać na ruch ręki niosący łaskę, są przekonani, że są w stanie ten gest odczytać i przyjąć. Są w stanie gotowości do przyjęcia miłosierdzia, które na pewno przyjdzie, wiedzą, że jako słudzy należą do Pana, są w dobrym miejscu – blisko Niego, przed Nim.


Komentarz do Ewangelii

Jak wyobrażamy sobie życie po śmierci? Obrazy przedstawiają wyobrażenia malarzy, niektórzy z nas czytali legendy czy czyjeś wizje. Tak naprawdę nie wiemy, jak to będzie. Jezus obiecywał wiele, ale w sposób mocno niekonkretny. Czyż nie mamy prawa pytać o szczegóły? To ciągle aktualne pytanie.
Do Jezusa szli ludzie z różnymi sprawami, tym razem saduceusze, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie i z pewnością nie przyszli o nim słuchać, raczej przez dowcipne pytania, ukazujące piętrowe sprzeczności i niemożliwości, potwierdzić swe przekonania. Dlatego budują mało realny przykład oparty na symbolicznej liczbie – wystarczyłoby wskazać na trzech braci przejmujących żonę, co byłoby bardziej prawdopodobne, jednak siódemka jest bardziej efektowna. Jezus odpowiada poważnie, choć zauważa prowokację. Wyjaśnia, że w niebie nie będzie ziemskich praw ani ograniczeń, będzie inny sposób relacji.
Możemy więc pytać, ale czy zrozumiemy odpowiedź?. Trudno przekazać osobie, która nie rodziła doświadczenie porodu dziecka. Dobre chęci obu stron są niewystarczające. Wiele spraw można zrozumieć dopiero wtedy, gdy się je przeżywa. Pozostaje zaufanie - podobnie jak wtedy, gdy z doświadczonym przewodnikiem idziemy w góry, idąc wybraną przez niego drogą, z ekwipunkiem, który nam doradził.

Komentarze zostały przygotowane przez dr Monikę Waluś


Do góry

Książka na dziś

Królowa Polski. Biografia (CD-MP3 audiobook)

Henryk Bejda

Królowa Polski nie jest Polką. Nie jest też Niemką, Francuzką, Włoszką czy Amerykanką. Nie pochodzi z żadnej z arystokratycznych rodzin europejskich. Jest Żydówką, skromną dziewczyną z Ziemi Świętej. A mimo to jest wielką, najbardziej wpływową kobietą wszechczasów.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.