pobierz z Google Play

08 lipca 2020

Środa

Środa XIV tygodnia zwykłego

Czytania: (Oz 10,1-3.7-8.12); (Ps 105,2-7); (Mk 1,15); (Mt 10,1-7);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Kierunek: niebo. GPS dla mężczyzn

Czytania

(Oz 10,1-3.7-8.12)
Izrael był jak dorodny krzew winny, przynoszący wiele owoców: lecz gdy owoc jego się mnożył, wzrastała liczba ołtarzy; im lepiej działo się w kraju, tym wspanialsze budowano stele. Ich serce jest obłudne, muszą pokutować! On ich ołtarze rozwali i stele powywraca. Powiedzą wtedy: My nie mamy króla, bośmy się Pana nie bali - zresztą, cóż nam król pomoże? Upadnie Samaria, a król jej jest niby piana na powierzchni wody. Zniszczone będą wyżyny Bet-Awen - grzech Izraela. Ciernie i osty wyrosną na ich ołtarzach. Wtedy powiedzą górom: Przykryjcie nas! a wzgórzom: Padnijcie na nas! Posiejcie sobie sprawiedliwość, a zbierzecie miłość; karczujcie nowe ziemie! Nadszedł czas, by szukać Pana, aż przyjdzie, by sprawiedliwości was nauczyć.

(Ps 105,2-7)
REFREN: Zawsze szukajcie Bożego oblicza

Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozsławiajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem,
niech się weseli serce szukających Pana.

Rozważajcie o Panu i Jego potędze;
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Pamiętajcie o cudach, które On uczynił,
o Jego znakach, o wyrokach ust Jego.

Potomkowie Abrahama, słudzy Jego,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
On, Pan, jest naszym Bogiem;
Jego wyroki obejmują świat cały.

(Mk 1,15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

(Mt 10,1-7)
Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Przedziwny jest nasz Bóg: nie chce ofiar, ołtarzy, całopaleń. Objawił nam siebie, stając się człowiekiem w Jezusie Chrystusie. On także dziś nam zwiastuje: "Bliskie jest królestwo Boże". Nie jest ono podobne do królestw ziemskich, lecz jakie jest? Jezus, ukazując nam oblicze Boga, odkrywa przed nami, czym jest przestrzeń Bożego życia. Nowina o niebie - Bożym królestwie - jest nowiną o pełni miłości i dobra. Drogę do niego otwiera nam jedyna ofiara złożona przez Jezusa, którą uobecniamy podczas tej Eucharystii.

Małgorzata Konarska, "Oremus" lipiec 2004, s. 32


Do góry

Patroni dnia:

Święty Jan z Dukli, prezbiter
urodził się w Dukli około roku 1414. Według miejscowej tradycji Jan miał już od młodości prowadzić życie pustelnicze w pobliskich lasach u stóp góry zwanej Cergową. Nie znamy przyczyn, dla których Jan opuścił pustelnię i wstąpił do franciszkanów konwentualnych, zapewne w pobliskim Krośnie, w latach 1434-1440. Po skońćzeniu studiów został powołany na urząd kaznodziei, oraz przełożonego klasztoru: w Krośnie i we Lwowie. Jan z Dukli obserwował życie bernardynów i umacniał się ich gorliwością. Postanowił do nich wstąpić. Do roku 1517 franciszkanie konwentualni i obserwanci mieli wspólnego przełożonego generalnego. Jednak przejście z jednego zakonu do drugiego poczytywano zawsze za rodzaj dezercji. Ojciec Jan musiał więc być dobrze znany, skoro przyjęto go bez wahania. Chociaż o. Jan był wtedy już starszy, przeżył u obserwantów jeszcze 21 lat. Krótki czas przebywał w Poznaniu, by następnie powrócić do ukochanego Lwowa i tam spędzić resztę życia. Tu powierzono mu funkcję kaznodziei i spowiednika. Jan oddał Bogu ducha w konwencie lwowskim 29 września 1484 roku.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Jest w nas coś takiego, że łatwo zapominamy o darach, którymi nas Bóg obsypuje. Im lepiej się dzieje, tym bardziej jesteśmy przekonani, że wszystko nam się należy. Zapominamy o przygodności naszego życia - że nasze istnienie jest nam darowane. Nie pamiętamy, że darem jest czas i każda osoba. Umyka naszej świadomości, że wszystkie materialne dobra są nam pożyczone. Ksiądz Prymas Wyszyński mawiał, że nie jesteśmy właścicielami żadnej rzeczy. Są one nam dane do użytku.
Jest w nas coś takiego, że im lepiej się nam powodzi, tym mniej się przejmujemy Bogiem. Przestajemy się nawet Go bać. Bezczelność zadufanych w sobie społeczności manifestuje się brakiem szacunku do życia, do płci i wszystkiego, co święte. Ten rodzaj pogaństwa w przypadku Narodu Wybranego obarczony był podwójną winą, bo zawierał w sobie odrzucenie Bożego prowadzenia. Takie odrzucenie powtarzamy również w kraju nad Wisłą. Bóg wierny człowiekowi nie traci jednak nadziei i za każdym razem obiecuje nowe rozdanie dobra. Zapewnia o gotowości rozpoczęcia wszystkiego jeszcze raz od nowa. On nas wciąż uczy, jak siać sprawiedliwość i jak zbierać miłość. Pragnie, żebyśmy nie przeoczyli czasu, w którym do nas przychodzi. Chcę Go szukać.


Komentarz do psalmu

Próbuję sobie uzmysłowić, jaka jest moja pierwsza reakcja, gdy jestem pytany o moją wiarę. Moja standardowa odpowiedź brzmi – jestem katolikiem. Pytany dokładniej, co to oznacza, odpowiadam, że wierzę w to, co mówił Jezus i staram się wypełniać Jego wskazania. Ale nie potrafię otwarcie manifestować swojej radości z tego, że jestem wybrańcem Boga i że uważam to za wyróżnienie i zaszczyt.
Rozmyślam często o Panu, ale robię to albo sam, albo w gronie osób, które są do mnie podobne. Pamiętam o wielu cudownych zdarzeniach, które miały miejsce w moim życiu i o znakach, o których opowiedzieli mi moi bliscy i znajomi. Nie wiem, dlaczego nie umiem rozpowiadać o Jego cudach tym, którzy Go nie znają, chociaż zdarza się, że się zdradzę z moją radością, gdy mnie o to zapytają. Na co dzień skrywam moją radość za maską dystansu. Jakże daleko mi do entuzjazmu psalmisty.


Komentarz do Ewangelii

Bóg każdego człowieka zna i wzywa po imieniu. Tak samo jak wezwał apostołów. Natomiast my zapominamy nawet imiona swoich przodków. Przyczynia się do tego burzliwa historia, ale także jesteśmy bardzo zajęci własnymi codziennymi sprawami. Nie mamy czasu, żeby spojrzeć wstecz i spróbować zrozumieć, co zawdzięczamy rodzicom i poprzednim pokoleniom. A bez refleksji nad ich pracą i zapobiegliwością nie potrafimy się zdobyć na poczucie wdzięczności. Nie zdobędziemy się też na świadomość własnego uczestnictwa w nurcie historii. Podobnie ma się rzecz z naszym stosunkiem do pierwszego rozesłania apostołów. Ciekawe, jakie odczucia budzą w nas te zdania. Czy rozpoznajemy w tej scenie początek drogi, którą sami podążamy? Jezus był ostrożny. Pomimo tego, że wyposażał uczniów w niezwykłą władzę, to nie wypuszczał ich na szerokie wody. Rozsyłał ich po dwóch. A gdy to było możliwe, wysyłał po dwóch braci. Po to, żeby się wspierali. Ograniczył też zakres ich działania do ludzi z tego samego kręgu wiary i kultury. Możemy odczytać wskazówkę Jezusa jako stosującą się również do nas, że w naszych staraniach w przekazywaniu depozytu wiary nie wystarczą tylko nasze dobre intencje. Potrzebna jest także rozumowa ocena naszych ograniczeń i różnic pomiędzy ludźmi. Każdy z nas do pewnego stopnia jest zakładnikiem kultury i środowiska, w którym wzrastał. Przekaz wiary domaga się tej ostrożności. Jest też w scenie rozesłania zadatek dramatu. Wśród uczniów wyposażonych w niezwykłe możliwości był Judasz. On również głosił, że bliskie jest królestwo niebieskie. On także leczył choroby i wypędzał złe duchy. A potem to wszystko zaprzepaścił. Dla nas jego dramat jest jak czerwone światło – mamy bardzo na siebie samych uważać, żeby nie przekreślić wszystkiego, w co Bóg nas wyposażył.
Znając własne ograniczenia i zagrożenia, obudźmy w sobie wdzięczność dla Jezusa za wszystkie moce, którymi nas obdarza. A także wdzięczność dla apostołów za ich odwagę, bo oni byli pierwszymi ludźmi, którzy odważyli się mówić o tym wszystkim, co nazywamy królestwem Bożym. Ja również jestem wezwany po imieniu. Oby nie brakło mi odwagi.
Warto w tym kontekście przywołać to, jak wspominał swoją własną drogę od lektora, przez diakona do kapłaństwa, ksiądz Prymas Wyszyński. Jak był przygotowywany do głoszenia zarówno od strony praktycznej jak i od strony pielęgnowania cnót. Chciał, żeby to, co będzie mówił innym, było zgodne z jego własnym życiem. Z pełną świadomością, że jest człowiekiem posłanym od Boga. Nauczanie było dla niego wyrazem duchowej potrzeby, wyrazem męki wewnętrznej człowieka, który nosi prawdę. (Kardynał Stefan Wyszyński Prymas Polski, List do moich kapłanów, część druga: Wspólnie z Kościołem, Éditions du Dialogue Paris, 1969, str. 68-69)

Komentarze zostały przygotowane przez Jacka Wójcika


Do góry

Książka na dziś

Kierunek: niebo. GPS dla mężczyzn

Randy Hain

GPS dla mężczyzn to strzał w dziesiątkę. Randy Hain, wieloletni lider biznesu, doświadczony obserwator męskich zachowań, chce poprowadzić mężczyzn przez życie – do nieba. Proponuje plan zawierający szczegółowe wskazówki i ćwiczenia, które mają służyć głębszemu przeżywaniu wiary.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.