pobierz z Google Play

01 sierpnia 2020

Sobota

Sobota XVII tygodnia zwykłego

Czytania: (Jr 26,11-16.24); (Ps 69,15-16.30-31.33-34); Aklamacja (Mt 5,10); (Mt 14,1-12);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej w postaci płynnej

Czytania

(Jr 26,11-16.24)
Kapłani i prorocy zwrócili się do przywódców i do całego ludu tymi słowami: Człowiek ten zasługuje na wyrok śmierci, gdyż prorokował przeciw temu miastu, jak to słyszeliście na własne uszy. Jeremiasz zaś rzekł do wszystkich przywódców i do całego ludu: Pan posłał mnie, bym głosił przeciw temu domowi i przeciw temu miastu wszystkie słowa, które słyszeliście. Teraz więc zmieńcie swoje postępowanie i swoje uczynki, słuchajcie głosu Pana, Boga waszego; wtedy ogarnie Pana żal nad nieszczęściem, jakie postanowił przeciw wam. Ja zaś jestem w waszych rękach. Uczyńcie ze mną, co wam się wyda dobre i sprawiedliwe. Wiedzcie jednak dobrze, że jeżeli mnie zabijecie, krew niewinnego spadnie na was, na to miasto i na jego mieszkańców. Naprawdę bowiem posłał mnie Pan do was, by głosić do waszych uszu wszystkie te słowa. Wtedy powiedzieli przywódcy i cały lud do kapłanów i proroków: Człowiek ten nie zasługuje na wyrok śmierci, gdyż przemawiał do nas w imię Pana, Boga naszego. Achikam jednak, syn Szafana, ochraniał Jeremiasza, by nie został wydany w ręce ludu na śmierć.

(Ps 69,15-16.30-31.33-34)
REFREN: W Twojej dobroci wysłuchaj mnie, Panie

Wyrwij mnie z bagna, abym nie utonął,
wybaw mnie od tych, co mnie nienawidzą,
ratuj mnie z wodnej głębiny.
Niech mnie nie porwie nurt wody,
niech nie pochłonie mnie głębia,
niech się nie zamknie nade mną paszcza otchłani.

Ja zaś jestem nędzny i pełen cierpienia,
niech pomoc Twa, Boże, mnie strzeże.
Pieśnią chcę chwalić imię Boga
i wielbić Go z dziękczynieniem.

Patrzcie i cieszcie się, ubodzy,
niech ożyje serce szukających Boga.
Bo Pan wysłuchuje biednych
i swoimi więźniami nie gardzi.

Aklamacja (Mt 5,10)
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

(Mt 14,1-12)
W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają. Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wrzucić do więzienia. Powodem była Herodiada. żona brata jego, Filipa. Jan bowiem upomniał go: Nie wolno ci jej trzymać. Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka. Otóż, kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła córka Herodiady wobec gości i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona przedtem już podmówiona przez swą matkę: Daj mi - rzekła - tu na misie głowę Jana Chrzciciela! Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posłał więc [kata] i kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a ono zaniosło ją swojej matce. Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

O Jeremiaszu powiedziano: „Zasługuje na wyrok śmierci, gdyż prorokował przeciw temu miastu.” A Jana Chrzciciela dosięgła zemsta Herodiady. Także dziś nie brak odrzucanych proroków, takich, którym wypomina się, że odstają od otoczenia i nie chcą zrozumieć, że w tym świecie liczy się tylko skuteczność, zysk i wygoda. Ale Pan ich posyła, aby budzili uśpione serca: przez życie dla Boga, a nie dla siebie. Przez wierność prawdzie. Przez szacunek do drugiego człowieka, także - a może zwłaszcza – takiego, który okazując niechęć, pogardę czy nawet nienawiść, zagłusza niepokój swojej duszy, tęskniącej za Bogiem.

Bogna Paszkiewicz, „Oremus” sierpień 2008, s. 8-9


Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Jakże mocne są te słowa wypowiedziane prze kapłanów i proroków: „Człowiek ten zasługuje na śmierć”. A przecież Jeremiasz mówił jedynie to, co Bóg mu polecił, nie zmienił ani joty. Lud chciał go zabić, ponieważ prorokował nie po ich myśli. Odebrali słowa Boga jako słowa ludzkie wypowiedziane przeciw nim. Dopiero, gdy Jeremiasz dwukrotnie zaznaczył, że to Pan go posłał oraz gdy z pokorą i spokojem oznajmił, że jest w ich rękach, wtedy się opamiętali. Jeremiasz w niebezpieczeństwie śmierci pozostaje wierny Panu Bogu, oddany swojej misji. Realizuje powołanie. Jeszcze raz przypomina ludowi, z czym Bóg przychodzi do nich: „zmieńcie swoje postępowanie i swoje uczynki, słuchajcie głosu Pana, Boga waszego, wtedy ogarnie Pana żal nad nieszczęściem, jakie postanowił przeciw wam”.
Jakże często jesteśmy zaślepieni, pochłonięci sprawami świata, swoją wizją życia z Bogiem. Zdarza się, że zapominamy o tym, co najistotniejsze. Nie słyszymy tego, co jest sednem słów kierowanych do nas przez Boga. A Bóg ma zawsze dobre intencje względem nas: „Ja bowiem znam zamiary jakie mam wobec was – wyrocznia Pana – zamiary pełne pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie”. (Jr 28,11)


Komentarz do psalmu

Psalmista woła: „wyrwij mnie, wybaw mnie”. To błaganie człowieka, który jest w nieszczęściu, w niebezpieczeństwie, w zagrożeniu.
Człowiek uciekający się do Pana, ufający Jego słowu, jest jednocześnie świadom swojej słabości, małości, nędzy, lecz dzięki temu potrafi prosić o pomoc Najwyższego. Prosi i jednocześnie dziękuje. Lament prowadzi do dziękczynienia. Jak pisze św. Paweł: „Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie. W każdym położeniu dziękujcie…” (1 Tes 5, 16-18a) oraz „W każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem” (Flp 4,6).
Czasem doświadczenia życiowe – nasze lub innych – są niezrozumiałe dla nas. Próbujemy nadać im sens. Trudno nam uwierzyć, że Opatrzność Boża czuwa nad nami. A czy w sytuacji zagrożenia wołamy do Boga? Czy potrafimy przyznać się do tego, że jesteśmy słabi i nie jesteśmy samowystarczalni? Czy nasze prośby prowadzą do dziękczynienia?


Komentarz do Ewangelii

Jan Chrzciciel był człowiekiem, który nie bał się mówić prawdy. Był gotów ponieść każdy trud, cierpienie, a nawet śmierć, by bronić prawa Bożego. Ono było dla niego święte. Był uważany za proroka, ceniony, wielu podążało za nim. Nawet tetrarcha Herod chętnie go słuchał. Jednak, gdy usłyszał od niego słowa napomnienia, kazał go uwięzić, a później zabić. Odebrał życie niewinnemu człowiekowi. Z tego powodu miał wyrzuty sumienia, gdyż później słysząc o Jezusie, uznał go za zmartwychwstałego Jana Chrzciciela.
Możemy zapytać: dlaczego Jan Chrzciciel w sytuacji zagrożenia życia nie ratował się? Dlaczego mówił w imieniu Pana słowa trudne do przyjęcia? Jan Chrzciciel był wierny Panu. Dokładnie wiedział, kim jest i jaką misję ma do wypełnienia. Ufał Bogu i Jego obietnicy, że zmartwychwstanie w czasie ostatecznym.
A czy Ty znasz siebie? Wiesz, kim jesteś i jaką misję życiową masz do spełnienia? Czy idziesz drogą powołania, wypełniając kolejne zadania przygotowane specjalnie dla Ciebie przez Pana?

Komentarze zostały przygotowane przez Aleksandrę Mordel


Do góry

Książka na dziś

Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej w postaci płynnej

Beata Anna Dąbrowska

Soki, koktajle, zupy są nieodłącznym elementem twojego menu? Niezastąpiona dieta dr Ewy Dąbrowskiej powraca w postaci płynnej! To wyjątkowo prosta i skuteczna metoda postu, która pomaga oczyścić organizm i wzmocnić jego odporność. W ciągu kilku minut możesz przygotować pełnowartościowy i sycący posiłek.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.