pobierz z Google Play

04 lutego 2021

Czwartek

Czwartek IV tygodnia okresu zwykłego

Czytania: (Hbr 12, 18-19. 21-24); (Ps 48 (47), 2-3b. 3c-4. 9. 10-11); (Mk 1, 15); (Mk 6, 7-13);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Niewiasta i Smok

Czytania

(Hbr 12, 18-19. 21-24)
Bracia: Nie przyszliście do namacalnego i płonącego ognia, do mgły, do ciemności i burzy ani też do grzmiących trąb i do takiego dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go usłyszeli, prosili, aby do nich nie mówił. A tak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: "Zatrwożony jestem i drżę". Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego – Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy już doszli do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla.

(Ps 48 (47), 2-3b. 3c-4. 9. 10-11)
REFREN: W swojej świątyni łaskę okazałeś

Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały
w mieście Boga naszego.
Święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie,
radością jest całej ziemi.

Góra Syjon, kres północy,
jest miastem wielkiego Króla.
Bóg w zamkach swoich
okazał się obroną.

Co słyszeliśmy, to zobaczyliśmy
w mieście Pana Zastępów,
w mieście naszego Boga.
Bóg je umacnia na wieki.

Rozważamy, Boże, łaskawość Twoją
we wnętrzu Twojej świątyni.
Jak imię Twe, Boże,
tak i chwała Twoja sięga po krańce ziemi.
Prawica Twoja pełna jest sprawiedliwości.

(Mk 1, 15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

(Mk 6, 7-13)
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien". I mówił do nich: "Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich". Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Pan wzywa po imieniu tych, których sam chce i przeznacza do pracy w swojej winnicy. Powołuje i uzdalnia, dając władzę nad demonami i moc uzdrawiania chorych. Głosiciele Ewangelii mają żyć z Ewangelii, nie mają się martwić o sprawy tego świata. Idą, wzywając do nawrócenia, głosząc Królestwo Boże wśród znaków i cudów. Każdy, kto dla Jego imienia opuści wszystko, stokroć tyle otrzyma i odziedziczy życie wieczne.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święta Joanna de Valois
urodziła się 23 kwietnia 1464 roku, była córką Ludwika XI, króla Francji. Ojciec spodziewał się syna, a nie córki. Niezadowolony król posunął się do tego, że 26-dniowe niemowlę odesłał do krewnych. Jako 12-letnią dziewczynkę wydano ją za mąż za Ludwika, księcia Orleanu. Joanna żyła z mężem 22 lata, znosząc jego kaprysy i jawną niechęć. Pogardzana, za złe traktowanie odpłacała mężowi niezwykłą dobrocią. Jej mąż w 1498 r. otrzymał koronę francuską, zamiast okazać swej małżonce wdzięczność za umożliwienie objęcia tronu, przeprowadził kanoniczne unieważnienie małżeństwa pod pretekstem rzekomego przymusu, pod którym zgodził się na to małżeństwo. Joanna pozbawiona tytułu królewskiego otrzymała niewielkie księstwo Berry. Administrowała nim sprawiedliwie i mądrze. Teraz mogła bardziej oddać się uczynkom miłosierdzia i życiu wewnętrznemu. Była człowiekiem modlitwy i wyrzeczenia. W 1502 r. założyła w Bourges zakon klauzurowy anuncjatek. Dwa lata później, w dzień Zesłania Ducha Świętego, matka Joanna złożyła profesję zakonną. Zmarła 4 lutego 1505 roku, mając 41 lat.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Jeżeli często przebywamy w przestrzeni kościoła i regularnie uczestniczymy w Eucharystii, grozi nam rutyna. Grozi nam to, że "otrzaskamy się” z rzeczywistością sacrum. Co więcej, konsekwencją takiej postawy może być traktowanie Pana Boga jak miłego, pluszowego misia, którego tak dobrze już znamy i z którym jest nam po prostu sympatycznie. Ale w takiej "pluszowej wierze” nie ma już miejsca na ofiarę, krzyż, gorliwą miłość...
Słowo Boże stawia nas dzisiaj do pionu. "Przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego”! Lud Starego Przymierza zawarł je pod górą Synaj; my, jako Lud Nowego Przymierza, uczestniczymy w wiecznym przymierzu, zawartym przez Krew Chrystusa. W każdej Eucharystii otwiera się dla nas niebo. "Przystąpiliście (…) do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla”! To nie są żarty. Ile razy przystępujemy do stołu eucharystycznego, spotykamy żywego Boga, zostajemy pokropieni już nie krwią zwierząt, którą Mojżesz pod górą Synaj skropił lud (por. Wj 24, 8), ale drogocenną krwią Chrystusa. To jest "Krew Nowego i wiecznego Przymierza” (por. słowa konsekracji), którą codziennie pijemy w Najświętszej Eucharystii.
Prośmy dzisiaj Ducha Świętego o dar pobożności, który wyraża się w synowskiej czci wobec Boga, i wobec tego wszystkiego, co święte. W tej perspektywie spójrzmy na wszystkie, czynione przez nas podczas Mszy świętej ukłony, przyklęknięcia, ucałowanie ołtarza przez kapłana. To nie pusty rygoryzm, ale wyraz szczerej miłości i szacunku.


Komentarz do psalmu

Psalm 48 to jeden z "hymnów syjońskich”, wysławiających Boga i Świątynię Jerozolimską, a więc miejsce, które w Starym Przymierzu sam Bóg wybrał sobie na mieszkanie. To święte miasto jest obroną dla wiernych, miejscem, w którym bez lęku można się bronić przed napaściami nieprzyjaciół. Z jednej strony w tej wysławianej świątyni widzimy zapowiedź Nowej Świątyni – ciała Jezusa Chrystusa, który przez Wcielenie sprawił, że Bóg stał się obecny wśród ludzi. Ale "Góra Syjon”, "miasto wielkiego Króla”, to także zapowiedź Kościoła świętego, któremu sam Chrystus obiecał, że "bramy piekielne go nie przemogą” (por. Mt 16, 18). Jak napisze święty Paweł do Galatów, to właśnie "górne Jeruzalem”, Kościół, jest naszą matką, a jego pełnia nadejdzie dopiero w niebie (por. Ga 4, 26). Kościół jest naszą Matką, bo rodzi nas do życia wiecznego, i nieustannie karmi nas słowem Bożym i sakramentami.
Skoro zatem Chrystus jest Nową świątynią, to czy potrzebujemy jeszcze widzialnych świątyń, kościołów? Skoro przez Wcielenie Chrystus uświęcił całą rzeczywistość, to czy potrzebujemy jeszcze sfery sacrum?
"Rozważamy, Boże, łaskawość Twoją we wnętrzu Twojej świątyni”. Potrzebujemy świętych miejsc i świętego czasu, ponieważ jeszcze nie skończył się bieg historii. Żyjemy w czasie i przestrzeni. Jak uczą Ojcowie Kościoła, z jednej strony żyjemy w czasie już po przyjściu Chrystusa, przed którym panowały ciemności grzechu, ale z drugiej – jeszcze nie jesteśmy w niebie, gdzie wszystkich, którzy się tam znajdą, ogarnie całkowita światłość. Nasz czas to okres podobny jakby do wschodu jutrzenki, gdzie cienie powoli ustępują nadchodzącej światłości pełnej słońca. Jako ludzie potrzebujemy zatem widzialnych znaków Bożej obecności – znaków sakramentalnych, przestrzeni kościoła, dni świątecznych.
Dziś pierwszy czwartek miesiąca. W naszej modlitwie prośmy szczególnie o nowe powołania kapłańskie, o ludzi, którzy będą na ziemi nieustannie sprawiać obecność Boga poprzez sakramenty święte, i którzy będą walczyć o to, aby kościoły nie stały się bibliotekami czy restauracjami, ale były wypełnione modlitwą wiernych.


Komentarz do Ewangelii

Do czego wzywali apostołowie? Wzywali ludzi "do nawracania się”! To jest nieustannie zadanie Kościoła, które zawsze będzie czymś wbrew mentalności świata. To nie nauka Jezusa ma zostać dopasowana do tego, czym żyją współcześni ludzie. Ale to współcześni ludzie mają usłyszeć prawdziwą wersję Ewangelii, prawdziwą naukę Kościoła, i w niej znaleźć życie! Biada temu, kto by zniósł jedno z przykazań, choćby najmniejszych, i taką własną wersję orędzia przekazywał innym (Mt 5, 19).
To naprawdę wielki skarb, który otrzymujemy w Kościele. Dzięki sukcesji apostolskiej, a więc nieprzerwanej linii następców apostołów, możemy dzisiaj otrzymać we wspólnocie Kościoła naukę Ewangelii i spotkać Zmartwychwstałego Pana, przede wszystkim w sakramentach świętych. Warto zauważyć, że w dzisiejszym fragmencie słyszymy, że apostołowie "wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali”. To ważny fundament biblijny dla sakramentu namaszczenia chorych, który udzielany jest nie tylko umierającym, ale także innym osobom, zgodnie z nauką Katechizmu: Namaszczenie chorych "nie jest sakramentem przeznaczonym tylko dla tych, którzy znajdują się w ostatecznym niebezpieczeństwie utraty życia. Odpowiednia zatem pora na przyjęcie tego sakramentu jest już wówczas, gdy wiernym zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub starości”. Jeśli chory, który został namaszczony, odzyskał zdrowie, w przypadku nowej ciężkiej choroby może ponownie przyjąć ten sakrament. W ciągu tej samej choroby namaszczenie chorych może być udzielone powtórnie, jeśli choroba się pogłębia. Jest rzeczą stosowną przyjąć sakrament namaszczenia chorych przed trudną operacją. Odnosi się to także do osób starszych, u których pogłębia się słabość (KKK 1514n).

Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD


Do góry

Książka na dziś

Niewiasta i Smok

ks. Stefano Gobbi

Apokaliptyczne symbole stają się bardziej zrozumiałe, a wizje i proroctwa zano­towane przez św. Jana – jaśniejsze dzięki cierpliwemu tłumaczeniu nam przez Matkę Bożą symboli i obrazów opisujących czas, Ko­ściół i świat, w którym wła­śnie teraz żyjemy

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.