pobierz z Google Play

13 marca 2021

Sobota

Sobota III Tygodnia Wielkiego Postu

Czytania: (Oz 6, 1-6); (Ps 51 (50), 3-4. 18-19. 20-21a); Aklamacja (Ps 95 (94), 8a. 7d); (Łk 18, 9-14);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Modlitewnik czcicieli św. Józefa

Czytania

(Oz 6, 1-6)
Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. Po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, jak deszcz późny, co nasyca ziemię. "Cóż ci mogę uczynić, Efraimie, co pocznę z tobą, Judo? Miłość wasza podobna do chmur o świtaniu albo do rosy, która prędko znika. Dlatego ciosałem cię przez proroków, słowami ust mych pouczałem, a Prawo moje zabłysło jak światło. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń".

(Ps 51 (50), 3-4. 18-19. 20-21a)
REFREN: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz,
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci,
odbuduj mury Jeruzalem.
Wtedy przyjmiesz prawe ofiary,
dary i całopalenia.

Aklamacja (Ps 95 (94), 8a. 7d)
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego.

(Łk 18, 9-14)
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Kto z nas jest bez grzechu i nie upada, niech pierwszy rzuci kamieniem w brata swego. Mamy Ducha, aby w duchu łagodności pomóc bratu swemu. Jeśli myślimy, że jesteśmy lepsi od innych, oszukujemy samych siebie i prawdy w nas nie ma. Kim jestem, bym sądził bliźniego i wywyższał się nad niego? Czyż nie mamy w pokorze oceniać jedni drugich za wyżej stojących od siebie? Nikt nie ma własnej sprawiedliwości, z którą mógłby stanąć przed Bogiem. Przed Nim możemy stanąć, gdy przyobleczeni jesteśmy w jedyną sprawiedliwość honorowaną w niebie: sprawiedliwość Jezusa Chrystusa.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święta Krystyna, męczennica
urodziła się w Persji, nie znamy jej daty urodzin. Kiedy pogański król perski, Chozroes I, rozpoczął krwawe prześladowanie, św. Krystyna miała należeć do pierwszych osób, które padły jego ofiarą. Jej męczeńska śmierć miała nastąpić 13 marca 559 roku. Z dekretem prześladowczym Chozroesa łączył się pogrom, jaki poganie urządzili ludności chrześcijańskiej w Persji.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Zacznijmy od szczegółu: i wczoraj, i dziś Ozeasz posługuje się obrazem rosy. Wczoraj rosa była znakiem Boga, który ma ożywić moralnie naród wybrany. Dzisiaj rosa jest znakiem ludu, którego serce jest niestałe i chwiejne, postanowienia poprawy słabe, a obietnice wierności płonne. Łącząc te znaczenia, otrzymujemy ich pełną symbolikę: rosa jest znakiem szansy, tyleż mocnej (bo z Boga), ileż kruchej (bo złożonej w ręce człowieka). W tę dwojaką symbolikę wpisze się ewangeliczna przypowieść Jezusa: pozytywną rosą są normy moralne i uczynki prawa, którymi chełpi się faryzeusz; owszem, one obowiązują i są wartościowe w oczach Boga! Ale jeżeli ich przestrzeganie nie idzie w parze z pokorą oraz wyrozumiałością wobec słabszego bliźniego, stają się rosą negatywną, która wyparowuje wraz z pierwszymi promieniami słońca pychy i wyniosłości. Ponadto, Ozeasz bardzo sugestywnie przypomina nam, że Bóg do końca panuje nad tą dwuznacznością rosy: ostatecznie to sam On zranił i On też uleczy, On pobił i On ranę przewiąże; po dwu dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie i żyć będziemy w Jego obecności. Prorok zapowiada więc Paschę Chrystusa – Pierworodnego Syna Bożego i Pierworodnego syna ludzkości, który i ześle Bożą rosę i z tej rosy po ludzku skorzysta. To Jezus więc jest sednem dzisiejszej symboliki rosy, On – nasza Głowa, nasz Brat i nasz Zbawiciel. (Stąd, już na marginesie, modlimy się w Adwencie: Niebiosa, rosę spuście nam z góry! [Iz 45, 8]. Rosę, czyli Jezusa.)


Komentarz do psalmu

Dzisiejszy Psalm ma swój ważny kontekst, który wyraża jego własny nagłówek (nie wykonywany w liturgii). Brzmi on: Psalm Dawida, gdy przybył do niego prorok Natan po jego grzechu z Batszebą (Ps 51, 1). Z jednej strony prawdą jest, że ten pokutny utwór ma charakter ogólny, tak że każdy i z każdym grzechem się w nim odnajdzie. Z drugiej strony, skoro w samej Biblii przypisuje się mu określone okoliczności powstania, wypada do nich sięgnąć i je odświeżyć. Epizod bowiem Dawida i Batszeby zawiera kilka typowych – paradygmatycznych – elementów wpadania w grzech: niewdzięczność i brak pokory w sytuacji takiej czy innej „prosperity”; zaniedbywanie obowiązków; brak samodyscypliny w okresie nudy; przyplątywanie się pokus seksualnych właśnie w chwilach znudzenia; wykręcanie się od odpowiedzialności („zamiatanie pod dywan”); posługiwanie się kolejnym złem w celu zatuszowania już dokonanego postępku; uparte korzystanie z owoców zła; intryganctwo; zaślepienie… aż do samo-zapętlenia się i przyparcia samego siebie do ściany. Przeczytajmy więc z uwagą 2 Sm 11-12: i po to, by poznać ten oryginalny kontekst Ps 51, i po to, by zostać ośmielonymi do dokładnego przypisania mu naszego kontekstu modlitwy nim (jeszcze aktualnego lub już przeszłego).


Komentarz do Ewangelii

Za wydobywany dziś szczegół niech posłużą dwie rzeczy. Po pierwsze, wprowadzenie do przypowieści, czyli jej pierwsze zdanie: Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść. Świętemu Łukaszowi zależy, by jego czytelnicy już „na starcie” otrzymali klucz interpretacyjny – co sugeruje, że bez niego przypowieść mogłaby być myląca. W jaki sposób, na przykład? Ano w taki, że ktoś mógłby pomyśleć, że prawość i uczynność faryzeusza są bez znaczenia – że tak naprawdę liczy się mdłe miłosierdzie, niepoparte pokutą i nawróceniem; albo że równie bez znaczenia jest długość trwania w dobru bądź złu – że liczy się „punktowe” ocucenie czy decyzja. To błędy! Jezus w dzisiejszej przypowieści nie krytykuje obłudy czy podwójnego życia (co, owszem, czyni w innych miejscach). Ostrzega za to, że próżna chwała ludzi porządnych i pobożnych „impregnuje” ich na rozwój moralny, przez co ich dobre uczynki pozostają „zewnętrzne” wobec ich serca, nie „wnikają pod skórę”, nie stają się klasyczną cnotą, czyli racjonalno-emocjonalną sprawnością. Skądinąd, wiadomo także, że im wcześniej człowiek się nawróci i im dłużej trwa w dobru, tym głębiej się oczyści i uświęci; i vice versa, gdy chodzi o trwanie w złu. Po drugie, dzisiejsza przypowieść pośrednio podpowiada, że warto przyglądać się myślom pojawiającym się mimowolnie podczas modlitwy. Skonstruujmy na tej podstawie proste ćwiczenie duchowe: najbliższym razem, gdy będziemy w kościele (może jutro, w niedzielę), dyskretnie powiedźmy wzrokiem po innych osobach i zapytajmy siebie, jak czujemy się w ich obecności z własnym życiem?

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna


Do góry

Książka na dziś

Modlitewnik czcicieli św. Józefa

s. Bożena Maria Hanusiak

Warto uczynić ze św. Józefa patrona naszego codziennego trudu. Zwracajmy się do niego ze wszystkim, co nas trapi, obciąża, wierząc, że nas wysłucha i nam pomoże, bo już Teresa Wielka głosiła: „On w sposób dziwnie skuteczny wspomaga każdą duszę, która mu się poleca”.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.