Czytelnia
 
MACIEJ ZIĘBA OP

Zmartwychwstanie i wolność

 

 

Fakt Zmartwychwstania oznaczał dla nas nie tylko zwycięstwo nad grzechem i śmiercią, lecz rozpostarł również przed człowiekiem nowy, bezkresny horyzont. Dopiero od Zmartwychwstania Chrystusa świat mógł się objawić człowiekowi w sposób nowy — jako arena wolności. Jezus Chrystus bowiem — używając pięknego sformułowania z Veritatis splendor — „wyzwolił naszą wolność”. Ludzka świadomość uwolniona od kokonu doczesności, szczelnie dotąd opasującego każde ludzkie istnienie, mogła teraz spojrzeć w przyszłość odważniej i głębiej. I człowiek — już nie bezbronna igraszka losu, fatum, czy ananke — począł odkrywać względność wszelkich możliwych krępujących go determinizmów.

„Jeżeli wiara Abrahama może być zdefiniowana «dla Boga wszystko jest możliwe» — pisał Mircea Eliade — wiara chrześcijańska zakłada, że wszystko jest możliwe także dla człowieka”. W tym znaczeniu chrześcijaństwo jest religią wolności. Ukazując realność i nieskończoność ludzkiej wolności jest — rzec można — efektem wiary Boga w człowieka.

Nowoczesna wolność — zawsze pamiętajmy, iż po części z winy Chrystusowych uczniów — zignorowała ten fakt i usiłowała wyzwolić się od prawdy o Jezusie Chrystusie w imię wywyższenia ludzkiej godności i pełni autonomii człowieka. To, tyleż naiwne, co niebezpieczne mniemanie, że tylko wolność sama, oderwana od Bożej Prawdy, przynosi ludziom wyzwolenie początkowo pozwalało upajać się perspektywą wszechmocy i niczym nieskrępowaną wolnością. Z czasem jednak musiało ono ustąpić albo oddaniu się w służbę mniej lub bardziej naukowych ideologii, dla których „wolność to uświadomiona konieczność”, albo — u osób wrażliwych moralnie — tragicznemu obumieraniu wiary i nadziei, u osób zaś nie przejmujących się zbytnio zasadami — prostackim bądź wyrafinowanym libertynizmem.

„Duch europejski — pisał przed półwieczem jeden z największych humanistów naszych czasów Albert Camus — wierząc bardzo długo, że może walczyć przeciw Bogu wespół z całą ludzkością, spostrzega, że jeśli nie chce zginąć musi walczyć także z ludźmi... Królestwo łaski upadło, ale ginie też królestwo sprawiedliwości. Europa kona od tego rozczarowania.”

Okazuje się, że „śmierć Boga” — o czym wielokrotnie przypominał później Jan Paweł II — nieuchronnie pociąga za sobą „śmierć człowieka”. Wraz ze „śmiercią Boga” usycha bowiem oderwana od swego źródła ludzka godność, a z nią sprawiedliwość, rozumność i — co nas tu najbardziej interesuje — ludzka wolność. Człowiek wpada w niewolę biologii i fizyki, socjologii i chemii. Rolę fatum poczynają pełnić geny odpowiedzialne za jego płeć, skłonność do otyłości i łysienia, zdolność uczenia oraz pamięć, odporność psychiczną, alkoholizm, przeżywanie seksualności. Za sukcesy i niepowodzenia życiowe, cnotliwe życie lub popełnione przestępstwa odpowiedzialne jest z kolei otoczenie, a za frustracje, kompleksy i podświadome wybory — prenatalne lub postnatalne przeżycia. Konfiguracja atomów wewnątrz mózgu lub gwiazd i planet — na zewnątrz niego, także potrafi odebrać dzisiejszemu człowiekowi część wcześniej zdobytej wolności. Do tego wyliczania dodać można również komunikaty biometeorologiczne dzień w dzień naukowo objaśniające każdemu człowiekowi czy powinien mieć dobre, czy złe samopoczucie.

Chrześcijaństwo naprawdę nie jest przeciwnikiem biometeorologii, genetyki czy chemii, uznaje uwarunkowania socjologiczne i elementy psychoanalizy, ale też z naciskiem powtarza każdemu, iż „ku wolności wyswobodził nas Chrystus”, to znaczy, że wyzwolił On ludzką wolność z każdego determinizmu. Inaczej mówiąc przypomina każdemu człowiekowi, że jest osobą, a więc — w swoim rdzeniu — autorem swoich decyzji, realnie samo-stanowiącym o sobie podmiotem. „Chrystus nas odkupił! — pisze Jan Paweł II w Veritatis splendor — Znaczy to, że obdarzył nas  m o ż l i w o ś c i ą  realizacji  c a ł e j  prawdy naszego istnienia.”

Chrześcijaństwo tak często w czasach nowożytnych oskarżane o tłumienie wolności, w swej istocie jest wolności apologią. Krytykowane często za autorytaryzm i rygoryzm, w rzeczywistości odwołuje się do ludzkiej wolności proklamując optymistyczną wiarę w możliwości każdego człowieka.

„Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał próżna jest nasza wiara” — pisze Św. Paweł. Można też dodać: i pusta jest nasza wolność.

„Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał”.

Maciej Zięba OP

„Azymut”
(comiesięczny dodatek „Gościa Niedzielnego”)

 

 

 

na początek strony
© 1996-1999 Mateusz