Czytelnia
ks. Ryszard Andrukiewicz

Lepsze czasy?

 

 

Niejednokrotnie słyszy się narzekania starszych na dzisiejsze czasy. Młodzież patrzy w przyszłość marząc o lepszej przyszłości. Podnoszą się też głosy, że i dla Kościoła przyszły ciężkie czasy, że kiedyś było lepiej.

Jeśli jednak uczciwie przejrzymy historię Kościoła, to trudno znaleźć te lepsze czasy w przeszłości a i przyszłość nie rysuje się przed Kościołem różowo. Czy można bowiem nazwać lepszymi czasami okres pierwszych wieków, który wsławił się kolejnymi wielkimi prześladowaniami i męczeństwem tylu chrześcijan? Czy lepszymi czasami były może czasy średniowiecza z wędrówką ludów, walką o inwestyturę czy z saeculum obscurum?

Nie lepsze były czasy reformacji i wojen religijnych. Rewolucja francuska ze swoją manią prześladowczą wobec kapłanów nie różniła się od prześladowań z epoki komunizmu. A wiek XIX, który zapowiadał rychłą śmierć Boga, bo nauka wyjaśni już wszystko? Można powiedzieć, że nigdy nie było czasów dobrych dla Kościoła, dla chrześcijan. Przyszłość też nie rysuje się najciekawiej. Kiedy więc będą "lepsze czasy" dla Kościoła?

Każda z minionych epok miała jednak swoje czasy świetności Kościoła. Byli to święci, dla których bieżący czas był najlepszy, by żyć Chrystusem. Tak przecież rozumiał swą epokę św. Paweł: "Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk" (Flp 1,21). Dla chrześcijanina nie będzie już lepszych czasów jak te w których żyje.

Dzień dzisiejszy jest najlepszym dniem uświęcenia, dany jest nam przecież przez naszego najlepszego Ojca. Wspominanie lepszej przeszłości, czy marzenia o przyszłości nie dają się połączyć z postawą chrześcijańską. "Przyjdź Królestwo Twoje", to nie jest wołanie o lepszą przyszłość, ale to aktualizacja Królestwa Bożego, które jest pośród nas (por. Łk 17,21). Nie wolno nam więc czekać ze swoją wiarą na jakąś nieokreśloną przyszłość, ale realizować ją już teraz, bo już lepsze czasy od tych nie przyjdą.

 

ks. Ryszard Andrukiewicz

 


początek strony
© 1996-1998 Mateusz