Medytacje na Boże Narodzenie

KRZYSZTOF MĄDEL SJ

Pasterze i aniołowie u żłóbka

Łk 2,8-20; CD 265

 

Przypomniawszy sobie przebieg wydarzeń na podstawie Ewangelii, chcę zobaczyć miejsca i postaci. Rzecz dzieje się poza miastem, w nocy, jakby zupełnie poza granicami zwyczajnego świata. U żłóbka zjawiają się pasterze i aniołowie — ambasadorowie widzialnego i niewidzialnego universum.

Poproszę nowonarodzonego Pana, aby zechciał przyjąć także moją pokorną adorację — w czasie tej kontemplacji i w ciągu całego dnia.

1. Narodził się wam zbawiciel, Mesjasz Pan. Anioł przekazuje pasterzom wiadomość o narodzeniu Pańskim w sposób uroczysty, a zarazem bardzo precyzyjny. Mimo całej niezwykłości zwiastowania anielskiego (pasterze byli nim początkowo przelęknieni) do czytelnika Ewangelii dociera jasny komunikat: pierwsi świadkowie narodzenia Pańskiego nie są przypadkowi — wybiera ich sam Bóg. I jest to wybór frapujący. Pasterzom zostaje bowiem powierzona „radość wielka”, której mają być świadkami przed całym ludem (Łk 2,10). Z drugiej strony jednak wiadomo, że z racji swego niskiego stanu pasterze nie byli uznawani w Izraelu za świadków wiarygodnych, nie można było powoływać się na ich głos przed trybunałem sądowym. Jeśli więc mimo wszystko mają być świadkami, to na zasadzie jakichś innych kryteriów. Pierwszym zapewne jest sam Boży wybór. Bóg wybiera pasterzy na świadków, tak jak kiedyś wybrał na króla Dawida-pasterza. Pasterze wydają się nie dorastać do powierzonego im zadania, kto z nas jednak do niego dorósł? Czy nie na tym właśnie polega wspaniałość prawd objawionych, że ich nosicielem może być z woli Bożej ktokolwiek i cokolwiek? Drugim motywem wyboru pasterzy na świadków jest zapewne to, że oni jako jedyni nie śpią w czasie nocy narodzenia. Czuwają. Nie myślą o narodzinach Mesjasza, robią jedynie to, co do nich należy, czuwają w polu przy bydle, ale to wystarcza. Wywiązują się ze swego obowiązku, w przeciwieństwie do mieszkańców Betlejem, którzy nie byli w stanie podołać elementarnym wymogom ludzkiej gościnności. Mieszkańcy Betlejem „przespali” swoje człowieczeństwo, dlatego też nie widzą chwały narodzin Pańskich. Nawet jeśli nazajutrz dowiedzą się o niej od pasterzy, to i tak nie uwierzą.

Kiedy biorę do ręki tekst Łukasza, zaproszenie do adoracji Zbawiciela dociera także do mnie. Już teraz mogę do niej przystąpić. Czy gotów jestem być świadkiem tych Jego narodzin? Na czym polega moje czuwanie? A na czym ospałość? Czy moja modlitwa przynosi skutki równie konkretne jak widzenie pasterzy?

2. Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój... Pieśń chórów anielskich przypomina niektóre pieśni prorockie Starego Testamentu, zapowiadające królowanie i błogosławieństwo Jahwe (Iz 57,12; Ez 3,12), przede wszystkim jednak jest pieśnią otwierającą czas tego szczególnego „przebywania Boga z ludźmi”, którym było ziemskie życie Jezusa Chrystusa, a którego zakończenie obwieści później pieśń tłumów wiwatujących na cześć Jezusa tuż przed Jego męką, śmiercią i zmartwychwstaniem (Łk 19,38). Ale teraz Bóg dopiero rodzi się człowiekiem. Oto niebo przybliża się do ziemi, jak jeszcze nigdy dotąd, toteż mnodzy przedstawiciele nieba, którzy w przeciwieństwie do mieszkańców Betlejem nigdy nie śpią, nie mogą nie być obecni przy tym wydarzeniu. Niebo spotyka się z ziemią także dzisiaj. W sposób szczególny — podczas Eucharystii i w celebracji sakramentów. Nie obywa się wtedy bez szczególnej obecności społeczności anielskiej. Czy mam tego świadomość? Czy potrafię z tej obecności korzystać?

3. Poszli z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Dziecię leżące w żłobie... Na bizantyjskich ikonach żłóbek Jezusa stoi często na tle wielkiej, czarnej pieczary skalnej, podobnej do pieczary z kalwaryjskiego wzgórza, w której później zostanie złożone Jego umęczone ciało. Wcielone Słowo wpada w ziemię jak ziarno. Odtąd będzie przemieniać ją całą, tak jak zaczyn przemienia ciasto. Słowo Boże jest obecne w nowy, niezwykły sposób w życiu Józefa i Maryi. Życie Józefa przemienia się do tego stopnia, że on nawet snach w snach potrafi wyczytać Boże przesłanie. Maryja jeszcze pełniej zjednoczona jest z Bogiem, kontemplując słowa i wydarzenia w swoim sercu. Ale przecież wielu ludzi nie rozpoznaje Słowa Bożego w Jezusie — ani tu, w Betlejem, ani później, kiedy będzie prowadził działalność publiczną, czynił cuda, uzdrawiał. Chrystus Zmartwychwstały z całym swoim orszakiem królewskim jest zawsze blisko mnie, bliżej nawet niż był przy Józefie i Maryi jako Dziecię, ale czy ja potrafię Go rozpoznać — choćby tak nieudolnie, jak to zrobili pasterze w Betlejem?

 
Modlitwa
. Pasterze betlejemscy, nauczcie mnie pasterskiego czuwania, rzetelnej pracy i rzetelnego wypoczynku, tak abym nie przespał mojej modlitwy ani mojego życia. Aniołowie niebiescy, rozbudźcie we mnie wrażliwość na głos nieba, którą tak łatwo przygaszają moje słabości i grzechy. Święta Rodzino, naucz mnie adoracji wytrwałej i żywej jak lampka wieczna.

o. Krzysztof Mądel SJ
zjmadel@cyf-kr.edu.pl

 

 

 

na początek strony
© 1996–2000 Mateusz