"Czyń, co widzisz"

VI. KRÓLOWA WIELU NARODÓW

 

 

"Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili jedno w Nas, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich".
(J 17, 20-26)

 

 

Aby byli jedno

Syn Boga przyszedł na ziemię, aby objawić imię swojego Ojca. Pragnął przekazać szczęście nieba ludziom, swoim braciom. Założył Kościół i pragnął, by połączone miłością serca objawiły innym ludziom imię Boga, imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. To pragnienie przekazał w Wieczerniku, prosząc Ojca, aby byli jedno, aby jego wyznawcy przez wzajemną miłość objawili światu wielkość miłości Boga.

Błogosławiona Jadwiga po spotkaniu z Chrystusem Ukrzyżowanym doskonale wiedziała i czuła, że jej serce staje się źródłem prawdziwego szczęścia. Od tej chwili chciała, aby to szczęście stało się udziałem wielu. Wykładnikiem autentycznego spotkania z Bogiem jest zawsze pragnienie apostolstwa, pragnienie przekazania własnego szczęścia.

Bóg wykorzystał to serce bardzo młodej kobiety, by przez nie objawić swoje imię ostatniemu z pogańskich narodów Europy, Litwie. Trzeba było okupić to wielką ofiarą. Ale skoro za jej cenę można było uszczęśliwić naród, Jadwiga wypowiedziała swoje "tak".

Dziś nasze szóste, ostatnie spotkanie pod krzyżem błogosławionej Jadwigi. Czas nam dostrzec wartość tej katedry, w której dokonały się dzieła o wielkim znaczeniu dla Kościoła i dla Polski. Katedry, w której Ukrzyżowany Chrystus nie tylko przemówił, bo On przemawia w każdej katedrze i w każdym kościele, ale w której został wysłuchany.

 

Wielkie uroczystości w katedrze na Wawelu

15 lutego 1386 roku miał tu miejsce chrzest Jagiełły i jego trzech braci. Otrzymali imiona: Aleksander, Kazimierz i Bolesław. Chrztu udzielił im arcybiskup Gniezna, Bodzanta. Najprawdopodobniej również siostra Jagiełły w dniu tym otrzymała na chrzcie imię Jadwiga. Później była księżną oświęcimską. Być może, sama błogosławiona Jadwiga była jej matką chrzestną. Legat papieski Mafioli pisze 24 lipca 1386 roku w jednym ze swoich listów, że "w Krakowie zostało ochrzczonych wielu". W trzy dni później, 18 lutego tu, przy tym ołtarzu Jadwiga i Jagiełło zawarli sakramentalne małżeństwo. Kronikarz toruński odnotował, że w tym dniu zawarto sześćdziesiąt związków małżeńskich w Krakowie. Tu wreszcie 4 marca 1386 roku miała miejsce koronacja Jagiełły na króla Polski. Był to początek istnienia nowego mocarstwa w środku Europy.

Chcąc odkryć wartość tych wydarzeń, zwłaszcza z dnia 15 lutego 1386 roku, należy przez moment zatrzymać się nad koncepcją chrześcijańskich misji. XIV wiek - jesteśmy jeszcze w czasie krucjat zakonów krzyżowych. Dla wielu drogę do chrztu torował miecz. To nie była teoria. Była to twarda rzeczywistość. Krzyżacy zostali sprowadzeni dla nawrócenia Litwy. Czynili to bez szacunku dla człowieka i dla jego wolności. Nawracali przy pomocy miecza.

Polacy od początku nie przyjęli tego narzędzia chrystianizacji. Drogę wytyczył św. Wojciech. Bolesław Chrobry nie pomścił jego śmierci. Szacunek dla wolności religijnej został zakodowany w polskim sercu. Droga chrystianizacji jest drogą, którą wytyczył Chrystus. "Jeśli chcesz", dobrowolnie, z przekonania.

Czasy Jagiełły i Jadwigi to kulminacyjny punkt starcia się tych dwu koncepcji misji i co za tym idzie koncepcji chrześcijaństwa.

Obserwujemy dwie formy szerzenia chrześcijaństwa: krzyżacką i polską, malborską i wawelską. Pierwsza reprezentuje chrześcijaństwo bez Ewangelii, z mieczem w ręku. To starcie wygrywa tu, na Wawelu błogosławiona Jadwiga. Na forum całego Kościoła wygrywają je ludzie z Krakowa. Na soborze w Konstancji Paweł z Włodkowic dowodzi, że nie wolno nikogo nawracać siłą. A ziemia pogan nie jest własnością chrześcijan i dlatego nie wolno jej zabierać. Jest to jedna z najpiękniejszych kart historii naszego narodu.

Tu, w tej katedrze powinna być kaplica, a przynajmniej duży piękny obraz, upamiętniający chrzest Jagiełły i chrystianizację ostatniego z krajów Europy.

Krzyżacy nie chcieli się zgodzić na chrzest Jagiełły w Krakowie. Podważali jego ważność. Zarzucali księciu litewskiemu, że tylko udaje nawrócenie. Odpowiedzią na to jest mądra decyzja Jagiełły, który przygotowywał się do chrztu. W 1385 roku w Krewie zgodził się przyjąć chrzest i połączyć Litwę z Koroną. To właśnie on wybrał na swego ojca chrzestnego Wielkiego Mistrza krzyżackiego. On zaprosił go na Wawel. Wielki Mistrz odmówił. Krzyżacy nie docenili Jadwigi i jej wpływu na religijne podejście Jagiełły. Ona zaś doskonale wyczuwała napięcie, które istniało między Malborkiem a Wawelem. Przepowiedziała Krzyżakom klęskę zaznaczając, że spotka ich po jej śmierci. Tę przepowiednię przypomnieli sobie sami i odnotowali ją w kontynuacji kroniki Jana Posilgego.

Do jakiego stopnia ich chrześcijaństwo było bez Ewangelii, niech świadczy fakt, że z okazji ślubu i koronacji Jagiełły zamiast zapalić tu, w tej katedrze świecę wdzięczności Bogu, Wielki Mistrz zapalił ogień pożarów na litewskiej ziemi. Jagiełło musiał szybko wysyłać swych dobrych żołnierzy na zagrożone tereny.

 

Chrystianizacja Litwy

Jagiełło rozpoczyna chrzest Litwy już w grudniu 1386 roku. Przybywa na Litwę wraz z misjonarzami. Ważny udział w tym dziele ma biskup Poznania, Dobrogos. Współpracował on jeszcze z Elżbietą Węgierską. Sprawa misji na Litwie leżała mu głęboko na sercu. Warto przypomnieć, że sam król Władysław Jagiełło tłumaczył dla swych rodaków na język litewski "Credo" i uczył ich mówić do Boga w rodzinnym języku: "Ojcze nasz, któryś jest w niebie".

Następnego roku wystosowano do Rzymu prośbę o erygowanie biskupstwa w Wilnie, a w roku 1388 zostaje tam biskupem Andrzej Jastrzębiec, bliski współpracownik Jadwigi. Sama królowa w tym czasie była zajęta na Rusi, ale uczestniczyła także w wyposażeniu Kościoła na Litwie. Skryptorium na Wawelu przygotowało księgi liturgiczne; hafciarnia wawelska szyła szaty. W testamencie Andrzeja Jastrzębca wymienione są dary, które biskupstwo otrzymało od Wawelskiej Pani.

Długomyślność Jadwigi jest szczególnie widoczna w dziele zakładania kolegium dla Litwinów w Pradze. Był to dowód troski o rodzimą kadrę. Ewangelia winna być przepowiadana w języku ojczystym, bo tylko w tym języku człowiek czuje, co się zawiera w słowie "Abba", Ojcze. Te wysiłki Jadwigi, idące w kierunku dowartościowania narodów i języków ojczystych, obserwujemy wtedy, gdy próbuje sprowadzić do Krakowa benedyktynów słowiańskich i gdy zakłada w Pradze kolegium dla Litwinów; gdy dba o to, aby śpiewano psalmy po polsku i troszczy się o Rusinów.

W 1397 roku została podjęta decyzja. Król czeski Wacław wyraził zgodę na dekret erekcyjny kolegium. Dokumenty, mówiące o realizacji tego dzieła (zachowane do naszych czasów), świadczą o tym, że w pracach uczestniczył również Jan Hus. Na jednym z nich jest jedyna zachowana do dziś pieczęć Husa.

Idea Jadwigi ma także swoje odbicie w Krakowie. W roku 1409 powstaje w naszym grodzie podobne kolegium dla ubogich studentów; zwłaszcza dla Litwinów i Rusinów, na rogu ulic Wiślnej i Gołębiej. Wtedy już królowa nie żyła. Twórcą tej szkoły był pierwszy profesor teologii Uniwersytetu Krakowskiego, Jan Isner, który ukończył studia w Pradze. O to kolegium troszczy się również później Jan Długosz.

 

Wielkie państwo

W czasie gdy Jagiełło ze swymi misjonarzami, zwłaszcza z franciszkanami, przebywał na Litwie, w lutym 1387 roku Jadwiga przyłączyła do Polski Ruś. Jej matka i siostra przebywały wówczas w więzieniu, tylko ona była jedyną wolną spadkobierczynią tych terenów. Wkrótce hołd Polsce składa również Mołdawia. Zostaje zawarty pokój z Rusią i pokój z Litwą. Kłopoty z Witoldem, kuzynem Jagiełły (dwukrotna jego zdrada), kończą się pojednaniem. A osobą, która jedna Jagiełłę z Witoldem, jest Jadwiga. Witold ją właśnie wybrał jako pośredniczkę. Wtedy królowa przekazuje mu piękny dar: "Złotą legendę". Być może, że było to "Legendarium Andegaweńskie".

Dowodów starania się Jadwigi o pokój, jedność i miłość braterską w skali narodów mamy wiele. Zastała Polskę małą. Jej kraj liczył wówczas około 110 000 km kw. Granica zachodnia była już w Skawinie. Poza rzeką, która płynie przez to miasteczko, były już tereny lenne Czech. Na wschodzie granicę wytyczała rzeka Wisłoka. Rzeszów należał już do Rusi. Gdy Jadwiga umierała, Polska i Litwa wraz z lennymi ziemiami liczyły ponad 800 tysięcy kilometrów kwadratowych. Powiększyła więc teren państwa siedmiokrotnie nie mieczem, lecz mądrością serca. Nie udało się tego uczynić nikomu. Połączyła narody na długie wieki, aż do rozbiorów. Zdumiewa jej troska o państwo; o państwo chrześcijańskie; troska o wspólnotę narodów. O jedność w wielości i o wielość w jedności; troska o wielką, zróżnicowaną społeczność, zbudowaną na zasadach Ewangelii.

Jezus powiedział: "Po owocach poznacie ich". Kończąc nasze rozważania, trzeba powiedzieć, że owoce dzieła Jadwigi z punktu widzenia politycznego, społecznego, z punktu widzenia kultury i religii, a zwłaszcza Ewangelii są stokrotne.

 

Dziękuję słuchaczom za pilną uwagę. To mobilizuje. Usiłowałem odsłonić rąbek piękna portretu wielkiej Pani Wawelskiej. Traktuję to jako wezwanie do przybliżenia tej nieprzeciętnej kobiety naszemu pokoleniu. Błogosławiona Jadwiga ma nam wiele do powiedzenia. Kończę rozważanie pytaniami:

Co możemy uczynić, by w Polsce ponownie odkryto piękno harmonii wielości w jedności i jedności w wielości?

- Trzeba zrobić dokładny rachunek sumienia, by zobaczyć, czy Polacy żyją dziś Ewangelią, czy też przejęli model chrześcijaństwa bez Ewangelii. Na ile serce Polaków jest wawelską katedrą, a na ile malborskim zamkiem.

Jaka jest droga do ponownego odkrycia piękna ludzkich relacji, zbudowanych na ewangelicznej miłości?

- Waluta danego państwa jest o tyle mocna, o ile ceni się jeden grosz. Tym groszem w Ewangelii jest miłość, łącząca dwoje ludzi ze sobą. Miłość matki do dziecka, dziecka do ojca, żony do męża, przyjaciela do przyjaciela. Jeśli ten grosz będzie miał pokrycie w życiu jednostki, całe życie społeczne będzie zdrowe i mocne. Ta ewangeliczna waluta pokoju, zgody i miłości budowała potęgę państwa Jagiellonów. Ta ewangeliczna waluta może zbudować potęgę każdego państwa, które zechce żyć Ewangelią.

 

 


początek strony
© 1996-1997 Mateusz