www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

II niedziela po Bożym Narodzeniu

 

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Syr 24,1-2.8-12): „Przed wiekami, na samym początku mię stworzył i już nigdy istnieć nie przestanę. W świętym Przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę i przez to na Syjonie mocno stanęłam. Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek, w Jeruzalem jest moja władza. Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie, w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.” Ludzie od zawsze szukali mądrości, pewnego rodzaju wiedzy, która przenika głębie bytu, rozumie wewnętrzną zasadę i strukturę świata, a zarazem jest bardzo praktyczna, jest punktem odniesienia dla codziennego życia. Umiłowaniem mądrości miała być filozofia, ale już dawno odeszła od tego ideału. Rzadko też można spotkać człowieka, nawet wykształconego, o którym można by powiedzieć, że żyje mądrością. Ludzie zamiast do mądrości, dzisiaj pędzą za wiedzą i umiejętnością, i to często w ich technicznym rozumieniu. Mądrość natomiast ma istotny związek z życiem duchowym, z intensywnie przeżywanym wymiarem religijnym. To otwiera człowieka na głębsze poznanie siebie oraz na jego prawdziwą sytuację w obliczu podstawy wszelkiego bytu, czyli Boga. Z tego doświadczenia rodzi się mądrość. Do tego doświadczenia ma dostęp każdy człowiek, który otwiera się na to, co przekracza jego samego i ten świat. Paradoksalnie, to sprawia, że można być większym realistą na tym świecie.

(Ps 147): „Chwal, Jerozolimo, Pana, wysławiaj twego Boga, Syjonie. Umacnia bowiem zawory bram twoich i błogosławi synom twoim w tobie. Zapewnia pokój twoim granicom

i wyborną pszenicą hojnie ciebie darzy.” To Bóg daje bezpieczeństwo, pokój i dobrobyt – owoce rozpoznania i zachowania porządku stworzenia. To trzy rzeczy, o które tak troskliwie zabiega dzisiejsze społeczeństwo. Nadziei szuka się w coraz bardziej skomplikowanych strukturach państwowych i międzynarodowych, w rozbudowaniu machiny biurokratycznej, w coraz to nowych ustawach i prawach. Tymczasem, jak mówi psalmista wystarczy przylgnąć do kilku prostych i fundamentalnych nakazów Boga, zawierzyć mądrości Bożych ustaw, zaufać temu, jak Bóg urządził rzeczy i całym sercem to realizować najpierw we własnym życiu. Dobrobyt, bezpieczeństwo i pokój przyjdą, gdy ludzie wyryją w sercach to, co Biblia nazywa Prawem Pańskim.

(Ef 1,3-6.15-18): „Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym.” Dzięki wierze wiemy, jakie jest nasze przeznaczenie: ukochani przez Boga jesteśmy przeznaczeni, aby żyć z Nim. Bóg z miłością myślał o każdym z nas o wiele wcześniej niż zaczęliśmy istnieć. I jakkolwiek możemy się czuć w danej chwili: czy to w depresji, załamaniu, smutku, przygnębieniu – nie to jest naszym przeznaczeniem. Nasze zasadnicze powołanie, to do czego jesteśmy przeznaczeni to bycie świętymi, którzy stoją przed Bożym obliczem, radują się jego obecnością i miłością. To jest wielka nadzieja w czasie kryzysu, bo uzmysławia, że nie jesteś skazany na negatywność, że jest to coś chwilowego, coś, co zasadniczo może zostać przezwyciężone. Proś o światłe oczy serca, byś rozpoznał, czym jest nadzieja twojego przeznaczenia i wspaniałość „niebieskich wyżyn”, do której smakowania zostałeś (-aś) powołany (-a).

(J 1,1-18): „Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było /Słowo/, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi”. Każdy człowiek ma zasadniczo otwarty dostęp do Boga, a przynajmniej jest zdolny do doświadczenia jakiegoś rodzaju transcendencji. Stworzenie jest Boże, nosi Jego znamię, ma jakąś fundamentalną zdolność do komunikowania się ze swoim Stwórcą od momentu swojego powstania. Bóg nikomu nie zamyka drogi do siebie, co najwyżej sam człowiek może Go nie przyjąć. Ci jednak, którzy zasadniczo są otwarci na Boga, którzy szukają i mimo zagubienia starają się Go rozpoznać, ci są zapewnieni o tym, że otrzymają moc, i że owa światłość prawdziwa w nich rozbłyśnie, oświeci, że rozpoznają pośród swoich mroku kontury, a nawet pełny, jasny i wyraźny kształt Ostatecznej Rzeczywistości. Jest to nadzieja dla wszystkich ludzi oparta na samym fakcie bycia człowiekiem, gdyż Bóg pragnie, aby wszyscy zostali zbawieni i doszli do poznania Jego, co więcej, stali się Jego umiłowanymi dziećmi.

o. Jacek Poznański SJ, Dublin
www.jezuici.pl/dublin

 

 

 

© 1996–2009 www.mateusz.pl/mt/jp