www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

V Niedziela Wielkanocna

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania, w razie potrzeby inspirując się poniższą refleksją. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Dz 14, 21-27): „Paweł i Barnaba wrócili do Listry, do Ikonium i do Antiochii, umacniając dusze uczniów, zachęcając do wytrwania w wierze, bo przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego. Kiedy przybyli i zebrali miejscowy Kościół, opowiedzieli, jak wiele Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył poganom podwoje wiary.” Paweł wie, że życie w wierze wymaga bliskości osób, zachęcania, wspierania, ciepłych słów. Wytrwać w wierze nie można samemu, potrzebne jest „obcowanie świętych”. Wiara wykuwa swój głęboki kształt w wytrwałości i cierpliwości. Wszystkie prawdziwie ważne sprawy ludzkie, duchowe, prawdziwe wartości wymagają dziesiątków lat życia nimi, a więc wytrwałości i cierpliwości (co dopiero tak ogromna wartość jak Królestwo Boże). Paweł pociesza poprzez opowiadanie o Bożych dziełach, o tym jak Pan działał w jego życiu i życiu innych ludzi. Musimy uczyć się jako chrześcijanie opowiadania o swojej wierze, o swoim duchowym doświadczeniu, o własnym rozumieniu i przeżywaniu wiary. Opowiadanie i dzielenie się – konkretny wyraz obcowania świętych – jest ogromnie ważnym sposobem wzajemnego pobudzania do wytrwałości i cierpliwości, a przez to pomocą w objawianiu trwałych wartości.

(Ps 145): „Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy. Pan jest dobry dla wszystkich, a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.” Bóg jest cierpliwy i miłosierny. Jego cierpliwość i miłosierdzie to największe Boże dzieła. Jak to się więc stało, że przez wieki chrześcijanie podkreślali Bożą sprawiedliwość, drobiazgowy Boży sąd na każdym człowiekiem, każdym jego czynem? Każdy błąd miał swoją, budzącą strach a nawet grozę, karę. Tak, często sami dla siebie jesteśmy bez miłosierdzia, często sami dla siebie jesteśmy najbardziej nieprzejednanymi sędziami. Co gorsza, stwarzamy sobie taki obraz Boga, który usprawiedliwiłby nasze tendencje do samoudręczenia.

(Ap 21, 1-5a): „Ja, Jan, ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły i morza już nie ma. I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swojego męża.” Jest interesujące, że symbolem zbawienia na końcu czasów jest właśnie miasto (mimo tego, że przecież judaizm i chrześcijaństwo są postrzegane jako religie agrarne). Większość ludzi na świecie żyje w miastach. Miejsca te jednak kojarzą nam się na ogół raczej negatywnie, jako nagromadzenie betonu, odpadów, ciągłego hałasu, doświadczenia anonimowości, nędzy i przemocy. A jednak symbolem zbawienia jest miasto, i to wspaniale przystrojone. Ten symbol winien nam być bliski i inspirujący. Bóg nam mówi, że miasto może stać się święte, może stać się wspaniałą przestrzenią dla Boga i dla działania jego Ducha, miejscem, gdzie wykuwa się zbawienie, gdzie powstaje niespotykana wcześniej nowość. To właśnie miasto jest nazwane „przybytkiem Boga z ludźmi”.

(J 13, 31-33a. 34.35): „Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: „Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi.” Co to znaczy uwielbić Boga, uwielbić Jezusa? Uwielbienie jest tym, co najbardziej wyróżnia naszą relacje z Bogiem jako Bogiem. Powodem uwielbiania Boga jest po prostu fakt, że On jest Bogiem, dokładniej, naszym Bogiem. Wielbić Go, to uznać, że On jest jedynym pośród wszystkiego, co istnieje, który jest naprawdę godny czci. Postawa uwielbienia wiąże się z świętością Boga. Tak więc, aby wejść w uwielbienie trzeba najpierw mieć wyczucie, czym jest Boża świętość, a także samemu pragnąć świętości. Następnie, by uwielbiać trzeba uczyć się postawy dziękczynienia, systematycznie uczyć się dziękować Bogu za coraz bardziej oczywiste rzeczy. W końcu, trzeba chwalić Boga za wszystko, zachwycić się Jego dziełami. W tym klimacie dopiero może wyłaniać się w sercu postawa uwielbienia, czyli to, co wyraża biblijny gest padnięcia na twarz przed Bogiem…

Jacek Poznański SJ, Kraków
http://exercitia-spiritualia.blogspot.com/

 

 

 

© 1996–2010 www.mateusz.pl/mt/jp