www.mateusz.pl/mt/jp

JACEK POZNAŃSKI SJ

Zaproszenie do refleksji nad czytaniami

II niedziela Adwentu

 

Wprowadzenie: Każdy czytany w niedziele fragment z Pisma św. może być pomocą do osobistej modlitwy (ok. 15 min) w ciągu czterech dni tygodnia. Zaczynamy znakiem krzyża i przeczytaniem danego czytania. Kończymy rozmową z Bogiem o tym, co mi ten tekst mówi oraz modlitwą Ojcze nasz.

(Iz 11,1-10): „Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się Odrośl z jego korzeni. Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą po radę, i sławne będzie miejsce jego spoczynku.” Mesjasz został obiecany Izraelowi kilka, a może nawet kilkanaście wieków przed Chrystusem. Mesjasz, namaszczony oliwą, pierwotnie był rozumiany jako król, idealny władca, którym Bóg obiecał obdarzyć Izraela. Izrael więc najpierw oczekiwał króla. Niestety, żaden z panujących nie okazał się być władcą według zamysłu Bożego. Tak więc, z jednej strony zaczęto wątpić, czy mesjasz w ogóle jeszcze się pojawi. Z drugiej, wierzono, że jeśli Bóg obiecał, to się spełni. Zaczęto więc szukać właściwego ujęcia wypowiedzi o mesjaszu, pogłębiać rozumienie tej figury. Wraz z upływem wieków i pogłębianiem refleksji nad Bożym Słowem stawało się ono coraz bardziej duchowe. Odkryto, że Mesjasz nie jest tylko dla Żydów. Bóg w swym zamyśle troszczy się o wszystkich ludzi. A nawet więcej, o całe stworzenie. Mesjasz to ten, kto przywraca ład uniwersalny. By zrozumieć Bożą mowę skierowaną do mnie, potrzebuję dużo czasu, wysiłku duchowego, a przede wszystkim odrzucenia tendencji do egoizmu i skupienia się na sobie.

(Ps 72): „Za dni Jego zakwitnie sprawiedliwość i wielki pokój, aż księżyc nie zgaśnie. Będzie panował od morza do morza, od Rzeki aż po krańce ziemi. Wyzwoli bowiem biedaka, który Go wzywa, i ubogiego, co nie ma opieki. Zmiłuje się nad biednym i ubogim, nędzarza ocali od śmierci.” Psalm przywołuje obietnice Boga i jest prośbą, by Pan przyspieszył dzień ich realizacji. Jeśli się on opóźnia, to nie dlatego, że Bóg zapomniał o swoich obietnicach. Izraelitą, którzy modlili się tym psalmem nie chodziło o przypominanie Bogu o Jego zamysłach. Kiedy się modlimy uczymy się patrzeć na świat oczami Boga. Stajemy w obliczu Bożych zamiarów po to, by ożywić naszą nadzieję i aby znaleźć siłę do pracy nad ich wypełnieniem się – pokój, bowiem, sprawiedliwość, ratunek dla biednych i nieszczęśliwych nie stają się jak coś magicznego. Potrzebują wcielonego ducha. Modlimy się po to, aby uczynić naszym plan Boga, uwewnętrznić Jego zamysł, i aby pozwolić Duchowi Świętemu prowadzić się. Niech On nas według swojej mądrości angażuje w to zmaganie: swoim światłem, swoją siłą i łaską. Wtedy zobaczymy, jak wszystko, co Bóg obiecał staje się faktem.

(Rz 15,4-9): “To, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję.” Najlepszym sposobem na to, by Pismo Święte otwarło przed nami swoje wrota jest stanięcie przed nim w przekonaniu, że ono ma swój cel. Polega on na tym, by być dla nas źródłem pouczenia i orzeźwiającym strumieniem nadziei. Gdy tylko zaczynamy lekturę Biblii z tym pozytywnym nastawieniem, tekst zaczyna sam się wyjaśniać poprzez swoje skutki w naszym życiu. Pismo Święte jest Dobrą Nowiną wtedy, gdy czytając znajdujemy w nim wyzwalające słowa. Dopiero wtedy możemy powiedzieć, że je zrozumieliśmy. Winniśmy się starać o to, by Biblia była nie jedną z książek na półce ale właśnie Dobrą Nowiną, tzn., źródłem nadziei i mocą uwalniającą nas od wszystkiego, co nas chce zdominować i uwięzić. To jest właściwy przekaz i sens tekstu i każdego wyjaśniania jego znaczenia.

(Mt 3,1-12): „A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem?” Jan Chrzciciel w swoim ubraniu, zachowaniu i słowach podobny jest do wielkich proroków Starego Testamentu. Używa ich języka, który jest łagodny, zachęcający dla pokornych, ale też twardy i surowy dla pysznych. Celem jest podnieść na duchu małych, ale też ostrzec pysznych przed niebezpiecznymi zachowaniami, które prowadzą do nikąd. Ostre wyrażenie „Plemię żmijowe”, nie ma na celu obrażenie kogokolwiek; raczej jest wezwaniem do uważności i ostrzeżeniem: „uważajcie, stajecie się podobni do złego ducha, kusiciela, diabła – symbolizowanego przez węża”. Słuchacze Jana, przyzwyczajeni do języka proroków wiedzą dobrze, że Jan nie atakuje osób, czy też jakiejś grupy osób, ale pewien sposób życia. To jest potępiane. Sąd, który ogłasza Jan nie jest czymś, co się odbywa pomiędzy osobami, ale wewnątrz każdego człowieka. To co jest dobre w każdym z nas, nawet jeśli jest to bardzo małe, będzie uratowane. To też Dobra Nowina: są w każdym z nas zachowania, sposoby bycia, które nas niszczą i dlatego muszą być odrzucone, ale wszystko, co w każdym z nas może być zbawione, będzie zbawione. Sąd ten jest możliwy dzięki Mesjaszowi – Jezusowi.

Jacek Poznański SJ, Kraków
http://exercitia-spiritualia.blogspot.com/

 

 

 

© 1996–2010 www.mateusz.pl/mt/jp