www.mateusz.pl

JERZY SZYRAN OFMConv

„Ja jestem zadowolony i wy też bądźcie...”

 

 

Siódmego dnia po święcie Paschy, w pierwszą sobotę miesiąca. Wieczorem, kiedy Kościół wchodził w obchody niedzieli zwanej dniem Miłosierdzia Bożego, wielka cisza spowiła świat. Co się stało? Odszedł Pasterz Kościoła. Ojciec wierzących. Brat muzułmanów i żydów. Przyjaciel ateistów.

Jan Paweł II opuszczając ten świat zostawił, napisany swoją ręką przedziwny testament: „Ja jestem zadowolony i wy też bądźcie...”. Możemy się jedynie domyślać, z czego tak bardzo cieszył się Karol Wojtyła w tych dniach. Przez 27 lat niezmordowanie kontynuował bieg wiary, przemierzając wszystkie kontynenty, siał ziarno słowa Bożego w glebę świata. Aż przyszedł dzień, gdy bieg ukończył, jego misja została wypełniona, a na ostatek odłożono dla niego wieniec chwały (por. 2Tm 4,7-8).

A my, z czego mamy się cieszyć? Patrząc oczyma wiary możemy dostrzec potrójny powód radości. Ciągle bowiem trwamy w okresie radości paschalnej, rozważając tajemnicę Chrystusa zmartwychwstałego. On żyje! Właśnie Jezusa żyjącego głosił całemu światu Jan Paweł II. Jemu otwierał drzwi parlamentów, mediów i instytucji świeckich. Z Nim wkraczał do meczetów i synagogi. W Jego imię głosił wolność i godność człowieka, przywracając upodlonej ludzkości Boże oblicze. Jan Paweł II przez te wszystkie lata był świadkiem Jezusa zmartwychwstałego Do dziś brzmiące słowa: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi” stają się w kontekście jego śmierci zadaniem, które zostawił do ostatecznego wypełnienia. Nie zamykajmy naszych serc przed Chrystusem zmartwychwstałym, lecz pozwólmy Mu w nich działać i przemieniać je według swego upodobania.

Drugim powodem naszej radości są słowa-klucz, które od samego początku towarzyszyły Karolowi Wojtyle – Totus Tuus (Cały Twój). Słowa, które nie tylko otworzyły mu bramy królestwa Bożego, ale także otwierały bramy ludzkich serc. Wołanie to brzmiało nieustannie w jego uszach wezwaniem: Czyń wszystko, cokolwiek mój Syn ci powie (por. J 2,5). Każdego dnia Jan Paweł II klękał po śniadaniu przed wizerunkiem Pani Jasnogórskiej w swojej prywatnej kaplicy i Jej powierzał losy całego świata. W specyficznym dla siebie sposobie modlitwy, niczym w „modlitewnym kręgu” obejmował cały świat, przemierzając modlitewnym westchnieniem Ave Maria wschód i zachód, północ i południe, dotykając każdego równoleżnika i południka, wszędzie, gdzie tylko biło ludzkie serce. Tak uformowaną na kształt ziemskiego globu „modlitewną kulę”, składał w ręce Matki Kościoła, zawierzając jej każdą ludzką sprawę.

Trzecim zaś powodem naszej radości jest ta niedziela, zwana niedzielą Miłosierdzia Bożego. Lecz to nie on potrzebuje miłosierdzia – to my bardziej potrzebujemy Bożego zmiłowania, byśmy pojęli, co znaczyły ciągle brzmiące w naszych uszach sława Papieża „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Współczesny bowiem świat wyznacza dwie drogi: laicką i religijną, po których w swoim codziennym życiu porusza się człowiek, raz po raz wkraczając na jedną z nich, lecz rzadko przemierza krocząc po obu, jako po jednej ścieżce.. Karol Wojtyła przez wszystkie lata swego papieskiego nauczania pragnął, by te dwie drogi zaczęły w końcu się krzyżować, tworząc jedną drogę – drogę katolicką w życiu każdego wierzącego.

W tym czasie smutku i modlitewnej refleksji nad zmarłym Janem Paweł II towarzyszą nam zatem trzy radości: Jezus żyje, czego widzialnym świadkiem był Karol Wojtyła. Nieustannie odczuwamy opiekę Matki Kościoła, która go poprowadziła do domu Ojca w pierwszosobotni wieczór. A także radością napełnia nas przekonanie, że Miłosierdzie Boże nie zna granic i ono reżyseruje życie i koniec każdego człowieka, czego największym dowodem jest Jan Paweł II. Wobec tak wymownych znaków możemy tylko wraz ze św. Tomaszem pochylić głowę i wykrzyknąć: „Pan mój i Bóg mój” (J 20,28).

Jan Paweł II przekroczył już swój próg nadziei. Nam zaś w testamencie zostawił ową potrójną radość, byśmy nie tracili nadziei, lecz wpatrzeni w Jezusa zmartwychwstałego, ufni w macierzyńska opiekę Maryi, zawierzali wszystko Bożemu Miłosierdziu. W ten sposób każdy odnajdzie własną nadzieję na życie wieczne. Amen.

Jerzy Szyran OFMConv

 

Homilia wygłoszona 3 kwietnia 2005 r,. podczas Mszy świętej w intencji zmarłego Jana Pawła II, papieża, w kościele OO. Franciszkanów w Warszawie.

 

 

 

© 1996–2005 www.mateusz.pl