Chciałbym zapytać o dogmat nieomylności papieża. Muszę przyznać, że sprawia mi on duże problemy. Jeśli byłby on bowiem prawdą, to czyż Kościół nie powinien być kierowany godnie przez całą historię swojego istnienia? Skąd tak haniebne karty w Jego historii? Dlaczego Jan Paweł II musiał przepraszać za politykę Kościoła przeszłych wieków? Czy to nie oczywiste zaprzeczenie nieomylności papieży? Dlaczego więc uparcie stawia się przed wiernymi przeszkody w postaci takiego dogmatu?

Większość ludzi, z którymi próbowałem o tym rozmawiać mówi, że „wolą się nad tym zastanawiać, bo to ociera się o herezję”. Ludzie boją się myśleć, bo uważają, że zgrzeszą w ten sposób! Uważam, że Pan Bóg dał nam rozum, żeby go używać, dlatego proszę o odpowiedź.

 

Słuszna uwaga, że Pan Bóg dał rozum po to by z niego korzystać. Także w dziedzinie wiary. Choć od razu poczynić trzeba zastrzeżenie, iż wiara i rozum dotyczą dwóch różnych rzeczywistości. Rozum na drodze poznania musi w pewnym momencie uznać swoją niewystarczalność i otworzyć się przed Tajemnicą dla niego niedostępną.

Co zaś do pierwszego pytania, to jeszcze raz podkreślam, że kult Matki Bożej i Świętych nie jest zapomnieniem o Trójjedynym Bogu. Bo każdy przywilej Maryi i każdego Świętego ma swoje źródło w Nim.

Jeśli zaś idzie o dogmat o nieomylności Papieża, to jasno jest określone, że dotyczy ona nauczania papieskiego w sprawach wiary i moralności. I tylko w tych dziedzinach. Przywilej nieomylności nie dotyczy ludzkich cech i postaw Papieży. Osobista ich świętość nie ma tu nic do rzeczy, gdyż przywilej ten ma swe źródło w nieustannej asystencji Chrystusa i Ducha Świętego, Który rządzi Kościołem. Obietnica dana św. Piotrowi przez Chrystusa trwa: „...Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci” (Łk 22,31n). Tu właśnie jest podstawa faktów, że żaden z tych Papieży, którzy prowadzili się niemoralnie lub też czynili coś wbrew nauce Chrystusa, nigdy nie nauczał czegoś takiego, co trzeba byłoby potem uznać za sprzeczne z Ewangelią i odwoływać. Zaś wielki akt przeproszenia Jana Pawła II dotyczył grzechów popełnionych przez ludzi (!) Kościoła, a nie Kościoła, w który przecież wierzymy jako jeden, ŚWIĘTY, powszechny i apostolski.

W poznawaniu spraw Kościoła należy, korzystając właśnie z władzy rozumu, oddzielać to co ludzkie od tego co boskie, a prawdy głoszone przez Kościół znać w całości. Prawdy stanowiące nie przeszkodę, ale raczej pomoc na drodze do zbawienia wśród zawiłości tego świata. Pomoc dawaną przez Boga samego kierującego swoim ludem.

ks. Tomasz Schabowicz