Od dłuższego czasu dręczy mnie pewna wątpliwość. Zastanawiam się, po co właściwie Bóg dał człowiekowi wolną wolę. Czy nie lepiej było stworzyć człowieka „zaprogramowanego” na czynienie wyłącznie dobra? Jakże inaczej wyglądałby wtedy ten nasz smutny świat.

 

W Księdze rodzaju czytamy, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz (Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył [Rdz 1,27]) Zatem tkwi w nas podobieństwo do Boga. Tak jak Bóg jesteśmy wolni – posiadamy wolną wolę. Możemy wybierać czy coś czynić, czy tego nie czynić.

To dzięki wolności możemy wzrastać w Dobru, możemy dążyć do Dobra, a naszym Dobrem jest Bóg. Bóg nie chciał stworzyć nas kamieniami, czy komputerami zaprogramowanymi na czynienie dobra. Chciał abyśmy byli mu podobni, abyśmy mogli kochać, obdarzać przyjaźnią, abyśmy mogli wchodzić w dobre relacje. Bóg stworzył nas abyśmy byli wpatrzeni w Jego Dobroć, Miłość i abyśmy byli tacy jak On.

To duże wyzwanie i faktycznie tylko nieliczni w sposób bardzo ułomny umieją temu sprostać. Jednak Jezus mówi, abyśmy byli doskonali jak doskonały jest nasz Ojciec w niebie. (Mt 5,48) To trudne, choć są ludzie, którzy stawiają czoła trudnościom i decydują się zdobywać świat dla Boga. Przypomina mi się postać Ojca Świętego Jana Pawła II. On bardzo dobrze pokazywał co to znaczy oddać swoje życie Chrystusowi i ludziom.

Wolność to wybieranie dobra, każdy wybór zła jest popadaniem w niewolę. A więc jeśli świat wydaje się smutny, zły i grzeszny to tak naprawdę jest dowodem na to, że często ludzie wolą wybrać niewolę niż wolność. Decydują się na grzech – odstępstwo od Boga, czy wręcz decydują się na nienawiść Boga, a tym samym już sami nie mogą wrócić do Niego. Jedynie miłosierdzie Boga i skrucha człowieka mogą naprawić destrukcję w ludzkiej duszy. Jestem wolny – to znaczy mogę wybierać, którymi drogami chcę dojść do Boga bo wiem, że w Nim jest moje jedyne szczęście.

Paweł Kowalski SJ