Rekolekcje przed Zmartwychwstaniem

14 MARCA 2001, ŚRODA

 

 

Czego pragniesz?
(Mt 20,21)

Pragnienie należy do tych kategorii ludzkiej egzystencji, których nie da się tak łatwo uchwycić. Niestety często mylone jest ono z potrzebą. Istnieje jednak między nimi zasadnicza różnica. Kiedy potrzebujemy jedzenia lub ubrania, idziemy do sklepu i kupujemy je. Tak czy owak wszędzie tam gdzie — jak mawiała Hannah Arendt — zabiegamy o potrzeby życiowe, tam wszelkie działanie z definicji dostaje się pod panowanie konieczności. Jeśli motywem naszych zabiegów, zamiarów, czynności są jedynie potrzeby, to tak naprawdę wciąż powielamy niezmienne schematy i nie wnosimy nic nowego do naszego życia. W pewnym sensie potrzeby nie pozwalają nam być twórczymi i bardziej wspaniałomyślnymi. Działalność człowieka nie sprowadza się jedynie do spełniania skądinąd słusznych konieczności. Człowiek przypomina trochę ptaka ( bynajmniej nie kurę), który dla zdobycia pokarmu musi zejść na ziemię, ale później wznosi się ku górze, szybując w przestworzach. Człowiek jest istotą, która pragnie. Pragnienie to swoistego rodzaju otwarcie, które sięga głębiej i dalej. Pragnienie bywa rozciągnięte w czasie — wychyla się ku czemuś, czego na razie nie ma . Z jednej strony pragnienie karmi się pustką, bo zmierza ku przyszłości, która jeszcze nie nadeszła. Człowiek, który pragnie nie może od razu osiągnąć nasycenia. Z drugiej strony w pragnieniu zawarta jest jakaś siła, sens, tęsknota. Pragnienie „nie wisi” w próżni. Nie pragniemy dóbr materialnych, lecz miłości, dobra, sprawiedliwości, szczęścia itd. Tischner powie, że pragnienie przychodzi do tych, którzy zdołali nasycić już wszystkie swe pożądania. Dopiero pragnienia pobudzają nas do aktów prawdziwie ludzkich, do twórczości, odrywania się od różnych determinacji.

Drogi Czytelniku spróbuj spojrzeć z pewnego dystansu na swój wczorajszy dzień, ostatni tydzień, miesiąc, a może cały rok. Jakie pragnienia nosiłeś w sobie? Czy piełęgnowałeś je w sercu? Czy mają one jeszcze jakiś wpływ na twoją codzienność: pracę, rodzinę, plany? Czy masz odwagę podążać za swymi pragnieniami? Jeśli czujesz się zmiażdżony ogromem trosk, to może już nadszedł czas, abyś ponownie rozbudził swoje pragnienia?

Dariusz Piórkowski SJ

 

 

 

 

 

 

na początek strony
© 1996–2001 Mateusz