¦wiêci miesi±ca

 
¦wiêci miesi±ca: 14 sierpnia

¦w. Maksymilian Maria Kolbe
kap³an, 1894-1941

 

 

Do roku 1983 ukaza³o siê o naszym ¦wiêtym 350 ksi±¿ek i ponad 3000 artyku³ów. To ¶wiadczy o niezwyk³ym zainteresowaniu t± postaci±.

Na Chrzcie ¶wiêtym Kolbe otrzyma³ imiê Rajmund. ¦wiêtych o tym imieniu znamy 6, b³ogos³awionych — 3. Imiê Maksymilian — to imiê, jakie Kolbe otrzyma³ w zakonie. Hagiografia zna o tym imieniu 6 ¶wiêtych.

Mêczeñstwo ¶w. Rajmunda Maksymiliana Marii Kolbego wprowadza nas w okres dziejów Polski, w którym krew mêczeñska pola³a siê najobficiej. Uczony benedyktyn niemiecki, Herbert Tuchle, s³usznie pisze o okupacji hitlerowskiej w latach 1939-1945, ¿e: „Ko¶ció³ katolicki w Polsce prze¿y³ epokê prawdziwego mêczeñstwa”. Z dymem krematoryjnych pieców, w wiêzieniach i na polu walk zginê³o ok. 6 milionów obywateli polskich, z czego ok. 4 milionów ¯ydów. Procentowo Ko¶ció³ w narodzie polskim poniós³ najdotkliwsze straty: ¶mierci± mêczeñsk± zginê³o w obozach koncentracyjnych 4 biskupów (w Dzia³dowie: arcybiskup Julian Nowowiejski i Leon Wetmañski, jego sufragan; w Dachau: Micha³ Kozal, sufragan w³oc³awski, i W³adys³aw Góral, sufragan lubelski) i 2647 kap³anów (20%). Deportowano: 7 biskupów, a w obozach koncentracyjnych umieszczono 3646 kap³anów (33%) w warunkach ur±gaj±cych najprymitywniejszym potrzebom, w takich, jakie mog³a zgotowaæ diabelska nienawi¶æ. Rozpêdzono wiêkszo¶æ zakonów i zamkniêto wiêkszo¶æ klasztorów. W obozach pracy zamkniêto 1 117 sióstr zakonnych. Diecezje che³miñska, w³oc³awska, poznañska, gnie¼nieñska, ³ódzka i p³ocka utraci³y 40-65% duchowieñstwa. Kiedy siê czyta te cyfry, przypominaj± siê czasy Nerona i Dioklecjana. A¿ wierzyæ siê nie chce, ¿e te czasy wróci³y w wieku XX. W¶ród zamordowanych duchownych kilkana¶cie osób czeka na chwa³ê o³tarzy. Jako pierwszy doczeka³ siê jej nasz ¦wiêty.

Rajmund urodzi³ siê 8 stycznia 1894 roku w Zduñskiej Woli ko³o £odzi, z ma³¿onków Juliusza Kolbego († 1914) i Marianny z D±browskich († 1946). W dniu urodzin otrzyma³ Chrzest ¶wiêty w ko¶ciele parafialnym pw. Wniebowziêcia NMP. By³ drugim z kolei dzieckiem Kolbów; po nim przyby³o jeszcze trzech braci, z których dwaj zmarli we wczesnym dzieciñstwie. Rodzice trudnili siê tkactwem cha³upniczym, ale z powodu ciê¿kich warunków materialnych byli zmuszeni zwin±æ warsztat i przenie¶æ siê do £odzi, potem do Pabianic, gdzie ojciec pracowa³ w fabryce, a matka prowadzi³a sklepik i udziela³a siê jako po³o¿na (ok. 1897).

Rodzice Rajmunda, chocia¿ byli ubodzy w dobra materialne, jednak byli bogaci w dobra duchowe. Nale¿eli do III Zakonu ¶w. Franciszka. Ojciec, ogarniêty szczerym patriotyzmem, chêtnie czyta³ swoim synom patriotyczne ksi±¿ki. Ch³opcy „zara¿eni” od ojca najchêtniej bawili siê w rycerzy i rysowali na p³otach polskie or³y. Roztropna matka musia³a miarkowaæ ich zapêdy. Pierwsze nauki pobierali w domu rodzinnym. Rajmund jako ch³opiec lubi³ tak¿e nieraz i poswawoliæ. Pewnego dnia w takiej sytuacji zawo³a³a z wyrzutem matka: „Mundziu, co z ciebie bêdzie!?”. S³owa te utkwi³y mu d³ugo w pamiêci. Powoli ch³opiec powa¿nia³. Kiedy mia³ 12 lat, pojawi³a mu siê Naj¶w. Maryja Panna, trzymaj±ca w rêkach dwie korony: bia³± i czerwon±. Zapyta³a ch³opca, czy je chce, a równocze¶nie da³a mu do zrozumienia, ¿e korona bia³a oznacza czysto¶æ, a czerwona mêczeñstwo. „Odpowiedzia³em, ¿e chcê. Wówczas Matka Bo¿a mile na mnie spojrza³a i znik³a”. By³o to w ko¶ciele parafialnym w Pabianicach.

W 1907 roku franciszkanie konwentualni ze Lwowa prowadzili w Pabianicach misje. Rajmund wraz ze swoim starszym bratem Franciszkiem, postanowi³ wst±piæ do franciszkanów. Obaj przedarli siê przez granicê z zaboru rosyjskiego do zaboru austriackiego, do Lwowa, gdzie wst±pili do ma³ego seminarium franciszkanów konwentualnych. W trzy lata potem pod±¿y³ za nimi brat najm³odszy, Józef. Lwów przypomnia³ Rajmundowi czasy, kiedy to w katedrze lwowskiej przed cudownym obrazem Matki Bo¿ej ³askawej król polski, Jan Kazimierz, og³osi³ Maryjê Królow± Polski i z³o¿y³ na Jej rêce ¶lubowanie (1656). Przed tym samym obrazem postanowi³ i on tak¿e po¶wiêciæ siê Maryi. „Z twarz± pochylon± ku ziemi — napisze w swoich pamiêtnikach — obieca³em Naj¶w. Maryi Pannie, króluj±cej na o³tarzu, ¿e bêdê walczy³ dla Niej. Jak? — nie wiedzia³em, ale wyobra¿a³em sobie walkê orê¿em materialnym”.

Rych³o jednak doszed³ do przekonania, ¿e walki zbrojnej nie da siê pogodziæ ze stanem duchownym, który sobie zamierza³ obraæ. Postanowi³ zatem zrezygnowaæ z kap³añstwa i po¶wiêciæ siê jako ¿o³nierz walce w obronie Ojczyzny. Wtedy to w³a¶nie na terenie Austrii tworzy³y siê podziemne organizacje wojskowe, maj±ce na celu wyzwolenie Polski spod okupantów. Tworzy³y siê legiony polskie. Kiedy Rajmund z bratem byli ju¿ zdecydowani, przyby³a do nich w odwiedziny matka. Skoro jej vVyjawili swój zamiar, wtedy wyzna³a, ¿e wraz z ojcem postanowi³a po¶wiêciæ siê na wy³±czn± s³u¿bê Bo¿±. Rajmund uzna³ w tym dla siebie znak woli Bo¿ej, ¿e ma pozostaæ. Poprosi³ te¿ niebawem o przyjêcie do nowicjatu (1910). W rok potem z³o¿y³ ¶luby czasowe. Poniewa¿ w ma³ym seminarium ukoñczy³ klasê ósm± gimnazjaln±, w roku 1912 prze³o¿eni wys³ali go na dalsze studia do Krakowa. St±d wszak¿e ze wzglêdu na jego niezwyk³e zdolno¶ci skierowano go jeszcze tego samego roku 1912 do Rzymu, gdzie zamieszka³ w miêdzynarodowym kolegium serafckim. Równocze¶nie uczêszcza³ na znany uniwersytet papieski, prowadzony przez jezuitów, Gregorianum. Studia filozoficzne (1912-1915), jak i teologiczne (1915-1919) uwieñczy³ dwoma doktoratami. Rajmund okazywa³ nadto wybitne uzdolnienia matematyczno-fizyczne. Napisa³ artyku³ pt. Etereoplan o poje¼dzie miêdzyplanetarnym.

Dnia 1 listopada 1914 roku Kolbe z³o¿y³ profesjê uroczyst±, w czasie której doda³ sobie imiê Maria. Dnia 28 kwietnia 1918 roku Kolbe otrzyma³ ¶wiêcenia kap³añskie. Rzym by³ dla o. Kolbego opatrzno¶ciowy. W stolicy chrze¶cijañstwa zrozumia³, ¿e nie tylko Polska, ale i ca³y ¶wiat powinien nale¿eæ do Chrystusa. W 1917 roku przypada³y dwie rocznice, które o. Kolbemu da³y wiele do my¶lenia: 400-lecie wyst±pienia Marcina Lutra i 200-lecie powstania masonerii. Dwie te okazje wykorzystali wrogowie Ko¶cio³a dla zamanifestowania do niego nienawi¶ci. Burmistrz Rzymu, ¯yd, Ernest Nathan, zosta³ wielkim mistrzem masoñskim. Zarz±dzi³ on obchody z czarnym sztandarem giordanobrunistów, na którym by³ znak Lucyfera, depcz±cego ¶w. Micha³a Archanio³a. W czasie pochodu wo³ano: „Diabe³ bêdzie rz±dzi³ w Watykanie, a papie¿ bêdzie jego szwajcarem (gwardzist±; s³ug±)”. Maksymilian jako ¶wiadek patrzy³ z najwy¿szym bólem i oburzeniem, jak mo¿na by³o w Wiecznym Mie¶cie dopu¶ciæ do takiej prowokacji. Jeszcze wiêcej dra¿ni³a go obojêtno¶æ t³umu gapiów, nie reaguj±cego na to blu¼nierstwo. Równocze¶nie w tym samym roku 1917 ¶wiat katolicki obchodzi³ rocznicê 75-lecia objawienia siê NMP Alfonsowi Ratisbonne.

Wspomniane wypadki natchnê³y Maksymiliana, a¿eby utworzyæ z jednostek najbardziej bojowych i oddanych Maryi Niepokalanej rodzaj bractwa, które by skupia³o w swoich szeregach wszystkich ludzi, którym sprawa królestwa Bo¿ego na ziemi le¿y na sercu. W porozumieniu zatem z prze³o¿onymi i po naradzie ze spowiednikiem w tym samym roku 1917, gdy by³ jeszcze subdiakonem, za³o¿y³ w¶ród swoich kolegów Rycerstwo Niepokalanej (Militia Immaculatae). A oto krótki regulamin, który nam wszyslkv o lej c&127;rganizacji powie:

I Cel: Staraæ siê o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd., a najbardziej masonów, i o u¶wiêcenie wszystkich pod opiek± i za po¶rednictwem Niepokalanej.

II Warunki: 1. Ca³kowite ofiarowanie siebie samego Niepokalanej jako narzêdzia w Jej rêkach. 2. Noszenie Cudownego Medalika.

III ¦rodki: 1. O ile mo¿no¶ci raz na dzieñ zwróciæ siê do Niepokalanej z aktem strzelistym: O Maryjo, bez grzechu poczêta, módl siê za nami, którzy siê do Ciebie uciekamy, i za wszystkich, którzy siê do Ciebie nie uciekaj±, a zwlaszcza za masonami. 2. Wszelkie godziwe ¶rodki, najakie pozwala stan, warunki i okoliczno¶ci, co poleca siê gorliwo¶ci i roztropno¶ci ka¿dego, a zw³aszcza Cudowny Medalik.

Po odczytaniu regulaminu i przyjêciu go, wszyscy udali siê do kaplicy kolegium, gdzie przyjêli Cudowny Medalik i odmówili akt po¶wiêcenia siê i oddania Niepokalanej, u³o¿ony przez Kolbego.

W 1919 roku o. Maksymilian powróci³ do Polski. Bardzo siê ucieszy³, ¿e jest ju¿ wolna. Postanowi³ do³o¿yæ wszystkich si³, by by³a królestwem Niepokalanej. Zacz±³ wiêc werbowaæ ochotników do Rycerstwa Niepokalanej. W styczniu 1922 roku zacz±³ wydawaæ w Krakowie Rycerza Niepokalanej. Prze³o¿eni jednak w obawie, ¿e o. Kolbe zad³u¿y klasztor, wys³ali go do Grodna, gdzie ¦wiêty za³o¿y³ zaraz drukarniê. Pracowa³ niestrudzenie nad nowym dzie³em, które uwa¿a³ za program swojego ¿ycia. Ale te¿ owoce rych³o okaza³y siê w ca³ej pe³ni: w 1927 roku Rycerz Niepokalanej wychodzi³ ju¿ w nak³adzie 70 000 egzemplarzy, a liczba cz³onków Milicji Niepokalanej (MI) wzros³a do 126 000 cz³onków.

Prawdziwy wszak¿e rozmach nast±pi³ dopiero wtedy, gdy o. Kolbe przeniós³ swoje dzie³o do Teresina, 42 km od Warszawy. W roku 1927 za³o¿y³ tu Niepokalanów. Kiedy wybuch³a wojna ¶wiatowa w 1939 roku, klasztor w Niepokalanowie liczy³ 13 ojców, 18 kleryków nowicjuszów, 527 braci profesów, 82 kandydatów na braci i 122 ch³opców w ma³ym seminarium. By³ to wiêc najwiêkszy klasztor w owych latach na ¶wiecie i jeden z najwiêkszych, jakie znaj± dzieje Ko¶cio³a. Nak³ad Rycerza Niepokalanej doszed³ do 750 000 egzemplarzy, Rycerzyk Niepokalanej dla dzieci mia³ nak³ad 221 000 egzemplarzy, Maly Dziennik osi±gn±³ ju¿ cyfrê 137 000 egzemplarzy, ajego wydanie niedzielne 225 000 egzemplarzy. Od roku 1938 Niepokalanów posiada³ w³asn± radiostacjê. Nie obywa³o siê oczywi¶cie bez trudno¶ci. Prasa wolnomy¶lna robi³a wszystko, by dzie³o o¶mieszyæ i odstrêczyæ od niego przyjació³, ale twór Niepokalanej pokonywa³ wszystkie przeszkody.

W 1930 roku o. Kolbe opuszcza Niepokalanów i w towarzystwie 4 wspó³braci za zezwoleniem prze³o¿onego generalnego udaje siê do Japonii, do miasta Nagasaki, gdzie zak³ada drugi Niepokalanów. W 1931 roku otwar³ tam¿e nowicjat, a w 1936 roku ma³e seminarium. W tym roku Rycerz Niepokalanej w jêzyku japoñskim mia³ ju¿ nak³ad 65 000 egzemplarzy. „Szaleniec Bo¿y” zamierza³ otworzyæ podobne do Niepokalanowa polskiego i japoñskiego o¶rodki w ca³ym ¶wiecie ku chwale Niepokalanej i rozszerzeniu Jej królestwa na ziemi. To jednak by³o piek³u za wiele. Bohaterskie ¿ycie mia³ ¦wiêty zakoñezyæ jeszcze piêkniejsz± ¶mierci±. Czerwona korona mêczeñstwa by³a ju¿ blisko.

W³a¶nie o. Maksymilian powróci³ do kraju, by podeprzeæ Niepokalanów polski, który w czasie jego nieobecno¶ci prze¿ywa³ kryzys. I kiedy wszystko ponownie zaczê³o i¶æ z dynamicznym rozmachem, wybuch³a wojna, a po niej nasta³a noc okupacji. Dnia 19 wrze¶nia Niemcy przyst±pili do likwidacji Niepokalanowa. Wraz z o. Kolbe pozostali bracia zostali równie¿ aresztowani i umieszczeni w obozie w Amtlitz (miêdzy 24 wrze¶nia a 8 listopada). St±d wywieziono ich do Ostrzeszowa (od 9 listopada do 8 grudnia 1939 roku). W sam± uroczysto¶æ Niepokalanej, 8 grudnia, nast±pi³o zwolnienie z obozu. O. Kolbe natychmiast powróci³ do Niepokalanowa. Tu zaj±³ siê przygotowaniem 3000 miejsc dla wysiedlonych z Poznañskiego, w¶ród których ¯ydów by³o 2000. Zorganizowa³ nieustann± adoracjê Naj¶w. Sakramentu, otworzy³ warsztaty naprawy zegarków i rowerów, wystawi³ ku¼niê i blacharniê, zorganizowa³ krawczarniê i dzia³ sanitarny. Tak wielkie skupisko zakonne by³o sol± w oku dla okupanta. Dnia 17 lutego 1941 roku gestapo zabra³o o. Kolbego, wywieziono go do Warszawy na os³awiony Pawiak. Niemiecki stra¿nik na widok zakonnika w habicie z ró¿añcem zapyta³ drwi±co, czy wierzy w Chrystusa. Kiedy otrzyma³ odpowied¼ twierdz±c±, uderzy³ go w twarz. Powtarza³o siê to wiele razy, ale o. Kolbe nie ust±pi³. 25 maja tego¿ roku wywieziono go do obozu koncentracyjnego w O¶wiêcimiu. Otrzyma³ numer 16 670. Przydzielono go do oddzia³u „krwawego Krotta”. Komendant obozu polecaj±c temu zwyrodnialcowi wiê¼niów, powiedzia³: „Masz tu tych darmozjadów i paso¿ytów spo³eczeñstwa, naucz ich pracowaæ, jak nale¿y”. Krott specjalnie zawzi±³ siê na o. Kolbego. Wyznacza³ mu nieludzk± pracê, bi³ go, kopa³ przy ka¿dej okazji i oblewa³ stekiem najohydniejszych wyzwisk, katowa³ go nieraz tak, ¿e by³ ledwie ¿ywy, ca³y zalany krwi±. Gdy pewnego razu Krott wymierzy³ mu bykowcem 50 uderzeñ, ten straci³ przytomno¶æ. Krott kaza³ go przykryæ ga³êziami i zakopaæ, ale wspó³wiê¼niowie jako¶ go wydobyli.

Pod koniec lipca 1941 roku uciek³ jeden z wiê¼niów z bloku o. Kolbego. W¶ciek³y komendant nakaza³ zwo³aæ na plac ca³y blok i co dziesi±tego wytypowanego przez siebie wiê¼nia skaza³ na ¶mieræ g³odow±, w specjalnie na to przygotowanym bunkrze. W¶ród przeznaczonych na ¶mieræ znalaz³ siê Franciszek Gajowniczek. Nieszczê¶liwy westchn±³, ¿e musi opu¶ciæ ¿onê i dzieci. Wtedy sta³a siê rzecz, która zdumia³a katów. Z szeregu wyszed³ o. Kolbe i prosi³, by jego skazano na ¶mieræ zamiast Gajowniczka, który sta³ obok niego. Na pytanie: kim jest? odpar³, ¿e jest kap³anem katolickim. Jest samotny, a Gajowniczek ma ¿onê i dzieci. Poszed³ na ¶mieræ wraz z 9 towarzyszami do bloku ¶mierci, nr 13. Bunkier, który dot±d by³ miejscem przekleñstw i rozpaczy, pod przewodnictwem o. Maksymiliana sta³ siê przybytkiem Bo¿ej chwa³y. Modlono siê i ¶piewano nabo¿ne pie¶ni. Przyzwyczajony do g³odu o. Kolbe prze¿y³ w bunkrze dwa tygodnie bez kruszyny chleba i kropli wody. Wreszcie oprawcy dobili go zastrzykiem fenolu. Sta³o siê to 14 sierpnia, w wigiliê Wniebowziêcia Naj¶w. Maryi Panny 1941 roku. O. Kolbe mia³ zaledwie 47 lat.

Cia³o bohaterskiego mêczennika zosta³o spalone w krematorium. Ale ca³y Niepokalanów sta³ siê jego jednym wielkim sanktuarium. Wszystko tu mówi o nim, wszystko przypomina jego osobê i dzia³alno¶æ. W latach 1948-1954 na miejscu skromnej kaplicy wystawiono do¶æ okaza³± ¶wi±tyniê pod wezwaniem Niepokalanej Po¶redniczki £ask. Przy wej¶ciu do klasztoru mo¿na zwiedziæ Salê Pami±tek, w której mo¿na zapoznaæ siê z ¿yciem ¦wiêtego, zobaczyæ ubo¿uchny pokoik o. Kolbego, jak te¿ figurkê Niepokalanej, przed któr± siê modli³.

Dnia 17 pa¼dziernika 1971 roku papie¿ Pawe³ VI dokona³ osobi¶cie uroczystej beatyfikacji Mêczennika w obecno¶ci dziesi±tków tysiêcy wiernych z ca³ego ¶wiata i ponad 3000 pielgrzymów polskich. Dnia 10 pa¼dziernika 1982 roku Ojciec ¶wiêty Jan Pawe³ II dokona³ jego kanonizacji.

Kult ¶w. Maksymiliana rozszed³ siê lotem b³yskawicy po Polsce. Diecezja koszaliñsko-ko³obrzeska og³osi³a go swoim patronem. W Zduñskiej Woli, dziêki inicjatywie miejscowego proboszcza, powsta³ O¶rodek Pamiêci ¶w. Maksymiliana. Zachowa³ siê tu szczê¶liwie dom rodzinny ¦wiêtego przy ulicy jego imienia. ¦w. Maksymilian Maria Kolbe pozostanie w dziejach Ko¶cio³a w Polsce jako jedna z najpiêkniejszych jego postaci. Cz³owiek, który zaufa³ Niepokalanej, nie zawiód³ siê, bo zawie¶æ siê nie móg³. Do roku 1982 ku czci ¦wiêtego wystawiono w Polsce 61 ko¶cio³ów i kaplic, a za granic± — 35.

Ks. Wincenty Zaleski SDB

 

¦wiêci na ka¿dy dzieñ, Wydawnictwo Salezjañskie, Warszawa 1998

 

 

 

na pocz±tek strony
© 1996-1999 Mateusz