pobierz z Google Play

04 maja 2019

Sobota

Sobota drugiego tygodnia okresu Wielkanocnego

Czytania: (Dz 6,1-7); (Ps 33,1-2.4-5.18-19); Aklamacja; (J 6,16-21);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Oremus , O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

Książka na dziś: Nabożeństwa Fatimskie

Czytania

(Dz 6,1-7)
Wówczas, gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli helleniści szemrać przeciwko Hebrajczykom, że przy codziennym rozdawaniu jałmużny zaniedbywano ich wdowy. Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali stoły - powiedziało Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów. Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa. Spodobały się te słowa wszystkim zebranym i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja, prozelitę z Antiochii. Przedstawili ich Apostołom, którzy modląc się włożyli na nich ręce. A słowo Boże rozszerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę.

(Ps 33,1-2.4-5.18-19)
REFREN: Okaż swą łaskę ufającym Tobie

Sprawiedliwi, radośnie wołajcie na cześć Pana,
prawym przystoi pieśń chwały.
Sławcie Pana na cytrze,
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.

Bo słowo Pana jest prawe,
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość,
ziemia jest pełna Jego łaski.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych,
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci
i żywił ich w czasie głodu.

Aklamacja
Zmartwychwstał Chrystus, który wszystko stworzył i zlitował się nad ludźmi.

(J 6,16-21)
Po rozmnożeniu chlebów, o zmierzchu uczniowie Jezusa zeszli nad jezioro i wsiadłszy do łodzi przeprawili się przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; jezioro burzyło się od silnego wiatru. Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się! Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Oremus

Nocna żegluga Apostołów po wzburzonym jeziorze jest obrazem naszego życia. Nie możemy oczekiwać, jako chrześcijanie, jakiejś taryfy ulgowej. Wiara nie jest środkiem na uwolnienie się od życiowych problemów. Nasze życie jest zmaganiem, ale w tym zmaganiu jest przy nas Jezus Chrystus. Nawet pośród największych ciemności możemy usłyszeć w sercu głos, który nas zapewnia: Odwagi, Ja jestem, nie bój się!.

Ks. Maciej Zachara MIC, "Oremus" Okres Wielkanocny 2004, s. 50


Do góry

Patroni dnia:

Święty Florian, żołnierz, męczennik

Do góry

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy

ZAŻYŁOŚĆ Z BOGIEM

O Panie, nie nazwałeś nas sługami, lecz przyjaciółmi (J 15, I5)

Przyjaźń wymaga poznania, miłości, wzajemności; tak samo rzecz ma się z modlitwą. Przez wiarę chrześcijanin jest zdolny poznać Boga w tajemnicach Jego życia wewnętrznego, a szczególnie w tajemnicy Jego nieskończonej miłości. Zadaniem wiary opartej na danych Objawienia jest właśnie pełniejsze poznanie Boga, które zrodzi jeszcze większą miłość. „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam” (1 J 4, 16): oto owoc modlitwy oświeconej wiarą, owoc bezcenny, bo im bardziej człowiek jest przekonany o miłości Boga ku niemu, tym bardziej pragnie okazać Mu wzajemność. To zaś urzeczywistnia się przez miłość, która uzdalnia człowieka do miłowania Boga w Nim samym, do kosztowania Jego przyjaźni. Bóg pierwszy zaś umiłował nas i udzielając nam swojej miłości dał nam możność odpłacenia Mu miłością: „My miłujemy Boga — pisze św. Jan — ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował” (tamże 19). Boskie cnoty wiary i miłości są podstawowymi czynnikami modlitwy, rozumianej jako przyjacielskie obcowanie z Bogiem. Nie jest też wykluczona miłość uczuciowa, która niekiedy może stać się żywa, lecz nie jest istotna; trzeba nauczyć się opierać poufne obcowanie z Bogiem więcej na wierze i miłości niż na uczuciu. W ten sposób rozmowa z Panem będzie może mniej żywa, lecz głębsza, zaś dążenie woli do Niego spokojniejsze i bardziej stanowcze, i skuteczne. Zamiast silić się na rozmaite wyrażanie miłości, modlący się woli milczeć i skupić się w prostym spojrzeniu na Boga, kontemplując Go w wierze i miłości. Niekiedy rozmowa staje się milcząca, kontemplacyjna: proste spojrzenie przenika prawdę Boga i Jego tajemnic, pozwala ich smakować. Jest to prawdziwe zjednoczenie i wymiana przyjaźni. Im więcej dusza kontempluje swojego Boga, tym więcej w Nim się rozmiłowuje i odczuwa potrzebę oddania Mu się bez zastrzeżeń. Również sam Bóg daje się jej, oświecając ją swym światłem i pociągając mocno do siebie miłością i łaską. „Jeśli dusza szuka Boga, to o wiele więcej Umiłowany szuka jej” (J. K.; Ż.pł 3, 28).

  • Panie Jezu, otom ja ze swoimi małostkami i szaleńczymi pragnieniami: okaż mi swoją łaskawość i pomoc; potrzebuje Twojej nieskończonej dobroci: zapomnij, że byłem złym przyjacielem. Pragnę nawiązać z Tobą nową przyjaźń, niechaj w niej wszystko będzie wspólne: przyjaźń na życie i śmierć.
    Daj mi serce nowe, wierne, pokorne jak serce Twojej Matki, gorące i nieujarzmione jak serce Pawła.
    Matko najmilsza, wyjednaj mi u Jezusa, abym został zrehabilitowany... niechaj nie odmawia mi swojej łaski i siły. Matko, spraw, abym był wspaniałomyślny: skoro przyjmujesz moją ofiarę, przemień także moje serce...
    Jezu, spraw, abym był gotowy na to wszystko, czego zażąda ode mnie Twoja przyjaźń.
    Oddać wszystko dla przyjaźni z Tobą, Jezu. Ja i Jezus. Wszystko inne jest marnością. Wyrzekłem się wszystkiego. Nie jest to tylko czcze słowo (P. Lyonnet).
  • Boże mój, Ty uczysz nas, że modląc się nie jesteśmy obowiązani odmawiać modlitw ustnych, lecz że wystarcza rozmawiać z Tobą wewnętrznie, w modlitwie myślnej. Nie jest nawet konieczne mówić do Ciebie wewnętrznie, wypowiadając słowa w czasie tej modlitwy, dość trwać w miłości u Twoich stóp, oddając się kontemplacji i wyrażając na kolanach przed Tobą... podziw, współczucie, oddanie się, pragnienia Twojej chwały... miłość i gorące pragnienia oglądania Cię, na koniec wszystkie uczucia, jakimi natchnie nas miłość. Modlitwa tak żarliwa, chociaż bez słów, jest wspaniała... a polega, jak mówi św. Teresa, nie na tym, by mówić dużo, lecz na tym, by kochać gorąco; to właśnie wynika również z Twoich słów....
    O Jezu, spraw, abym umiał miłować i praktykować każdego dnia tę sam na sam poufną modlitwę, w czasie której nikt nas nie widzi prócz naszego Ojca niebieskiego, bo jesteśmy sami i tylko z Nim... poufna i rozkoszna rozmowa pozwalająca wylewać nasze serce swobodnie z dala od ludzkich spojrzeń (Ch. De Foucauld).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. I, str. 473


Do góry

Książka na dziś

Nabożeństwa Fatimskie

ks. Leszek Smoliński

Nabożeństwa fatimskie, zwane także Nabożeństwem pięciu pierwszych sobót do Niepokalanego Serca Maryi, są wypełnieniem woli Matki Bożej i odpowiedzią na Jej objawienie się w Fatimie. Tym, którzy będą je z wiarą praktykować, obiecała Ona zbawienie

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.