pobierz z Google Play

05 lipca 2021

Poniedziałek

Poniedziałek XIV tydzień zwykły

Czytania: (Rdz 28,10-22a); (Ps 91,1-4.14-15); Aklamacja (2 Tm 1,10b); (Mt 9,18-26);

Rozważania: Ewangeliarz OP , Marek Ristau , Bractwo Słowa Bożego

Książka na dziś: Nie całuj się pod kapliczką

Czytania

(Rdz 28,10-22a)
Kiedy Jakub wyszedłszy z Beer-Szeby wędrował do Charanu, trafił na jakieś miejsce i tam się zatrzymał na nocleg, gdyż słońce już zaszło. Wziął więc z tego miejsca kamień i podłożył go sobie pod głowę, układając się do snu na tym właśnie miejscu. We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół. A oto Pan stał na jej szczycie i mówił: „Ja jestem Pan, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu. A potomstwo twe będzie tak liczne jak proch ziemi, ty zaś rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe; wszystkie plemiona ziemi otrzymają błogosławieństwo przez ciebie i przez twych potomków. Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję”. A gdy Jakub zbudził się ze snu, pomyślał: „Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem”. I zdjęty trwogą rzekł: „O, jakże miejsce to przejmuje grozą! Prawdziwie jest to dom Boga i brama do nieba!” Wstawszy więc rano, wziął ów kamień, który podłożył sobie pod głowę, postawił go jako stelę i rozlał na jego wierzchu oliwę. I dał temu miejscu nazwę Betel. Natomiast pierwotna nazwa tego miejsca była Luz. Po czym złożył taki ślub: „Jeżeli Pan Bóg będzie ze mną, strzegąc mnie w drodze, w którą wyruszyłem, jeżeli da mi chleb do jedzenia i ubranie do okrycia się i jeżeli wrócę szczęśliwie do domu ojca mojego, Pan będzie moim Bogiem. Ten zaś kamień, który postawiłem jako stelę, będzie domem Boga”.

(Ps 91,1-4.14-15)
REFREN: Tobie, mój Boże, ufam całym sercem

Kto się w opiekę oddał Najwyższemu
i mieszka w cieniu Wszechmocnego,
mówi do Pana: „Tyś moją ucieczką i twierdzą,
Boże mój, któremu ufam”.

Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego
i od słowa niosącego zgubę.
Okryje cię swoimi piórami,
pod Jego skrzydła się schronisz.

„Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie,
osłonię go, bo poznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham
i będę z nim w utrapieniu”.

Aklamacja (2 Tm 1,10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

(Mt 9,18-26)
Gdy Jezus mówił, pewien zwierzchnik synagogi przyszedł do Niego i oddając pokłon, prosił: „Panie, moja córka dopiero co skonała, lecz przyjdź i włóż na nią rękę, a żyć będzie”. Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za nim. Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Bo sobie mówiła: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. Jezus obrócił się i widząc ją, rzekł: „Ufaj córko; twoja wiara cię ocaliła”. I od tej chwili kobieta była zdrowa. Gdy Jezus przyszedł do domu zwierzchnika i zobaczył fletnistów oraz tłum zgiełkliwy, rzekł: „Usuńcie się, bo dziewczynka nie umarła, tylko śpi”. A oni wyśmiewali Go. Skoro jednak usunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę, a dziewczynka wstała. Wieść o tym rozeszła się po całej tamtejszej okolicy.

Do góry

Rozważania do czytań

Ewangeliarz OP


Do góry

Marek Ristau

Historia zbawienia to dynamiczne pasmo cudów i znaków, nadnaturalnego działania Bożego. Biblia to zapis tego działania. Bóg mówił w różnoraki sposób, a w Chrystusie przemówił w sposób ostateczny i doskonały. Chrystus obiecał, że kto wierzy w Niego, będzie czynił to samo, co On czynił. Gdy głosimy Jego naukę, Pan potwierdza ją znakami i cudami. Mamy Jego słowo, Jego Ducha i jesteśmy posłani, aby szerzyć Królestwo Boże w mocy Bożej. Królestwo Boże bowiem nie polega na słowie, ale na mocy.
Marek Ristau


Do góry

Patroni dnia:

Święty Antoni Maria Zaccaria, prezbiter i zakonnik
urodził się w Cremonie w grudniu 1502 r. W kilka miesięcy po urodzeniu stracił ojca. Po ukończeniu miejscowych szkół Antoni udał się do Padwy, gdzie studia medyczne uwieńczył doktoratem (1520-1524). Potem powrócił do Cremony i jako człowiek świecki zajął się katechizacją ubogiej młodzieży przy kościele św. Witalisa. Pod kierunkiem dominikanów podjął studia teologiczne. Zajął się biblistyką, patrologią i zgłębianiem pism doktorów Kościoła. W roku 1528 przyjął święcenia kapłańskie. W 1531 r. udał się do Mediolanu i dołączył do oratorium "Wiecznej Mądrości". Pod kierunkiem Antoniego nabrało ono nowego rozmachu. Co więcej, przerodziło się w trzy rodziny zakonne, które poświęcił on św. Pawłowi Apostołów. Największą sławą okrył Antoniego zakon męski, który od kościoła św. Barnaby, przy którym się zawiązał, otrzymał popularną nazwę barnabitów. Zakon zatwierdził papież Klemens VII w 1535 roku. Następne lata Antoni spędził w Mediolanie, gdzie zakładał domy swoich instytucji. Wspierał go biskup Mediolanu, św. Karol Boromeusz, z którym napisał regułę dla swojego zgromadzenia. Antoni wyróżniał się także szczególnym nabożeństwem do Eucharystii. Wbrew przyjętemu i zakorzenionemu wtedy zwyczajowi zachęcał wiernych do częstej, a nawet codziennej Komunii świętej. Wyniszczony pracą apostolską, zmarł w Cremonie, w domu swojej matki, 5 lipca 1539 r., w wieku zaledwie 37 lat.

Do góry

Bractwo Słowa Bożego

Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego

Komentarz do pierwszego czytania

Dzisiejsza liturgia słowa przywołuje wydarzenia z zamierzchłych czasów patriarchów. Wydarzenie w Betel wydaje się niemalże epizodem w burzliwym życiu patriarchy, ale jest wydarzeniem niezwykle symbolicznym. Drabina czy, jak wolą egzegeci, schody, względnie rampa, po której zstępują i wstępują aniołowie, wyobraża komunikację pomiędzy niebem a ziemią. Aniołowie zstępują po niej na ziemię, aby wypełniać polecenia Pana Zastępów i jednocześnie zanoszą ludzkie prośby przed Boży tron. W końcu, na szczycie drabiny albo nad Jakubem ukazuje się sam Pan, przedstawia się jako Bóg Abrahama i Izaaka, ponawia złożone im obietnice i zapewnia o swojej opiece. Przebudzony na skutek niezwykłej treści snu i zdjęty grozą miejsca Jakub zostaje owładnięty trwogą. Doświadczył Bożej, przemieniającej obecności. Trwoga ustępuje Bożej bojaźni, która każe widzieć Jakubowi w tym miejscu dom Boga i bramę do nieba. Patriarcha składa nawet, co prawda warunkową, obietnicę Bogu. Każde spotkanie z Bogiem powinno prowadzić do osobistej przemiany. Uczestnicząc w liturgii, znajdujemy się w domu Bożym i bramie niebios. W liturgii właśnie najpełniej ujawnia się prawda o Jezusie Chrystusie - jedynym pośredniku Boga i ludzi. I On sam zapewnia nas, jak niegdyś apostoła Filipa: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących nad Syna Człowieczego.


Komentarz do psalmu

Psalm 91 zwany jest w tradycji psalmem o Bożej opiece. Autor porównuje ją do cienia, ucieczki, twierdzy, opiekuńczych skrzydeł, puklerza i tarczy. Psalm wzywa do złożenia ufności w Bogu, a jego ostatnie wersy są potwierdzeniem ze strony Boga, że wzywający Go zostanie wysłuchany. Pobożność żydowska i chrześcijańska polecała Psalm 91 jako modlitwę wieczorną, chroniącą od rozmaitych niebezpieczeństw: zgubnego słowa, wrogów, zdradzieckich strzał, zarazy, zagłady. Odpowiedniego wersetu, zaczerpniętego z tego właśnie psalmu, użył szatan, kusząc Jezusa na pustyni. Tradycja monastyczna upatrywała zatem w częstym odmawianiu Psalmu 91 ochrony przed wszelkimi pokusami. Dlatego uczono się tego psalmu na pamięć, by móc jak najczęściej modlić się nim.


Komentarz do Ewangelii

Dzisiejsza Ewangelia opowiada o dwóch cudach. Wskrzeszenie córki zwierzchnika synagogi, Jaira jest jednym z trzech wskrzeszeń, jakie przekazali ewangeliści. Z jednej strony jest to wydarzenie niezwykłe, potwierdzające moc Jezusa, której uległa jest nawet śmierć. Z drugiej zaś strony domyślamy się, że córka Jaira, mimo wskrzeszenia, musiała umrzeć. W wydarzeniu tym, mając też w perspektywie naszą śmierć, upatruje się zapowiedź powszechnego zmartwychwstania.
Drugi cud z dzisiejszej Ewangelii mówi o uzdrowieniu kobiety cierpiącej od dwunastu lat na krwotok. Najbardziej chyba niezwykła w tym wydarzeniu jest bezgraniczna, bliska niemal desperacji ufność tej nieznanej z imienia kobiety. Cud został wyraźnie przez nią sprowokowany, a Pan Jezus wydaje się jakby bezbronny wobec jej postawy i wygłasza pochwałę wiary, która jest ożywiona ufnością. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam zatem wielką rolę cnoty nadziei. Ożywia ona wiarę. Spodziewając się tego, w co wierzymy, rzeczywiście to otrzymujemy.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. dr Krzysztofa Filipowicza


Do góry

Książka na dziś

Nie całuj się pod kapliczką

Weronika Pawlak

Piękna i poruszająca opowieść o niezwykłych spotkaniach, wędrówkach na skraje łąk i kapliczkach, pod którymi skradziono pocałunki.

Książka do nabycia w Księgarni Mateusza.