ŻYCIE DUCHOWE  •  JESIEŃ 1999 

LEKTURY •


 

DAR CELIBATU

 


 

Józef Augustyn SJ,
Celibat. Aspekty pedagogiczne i duchowe,
Wydawnictwo m, Kraków 1999, ss. 279.

 

Z radością należy powitać nową publikację o. Józefa Augustyna – Celibat. Autor po raz kolejny podejmuje problematykę formacji kapłańskiej. Dedykując tę książkę „alumnom, którzy z zaufaniem dzielili się” z nim „doświadczeniem życia i wiary”, o. Augustyn wskazuje, że jest ona owocem wielu rozmów prowadzonych podczas rekolekcji. Nie jest to więc praca, która powstała przy biurku – rodziła się ona powoli przez długie lata rekolekcyjnej posługi w większości seminariów diecezjalnych i zakonnych w Polsce. To właśnie dzięki temu doświadczeniu powstało studium, które w sposób jasny, prosty i kompetentny przedstawia zagadnienia wychowania do celibatu.

Książka jest pierwszą polską publikacją tak obszernie poruszającą tematykę celibatu. Stanowi ona odpowiedź na potrzebę pogłębienia i przemyślenia tego zagadnienia, tym bardziej że co pewien czas pojawiają się głosy kwestionujące taki rodzaj życia. Dotychczasową nienaruszalność instytucji celibatu usiłuje się często przypisać wyłącznie nieugiętości obecnego Papieża, oczekując zmian w tym względzie od jego następcy. Jako argument formalny wysuwana jest teza, że celibat nie jest nakazem wiary, lecz tylko wymogiem prawa kanonicznego, który może przecież ulec modyfikacji. Argumenty merytoryczne zbiegają się natomiast w jednym punkcie – w braku wiary w życie nadprzyrodzone z Bogiem, dla którego warto oddać najpiękniejsze elementy życia przyrodzonego, które też przecież pochodzi od Stwórcy. Jest sprawą oczywistą, że wspaniały dar celibatu jest trudnym, a niekiedy bolesnym wyzwaniem. Decyzja ta wymaga starannego przygotowania i dobrego rozeznania. Ojciec Augustyn nie unika trudnych kwestii, jakie się wiążą z przeżywaniem celibatu, podejmuje je z całą odwagą i rzetelnością.

Czytelnik dostaje więc do ręki książkę pełną optymizmu. Autor przypomina, że pełen miłości Bóg jest bardzo blisko nas i że już tutaj i teraz, nie czekając na koniec ziemskiego życia, możemy Go spotkać. Trzeba zacząć Go tylko szukać i słuchać. A kiedy się Go spotka, może nawiązać się między każdym z nas i Nim bardzo serdeczna i intymna więź. Ta więź może doprowadzić każdego z nas do radosnego oddania swojego życia Bogu na wyłączność. Ostatecznie przecież po naszym wniebowstąpieniu będziemy wszyscy z Nim twarzą w twarz, tam już nie będzie męża i żony. „Kto może, niech zrozumie” – mówi Jezus. Ta wyłączność może przyjąć formę celibatu, czyli świadomego oddania Bogu owej całej sfery życia, którą przeciętny człowiek z radością oddaje małżonkowi, dzieciom i wnukom.

Autor podkreśla, że celibat nie jest w życiu społeczności opozycją do małżeństwa. Wręcz przeciwnie – jak przypomina nam Jan Paweł II – te dwie instytucje są nierozdzielne. Celibat jest procesem, który dojrzewa razem z człowiekiem. Każdy okres życia stawia przed nami inne formy pragnienia życia rodzinnego i dlatego wybór powinien być wciąż ponawiany na różnych etapach naszej drogi. Na początku celibat jest odstąpieniem od fascynującego zbliżenia się z małżonkiem na wielu płaszczyznach wynikających ze zróżnicowania płci, później dochodzi rezygnacja z całego ciepła, które mężczyźnie i kobiecie przynosi wzajemny kontakt. A potem także rezygnacja z radości ojcostwa lub macierzyństwa. Ważne, aby młody człowiek decydujący się na podjęcie ostatecznej decyzji był świadom tych wszystkich pragnień złożonych w jego naturze przez Stwórcę. Jak bardzo dojrzała i umotywowana musi być taka decyzja, aby te wszystkie radości kapłan i zakonnica mogli oddać w zamian za radości większe – radości, które wynikają z niezwykłej bliskości z Jezusem. Radości złączenia z Bogiem nie zastąpi żadna radość wynikająca ze zbliżenia się do drugiego człowieka. Jednocześnie trzeba pamiętać o doświadczeniach wielu pokoleń, które pokazują, że kapłani nie posiadając własnej rodziny mogą pełniej oddać się posłudze wielu ludziom.

A zatem mówiąc o celibacie trzeba mieć przed oczami i to, że centralne miejsce życia ludzkiego zajmuje miłość, która rozgrywa się na wielu piętrach, od fizycznego po duchowe, i nie wyczerpuje się w miłości rodzinnej. Celibat wynika z duchowych fascynacji, które prowadzą do przemiany życia. W efekcie kapłan oddaje swoją miłość Jezusowi i Kościołowi. Ojciec Augustyn przypomina wreszcie rzecz chyba najważniejszą, że celibat jest charyzmatem – jest darem Jezusa dla Kościoła. Celibat jest też znakiem przeżywania miłości ostatecznej – wartości, dla której nie szkoda zrezygnować nawet z miłości małżeńskiej.

Autor wręcz upomina czytelnika, że podstawowym błędem myślenia o celibacie jest ujmowanie go w kategoriach wyrzeczenia. Nie znaczy to, że celibat nie wiąże się z wyrzeczeniem. Wręcz przeciwnie – tak jak każdy wybór naszego życia zawiera w sobie konieczność samoograniczania się, dyscypliny i wielkiej czujności. Celibat oznacza wyrzeczenie się miłości wyłącznej – erotycznej i seksualnej. W konkretnych sytuacjach może to być trudne, a nawet bolesne. Autor jednak zapewnia nas, że pomimo trudności dnia codziennego trzeba wyraźnie pamiętać, że celibat jako forma życia podjęta dla głębszego złączenia się z Chrystusem i dla wypełnienia misji budowania Królestwa Bożego jest radością, jest wyborem, którego się nie żałuje. Jest przecież tyle pięter miłości! Nie jest więc celibat negatywną, zamykającą i osaczającą człowieka rezygnacją, lecz świadomym wyborem większej radości.

Ze swojej strony chciałbym wtrącić opinię, że w dyskusji nad celibatem nie wolno nam też tracić z oczu jej uczestników. Siła argumentów nie może być mierzona wagą zadrukowanego papieru ani długością zużytego na tę kwestię czasu antenowego. Nagłośnienie sprawy nie musi pozostawać w żadnym stopniu proporcjonalne do rzeczywistej rangi argumentów. Nie możemy przeoczyć tego, że wciąż istnieją liczne grupy celibatariuszy, które przyjmują na zasadzie dobrowolności taki właśnie rodzaj życia. I jest on dzisiaj bardzo ważnym znakiem przypominającym o tym, że jest możliwe życie naprawdę szczęśliwe i piękne, przepełnione miłością; więcej – że tylko w warunkach pełnego wyrzeczenia się zmysłowości możliwe jest prawdziwe oddanie się miłości większej, miłości przez duże „M” – oddanie się Bogu. Tylko z takiego pełnego i całkowitego oddania się Bogu wypływać może prawdziwe i bezinteresowne oddanie się ludziom – które nie jest oddaniem się człowieka, ale w człowieku i przez człowieka oddaniem się samego Boga.

Autor umiejętnie łączy w tej książce doświadczenia osobiste i licznych swoich rozmówców, jak również wskazania Stolicy Apostolskiej, w których zawiera się doświadczenie całego Kościoła. Ukazuje nam celibat nie jako formalnoprawny wymóg Kościoła, ale jako efekt formacji, efekt wychowania i nieodłączny element pełnego powołania. Pojęcie o celibacie i o sposobie jego przeżywania jest wynikiem wieloletniego wychowania człowieka oraz ludzkiej i duchowej formacji seminaryjnej. Formacja pozbawiona jakichkolwiek środków „administracyjnego przymusu” pozwala na wolny wybór celibatu bez ucieczki w powierzchowność lub rytualizm religijny. Autor zwraca szczególną uwagę na to, że w tej formacji nie można abstrahować od sytuacji życiowej dzisiejszych kandydatów do kapłaństwa. Punkt wyjściowy formacji wydaje się obecnie znacznie trudniejszy niż w poprzednich dekadach. Nie oznacza to jednak, że przezwyciężenie trudności nie jest możliwe.

W książce znajdujemy praktyczne zasady i kryteria rozeznawania trudności w zachowaniu celibatu, które mogą być pomocne w ocenie własnej zdolności do celibatu oraz mogą służyć jako punkt wyjścia do takiej oceny dla osób odpowiedzialnych za wychowanie seminaryjne. Trzeba podkreślić otwartość, z jaką autor porusza rzeczywiste problemy obecne w dzisiejszym życiu seminarium. Niejeden czytelnik może odczuwać obawy przed tą otwartością. Poruszane sprawy są bardzo intymne i można ulec pokusie roztrząsania ich tylko w wąskim gronie osób odpowiedzialnych za wychowanie. Kościół nie może mieć jednak w wychowywaniu swych członków żadnych tajemnic, nie wskazują przynajmniej na ich istnienie metody formacji stosowane przez Jezusa wobec Apostołów.

Tożsamość kapłana opiera się na jego bliskości z Bogiem. Jeżeli alumn odkryje bezinteresowną miłość Boga do siebie i na sobie doświadczy Jego przebaczającej miłości, wejdzie w intymny kontakt z Jezusem i nie będzie miał kłopotu ze zrozumieniem sensu celibatu. Decyzja o przyjęciu celibatu wymaga głębszej integracji duchowej, uczuciowej i seksualnej niż związanie się z osobą płci przeciwnej. Sprzyja temu przesunięcie ostatecznej decyzji w tej sprawie w okres większej dojrzałości. Integracja uczuć polega na tym, że się ich nie wyzbywa, ale uczy łączyć z miłością do Chrystusa i do Kościoła. Celibat to także uporządkowanie własnej seksualności i kierowanie nią. Dotychczasowe niedojrzałości seksualne powinny być traktowane jako wezwanie do oczyszczenia i odbudowania pojęcia czystości. Proces porządkowania nigdy się nie kończy. Dla udokumentowania słów autora książki pozwolę sobie przytoczyć tutaj fragment przeczytanych niedawno nie publikowanych jeszcze pamiętników księdza Bronisława Bozowskiego, który w wieku 57 lat napisał: „Od paru dni spokoju mi nie dają różne pokusy przeciwko VI przykazaniu. I w dzień, i w nocy. Byłem już dziś tak nimi zmęczony, że bliski poddania się. Ale w czasie Mszy Św. – gdzie też mnie nie przestały dręczyć, skarżyłem Ci się, że właśnie w okresie Twej Męki to odczuwam – zabłysła mi myśl, chyba łaska Twoja Panie, że to dobrze, iż w okresie Twej Męki i ja się męczę w sposób tak upokarzający. I że powinienem to przyjąć spokojnie i znosić cierpliwie w intencji tych młodych, których te pokusy dręczą jeszcze bardziej, że nie mają siły im się opierać. A ja mam im pomóc przy pomocy Twojej Łaski. Od razu jakiś spokój i siła wstąpiły we mnie. Jak to wiele zależy od spojrzenia na sprawy i trudności naszego życia. Trzeba zawsze patrzeć w świetle Twojej Łaski”.

Ojciec Augustyn porusza jeszcze szereg innych zagadnień związanych z celibatem – choćby samotność czy stosunek do kobiety. I tak celibat wymaga przekroczenia granic samotności i zbliżenia się zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn. Narzuca to potrzebę zaznajomienia się z psychiką kobiecą, charakterystycznymi rysami kobiecości i duchowego piękna kobiety. Autor podejmuje też bolesny i trudny problem homoseksualizmu, dając cały szereg kompetentnych i praktycznych wskazań. Nie sposób na tych stronach powtórzyć wszystkie treści zawarte w tej mądrej i pełnej nadziei książce. Zachęcam gorąco do jej przeczytania nie tylko osoby żyjące w celibacie, czy też przygotowujące się do jego przyjęcia, ale wszystkich, którym ta sprawa leży na sercu.

Dzisiejszy świat potrzebuje znaków czytelnych i wiarygodnych, a takim znakiem niewątpliwie staje się człowiek prawdziwie żyjący łaską celibatu. Tylko on bowiem może stawać się dla ludzi żyjących w cywilizacji konsumpcji i przyjemności „jak sól i jak światło” – dzielić się z nimi świeżością i smakiem życia, czystą jasnością rozświetlać dla nich drogę do Domu Ojca.

ks. Tadeusz Huk

 

 

 

 

 DO GÓRY  •  NASTĘPNY