Uwierzyć w Kościół
C Z Ę Ś Ć   I :   T A J E M N I C A   KO Ś C I O Ł A
22. WYŁĄCZENIE Z KOŚCIOŁA

 

 

Dziś odpowiedź na pytanie: czy istnieją sytuacje, w których Kościół wydala wiernych ze swojej społeczności? Wiadomo, że o przynależności do Kościoła decydują dwa elementy: wiara człowieka -- jest to rzeczywistość wewnętrzna, której nie potrafimy w żaden sposób skontrolować -- oraz chrzest, akt zewnętrzny, który może być kontrolowany, dostrzegany przez całą wspólnotę. Przy chrzcie św. następuje wpisanie do ksiąg, które prowadzi Kościół jako społeczność zorganizowana. W jakim więc znaczeniu ktoś może być wyłączony z Kościoła?

Na pewno sam wyłącza się z Kościoła ten, kto traci wiarę, ale tego instytucja nie potrafi sprawdzić. O tym, że ktoś traci wiarę, wie tylko on i Bóg. Może więc dalej spełniać szereg praktyk religijnych i od strony zewnętrznej do Kościoła należy. Bywa i tak, że ktoś sam dobrowolnie zgłosi się do parafii, w której był ochrzczony, i żąda wypisania z księgi metrykalnej, twierdząc, że występuje z Kościoła. Takie wypadki mają miejsce.

Nas interesuje odejście z Kościoła, w którym społeczność wyłącza ze swego grona pewnych wiernych. Dokonuje się to przez tak zwaną ekskomunikę. Zawsze taki akt jest podyktowany dobrem Kościoła, dobrem wspólnoty i dobrem ekskomunikowanego. Najczęściej dokonuje się to wówczas, gdy ktoś przechodzi do obozu wrogiego Kościołowi, oficjalnie występuje przeciwko Bogu i Kościołowi. Wtedy przez jawną apostazję popada w ekskomunikę. Tak bywało przed laty, gdy ktoś chciał być aktywnym partyjnym, i mimo że był ochrzczony, a nawet przyjął Komunię św., angażował się w walkę z Kościołem, w ideologię marksistowską, i przez samo takie zaangażowanie już z Kościoła wypadał.

Ekskomunice podlegają również ci, którzy doprowadzają do podziału Kościoła, a więc tak zwani schizmatycy. Są wierzącymi, nawet chcą tworzyć własny kościół, ale zrywają z Kościołem Rzymsko-Katolickim. W Polsce, w ostatnich czterdziestu latach najłatwiej można to było obserwować na przykładzie tak zwanego Kościoła Polsko-Katolickiego. Zerwali z Rzymem, pobudowali własne ośrodki religijne i przez taką postawę popadali w ekskomunikę.

Trzecia grupa ekskomunikowanych to heretycy, ludzie, którzy głoszą poglądy nie dające się pogodzić z nauką Objawioną, której strzeże Kościół. Najczęściej dokonuje się to w ten sposób, że ktoś tak akcentuje jedną prawdę objawioną, że nie dostrzega innych. Herezja, to przeakcentowanie jednej prawdy objawionej kosztem innych. Niewiele jest ludzi, którzy znają całość prawdy objawionej i odkrywają ukryte w niej piękno harmonii. Prawdy ewangeliczne ujęte w Credo, w siedem sakramentów, w przykazania, tworzą wspaniałą harmonijną całość, którą można by porównać do pięknego ciała. Ciało jest piękne przez swoją harmonię, a w nim wszystko z zachowaniem proporcji jest na swoim miejscu. Jeśli jeden palec urośnie o dwa centymetry dłuższy lub krótszy niż powinien, to cała harmonia zostaje zniszczona. Otóż heretycy w podejściu do prawdy objawionej popełniają taki błąd, akcentując jedną prawdę, zapominają o innych. Na przykład współczesna herezja aktywizmu: działanie, działanie, działanie. Kościół jest od tego, aby pomagać innym. Wtedy nieważna jest modlitwa, nieważna jest Msza św., lecz tylko działanie i działanie. Po kilku latach takiego podejścia działający pada ze zmęczenia i w ogóle nie wie, po co jest chrześcijaninem. Inny powie, skoro wszystko od Boga zależy, to ja będę się tylko modlił. Dzieci płaczą, nie mają co jeść, w domu nie posprzątane, a on się modli i modli. Wypaczenie nauki objawionej. Jeśli takie hasła są publicznie głoszone, to wtedy mamy do czynienia z herezją. Takich wypaczonych poglądów na przestrzeni dwudziestu wieków pojawiało się w Kościele setki, jeśli nie tysiące. Kościół walczy z heretykami prawie w każdym pokoleniu.

Urząd Nauczycielski zawsze upomina takiego błądzącego człowieka i wzywa go do podporządkowania się nauce objawionej. Jeśli ten uparcie odrzuca upomnienie, zostaje ekskomunikowany, czyli wyłączony z Kościoła. Po ekskomunice Kościół nie bierze odpowiedzialności za jego naukę i postawę.

Ekskomunika jest również karą przewidzianą przez prawo za pewne grzechy, które w szczególny sposób zagrażają społeczności wiernych albo naruszają wielki skarb wiary, jaki Kościół posiada. Na przykład znieważenie Najświętszego Sakramentu przez włamanie do tabernakulum czy rozsypanie Eucharystii. Człowiek taki popełnia grzech ciężki, nadto zostaje wyłączony z Kościoła. Obecnie najczęściej spotykamy się z ekskomuniką za udział w zamordowaniu dziecka nie narodzonego. Każdy, kto uczestniczy w tym akcie, popełnia nie tylko grzech, ale wyłącza sam siebie z Kościoła. Chodzi tu o matkę, ojca, lekarza, pielęgniarkę, która asystuje przy zabiciu nie narodzonego, o człowieka, który załatwił wizytę u ginekologa w wiadomym celu, o każdego, kto w tym morderstwie uczestniczy. W tym momencie, kiedy dziecko zostało zamordowane, uczestników morderstwa obejmuje ekskomunika.

Jakie są następstwa ekskomuniki? Człowiek ekskomunikowany traci prawo do korzystania z sakramentów świętych. Przy nawróceniu nie wystarczy sama spowiedź, lecz jest potrzebne usunięcie ekskomuniki. Gdyby umarł w ekskomunice, nie ma prawa do pogrzebu kościelnego.

Sposób uwolnienia z ekskomuniki zależy od rodzaju przestępstwa. Na przykład jeśli ktoś zaciągnął ekskomunikę z powodu uczestniczenia w zamordowaniu dziecka nie narodzonego, to każdy kapłan, który spowiada, jest wyposażony we władzę uwolnienia z tej ekskomuniki. Dokonuje się to przy spowiedzi świętej, uwalnia z ekskomuniki, rozgrzesza i dopuszcza do udziału w Eucharystii. Natomiast uwolnienie z ekskomuniki za znieważenie Najświętszego Sakramentu pozostaje w mocy samego biskupa Rzymu.

Ktoś może postawić pytanie: Jak to pogodzić z miłością? Otóż Pan Jezus wyraźnie otwiera drogę do ekskomuniki, kiedy mówi o upomnieniu braterskim. Gdy brat twój zgrzeszy przeciwko tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź ze sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik (Mt 18, 15-17). To są słowa samego Chrystusa. Miłość domaga się upomnienia, troski o tego człowieka, a jeśli on jest uparty w złem, zostaje ze wspólnoty wyłączony.

Święty Paweł jednoznacznie podkreśla, iż "drobina kwasu może zniszczyć całe ciasto". Ten groźny kwas należy usunąć. Apostoł Narodów domaga się ekskomuniki i zaznacza, że jest ona dobra nie tylko dla wspólnoty, ale i dla tego człowieka, aby się opamiętał, aby zobaczył, co traci. Ekskomunika to ostre narzędzie dotarcia do człowieka, by mu uświadomić, że czyni zło. W historii wielu ludzi ekskomunikowanych nawracało się, prosiło o zwolnienie z ekskomuniki i odnajdywało się z powrotem w Kościele i w Bogu.

W Kościele jest miejsce na grzeszników. Jedynie grzechy, które szczególnie zagrażają wspólnocie, są obłożone ekskomuniką i ten, kto je popełnia, jest wyprowadzany poza drzwi Kościoła. W Starożytności ekskomunikowani stali poza drzwiami świątyni. Nawróconych biskup przeprowadzał przez próg, to był akt pojednania z Bogiem i Kościołem. Wszyscy jesteśmy słabi i Kościół nie wyrzuca grzesznika, Kościół jest łanem pszenicy, w której rośnie również i kąkol. Przed Bogiem człowiek grzeszny może trwać na modlitwie, może być w świątyni, choć nie ma prawa podejścia do Eucharystii. Powtarzam, grzesznik jest w Kościele, natomiast ekskomunikowany jest poza Kościołem.

Kościół modli się za ekskomunikowanych, jakkolwiek nie traktuje ich jako członki należące do wspólnoty. Jeśli ktokolwiek został ochrzczony, jest w zasięgu modlitewnego oddziaływania całego Kościoła, nawet gdy się sam wypisze z ksiąg metrykalnych.

Dziękujmy Bogu za łaskę uświęcającą, za możność należenia do Kościoła i za te trudne wymagania, które Kościół stawia. Warto przypomnieć, że Kościół najlepiej rozwijał się wtedy, kiedy dyscyplina pokutna była bardzo surowa, kiedy wielu ludzi latami czekało przed drzwiami kościoła, zanim zostali dopuszczeni do Eucharystii. Wtedy Kościół był najbardziej skuteczny w swoim działaniu i nawet poganie otaczali go szacunkiem. Ewangeliczne wymagania są wymaganiami miłości dla dobra wspólnoty i jednostki.

 

 

 

 

P O P R Z E D N I N A S T Ę P N Y
CZY ZBAWIENIE JEST TYLKO W KOŚCIELE? ZGORSZENIE W KOŚCIELE

początek strony
(c) 1996-1998 Mateusz