www.mateusz.pl/mt/ko

KRZYSZTOF OSUCH SJ

Dzieci, znacie Ojca – jesteście mocni!

 

 

Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na Jego imię. Piszę do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku. Piszę do was, młodzi, że zwyciężyliście Złego. Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego. Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki (1 J 2,12-17).

Oktawa Bożego Narodzenia to czas ogłaszania i przyswajania bardzo dobrej wiadomości, że sprawa człowieka ma się dobrze (a nie źle)! Wyczytujemy tę wieść już nie tylko z takiego czy innego natchnionego zdania z Biblii, lecz z tego faktu, z daru, jakim jest Wcielone Słowo Przedwieczne. Boży Syn Człowiekiem! Jest to największa i najważniejsza wypowiedź Boga na temat człowieka. Z tej „wypowiedzi” wnioskujemy, że wręcz nie wolno nam trwać w lęku i udręce. Taki imperatyw wynika z tego, że Wcielony Bóg tak dobitnie przedstawia siebie jako gwaranta naszej pomyślności. Nasz świat wprawdzie nie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejską różdżką; nadal pozostajemy w świecie ograniczeń, cierpień i zagrożeń, a także grzechu. Zawsze jednak możemy przyjść do Jezusa – Emanuela (czyli Boga – pośród – nas) i zaczerpnąć od Niego, ile tylko chcemy, motywów życia i nadziei, radości i pokoju. A także duchowej mocy.

– A trzeba nam wiedzieć, że Wcielony Boży Syn objawia nam przede wszystkim Boga Ojca i umożliwia nam stanie się dziecięcym wobec Niego. O tym zaświadcza w tych dniach św. Jan Ewangelista.

Zmiana na lepsze

W fragmentach Ewangelii, czytanych w okresie Bożego Narodzenia, dowiadujemy się, jak dzięki spotkaniu Jezusa i przyjęciu Go zmienia się na lepsze życie różnych osób. Radykalnie odmieniło się życie Maryi i Józefa, gdy zgodzili się wejść w orbitę wielkiego Zbawczego Planu Boga. Zaczęło się odmieniać życie biednych i pogardzanych pasterzy, gdy posłuchali aniołów i udali się do groty, w której czekał na nich maleńki Jezus – Zbawiciel. Starcowi Symeonowi długie życie zjawiło się jako spełnione, gdy rozpoznał w Jezusie długo wyczekiwanego Mesjasza. Czegoś podobnego doświadczyła Anna, córki Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach, gdy ujrzała Jezusa na rękach Maryi i Józefa.

Jest nadzieja, że my też – wraz z milionami przyjmujących Jezusa jako Zbawiciela i Pana – możemy zaświadczać o odmianie naszego życie – na lepsze. Ale wciąż jesteśmy otwarci, by ktoś, by św. Jan Ewangelista pomógł nam uchwycić i uwewnętrznić najcenniejszy Dar od Jezusa – Maleńkiego i Dorosłego. A jest nim Ojcostwo Boga Ojca i nasze dziecięctwo.

Mieć Ojca, być dzieckiem

Św. Jan, w zdaniach raczej zwięzłych i dosadnych, obwieszcza, jakie to dobra stały się jego udziałem i wszystkich wierzących w Jezusa. Licząc się z realiami, w jakich toczy się życie wyznawców Chrystusa, mówi o świecie i jego potrójnej pożądliwości, a także o przemijaniu tego, co ziemskie. Jako pokonanego przedstawia Złego. Ale jeszcze nieraz będzie demaskował wciąż aktywnego i groźnego Antychrysta, czyli przeciwnika Jezusa. Jednak najważniejsza (jak w całym Piśmie Świętym) jest Dobra Nowina o zaofiarowanym nam zbawieniu: Piszę do was, dzieci, że dostępujecie odpuszczenia grzechów ze względu na imię Jezusa; że poznaliście Tego, który jest od początku; że zwyciężyliście Złego. Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca,(...) że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was.

Zatrzymajmy się przy tym stwierdzeniu: dzieci, znacie Ojca.

Jan miał najserdeczniejszą relację z Jezusem. Dzięki niej najlepiej poznał, kim jest Ojciec Jezusa Chrystusa, i jak jest On dobry dla nas. Umiłowany uczeń Jan stale pamiętał, jak Mistrz bardzo pragnął, by wszyscy poznali Ojca i by dzięki temu poznaniu stali się mocni. Jan pewno nieraz przypominał sobie, jak Jezus zapytany o to, kto jest największy w królestwie niebieskim, postawił przed uczniami małe dziecko i od niego kazał się uczyć bycia jak dziecko w relacji do Boga Ojca, aby w taki sposób wejść do królestwa Bożego (por. Mt 18, 1-4). Można założyć, że Jan wiele razy kontemplował to, co jest takie cenne, piękne i dobre w dziecku „uniżonym”, pokornym, ufnym i karmiącym się miłością matki i ojca. Widok dzieci inspirował go do stawania się i bycia zawsze jak dziecko w spotkaniach z Bogiem Ojcem.

Jednak Jan na tym nie poprzestawał. On wiedział, że to Jezus jest najbardziej dziecięcy i że to od Niego można nauczyć się najwięcej. Jeśli od każdego zwykłego dziecka możemy uczyć właściwego odnoszenia się do Boga Ojca, to o ileż bardziej możemy się tego uczyć od Jezusa Chrystusa, który był dziecięcy, zarówno gdy był małym dzieckiem, jak i wtedy gdy był już dorosłym mężczyzną.

Jezus – dzieckiem Ojca

Rzeczywiście, Jezus nie tylko nam ludziom zaleca bycie dziecięcym, ale i Sam – jako pierwszy – „pielęgnował” swoje dziecięce usposobienie i synowskie postawy.

Ojciec W. Stinissen OCD trafnie (i może nieco szokująco) zauważa: „Jezus jest i na wieczność pozostanie dzieckiem Ojca. Jego narodziny w Betlejem objawiają i ukazują Jego wieczne rodzenie się w łonie Trójcy Świętej. On nigdy nie „dorośnie” w tym sensie, by miał pójść własnymi drogami i usamodzielnić się, uniezależnić od Ojca” 1.

Czytając Ewangelie – zwłaszcza Janową – zauważamy, że Jezus z najgłębszej potrzeby serca zwraca się do Ojca często i bardzo serdecznie. Bardzo często mówi o Swoim Ojcu. Słowo Ojciecodniesieniu do Boga występuje w Ewangelii według św. Jana aż 121 razy – z czego 112 razy słowo to wypowiada Jezus. Nieraz bywa to kontekst pouczeń o Ojcu, a kiedy indziej Jezus sam i osobiście zwraca się do swego Ojca w głośnej modlitwie. Domyślamy się, jak bardzo Ojciec był obecny w Jego długich, nocnych spotkaniach z Ojcem...

Miłość Ojca – najważniejsza

Miłość Ojca była dla Jezusa naprawdę najważniejsza. Za Janem Pawłem II możemy powtórzyć, że „Jezus żyje i działa w jednym zasadniczym odniesieniu: do Ojca. Do Niego zwraca się często w pełnym synowskiej miłości słowie: «Abba»; wypowiada je również w czasie modlitwy w Ogrójcu (por. Mk 14, 36 i par.)” 2. Ojca i Syna wiąże miłość wzajemna. Miłość wychodzi od Ojca. Ojciec rodzi Syna i pierwszy zwraca się do Niego. Widać to także podczas Chrztu Jezusa w Jordanie, gdy Ojciec wyznaje: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie (Mk 1, 11). W tym wyznaniu wyczuwamy „całą moc upodobania, z jakim Ojciec ogłasza Jezusa Synem, ogarniając Go swą nieskończoną miłością” 3. Słowa Ojca wyrażają wzajemną więź, szczególną i głęboką. Jezus jest „własnym Synem Boga, do Niego należy i cieszy się Jego miłością. Ojciec jest złączony z Synem w istnieniu i miłości. Zespala ich jedyna i dogłębna komunia wzajemnej przynależności” 4.

Jezus ze swej strony odwzajemnia miłość Ojca. Miłość do Ojca wpisuje we wszystkie swoje myśli i działania. W Wieczerniku, na progu Męki i Śmierci, Jezus nie odwołuje swej miłości i zaufania do Ojca; przeciwnie, z naciskiem wypowiada te znamienne słowa: niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał (J 14, 31). Jeszcze raz za o. W. Stinissenem możemy powiedzieć, że Jezus „najbardziej ze wszystkich jest dzieckiem, żyje w tej oczywistej miłości. Nie walczy o wiarę w miłość Ojca, Jego miłość jest najpewniejszą podstawą, na której się opiera. Wie, że Jego przyjaciele Go zdradzą, ale to nie burzy Jego najgłębszego poczucia bezpieczeństwa. Rozproszycie się każdy w swoją stronę – mówi Jezus – a Mnie zostawicie samego. Ale nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną” (J 16, 32) 5.

Jezus jest niewątpliwie szczęśliwym Dzieckiem, szczęśliwym Synem. A jako taki ma On szczególny tytuł, by pouczać nas, na czym polega szczęście człowieka.

Zachęty Świętych i dar Ducha Świętego

Święci są świętymi, ponieważ są pojętnymi uczniami Jezusa, gdy chodzi o dziecięce usposobienie wobec Boga Ojca. Święci są też dobrymi doradcami w tej kwestii. Jednym z nich jest św. Franciszek Salezy. Pisze on tak: „człowiek rosnąc staje się samowystarczalnym i coraz mniej zależy od matki, która jest dla niego mniej konieczna, gdy dojdzie do wieku dorosłego, a szczególne do pełnej dojrzałości. Przeciwnie, człowiek wewnętrzny rosnąc, co dzień lepiej uświadamia sobie synostwo Boże, które czyni go dzieckiem Boga, i staje się coraz bardziej dzieckiem wobec Niego, aż wreszcie powraca, jeśli tak można powiedzieć, do łona Bożego; błogosławieni w niebie pozostają zawsze w łonie Bożym” 6. Ktoś inny powie krótko: „Być czysto dziecięcym – to jest najlepsze”.

Niestety, wszystkie pouczenia, rady i zachęty nie wystarczają, by stać się dziecięcym na wzór choćby tylko małego dziecka, a cóż powiedzieć o naśladowaniu samego Jezusa w Jego dziecięcym i synowskim usposobieniu – wobec Boga Ojca.

Nasz Pan i Zbawiciel dobrze o tym wie. Zna nasze serca i wie, jak bardzo są one skażone chorobliwą niewiarą i nieufnością oraz fałszywą dorosłością czy „kompleksem Boga” (określenie Richtera)!

– Ojciec i Syn zaradzają naszej biedzie i chorobie przez to, że posyłają do naszych serc Ducha Świętego, który woła w głębi nas: Abba, Ojcze, Tatusiu. To w końcu Duch Święty uzdalnia nas do prawdziwie dziecięcych uczuć, słów i postaw.

– O tym właśnie zaświadcza św. Paweł: Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi (Rz 8,15 -16).

Prośmy Trójcę Boskich Osób, a także trzy Osoby Świętej Rodziny, by pomogły nam poznać wspaniałe Ojcostwo Boga i wejść trwale w dziecięcą postawę. Obyśmy ze św. Janem Ewangelistą wyznawali: Znamy Ojca, a znając Ojca, jesteśmy mocni.

o. Krzysztof Osuch SJ

Częstochowa, 30 grudnia 2008 AMDG et BVMH

 

a href="#1" name="p1">1 Wilfrid Stinissen OCD, Dziś jest dzień Pański, Wyd. W drodze 1998, s. 401.
2 Jan Paweł II, Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, Libreria Editrice Vaticana, s. 179.
3 Do Ciebie, Boże Ojcze. Oficjalny Dokument Papieskiego Komitetu Obchodów Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, Księgarnia św. Jacka 1998, s. 17n.
4 Do Ciebie, Boże Ojcze., s. 17n.
5 Tamże.
6 za: Lagrange, Trzy okresy, t. I, s. 42, prz5.

 

Inne teksty: www.mateusz.pl/mt/ko/ oraz tutaj: punkty do medytacji. Zapraszam także na strony Centrum Duchowości: www.jezuici.pl/centrsi

 

 

 

© 1996–2008 www.mateusz.pl/mt/ko