Znaleźć drogę do domu

KS. MIROSŁAW CZAPLA

Sobota, 21.XII.2002

 

Bóg nie pozostawia człowieka samemu sobie

 

„Ja ciebie kocham! Czyż być może?
Czy mnie nie zwodzi złudzeń moc?
Ach nie! Bo jasną widzę zorzę
I pierzchającą widzę noc!
I wszystko we mnie inne, świeże,
Zwątpienia w sercu stopniał lód,
I znowu pragnę – kocham – wierzę –
Wierzę w miłości wieczny cud!”
            Adam Asnyk, „Ja ciebie kocham”

Największa siła człowieka. Poruszyła oblubieńca biegnącego po zboczach do oblubienicy, czyniąc go podobnym do młodego jelenia. Dodała mu zdolności, by zachwalił swej ukochanej świat i wprowadził ją do niego (por. Pnp 2). Siła przełamująca lęk Maryi, by iść trzy do czterech dni niebezpieczną drogą do ciotki Elżbiety, zamieszkującej górzystą krainę. Życiodajna siła przyczyniająca się do radości nowożeńców i biesiadników na weselu, skłaniająca ludzi do tańca. Po polsku mamy jedno słowo, aby ją wyrazić: miłość.

Spotkanie Maryi z Nazaretu z Elżbietą w domu Zachariasza stanowi zadatek radości macierzyństwa. Naturalna radość matki posuniętej wiekiem została nieoczekiwanie wzbogacona o radość odkrycia Pana. Nikt nie spodziewałby się, że w młodziutkiej Maryi, właśnie przybyłej z długiej drogi rozwija się Bóg! On sam dał rozpoznać Elżbiecie Swoją obecność. Dzieciątko w łonie Elżbiety poruszyło się. Ewangelista użył słowa, które znaczy tyle, co „podskoczyć”. Skakanie, podobnie jak taniec, wyrażało radość. Elżbieta skojarzyła pozdrowienie Maryi z ruchami poczętego dziecka i nie miała wątpliwości, że jest to znak obecnego w jej domu Boga. Dar poświęcenia jej domu bez kapłana z wodą święconą. Dar samego Dawcy, ukrytego w człowieczeństwie Panny Świętej.

Niekiedy trudno uwierzyć, że Pan Bóg jest tuż. Przyzwyczajenia i jednakie zajęcia przytępiają naszą wrażliwość na Jego bliskość. Ci sami ludzie, podobne sprawy (czasem bardzo męczące) zdają się nam przesłaniać fakt, że wciąż jesteśmy kochani, że Pan Bóg nie znudził się miłością do człowieka. Niespodziewane wizyty tych, co nas kochają wnoszą światło i widzimy, a nawet odczuwamy, że Pan jest w naszym domu.

Ks. Mirosław Czapla

 

 

© 1996–2002 www.mateusz.pl