www.mateusz.pl/wam/poslaniec

KS. KRZYSZTOF OŁDAKOWSKI SJ

Medialny pejzaż religijny

 

Tekst pochodzi z miesięcznika Posłaniec, 9/2006

Wielu ludzi wiedzę o życiu i świecie czerpie z mediów. Dotyczy to także rzeczywistości religijnej.

 

Misja mediów

Media dostarczają nam przetworzony obraz rzeczywistości. To wszystko, o czym czytamy i co oglądamy, nie jest wiernym odbiciem prawdy, nie ma więc charakteru normatywnego. I to nie wynika z chęci manipulacji czy wprowadzania w błąd, ale z istoty mediów, które pośredniczą jedynie w ukazywaniu prawdy o świecie. Misją mediów jest przekazywanie prawdy, ale następuje w nich często zmiana jej kryteriów. Dla słuchacza i telewidza nie zawsze prawdziwe jest to, co jest zgodne z rzeczywistością, ale to, co zostało przekazane w sposób bardziej interesujący i przekonywujący. Treści są przyjmowane i zapamiętywane przez pryzmat emocji, jakie w nas wywołują. Nie wystarczy mieć rację. Trzeba ją komunikatywnie przekazywać. Nośnikiem przekazu w mediach jest nie tylko treść, ale także forma. Ludzie religijni wydają się często o tym zapominać. Wydaje się im, że media stanowią rodzaj „ambony” o bardziej podwyższonym zasięgu, czyli wystarczy nimi dysponować, aby pozyskiwać nowy „rząd dusz”. W takim rozumieniu stają się one bardziej narzędziem propagandy niż komunikacji i mogą wbrew pozorom prowadzić bardziej do „antyewangelizacji” niż do rzeczywistego dzielenia się Dobrą Nowiną.

Nowy kanał przekazu

Media mogą ogromnie pomóc religii przede wszystkim dlatego, że uruchamiają stereofoniczny przekaz orędzia wiary. Przez całe wieki byliśmy ograniczeni bardziej do linearnego sposobu głoszenia Ewangelii. Odwoływał się on do rozumu i poznania intelektualnego. Ubocznym skutkiem takiego podejścia stało się rozumienie wiary w kategoriach światopoglądu, czyli zespołu prawd, które trzeba przyjąć i w które trzeba uwierzyć. Przekaz medialny uruchamia natomiast inny kanał poznania, który odwołuje się do naszej wyobraźni, do uczuć, do serca. To dzięki tej wrażliwości medialnej następuje w Kościele ożywienie sfery symboli, znaków, gestów oraz modlitwy ciałem. Religia bardzo wiele zawdzięcza mediom właśnie w zakresie otwarcia „nowego kanału poznania”. Następna bardzo ważna sprawa to możliwość uruchomienia łańcucha solidarności o zasięgu globalnym. Dowiadujemy się dzisiaj w szybkim tempie o różnych klęskach, które dotykają ludzkość. Media nie pozwalają nam zobojętnieć na ludzką krzywdę. Dzięki ich głosowi świat spieszy na pomoc poszkodowanym, bierze w obronę pokrzywdzonych oraz demaskuje nadużycia władzy. Kiedyś pomyślałem sobie, że gdyby nie media, to wydarzenie Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa stałoby się jedynie jakimś świętem wewnątrzkościelnym, którym prawdopodobnie nie udałoby się zainteresować szerszej opinii publicznej. Pomyślmy o wielkim wyzwaniu, jakie stawiają współcześni twórcy reklam, byśmy i my w przekazie religijnym stawali się bardziej komunikatywni i kreatywni. Media nie pozwalają nam zastygnąć w ustalonych formach przekazu wiary.„Wszechobecność mediów” ma również ten pozytywny skutek, że życie ludzi religijnych toczy się na oczach świata. To z kolei mobilizuje do autentyzmu i przejrzystości. Autorytety są przesiewane i oczyszczane.

Współistnienie religii i mediów

To wszystko nie oznacza, że mediom i religii zawsze jest łatwo żyć obok siebie. To też wynika poniekąd z istoty rzeczy. Media relacjonują fakty, religia raczej mówi o ideach. Przekaz faktów powinien być krótki w czasie. Dla rozwinięcia idei potrzeba czasu. Media zajmują się sprawami lokalnymi, „własnym podwórkiem”, chodzi im o szokowanie, przyciąganie uwagi. Religia dotyka problemów uniwersalnych, nie chodzi jej o schlebianie gustom, ale o zmaganie się i stawianie wyzwań. Co takiego religia mogłaby ze swej strony ofiarować współczesnym mediom? Przede wszystkim zwraca ona uwagę na prymat człowieka. Nie mówimy do anonimowej masy ludzi; jesteśmy jakby gościem w domu konkretnego człowieka. To słuchacz i czytelnik jest najważniejszy. Trzeba być jego głosem. Przyswajać sobie jego pytania i problemy. Szanować odbiorcę, to znaczy przekazywać informację w taki sposób, aby mógł on zrozumieć, jaki wpływ będzie ona miała na jego życie. Religia ofiarowuje równowagę, której bardzo potrzeba mediom. Dotyczy to szczególnie napięcia pomiędzy formą a treścią programu. Nie można się zgodzić na etykę spod znaku: Dobre jest to, co się dobrze sprzedaje. Prześciganie się w atrakcyjności form sprawia, że środek jest coraz bardziej wypłukany z treści, która daje człowiekowi poczucie duchowego nasycenia.

Spójna wizja życia

Ogromne znaczenie posiada dzisiaj spójna wizja życia, której w mediach bardzo często brakuje. Karmi się odbiorów coraz silniejszymi doznaniami, próbuje się przyciągnąć ich uwagę szokującymi obrazami. Może to prowadzić do sytuacji, że ktoś będzie przeżywał życie w kategoriach coraz mocniejszych wrażeń. Istotne jest także dzisiaj spinanie wartości. Wolność wypowiedzi i publikacji jest wielką wartością, ale funkcjonuje właściwie wtedy, gdy towarzyszy jej odpowiedzialność za słowo oraz troska o dobre imię każdego człowieka. Nie możemy się zadowolić w mediach jedynie prawdą materialną, trzeba także patrzeć na skutki podejmowanych działań. To jest aktualne zwłaszcza dzisiaj, gdy odbiorcy na ogół nie mają szans zweryfikowania tego, czy coś jest prawdziwe, czy nieprawdziwe. Współistnienie religii i mediów jest możliwe przy wzajemnym poznawaniu się i dobrym nastawieniu. Trzeba sporo wysiłku, aby docierać do głębszego przesłania obecnego w popularnych mediach, w których ciekawe wątki religijne są ukazywane w języku fantastyki. Trzeba także chwytać się w kulturze współczesnej wszystkich elementów, które są naturalnie przychylne przesłaniu o Panu Bogu i o godności człowieka. To prawda, że religia stała się we współczesnym świecie sprawą bardziej osobistą oraz prywatną. Jest jednak potrzebna człowiekowi jak powietrze także wtedy, gdy on nie do końca uświadamia sobie jej znaczenie.

 

KS. KRZYSZTOF OŁDAKOWSKI – jezuita, duszpasterz, szef Redakcji Programów Katolickich w Polskim Radiu (1989-91;1994-97), szef Redakcji Programów Katolickich w TVP (1997-2003), rektor Kolegium Księży Jezuitów w Warszawie, prezes Stowarzyszenia Komunikacji Społecznej SIGNIS-Polska.

 

Tekst pochodzi z miesięcznika Posłaniec, wrzesień 2006

 

 

 

© 1996–2006 www.mateusz.pl