Czytanie Pisma Świętego
Rozdział 2

ZROZUMIENIE
"Właśnie wtedy przybył do Jerozolimy uczcić Boga Etiop, wysoki urzędnik królowej etiopskiej, Kandaki, zarządzający całym jej skarbcem, i wracał, czytając w swoim wozie proroka Izajasza. Podejdź i przyłącz się do tego wozu - powiedział Duch do Filipa. Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że on czyta Izajasza proroka: Czy rozumiesz, co czytasz? - zapytał. A tamten odpowiedział: Jakżeż mogę, jeśli mi nikt nie wyjaśni? I zaprosił Filipa, aby wsiadł i spoczął przy nim".

(Dz 8, 27-31)

Jakże często czujemy się tak jak ten Etiopczyk, kiedy czytamy Pismo. Nasze serca są otwarte, nasze umysły uwrażliwione; motywy pewne, a mimo to znaczenie słów wymyka się nam. Czytamy fragment raz i drugi i w dalszym ciągu znaczenie nie wyjaśnia się. Chcielibyśmy mieć obok Filipa, by odpowiedział na nasze pytania, zinterpretował niejasne fragmenty, dał głębsze ich zrozumienie, przewodził naszemu czytaniu.

Etiopczyk nie potrzebował pomocy w zrozumieniu Pisma. Jako ważny urzędnik dworski był inteligentny i wykształcony. Umiał czytać po hebrajsku i grecku równie dobrze jak we własnym języku. Jego pielgrzymka do Jerozolimy wskazuje, że był człowiekiem bogobojnym i dostrzegał specjalną obecność Boga w narodzie żydowskim. Co więcej - Etiopczyk był tak pobożny, że czytał Pismo w trudnych warunkach. Studiował Izajasza na nierównej drodze w wozie bez sprężyn. Jego czytanie Pisma, pomimo niewygód podróży sugeruje, że był poważnie zainteresowany w poznaniu jego znaczenia. Mimo to, nie rozumiał tego, co czytał i potrzebował pomocy Filipa.

Łukasz ukazuje ten epizod jak gdyby z góry zakładał, że słowa Pisma są często niezrozumiałe. Ukazuje Etiopczyka jako chętnego czytelnika, który mimo tego potrzebuje pomocy, by zrozumieć sens Księgi Izajasza.

Powinniśmy zwrócić uwagę, że Duch Święty pomaga nam często w zrozumieniu Pisma Świętego. Nie oświecił umysłu Etiopczyka, lecz wybrał bardziej naturalny środek: Filipa. Podczas gdy pojawienie się Filipa na scenie zawiera w sobie cudowny element, pomoc jaką dał Etiopczykowi jest bardzo zwyczajna. Filip był po prostu jedną z istot ludzkich pomagającą innej osobie zrozumieć Pismo. Etiopczyk nie otrzymał oślepiających błysków objawienia z nieba, tylko opatrznościowo podsuniętego wędrowca, który mógł wyjaśnić znaczenie słów Izajasza.

I dziś Duch Święty działa przy pomocy naturalnych środków. Czasem jesteśmy świadomi obecności Ducha Świętego, kiedy czytamy Pismo i modlimy się. Ale On zwykle używa rożnych "naturalnych" przewodników i środków, by pomóc nam zrozumieć słowa Pisma. Raczej rzadko będziemy otrzymywać bezpośrednie objawienie jako odpowiedź na nasze pytania i wyjaśnienie niezrozumiałych epizodów Biblii. Duch Święty odgrywa rolę w naszym czytaniu Pisma, ale niezbędny też jest nasz własny wysiłek. Nasze problemy w zrozumieniu Pisma są bardzo podobne do problemów Etiopczyka. Niektóre księgi Biblii są naprawdę trudne. Na przykładzie Etiopczyka możemy dostrzec jeszcze jedną trudność. Trudno jest komukolwiek przekroczyć kulturowe i językowe granice i w pełni zrozumieć niuanse znaczeniowe Biblii. Nawet Amerykaninowi biegłemu w hiszpańskim nie łatwo wczuć się w kulturę Meksyku i natychmiast ocenić jej narodową literaturę.

Problem jest nawet bardziej ostry dla nas czytających Biblię. Kontrast pomiędzy naszym światem i światem Pisma jest nawet większy niż ten między Ameryką a Meksykiem.

Biblia pochodzi z kultury innej niż nasza, z odległego wieku, pisana językami, których nie znamy. Dobre przekłady mogą przełamać barierę języka do pewnego stopnia. Ale "przepaść kulturowa" może okazać się najbardziej kłopotliwa, nawet jeśli jest bardzo subtelna. Specyficzna kultura i ludzie, których Bóg wybrał, by się nam objawić, nie mogą być pominięte. Przeciwnie, nasze zrozumienie tej kultury i ludzi jest niezwykle ważne dla zrozumienia słów Boga.

Innymi słowy, musimy studiować Biblię, jeśli mamy zrozumieć głębię jej znaczenia i umieć słuchać Słowa, które Bóg przez nią wypowiada do nas. W przeciwnym razie nie możemy żywic nadziei na zrozumienie Pisma.

DLACZEGO STUDIA?

Nie zawsze jest tak oczywiste, że Biblia jest książką, która musi być studiowana. Jeżeli Biblia jest słowem Bożym, czyż nie powinniśmy oczekiwać, by mówiła do nas jasno? Czy Bóg nie powinien zwracać się jednakowo do wykształconych i niewykształconych, do uczonego i zwykłego czytelnika? Jeżeli tak, to po co studiować Biblię lub o Biblii, kiedy naszym zadaniem powinno być po prostu czytanie i słuchanie? Słuszna wątpliwość kryje się za tymi pytaniami. Nasze czytanie Biblii nie może nigdy stawać się studiami naukowymi. Bóg nie sądzi nas na podstawie naszej inteligencji i wykształcenia, lecz na podstawie naszej wiary i miłości. A jednocześnie możemy zapytać, jakie mają znaczenie studia Pisma, czy są niepotrzebne albo nierozsądne: niepotrzebne, bo Bóg będzie mówił do nas bez względu na to, czy uczynimy wysiłek, by rozumieć Pismo lepiej; niemądre, bo możemy się zgubić w ludzkiej mądrości i nie zrozumieć Bożej.

Przez wieki chrześcijanie przyjmowali rozmaite spojrzenia na złożoność Pisma Świętego i konieczność studiów nad nim w celu głębszego zrozumienia.

Jeden skrajny pogląd utrzymuje, że Biblia jest tak trudną i złożoną księgą, że tylko zawodowi bibliści mogą ją rozumieć. Zgodnie z tym poglądem bez znajomości hebrajskiego i greckiego oraz pełnego poświęcenia czasu na studia nad Pismem, nikt nie może mieć nadziei na zgłębienie go i pełne zrozumienie.

Błąd tego podejścia jest oczywisty. Zawęża ono Słowo Boże do przedmiotu naukowych studiów i ogranicza zasięg jego czytelników do uczonych. Jakkolwiek cenna jest biblijna praca naukowa, Boże Objawienie jest skierowane nie tyle do zawodowych biblistów, ile do każdego z nas.

Na drugim krańcu jest pogląd, że Bóg mówi tak jasno i bezpośrednio do serca każdego czytelnika przez Pismo, że nie pojawią się żadne problemy w zrozumieniu. Pogląd ten utrzymuje, że skoro Biblia jest słowem Bożym, musi być ano wyrażone tak prosto; że każdy człowiek może natychmiast je zrozumieć.

Ten pogląd jest oczywiście błędny. Uznaje, że słowo Boże jest skierowane do wszystkich ludzi, skierowane w zrozumiały sposób. Jednak źle ujmuje to jak Bóg przemawia do człowieka. Często, niestety, zwolennicy tego poglądu niewłaściwie słyszą Boga. W praktyce przekonanie, że Bóg mówi prosto do czytelnika Pisma może znaczyć, że Pismo znaczy to, co znaczy ono dla mnie indywidualnego czytelnika. Obiektywne znaczenie Pisma staje się nieuchwytne. Wiele sekt i denominacji, które wyznają wiarę, że tylko i jedynie Pismo uczy - różniąc się znacznie co do tego, czego ono uczy - uwrażliwiają nas, że sprawa nie jest taka prosta.

Prawda leży pomiędzy tymi dwoma poglądami.

Biblia zawiera słowo Boże skierowane do nas. Ale nasze poprawne słuchanie i rozumienie tego słowa wymaga zarówno studiów jak i otwartego serca.

Z opowiadania o Etiopczyku uczymy się, że dobra wola nie wystarczy. Bóg nie mówi do nas tak prosto przez Pismo, byśmy mogli oczekiwać natychmiastowego i poprawnego zrozumienia każdego ustępu, który czytamy. Musimy być skłonni do wysiłku, by zrozumieć posłanie Pisma.

Nasze studia nad Pismem i studia o Piśmie są zarówno konieczne jak i rozsądne. Bóg nie powołuje nas wszystkich, abyśmy stali się uczonymi w Piśmie, ale oczekuje, że będziemy używać istniejących środków dla lepszego zrozumienia Jego słowa. Zrozumienie Jego słowa wymaga więcej niż otwartego serca (mimo iż tego na pewno wymaga); zrozumienie Jego słowa także wymaga chętnego i gotowego umysłu.

Nasze studia nad Biblią wymagają wysiłku, jeśli traktujemy je poważnie. A jest tak wówczas, kiedy chcemy, by nasze życie zmieniło się pod wpływem słów Pisma; bierzemy je także poważnie, kiedy jesteśmy zainteresowani, by zrozumieć, co ono mówi. Jeżeli zadowalamy się pierwszym znaczeniem, jakie wpadnie nam do głowy, "jako znaczenie Pisma", ryzykujemy dojście do błędnej interpretacji i okazujemy lekceważenie dla samego Pisma. Jeżeli Pismo było natchnione przez Boga dla naszego czytania i pouczenia, musimy się odnieść do niego z szacunkiem poprzez pragnienie studiowania.

Natchnienie Ducha Świętego nie jest nam dane, byśmy wyprzedzali normalne, ludzkie środki pomagające nam do zrozumienia Pisma Świętego. Natchnienie Ducha Świętego przewyższa nasze zrozumienie i jest niezależne od naszego wysiłku. Nie jest jego zamiarem udzielać nam mądrości, pomimo naszej świadomej niewiedzy. W miarę czytania Biblii nastąpi konfrontacja z naszą niewiedzą i z pytaniami. Możemy się zgubić w zawiłości niektórych ksiąg i fragmentów. Mogą pojawić się pytania: "Jak Jonasz oddychał w brzuchu wieloryba?".

Mogą być pytania dotyczące faktów: "Dlaczego często to samo wydarzenie przedstawione jest w dwojaki sposób i który jest prawdziwy?" Mogą odnosić się do wiary: "Czy muszę wierzyć, że koniec świata będzie wyglądał tak, jak to jest przedstawione w Księdze Objawienia?" Pytania mogą dotyczyć czyjegoś życia: "Czy powinien rozdać swoją własność i stać się pacyfistą jak sugerują to słowa Jezusa?"

Niekiedy umyka nam znaczenie nawet najzwyklejszych urywków. Możemy mieć wówczas tak wiele pytań jak Apostołowie: Potem wziął Dwunastu i rzekł do nich: "Oto idziemy do Jerozolimy, a spełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym. Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i oplwany; ubiczują Go i zabiją, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi, że nie pojmowali tego, co było mówione" (Łk 18, 31-34).

Słowa Jezusa były dość proste, ale Apostołowie nie zrozumieli ich. Łukasz podkreśla ich zdziwienie potrójnym powtórzeniem, figurą często używaną w Nowym Testamencie dla podkreślenia jakiejś myśli "oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi i nie pojmowali tego, o czym była mowa". Znamiennym jest fakt, że Jezus nie próbował pouczać Apostołów, lecz wyjaśniał znaczenie Starego Testamentu. Apostołom przede wszystkim brakowało zrozumienia Starego Testamentu.

Apostołowie nie byli skazani na to, by pozostać w niewiedzy. Po zmartwychwstaniu Jezus wyjaśnił znowu, w jaki sposób wypełnił proroctwa Starego Testamentu i udzielił im światła, by Go zrozumieli: Potem rzekł do nich, "To są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami: Wszystko musi się spełnić, co napisane jest o mnie w Prawie Mojżeszowym, u Proroków i w Psalmach. Wtedy oświecił ich umysł, żeby zrozumieli Pismo". (Łk 24, 44-45).

Jezus stoi i dziś przy nas jak przy Apostołach, aby nam rozjaśnić znaczenie Pisma i otworzyć nasze umysły na jego rozumienie. Czyni to przez Ducha Świętego, któremu możemy powierzyć kierowanie naszym studium i wcielanie słów Pisma w nasze życie.

Niektóre pytania nie znajdują łatwych odpowiedzi. Ale im lepiej zrozumiemy Pismo i lepiej zrozumiemy jak Bóg chce porozumiewać się z nami słowami Pisma, tym łatwiej będzie odpowiedzieć na pytania. W miarę wzrastania w zrozumieniu jakim Rodzajem księgi jest Biblia, może się okazać, że zadawaliśmy złe pytania. Nasze studia Pisma i o Piśmie pomogą rozwiązać tę trudność.

Zawsze powinniśmy pamiętać o celu naszych studiów. Czynimy wysiłek, by studiować Biblię (a nie tylko ją czytać), w ten sposób wyraźniej słyszymy słowo Boga mówiącego do nas przez słowa Pisma. Nie studiujemy, by stać się ekspertami w zakresie Biblii. Nie mogą to być "studia dla studiów". Nasze studia są dla modlitewnego użytku Pisma, tak byśmy mogli spotkać słowo Boże i znaleźć w nim życie.

KILKA ZASAD STUDIUM PISMA ŚWIĘTEGO

Celem czytania jakiejkolwiek książki jest poznanie tego, co autor chciał przekazać. Pierwsza i najważniejsza zasada studium Pisma jest dokładnie ta sama: zrozumieć Pismo Święte. Zrozumieć to, co jego boscy i ludzcy autorzy chcieli przekazać za pomocą słów, których używali form, które wybrali i idei, które wyrażali. By zrozumieć Boga mówiącego przy pomocy Pisma musimy zrozumieć słowa Pisma powstałe pod natchnieniem Boga.

Fragmenty Pisma mają to znaczenie, jakie im autor zamierzał nadać w chwili pisania.

Niektóre fragmenty można rozumieć w szerszym znaczeniu niż to wyraził autor. Jakkolwiek pomocne i pasjonujące mogą być także interpretacje, nie stanowią jednak podstawowego znaczenia urywka. Podstawowe znaczenie jest zgodne z intencją autora. Wszelkie dodatkowe interpretacje muszą być oparte na nim i stanowić jego przedłużenie.

Rozszerzone interpretacje nie mają wartości, gdy są odmienne od interpretacji autora lub gdy zajmują jego miejsce.

Na przykład: Paweł chciał przekazać coś Koryntianom, gdy pisał do nich swoje listy. Ponieważ Paweł pisał pod natchnieniem Ducha Świętego, przekazał myśli Boga. Bóg nie użył Pawła, by uczył czegoś, czego sam Paweł nie rozumiał lub czego nie był świadom. Gdyby Paweł nie był świadomy prawdziwego znaczenia listów do Koryntian, byłby tylko użyty jako bezmyślna maszyna pisząca pod dyktando Boga. Natomiast znaczenie podsunięte przez Boga było czymś, co Paweł zrozumiał i zamierzał napisać. Sam Paweł podkreślał, że "Nie piszemy wam bowiem czegoś innego niż to, coście czytali i coście zrozumieli" (2 Kor 1,13).

W ten sposób Paweł mógł zgodzić się i zrozumieć interpretację, jaką dajemy jego listom do Koryntian. Właśnie podstawowe znaczenie, które autor zrozumiał i chciał przekazać, jest tym co natchnione w Piśmie.

Kościół akcentuje ten punkt wielokrotnie. Na przykład św. Augustyn podkreślał, że sens zamierzony przez autora był sensem inspirowanym przez Ducha Świętego i dlatego ma być odczytany jako słowo Boga. W jego książce "Na temat doktryny chrześcijańskiej" pisał: "żeby zrozumieć boskie wyrocznie właściwie, musi istnieć ciągły wysiłek, by dosięgnąć umysłu autora. Przez niego bowiem mówi Duch Święty". Dlatego "jest błędem nadawanie Pismu znaczenia odmiennego od tego, które było zamierzone przez pisarzy, nawet wówczas, gdy taka interpretacja służy rozbudzeniu miłosierdzia i tym tkwi w królestwie prawdy".

To nie znaczy, że Biblia nie znajduje zastosowania dziś w naszym życiu. Możemy, musimy i będziemy ją stosować. Jednak musimy rozumieć Biblię w ramach zamierzonego przez autorów znaczenia, w tamtym czasie i miejscu. Czasami znaczenie będzie jasne i jego zastosowanie do naszego życia będzie natychmiastowe. Innym razem nie będzie ono tak wyraźne i trzeba będzie dużo wysiłku, by pojąć jakie znaczenie mają ich słowa: Musimy to robić, ponieważ znaczenie ich jest znaczeniem Bożym i żadne inne nie może go zastąpić.

Ważnym punktem w uchwyceniu podstawowego znaczenia jest sens w jakim zostały użyte słowa. Kiedy autor Starego Testamentu odnosił do Boga określenie: "Lew Judy", nie zamierzał przedstawić Boga jako lwa, porównywalnego do zwierząt czczonych przez niektórych sąsiadów Izraelitów. Słowa te miały znaczenie przenośne, obrazowały potęgę Boga. Kiedy Jezus powiedział "Pewien człowiek schodził z Jerozolimy i wpadł w ręce zbójców..." (Łk 10, 30), rozumiemy, że uczył przy pomocy paraboli fikcyjnego zdarzenia. Pytać, czy ten wypadek naprawdę wydarzył się czy nie, znaczy tyle co nie rozumieć tego, czego Chrystus chciał nas nauczyć. Znaczenia tej paraboli nie można brać dosłownie, iż pewnego razu pewien człowiek został obrabowany na drodze z Jerozolimy do Jerycha, mimo że naprawdę takie wydarzenie przedstawia św. Łukasz. Przepowiadanie Chrystusa odnosiło się do miłości naszych sąsiadów; nie składał On ostatniego raportu z przestępczości na drogach do Jerycha.

Księga Jonasza może być również uważana za parabolę. Historyczne jej związki są słabe: nie ma żadnego śladu w innych biblijnych dokumentach, ani w dokumentach asyryjskich tego czasu o jakimkolwiek nawróceniu Niniwy i jej króla do Boga Izraela. Prace wykopaliskowe wykazały, że Niniwa była miastem o obszarze nie większym niż 3 mile kwadratowe, "miastem bardzo rozległym na trzy dni drogi" (Jon 3, 3). Pozostawiając nawet na boku sprawę wieloryba, wydaje się jasne, że autor księgi Jonasza nie próbował pisać historii.

Autor księgi Jonasza nie zamierzał uczyć o litości i chęci przebaczenia. Zamierzał poprawić wąski nacjonalizm Żydów po ich powrocie z wygnania i pokazać, że miłość Boża dosięgała nawet nie Żydów. Nie próbował pouczać o pojemności brzucha wieloryba, tak jak Jezus nie dawał raportu o przestępczości na drogach Jerycha. Nie należy zastanawiać się, czy Jonasz naprawdę został połknięty przez wieloryba, jak też nad tym, czy pewien człowiek naprawdę został obrabowany na drodze do Jerycha. Takie pytania dowodzą złego pojmowania sensu i złego rozumienia nauki przekazywanej przez Boga.

Dlatego ważną rzeczą jest byśmy w naszym czytaniu Pasma odróżniali znaczenie literalne od przenośnego. Słowa mają zawsze znaczenie literalne, ale czasem nie jest to znaczenie inspirowane przez Boga.

Musimy także starać się zrozumieć różne formy literackie, różne typy pisania, używane przez autorów Pisma. Poszczególne księgi Pisma były pisane różnymi sposobami dla rożnych celów. Biblia zawiera księgi historii, modlitwy, rady i prawa, księgi zapisujące Dobrą Nowinę o tym, co Bóg uczynił w Jezusie Chrystusie. Czasami ta sama księga zawiera różne rodzaje pisma i zdaje się być pisana przez więcej niż jednego autora.

Musimy uświadomić sobie, że Biblia to nie ubranie bez szwów. To jest kołdra skrojona z różnych gatunków materiału, zszyta różnymi szwami, zszywana poprzez wieki. Jej wzór jest Boży, na pewno, ale tkacze, krojczy i krawcy byli ludźmi. Nie możemy przeskakiwać z jednej części na drugą i oczekiwać, że odnajdziemy, ten sam materiał, w tym samym kolorze i splocie.

Biblię można też porównać do biblioteki z książkami. To nie jest pojedyncza książka jaką wydaje się wtedy, kiedy bierzemy ją do ręki, jeden zintegrowany tom jak gruba powieść. Słowa "Biblia" znaczy "książka" i dla chrześcijan Biblia to rzeczywiście książka, bo zawiera objawienie Boże, żadna inna książka jej nie dorównuje. Ale w Biblii znajdziemy wiele książek i wiele - nie zawsze łatwych do odczytania środków stylistycznych.

Niektóre księgi Biblii stanowią rodzaj ksiąg historycznych. Księgi Królewskie i księgi Kronik mieszczą się w tej kategorii ksiąg. Nie są one jednak napisane tak jak napisał by je dzisiejszy historyk: Hebrajski historyk był o wiele bardziej zainteresowany znaczeniem wydarzeń, niż dokładnym opisem szczegółów. Stąd różne zapisy tych samych wydarzeń mogą różnić się szczegółami, ale będą zgodne, jeśli chodzi o znaczenie.

Niektóre części Biblii, jak np. 11 pierwszych rozdziałów ks. Rodzaju mogą wyglądać jak historyczne, ale są czymś zupełnie innym niż zwykła historia. Autorzy i redaktorzy ks. Rodzaju chcieli nauczać o stanie człowieka i jego stosunku do Boga. Nie mieli zamiaru i nie otrzymali natchnienia, by nauczać o geologicznych procesach stworzenia.

Nawet nie wszystkie listy apostolskie Pawła są "skrojone z tego samego materiału". Jego list do Filemona jest prawdziwym listem napisanym przez jedną osobę do drugiej, tak jak dziś pisze się list. Jednakże list Pawła do Rzymian bardziej przypomina doktrynalny esej niż czysto osobisty list.

Formy zapisu w Biblii różnią się tak bardzo jak formy artykułów w popularnym magazynie. Kiedy czytamy magazyn wiemy, że może on zawierać artykuły mówiące o faktach i informacje, nowele, poezje, listy do redakcji i ogłoszenia.

Jeżeli pomylimy sobie te różne formy powstanie chaos. Ale my nie robimy tego, wiemy, że przesada ogłoszeń nie może być brana zbyt poważnie. Różne kryteria stosujemy do artykułów, listów, fikcyjnych nowel i poezji lirycznej.

Czasami czytamy Biblię z mniejszym zrozumieniem niż popularne magazyny. Łączymy bowiem w jedną całość wielkie części jak gdyby były one pisane przez tę samą osobę. A przecież szczodry Bóg dał nam w swej Biblii całą bibliotekę do dyspozycji. Ale szczodrość ma swoje wymagania od nas - użytkowników biblioteki. Musimy starać się zrozumieć wielu autorów i znaczenie form literackich; które zastosowali w swoich księgach.

Jeżeli nie mamy właściwej oceny w stosunku do rodzaju księgi biblijnej i natchnienia jej autora, nasze rozumienie Pisma będzie zawsze powierzchowne. Nasza umiejętność słuchania Boga mówiącego do nas słowami Pisma będzie zahamowana. Możemy pomylić Jego głos z naszymi niejasnymi wyobrażeniami.

PRAKTYCZNE PODEJŚCIE DO STUDIUM PISMA ŚWIĘTEGO

Nasze czytanie Pisma powinniśmy zacząć od samej księgi, powinniśmy posiadać swój własny egzemplarz, dobry przekład Biblii.

Ponieważ chcemy rozumieć słowo Boga, przekład, którym się posługujemy powinien być wierny. Powinien przekazywać po polsku to, co autorzy Pisma chcieli przekazać po hebrajsku czy grecku. Ale ponieważ chcemy rozumieć słowo Boże, przekład powinien być taki, byśmy naprawdę mogli rozumieć sens języka, w którym jest pisany. Powinien być czytelny i zrozumiały.

Tradycyjna "Biblia Rodzinna" oprawiona kosztownie w skórę, z barwnymi ilustracjami może mieć wartość sentymentalną, ale jeżeli nie jest zrozumiała, zdobądźmy lepiej inny przekład, dla naszych potrzeb.

Nie ma jednego najlepszego tłumaczenia. Niektóre przekłady są poprawne pod względem języka polskiego, ale w sposób bardzo wolny tłumaczą oryginalny tekst, co powoduje, że są bardziej parafrazami niż przekładami. Inne tłumaczą oryginalną grekę czy hebrajski zupełnie dosłownie. Długie i niejasne zdanie Pawła tłumaczą wiernie. Naszym celem jest zrozumieć to, co pisał Paweł, pomimo trudności. Parafraza powinna jedynie być pomostem do wierniejszego tłumaczenia.

Mając w ręce nasz przekład lub przekłady, możemy rozpocząć studia nad Pismem Świętym. Są one poważnym czytaniem: czytaniem dla zrozumienia. Rozgraniczenia między lekkim i poważnym czytaniem, i między poważnym czytaniem, a studiowaniem są zwykle bardzo płynne. Studiowanie nie ma w sobie nic z magii, jest to po prostu uważne czytanie - czytanie dla samego znaczenia z zastosowaniem takich pomocy jak komentarze i notatki w wydaniu Biblii.

Jednym ze sposobów rozpoczęcia naszych studiów jest analogiczne podejście do rozdziału lub księgi Biblii jak do podręcznika: Możemy przeczytać urywek lub rozdział od początku do końca, by uchwycić ogólne znaczenie. Następnie czytając jeszcze raz, zdanie po zdaniu, zwracamy szczególną uwagę na znaczenie. Używamy jednocześnie każdej dostępnej pomocy.

Innym sposobem jest rozpoczęcie od przeczytania krótkiego wstępu do danego fragmentu w wydaniu, które czytamy lub w jakiejś książce, która omawia księgi Pisma. Wtedy możemy czytać samą księgę Biblii w całości, z odniesieniem do notatek u dołu strony, jeżeli mogą nam one coś dodatkowo wyjaśnić. Po przeczytaniu księgi raz, cofnijmy się jeszcze raz do urywków, które uderzają nas jako najbardziej znaczące. Jeżeli studiujemy jakąś Ewangelię, możemy sprawdzić inne, by zobaczyć jak inni ewangeliści ukazywali to samo wydarzenie. Oczywiście z wyjątkiem bardzo krótkich ksiąg, nie będzie to możliwe za jednym razem.

Wielu uważa za rzecz bardzo pomocną zaznaczyć pewne wersety czy urywki podczas czytania, podkreślając ważne słowa, czy ciągnąc na marginesie linię wzdłuż pewnych fragmentów. Może to być bardzo dobre i pożyteczne, i pomagać nam zarówno w zrozumieniu, jak i zapamiętaniu tekstu.

Nie bójmy się podkreślać nasze Biblie podczas czytania, nie ma w tym czegoś niewłaściwego: słowo Boga jest najlepiej uhonorowane miejscem w naszych myślach i sercach, a nie miejscem na stole. Nasze Biblie są na nasz użytek i zrozumienie. Mimo to, znaczmy je z uwagą: urywek zaznaczony dziś mocno długopisem, jutro może nie mieć już dla nas takiego znaczenia. Używajmy zatem ołówka, zostawiając miejsce na notatki przy następnym czytaniu.

Czytając, powinniśmy się wciąż zastanawiać nad odpowiedzią na następujące pytanie: "Na co autor chciał zwrócić uwagę? co chciał przekazać?" To pytanie tkwi w naszej podświadomości, gdy czytamy większość rzeczy: gazetę wieczorną, artykuł o chorobach serca itp. Pierwsze nasze podejście do Pisma powinno być takie samo: czytamy, by uchwycić myśl. Jeżeli jesteśmy zbytnio pod wrażeniem świętości słowa możemy nie uchwycić znaczenia przekazywanych słów. Ale właśnie słowa muszą być punktem wyjścia dla zrozumienia Pisma i usłyszenia Boga, mówiącego nimi do nas. W pewnym sensie musimy czytać Biblię jak każdą inną książkę, po to, żeby zrozumieć, że Biblia jest niepodobna do żadnej książki. Musimy stawiać pytania: "Co autor mówi? Co chce przekazać? Na co zwrócić uwagę?"

Podobnie jak w każdej książce musimy uważać na kontekst, w którym pojawiają się wersety i urywki. Cytując bez kontekstu, możemy zmienić lub zatracić znaczenie.

Musimy również być świadomi szerokiego kontekstu całej Biblii. Każda księga ma swoją osnowę i znaczenie w dziele Boga, które zostało zapoczątkowane w Abrahamie, a swój punkt kulminacyjny miało we wczesnym Kościele. Biblia jest wyrazem dzieła Bożego i każda księga zawiera jakiś jego segment lub element. Każda księga ma swoje ostateczne znaczenie nie w samej sobie, lecz w kontekście całej Biblii. Podczas czytania fragmentu lub księgi bądźmy świadomi faktu, że inne fragmenty i księgi rzucają światło na ten jeden fragment, który czytamy. Musimy być świadomi miejsca, jakie księga ta zajmuje w historii zbawienia. Trzeba nam postawić pytanie: "Dlaczego ta księga została napisana i dla kogo?"

Podczas czytania powinniśmy postawić się w centrum tego, o czym czytamy. Jeżeli czytamy urywek z Ewangelii powinniśmy uświadomić sobie nie tylko to, czego Jezus nauczał, ale też kogo nauczał i jaka była reakcja tych którzy go słuchali. Możemy sobie wyobrazić nasze reakcje, gdybyśmy tam wtedy byli. Bardzo często ci, którzy po raz pierwszy słuchali Jezusa, byli zdumieni wypowiedziami, które my przyjmujemy całkiem spokojnie. "A spośród Jego uczniów, którzy to słyszeli, wielu mówiło - Trudna jest ta mowa, któż jej słuchać może?" (J 6, 60). Może wymyka się nam jakiś istotny sens i powinniśmy być także zdumieni. Czy nie zbyt łatwo przechodzimy do porządku dziennego nad trudnymi wypowiedziami?

Jeżeli czytamy któregoś z proroków St. Testamentu, musimy pamiętać o sytuacji narodu wybranego w tym czasie. Prorocy mówili o specyficznych sytuacjach w różnych momentach historycznych.

Czy prawo było przestrzegane w czasach upadku, czy raczej nadchodziło zepsucie narodu, czy prorok mówił słowa pocieszenia do narodu będącego już na wygnaniu?

Trzeba nam również uczyć się z Biblii o życiu i kulturze starożytnego Izraela i wiedzę tę wnieść do dalszego czytania. Wiele informacji biblijnych o wodzie i strumieniach otrzymują swe pełne znaczenie, gdy uświadomimy sobie, że Izraelici spędzili pierwsze lata, wędrując jako koczownicy na pustyni od źródła do źródła wody. Znany werset o nie zaświeceniu lampy i włożeniu jej pod przykrycie, zamiast postawić ją wysoko, by oświetlała cały dom, staje się bardziej zrozumiały, gdy się dowiemy, że wiele rodzin żyło w jednoizbowych domach.

Nie musimy tak wnikliwie studiować starożytnego życia i kultury, należy raczej baczyć na pewne kluczowe punkty w Piśmie i powoli przyswajać sobie obraz ówczesnego życia. Celem naszym nie jest zdobycie wiedzy równej ekspertom w dziedzinie czasów starożytnych, lecz ocena znaczenia, jakie słowa Pisma miały dla jego pierwszych czytelników. Musimy starać się usłyszeć proroków jak ich słyszeli mieszkańcy Jerozolimy w VI w. p.n.e., musimy siedzieć u stóp Jezusa jak Jego uczniowie, by usłyszeć słowo Boga, który mówi do nas w XX w. Jeżeli przyspieszymy ten pierwszy krok, stracimy dużo z nauki Pisma Świętego.

Reasumując, celem naszych studiów nad Biblią jest poznanie znaczenia jakie miał na myśli autor. Będziemy się starali zrozumieć jego słowa w takim sensie, w jakim on ich używał. Będziemy się starali zrozumieć każdy werset na tle całego kontekstu, idąc za myślą autora.

Ostatnią sugestią mającą pomóc w pracy nad zrozumieniem Biblii, jest sporządzenie własnego szkicu lub notatek księgi Pisma, którą studiujemy, lub wykorzystanie czyjegoś szkicu. Może on nam pomóc uchwycić znaczenie dzieła jako całości i zrozumieć jego istotę.

Studia nad Pismem nie powinny nigdy zastąpić czytania Pisma, a czytanie z kolei nie może zastąpić rozmyślania w modlitwie i zastosowania w życiu codziennym. Ważna jest równowaga. Najważniejsze zaś, żeby pozostawać wiernym codziennej refleksji w modlitwie nad urywkiem z Pisma. Regularne studia Pisma z pomocą dobrego wstępu i notatek (może komentarza) dają podstawę do selekcyjnego, medytacyjnego czytania. Okolicznościowe studia o Piśmie są prawie niezbędne, jeżeli nasze rozumienie Pisma ma dojrzewać i rosnąć: Ale żaden typ studiów nie może zająć miejsca podstawowego: 15 min. codziennego czytania; na wszystko musi być czas.

Pismo jest księgą życia; jest to także księga, której życie nie może się wyczerpać. Nasze studia powinny być niezmienne - nie lękajmy się ilości jaką mamy jeszcze przeczytać, nie bądźmy opieszali w codziennym wysiłku. Powinniśmy też polegać na pomocach w zrozumieniu Pisma, by były tym, czym są ze swej istoty: pomocami.

POSŁUGIWANIE SIĘ POMOCAMI

Istnieje o wiele więcej źródeł do wykorzystania w naszych studiach nad Biblią niż to sobie wyobrażamy.

Pierwszym źródłem powinna być sama Biblia. Biblia sama się tłumaczy - w tym sensie, że znajomość całego Pisma czyni poszczególne księgi i urywki łatwiejsze i bardziej zrozumiałe. W miarę wzrastania w naszym zrozumieniu Starego Testamentu pogłębia się nasze zrozumienie Nowego Testamentu. Kiedy zaznajomimy się ze wszystkimi listami Pawła i z jego działalnością misyjną opisaną w Dziejach Apostolskich, jego poszczególne listy staną się łatwiejsze do zrozumienia. Im więcej dowiemy się o zwyczajach i kulturze Palestyny pierwszego stulecia, tym słowa i działalność Jezusa będą nam więcej mówiły.

Ponieważ Biblia wyjaśnia i tłumaczy się sama, trzeba nam pogłębiać znajomość Biblii i naszą umiejętność "przedzierania się" przez nią. Wydania, które zawierają uwagi lub notatki, przypisy na marginesach lub na dole stron, podając podobne lub odnośne fragmenty, mogą być bardzo pomocne. Nowy Testament często cytuje Stary Testament: te zapisy pomagają nam szybko znaleźć źródło do naszych studiów w Starym Testamencie. Często te same nauki i czyny Jezusa są opisane nie tylko w jednej Ewangelii ale mają też odniesienie do któregoś z listów. Zapis podobnych w treści urywków pozwala nam łatwo porównać jak różni autorzy Nowego Testamentu przedstawiali podobne lub identyczne wydarzenia. Zwykłe śledzenie podobieństw może być ważną formą studiów Pisma Świętego i pomóc nam pogłębiać zrozumienie Biblii.

Innym bardzo dogodnym źródłem do naszych studiów mogą być objaśnienia u dołu stron, w które są zaopatrzone niektóre wydania Biblii. Komentarze te różnią się od siebie tym, że są albo zupełnie nieużyteczne lub bardzo potrzebne. Pośród tych ostatnich do bardziej pomocnych należą te, które tłumaczą niejasności urywków i które śledzą rozwój tematu. Jeżeli ten typ notatek daje różne informacje, zwykłe sprawdzenie innych fragmentów, do których się odnoszą i przeczytanie ich w kontekście może dostarczyć materiału do studiów.

Aby wciąż wzrastać w zrozumieniu poszczególnych ksiąg Pisma, konieczne są bardziej zrozumiałe pomoce. Dobrze jest mieć pod ręką pomoce, które omawiają ten typ literatury, jakim jest Pismo, tło jego kompozycji (tak dalece jak jest znane) i główne tematy w nim zawarte. Posługując się taką pomocą przed czytaniem, lub powtórnym czytaniem jakiejś księgi Biblii, możemy znaleźć podłoże dla zrozumienia znaczenia tekstu.

Być może niepotrzebnym byłoby powtarzanie, że takie pomoce nie mogą zastąpić czytania samej Biblii, ale bez pomocy także nie sposób się obejść. Jeżeli zwiedza się jakieś historyczne miejsca, można posłużyć się mapą i przestudiować przewodnik, z krótkimi informacjami o ważniejszych miejscach. Studiowanie map i przewodników nie może nigdy zastąpić samej wycieczki, ale może pomóc ustalić właściwą trasę. Co może się wydawać tylko kępką trawy, z pomocą przewodnika, może okazać się miejscem o historycznym znaczeniu. Samo czytanie jest "martwe" w porównaniu ze zwiedzaniem.

Podobnie jest z Pismem. Mając pojęcie o charakterze jakiejś księgi Pisma, unikniemy zagubienia się w niej. Wiedząc cokolwiek o zamierzeniach autora, możemy lepiej zrozumieć, o czym pisał.

Najdogodniejszymi pomocami będą wstępy do poszczególnych ksiąg w różnych wydaniach Biblii. Różnią się one jakością i objętością, ale dają ogólną orientację w tym, co czytamy. Nie powinny być pominięte.

W szczególności, dobry wstęp może uczynić księgi St. Testamentu bardziej zrozumiałymi, choćby przez podanie warunków, w jakich powstały. Powracając do analogii Biblia - okrycie: często wiele wyjaśnia wiadomość, kiedy poszczególna część materiału została utkana, przez kogo i w jakich okolicznościach. Teologia Żydów na wygnaniu była różna od tej pod panowaniem Dawida. A literacka forma księgi Daniela różni się w sposób wyraźny od literackiej formy Deuteronomium. Adekwatne wprowadzenia mogą wyczulić nas na unikalny charakter każdej z tych ksiąg, byśmy nie traktowali Biblii "jako ubrania bez szwów".

W naszych studiach również muszą znaleźć się komentarze i książki o Piśmie Świętym. Naiwne jest założenie, że dzisiejszy czytelnik może intuicyjnie uchwycić kulturowe różnice i niuanse narodu Izraelskiego sprzed 2500 lat, lub nawet polityczną i religijną kulturę Judaizmu I wieku, w którym Jezus nauczał. Jeżeli Biblia zawiera objawienie Boga w słowach ludzi, musimy usilnie starać się zrozumieć te słowa jakby były skierowane do współczesnych ludzi. Na podobieństwo Etiopczyka musimy odbyć pielgrzymkę do Jerozolimy. My tak jak Etiopczyk musimy studiować pisma, które są dla nas "obce". Słowo Boga przyszło do człowieka przez odrębne indywidualności u różnych ludzi - i wreszcie przez własną osobowość Jezusa Chrystusa. Teraz po wszystkie czasy, wszystkie narody i wszyscy ludzie muszą zwrócić się ku tym pismom jako ku uprzywilejowanym źródłom Bożego objawienia. Jakiekolwiek są trudności językowe czy kulturowe, oraz dzielący nas dystans czasowy i geograficzny, musimy wejść w świat Mojżesza, Izajasza i Jezusa, żeby poznać Bożą interwencję w historię ludzkości. Książki o Piśmie mogą dać nam w tym nieodzowną pomoc.

Wielka ilość komentarzy, słowników i książek o Biblii nie pozwala na wyczerpujące wyszczególnienie, a jeszcze mniej na omawianie ich wartości.

Słownik biblijny daje potrzebne informacje o specyficznych tytułach, tematach czy słowach. Kilka słowników dostarcza krótkiej informacji do każdej księgi Biblii i łatwo można je wykorzystać, gdy pojawi się jakieś pytanie. Również użyteczne są dokładne komentarze wyjaśniające werset po wersecie, a nawet zdanie po zdaniu. Większość czytelników tylko czasami sięga do takich źródeł, polegając na nich przy sprawdzaniu znaczenia niejasnych wersetów. Luźniejszy komentarz jest, być może, nawet lepszy do ogólnego użytku i może stanowić nieocenioną pomoc w obowiązkowych studiach nad jedną z ksiąg Pisma.

Skorowidze różne pod względem kompletności, wskazują różne miejsca, w których ukazuje się słowo użyte w Biblii. Rzadko znajdowałem skorowidz pomocny w studium Pisma Świętego, ale wiem, że innym się to udawało. Był mi on pomocny wtedy, gdy chciałem umiejscowić zapomniany werset. Skorowidz jest kluczem do znajdowania słów (w przeciwieństwie do myśli i tematów) i stąd każde wydanie Biblii musi mieć swój własny indeks, ponieważ różne przekłady używają różnych słów w tłumaczeniach greckiego lub hebrajskiego słowa. To samo greckie słowo może być tłumaczone różnymi polskimi słowami w zależności od sensu i kontekstu, polski skorowidz jest narzędziem o ograniczonych możliwościach. Skorowidze podające greckie czy hebrajskie słowa unikają tej trudności, ale mają ograniczoną wartość dla kogoś, kto nie zna greckiego czy hebrajskiego.

Konieczna wydaje się jeszcze jedna uwaga. Nasze studia nie mogą być tarczą utrudniającą nam słyszenie słowa Bożego, muszą one być środkiem do usłyszenia w pełni słowa Bożego. Podczas codziennego czytania, musi przyjść pora, gdy przejdziemy od prób zrozumienia Biblii, do prób usłyszenia Słowa Bożego wypowiadanego do nas słowami Biblii. Nie jesteśmy powołani po to, by stać się znawcami Pisma, lecz uczniami Chrystusa. Nasze studia stanowiąc stopień przygotowujący, nie mogą być stopniem ostatecznym w naszym czytaniu. Studia powinny być drogą do słuchania.

 

 

P O P R Z E D N I N A S T Ę P N Y
Rozdział 1 - Czytanie Rozdział 3 - Słuchanie

początek strony
(c) 1996-1998 Mateusz