Jakie jest stanowisko Kościoła na temat niebieskiej tabletki – viagry? Czy można ważnie zawrzeć sakrament małżeństwa z impotentem?

 

Viagra jest lekarstwem, które pomaga osobom z tym przykrym schorzeniem, więc Kościół nie potępia tego środka, bo nie ma ku temu żadnych przyczyn.

Można zawrzeć sakrament małżeństwa z impotentem, ale osoba, która ma takie schorzenie musi o tym poinformować narzeczoną i jeśli ona to akceptuje związek małżeński przez nich zawarty jest ważny. Impotencja jest jedną z tzw. przeszkód zrywających, czyli takich, których nieujawnienie przed zawarciem związku małżeńskiego czyni sakrament zawarty nieważnym.

Michał Czuma

 

Czy Katolik może stosować viagrę? Odpowiedź na to pytanie łączy się z pytaniem o możliwość zawarcia związku małżeńskiego z impotentem.

Najpierw uściślijmy pojęcie impotencji. Otóż impotentem we właściwym tego słowa znaczeniu jest mężczyzna trwale! nie zdolny do odbycia prawidłowego stosunku płciowego na skutek utraty narządów rozrodczych (konkretnie chodzi o prącie) albo źle rozwiniętych narządów (chodzi zarówno o niedostatecznie rozwinięte narządy – tzw. zmarniałe prącie jak i nadmiernie rozwinięte). Niestety taka osoba jest z natury niezdolna do zawarcia związku małżeńskiego, gdyż nie jest w stanie zrealizować jednego z istotnych celów małżeństwa jakim jest godne używanie, zaspokojenie i uświęcenie popędu seksualnego.

Współżycie jest dopełnieniem przysięgi małżeńskiej i małżeństwo z impotentem jest zawsze zawarte nie do końca, czyli jest – jak to ujmuje Prawo kanoniczne – jest małżeństwem niedopełnionym. A takie małżeństwo można za zgodą Ojca św. rozwiązać. Byłaby to więc sytuacja sprzeczna z istotą małżeństwa, które jest wyborem miłości nieodwołalnej, a nie na jakiś czas. Podkreślam jednak to słowo „trwale”, gdyż istnieje jeszcze impotencja przejściowa, tzn. taka w której mężczyzna czasami jest zdolny do współżycia.

W tej drugiej sytuacji możliwe jest zawarcie małżeństwa i oczywiście konieczna jest potrzeba leczenia. Jeśli więc viagra jest lekarstwem na impotencje to nie widzę w niej nic zdrożnego. Chciałbym jednak w tej dziedzinie nie być ostateczną instancją, być może są jeszcze inne zastrzeżenia wobec stosowania viagry i mam nadzieję, że te wątpliwości zostaną wyjaśnione.

Ks. Tomasz Stroynowski

 

LISTY

Odpowiedź na pytanie dotyczące zawarcia małżeństwa z osobą niezdolną do współżycia wzbudziła mój niepokój. Zgodnie z kan. 1048 KPK trwała niezdolność do odbycia stosunku płciowego jest przeszkodą zrywającą i czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury. Nie przy tym znaczenia czy druga strona jest poinformowana o niemocy płciowej czy nie. Fakt zatajenia przed partnerem, np. bezpłodności może mieć wpływ na ważność sakramentu, ale bezpłodność nie jest przeszkodą do zawarcia małżeństwa. O ile istnieją przeszkody od których można uzyskać dyspensę (np. w przypadku małżeństwa z osobą nieochrzczoną)to w przypadku trwałej niezdolności do podjęcia współżycia (mężczyzny lub kobiety) nikt nie może udzielić dyspensy. Przeszkoda ta ustaje gdy ustaje choroba, np. impotencja.

Marek

 

Witam!

Proszę się nie martwić w sprawach impotencji. Zapis kanonu 1048 brzmi dosłownie tak:

Kan. 1084 – § 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.

§ 2. Jeśli przeszkoda niezdolności jest wątpliwa, czy wątpliwość ta jest prawna czy faktyczna, nie należy zabraniać zawarcia małżeństwa ani też, dopóki trwa wątpliwość, orzekać jego nieważności.

§ 3. Niepłodność ani nie wzbrania zawarcia małżeństwa, ani nie powoduje jego nieważności, z zachowaniem przepisu kan. 1098.

Zaś kanon 1098 mówi wyraźnie:

Kan. 1098 – Kto zawiera małżeństwo, zwiedziony podstępem, dokonanym dla uzyskania zgody małżeńskiej, a dotyczącym jakiegoś przymiotu drugiej strony, który ze swej natury może poważnie zakłócić wspólnotę życia małżeńskiego, zawiera je nieważnie.

Tak więc zapisy tych kanonów mówią wyraźnie: jeśli impotencja została zatajona przed małżonką – takie związek z natury (czyli sam w sobie) jest nieważny. Jeśli jednak małżonka przed ślubem została poinformowana o tym schorzeniu i nie stanowiło to dla niej przeszkody – taki związek jest ważny o czym mówi wyraźnie zapis par. 3.

Także wbrew temu co Pan mówi, świadomość małżonki (narzeczonej) w momencie ślubu ma znaczenie – i to decydujące co do ważności sakramentu. W przypadku trwałej impotencji (lub innej niezdolności do współżycia), należy poinformować o tym po prostu wyłącznie drugą stronę. Nie trzeba na to żadnej dyspensy – bo wystarcza zgoda małżeńska. Jednak strona, która skłamała i nieujawniła swojego schorzenia powoduje, iż małżeństwo jest nieważne.

Kwestionowaną okolicznością są te przypadki, kiedy jedna ze stron zgłasza to, iż nie została poinformowana przed ślubem o np. impotencji trwałej męża i chce uzyskać oficjalne stwierdzenie nieważności związku. Jeśli to jest prawda, strony muszą to udowodnić przed sądem kurialnym. Dlatego warto przy załatwianiu (w takim przypadku) spraw związanych ze ślubem, zapisać w księgach parafialnych taką informację. Nie jest to jednak wymagane. Prawda zaś jest taka, iż ustalenie kiedy nastąpiło trwała niezdolność do współżycia jest do ustalenia medycznie.

To tyle w kwestiach wyjaśnień.

Michał Czuma