Kiedy kończy się czas świętowania Bożego Narodzenia? W kościele w Niedzielę Chrztu Pańskiego podkreślano, że właśnie dziś kończy się okres Bożego Narodzenia, więc już nie śpiewamy kolęd, rozbieramy żłóbki itp. A przecież dobrze pamiętam, że to święto Ofiarowania Pańskiego zamyka czas Bożonarodzeniowy. Tak było jeszcze kilka lat temu. Czy to tylko „przesadzona polska tradycja” jak powiedział pewien proboszcz? Czy tez w niedawnym czasie zmienił się kalendarz liturgiczny?

Ewa

 

To prawda, że okres liturgiczny Bożego Narodzenia kończy się zawsze Chrztem Pańskim (zaczyna się okres zwykły). Pozostaje jednak niepisana tradycja śpiewania kolęd aż do 2. lutego, czyli Matki Bożej Gromnicznej. Skąd się to bierze? Myślę, że:

1) naszej polskiej pobożności i zamiłowania do kolęd, jasełek, itd.

2) w wielu parafiach trwa jeszcze duszpasterskie nawiedzenie rodzin i tam przecież śpiewa się kolędy; dlaczego zatem nie robić tego w kościele podczas liturgii? (w Św. Trójcy w Bydgoszczy śpiewamy i nikt się nie dziwi!)

3) moje prywatne zdanie: chciałbym bardzo, aby katolicy polscy bardzo mocno trzymali się tej „przesadzonej pobożności”!

ks. Paweł Gronowski

 

LISTY

Okres liturgiczny Bożego Narodzenia kończy się Chrztem Pańskim – jest to zapis odnowionej, posoborowej liturgii. Istnieje jednak wiele tradycji, zwyczajów i form autentycznej pobożności, za którymi kryją się wielowiekowe tradycje, często nie wyrażane już wprost przez normy i nakazy, ukrywane raczej przez karty historii, odsłaniające się jedynie skrzętnym jej badaczom. Tak jest i z „nieszczęsnym” końcem okresu bożonarodzeniowego, który wyznaczany jest przez Chrzest Pański, ale...

Wiele kalendarzy liturgicznych pod datą 2-go lutego przypomina, że można w tym dniu śpiewać kolędy! (vide: Kalendarz liturgiczny Archidiecezji Warmińskiej). Choinka i Szopka na rzymskim Placu Świętego Piotra stoją aż do Ofiarowania Pańskiego (niby nic, a przecież liturgia u Świętego Piotra jest dla rzymskich katolików wzorcowa, wie o tym każdy liturgista). Przyczyną całego „ambarasu” jest zapis Kalendarza sprzed soborowej reformy (zatem trydenckiego, tj. związanego z trydencką, kontrreformacyjną reformą liturgii), który w Ofiarowaniu Pańskim widział koniec bożonarodzeniowych obchodów (co wiązało się ze zmianą koloru szat, antyfon, hymnów etc., etc.). Kalendarz został zmieniony, tradycje pozostały – dowodem są odżywające tu i  tam spory, jak długo śpiewać kolędy... Jednak nie jest to chyba problem, o który warto kruszyć kopie?

Pamiętam, że rok temu 2. lutego, po Mszy Świętej porannej, sprawowanej w Swej prywatnej Kaplicy, Ojciec Święty odwrócił się do nas i zapytał z cicha: „A Szopka na Placu stoi jeszcze?”. „Będą ją dzisiaj demontować, Wasza Świątobliwość” – pospiesznie odpowiedział jeden z Prałatów. „Powinna stać aż do wieczora!” - odrzekł Ojciec Święty, groźnie postukując laską. Potem jednak rozpromienił  się i udzielił nam zwyczajowego błogosławieństwa. W tym roku Szopkę rozebrano nieco później niż zazwyczaj...

ks. Artur Wożniak