Jestem ALEX – chciałbym wiedzieć czy oddawanie w bójce jest grzechem? Jeżeli tak to dlaczego niektórzy dorośli do tego namawiają a nawet zmuszają innych?

 

Obrony przed agresją nie można uznać za grzech, jeśli ta obrona jest proporcjonalna do siły agresji i podjęta w dobrym celu, np. po to, aby jej uniknąć, czy nie narazić na szkodę jakiegoś dobra własnego lub cudzego. Nie powinna ona przekroczyć granic obrony koniecznej ani łączyć się z realizacją złych pragnień, np. odwetu czy zemsty. I niekiedy nie wystarczy ucieczka przed agresorem, lecz potrzebna jest czynna obrona.

Myślę, że niekiedy wystarczającą reakcją na agresję może okazać się stanowcze odmówienie wejścia w nią, z okazaniem szacunku wobec drugiego człowieka. Wspaniałym przykładem dla nas jest postawa Jezusa, gdy uderzony przez sługę Arcykapłana (J 18, 22-23), nie przemilczał tego czynu, ale upomniał się o jego ocenę. Myślę, że taką postawą Jezus ukazał własną godność i dał możliwość, aby napastnik zreflektował swój czyn, jego motywy i uznał potrzebę uprzedniego udowodnienia zła, zanim wymierzy się karę. Jezus jakby wezwał go na świadka w sprawie własnej Osoby. Bo i przecież działo się  to podczas procesu sądowego, który wszczął Arcykapłan.

Sytuacje, z jakimi możemy spotkać się w życiu, mogą być różne. Ale roztropność podpowie nam, co zrobić w danej sytuacji. Ważne, aby podpowiedź pochodziła z roztropności i pragnienia ochrony dobra własnego i innych ludzi, a nie z agresji, czy z mentalności „oko za oko...”.

Ks. Tomasz Trzaskawka

 

Dzisiaj się dowiedziałem, że ktoś w szkole chce mi „nastukać”. Chyba nie podobam się komuś ze swoich uczniów. A może komuś, kto nie chodzić na religię, a widzi mnie na korytarzu? Mniejsza o to. Ale przyznam, że poczułem się dziwnie...

Jestem zdania, że każdy powinien umieć się obronić w chwili zagrożenia. Można to zrobić przez szybką ucieczkę, przez umiejętność negocjacji, przez refleks lub za pomocą sztuki walki. Każda możliwość jest dobra, gdy grozi mi niebezpieczeństwo i mam obowiązek się bronić. Ktoś zapyta: a co z ewangelicznym nakazem nadstawiania drugiego policzka? Warto go nadstawić, lecz w taki sposób, aby ktoś po raz drugi już nie uderzył. Aby nie zdążył uderzyć lub nabrał szacunku ze świadomością, że na przykład też może oberwać.

Nie wiem, dlaczego dorośli uczą, żeby nie oddawać w bójce. Nie rozumiem tego. Jeśli widzisz taką postawę u kogoś – po prostu zapytaj o przyczynę. Wspomnę tu tylko wypowiedź rodziców Tomka Jaworskiego – skatowanego na śmierć przed kilku laty maturzysty, który ze szkolnymi kolegami bawił się przy ognisku. Po śmierci syna żałowali, że nie nauczyli go się bić. Może miałby szansę przeżyć?

O. Marek Kosacz OP

 

Najważniejszą sprawą jest unikać bójki, nie wdawać się w nią. Gdy jednak ktoś zostanie zaatakowany może się bronić przed napastnikiem. Jeśli to konieczne może również oddać, a nawet zranić (gdyby nie było innej możliwości uwolnienia się od napastnika), byleby nie przesadził. Dopuszczalna jest tzw. obrona konieczna – czyli takie działanie, które pozwoli uwolnić się od atakującego. Niedopuszczalne jet natomiast wyżywanie się nad napastnikiem, który już jest nieszkodliwy (skrępowany, zraniony, osłabiony). Niedopuszczalne jest również wszczynanie bójki – to jest zawsze grzechem.

ks. Tadeusz Kwitowski