Dlaczego w Kościele Katolickim istnieje tyle tytułów Maryi (Maryja Częstochowska, Licheńska, Królowa Apostołów, Róża Duchowna, Uzdrowienie Chorych, etc). Dlaczego nie zwracamy się do Maryi po prostu Maryja. Skąd się to wszystko wzięło?

 

W Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK 487) czytamy zdanie: „Wiara katolicka w odniesieniu do Maryi opiera się na wierze w Chrystusa, a to, czego naucza ona o Maryi, wyjaśnia z kolei wiarę w Chrystusa”. Dlatego też dogmaty maryjne (Boże Macierzyństwo, Niepokalane Poczęcie, Dziewictwo Maryi, Wniebowzięcie Maryi) naprowadzają nas na wielość „Imion”, którymi zwracamy się do Niej lub poprzez Nią do Boga. W encyklice papieża Jana Pawła II: „Redemptoris Mater” (Matka Odkupiciela), poświęconej Maryi, w punkcie 33 możemy przeczytać orzeczenie Soboru Ekumenicznego z Nicei (787 r) na temat czci obrazów: „...według nauczania Ojców i powszechnej Tradycji Kościoła wierni mogą czcić razem z krzyżem także wizerunki Matki Bożej, Aniołów i Świętych, w kościołach, w domach i przy drogach”. Tę starożytną praktykę czci i pobożności maryjnej potwierdził ostatni sobór powszechny – Watykański II. Dlatego „Maryja Częstochowska, Licheńska, Hodowicka, Piekarska...” to tytuły poszczególnych wizerunków, wzięte od miejsca szczególnego ich kultu (sanktuaria). W tych wizerunkach ci, którzy kochają Maryję, daną im przez Jezusa Chrystusa za Matkę, po prostu czczą Ją i proszą, by Ona wstawiała się za nimi. Trzeba przy tym pamiętać, że wstawiennictwo Maryi jest całkowicie uzależnione od zbawienia dokonanego przez Chrystusa i czerpie z Jego mocy. Nasza ufność we wstawiennictwo Maryi daje w szczególny sposób wyraz tej tajemnicy, że Bóg posługuje się wybranymi ludźmi, aby obdarzyć zbawieniem innych ludzi.

W kulcie obrazów nigdy nie czcimy danego przedmiotu (obrazu, figury), ale osobę, którą one wyrażają. Ikona bowiem odsyła do osoby, którą przedstawia i uobecnia. Ikony i obrazy (analogicznie tytuły: Róża Duchowna...) wspomagają naszą wiarę, wspomagają naszą wyobraźnię, pomagają nam trwać w modlitewnym skupieniu. Spełniają więc tylko funkcję pomocniczą. Aczkolwiek ta rola jest dość znaczna. Wiele wizerunków uznaje się za cudami słynące, bowiem w tych konkretnych miejscach (np. Lourdes, Fatima, Częstochowa) dokonały się (medycznie udokumentowane) cuda. Dlatego też te miejsca są uprzywilejowanymi ośrodkami urzeczywistniania się zbawczego pośrednictwa Kościoła.

br. Roman Łukaszewski OFMCap.