Pytanie o wolną wolę – czy człowiek w swoim działaniu jest rzeczywiście wolny? I na ile może być odpowiedzialny za swoje działanie skoro ograniczają go takie wpływy jak określone wychowanie, religia, kultura, bardzo silne popędy, już nie mówiąc o sile zewnętrznego przymusu?

Grzegorz

 

Pytania postawione przez p. Grzegorza często bywają stawiane przez wielu ludzi nie tylko młodych, ale dorosłych a nawet przez ludzi w wieku sędziwym, którzy zastanawiają się nad swoim dawniejszym życiem. Dzieje się tak dlatego, że ci ludzie odczuwają jakieś niepokoje w swoim sumieniu co do popełnionych złych czynów, bo o dobrych nawet nie pamiętają. Pytają się wówczas czy mogli inaczej postąpić. Czy w decyzjach byli wolni i niezależni od jakiegoś przymusu.

Nauki o człowieku określają go jako istotę mającą rozum i wolną wolę. Te dwie władze są w człowieku naczelne, wyróżniające go od wszelkich innych stworzeń na ziemi. Wiadomo, że rozum pozwala człowiekowi rozpoznawać świat zewnętrzny a także jego własne przeżycia i uczucia osobiste. Nie można oddzielać rozumu od woli. Rozum pozwala odczytywać sens wszystkiego co człowiek poznaje. Pozwala też rozpoznać to co jest dobre, do czego powinno się dążyć. Jest to szerokie zagadnienie, o którym w tym miejscu tylko się wspomina nie rozwijając całego bogactwa zagadnienia.

Natomiast wola jako władza z natury nastawiona na podejmowanie działań jest u człowieka wolna. Człowiek może podejmować niezależne od niczego i od nikogo suwerenne decyzje ponieważ jest panem siebie samego. Ale jego wolna wola może być jakoś uwikłana wychowaniem, zwyczajami, kulturą, a w nowszych czasach uzależniona od różnych przyczyn pomniejszających jego godność ludzką jako suwerenną. Ludzie potrafią być niezależnymi panami siebie nieraz nawet za cenę utraty życia, jak to nieraz się dzieje w bardzo ważnych przypadkach.

Dlaczego tak jest? Bo rozum współdziałający z wolą rozpoznaje i wskazuje człowiekowi jego powinność, czyli co powinien uczynić. Im słabszy rozum tym gorsze rozpoznanie. Na pewno nie każdy potrafi dobrze rozpoznać, a stąd i wola nie podejmie właściwej decyzji. Stąd uwikłania o jakich jest powiedziane w pytaniu. Dlatego należy już od młodości wychowywać człowieka do podejmowania dobrych rozpoznań i podejmowania suwerennych decyzji właśnie opartych na rozpoznaniu rozumu.

Nieoceniony tu może być dla poszukujących głębszej wiedzy na temat współdziałania rozumu i woli traktat o. Jacka Woronieckiego w jego dziele „Katolicka Etyka Wychowawcza.” gdzie w I-ej części przeprowadza analizę aktu ludzkiego i podaje poszczególne etapy oddziaływania na siebie rozumu i woli. Warto zapoznać się z tym dziełem.

Gdyby było inaczej człowiek nie odpowiadałby za swoje czyny, nie byłyby potrzebne sądy w państwie osądzające ludzi za ich złe czyny, nie byłoby kar i skazanych na utratę wolności czy inne poważniejsze konsekwencje. Nie byłoby też kary za grzechy na sądzie Bożym w które zgodnie z nauką Chrystusa wierzymy.

Oczywiście, jest to też zagadnienie bardzo złożone, ale nam potrzeba rozpoznać to co najważniejsze dla każdego człowieka, niejako w zasadniczym zarysie, aby umieć wybierać dobro w swoich własnych działaniach i wiedzieć, że podejmujemy to działanie jako dobrowolne.

o. Teodor Bielecki OP

 

Myślę, że jest sprawą oczywistą, iż wolność człowieka, zarówno zewnętrzna jak i wewnętrzna, może być z jakiś powodów ograniczona. Przykładów takich ograniczeń moglibyśmy wyliczać bardzo wiele. Jeśli chodzi o ograniczenie wolności zewnętrznej, to może ją spowodować przymus fizyczny, psychiczny czy duchowy ze strony innych ludzi. Może, ale nie musi przekładać się to na ograniczenie wolności wewnętrznej. Wolność wewnętrzna osoby poddanej zewnętrznej presji może zostać nienaruszona (historia podaje wiele przykładów także takich sytuacji). Dzieje się tak, gdyż pierwszym stróżem osobistej wewnętrznej wolności jest każdy wobec samego siebie. Strzeże jej, gdy podejmuje decyzje i działania zgodne z prawdą oraz dla rzeczywistego dobra własnego i innych ludzi, gdy troszczy się, by mieć sumienie prawe i pewne, by rozeznawać i wybierać wolę Bożą. Wobec takich wyborów człowieka, nawet zewnętrzne ograniczenie wolności nie narusza wolności wewnętrznej.

Oczywiście, środowisko, w którym żyjemy, wychowanie, religijność otaczających nas ludzi, kultura, własny temperament, siła potrzeb czy pragnień psychicznych, nie pozostają bez wpływu na nas, na nasz ludzki i duchowy rozwój, na nasze decyzje. Ale nie można mówić o automatycznych determinizmach. Każdy bowiem człowiek ma sumienie, w którym może rozeznawać głos Boży i za nim postępować. Sumienie jest więc stróżem godności człowieka, jego wolności, a nawet pierwszym namiestnikiem Chrystusa, Jego głosu. Zdarza się, że przez brak troski o życie moralne, sumienie wypacza się. Ale rzetelna troska o formację sumienia przywraca mu pewność i prawość, a to pomaga w urzeczywistanianiu wewnętrznej wolności.

Nie bez znaczenia dla zrozumienia wolności człowieka jest koncepcja wolności, jaką byśmy przyjęli. Wolność, o której pisałem, nie jest rozumiana jako samowola, nie jest arbitralna wobec prawdy i dobra, ale istnieje i dojrzewa w ich cieniu. Poza dobrem i prawdą jest niewola zła i kłamstwa. Chrystus Pan może jednak każdego człowieka z niej wyzwalać.

Ks. Tomasz Trzaskawka