Chrześcijaństwo jest religią monoteistyczną, a tu nagle trzy osoby... Gdzie jest napisane, że Bóg występuje w trzech osobach???

 

Myślę, że podobny kłopot mieli autorzy biblijni, którzy wyrośli w „monoteistycznym ekstremizmie” (jakby to pewnie opisali współcześni dziennikarze). Uczniowie Jezusa byli na wskroś monoteistami, a tu tymczasem... No, ale zacznijmy od początku.

W Piśmie św. nie ma formuły filozoficzno-teologicznej, która wprost określałaby współistotność trzech Osób Boskich. Biblia nie jest podręcznikiem do rozwiązywania metafizycznych zagadek. Jest zapisem doświadczenia człowieka, któremu objawia się Bóg na przestrzeni dziejów. Było to doświadczenie jedyności Boga, Jego życzliwości wobec człowieka, którą ujawnia On poprzez pewien historyczny plan, zwany Przymierzem.

Oczywiście starotestamentalne doświadczenie jedyności Boga nie jest pozbawione wyjątków. (Pomińmy tutaj dyskusję na temat henoteizmu, bo dotyczy ona raczej form kultycznych, niż kwestii Trójcy Świętej). Pierwszym wyjątkiem jest liczba mnoga, jakiej używa Bóg w dialogu wewnętrznym w Księdze Rodzaju (Rdz 3,22; 11,7). Być może to palimpsest pogańskiej literatury, z której czerpali biblijni autorzy, a może tylko niekonsekwentny pluralis maiaestaticus, a może jeszcze coś więcej...

Następna odsłona to nawiedzenie przez Boga Abrahama, gdy ten odpoczywał pod dębami Mamre (Rdz 18). Opis nie jest do końca jasny: najpierw ukazują się trzej ludzie, Abraham oddaje im pokłon jako jednemu Panu, ale rozmawia z trzema, potem znów jest Jeden, potem dwóch z nich (którzy w następnym rozdziale okazują się aniołami) odchodzi w kierunku Sodomy, a Pan zostaje z Abrahamem, który się z Nim targuje o ocalenie sodomitów. Anioł w Biblii jest znakiem bezpośredniej obecności Boga. Troistość postaci nie przeszkadza Abrahamowi rozpoznać w nich Jedynego Boga. Najsłynniejsza ikona Rublowa „Trójca Święta” najprawdopodobniej ukazuje właśnie scenę gościny, jakiej Abraham udzielił Bogu pod dębami Mamre.

Kolejna odsłona to Nowy Testament. Jezus objawia się uczniom jako Mesjasz. W ST Mesjasz miał być przysłanym przez Boga człowiekiem, który dokona ostatecznego zwycięstwa i sądu. Powszechnie uważano, że chodzi o historyczne wyzwolenie i wywyższenie Izraela ponad wszystkie narody. Tymczasem Jezus unika konfrontacji politycznej, a uwagę słuchaczy weksluje w innym kierunku: ukazuje Boga jako dobrego i miłosiernego Ojca, wskazuje na Jego wierność przymierzu, na duchową stronę prawa wynikającego z przymierza, na równość wszystkich ludzi wobec Boga, na grzeszność i możliwość przebaczenia itd. Wreszcie objawia siebie jako tego, który ma władzę ustanowienia nowego, uniwersalnego Przymierza.

Uczniowie stawiają sobie pytanie: „Kim On jest?”. Po jakimś czasie sami sobie odpowiadają, że to jest Mesjasz. Ale powstaje kolejne: „Kim jest Mesjasz?”. Doświadczają bowiem w Nim tego, czego doświadczył Abraham pod dębami Mamre: obecności samego Jahwe. Dla pobożnego Żyda jest to oczywiście bluźnierstwo: człowiek nie może być Bogiem. Ale doświadczenie boskości jest nieprawdopodobnie oczywiste, a co gorsza, sam Jezus modli się do Ojca, jako do kogoś „zewnętrznego”. Co więcej, między Ojcem i Synem pojawia się Duch, który dokonuje cudu Wcielenia, objawia nad Jordanem związek Jezusa z Ojcem, napełnia także samych uczniów, uwalniając ich od lęku, pozwalając im czynić znaki i cuda, przemawiać różnymi językami...

NT, zwłaszcza Ewangelia Janowa jest właśnie zapisem takiego doświadczenia (J 10,30; 14,8-11; 14,15-17). Kościół pierwotny mając w pamięci tę oczywistość boskiej obecności w Jezusie i Duchu Świętym, jest z drugiej strony dziedzicem judaizmu, gdzie pojęcie jakiejkolwiek „wielości” w odniesieniu do Boga jest pogańskim bluźnierstwem. Nie próbuje zatem twierdzić, że jest trzech bogów, tylko wykłada własne doświadczenie Boga Jahwe objawiającego się w Jezusie i Duchu Świętym.

Z czasem próbowano jakoś tę trudność pokonać przy pomocy języka filozofii. Jednym się to udawało lepiej, innym gorzej. Powstała teologia Trójcy Świętej oraz... liczne herezje oparte na tym, że człowiekowi nie może pomieścić się w głowie Boża doskonałość zawierająca w sobie i jedyność i mnogość. Doświadczenie Trójjedynego Boga przekracza bowiem możliwości ludzkiego języka czy rozumu. Jak to 1=3? Oczywiście dla fizyków czy matematyków nie jest to aż tak absurdalne, ale trudno wiarę przepowiadać przy pomocy matematycznych wzorów. Właśnie w pytaniu o Trójcę Świętą samemu pytającemu zadawane jest pytanie: zadajesz zagadkę, czy chcesz dotknąć tajemnicy?

Tadeusz Cieślak SJ