Załóżmy, że siedzę sobie sam w kościele. Nagle przechodzi dziwny człowiek – rozgląda się i dziwnie się zachowuje. I nagle biegnie do tabernakulum, wykrada ciało Jezusa Chrystusa i ucieka. Jaką postawę ma zająć taki szary człowiek jak ja? Jeśli pobiegnę za nim to mogę narazić się sam na zbeszczeszczenie i nadepnąć przypadkiem na ciało w szamotaninie i również będę podlegał automatycznie ekskomunice. A z drugiej strony stać biernie i patrzeć a później serce mi pęknie... W Piśmie wprawdzie jest napisane by nie rzucać psom lub świniom świętości by ich nie podeptały i nas nie stratowały...

Marcin

 

Próbuję sobie wyobrazić tę scenę: siedzisz sobie sam w kościele. Jeśli nie ma mszy św. albo jakiegoś nabożeństwa, to nic dziwnego, że jesteś tam sam. W pewnym momencie przychodzi jakiś człowiek i dziwnie się zachowuje. To tez może się zdarzyć, bo do kościoła przychodzą rożni ludzie. Jednak dalsze wydarzenia zamieszczone w Twoim scenariuszu tym razem mnie samego lekko zdziwiły i zaskoczyły.

Zaskoczyły mnie ponieważ trochę znam się na życiu i zwyczajach parafialnych i dlatego trudno jest mi taką sytuację zaklasyfikować jako realną. Na ogół tabernakulum, pod względem zabezpieczenia, jest czymś na wzór kasy pancernej. Raczej ciężko jest tam się włamać bez użycia materiałów wybuchowych. Jeśli ta osoba byłaby wyposażona w takie środki, to nie sadzę, abyś pobiegł za nią w ramach odsieczy.

Tabernakulum można otworzyć przy pomocy kluczy, które najczęściej są przechowywane w bezpiecznym miejscu. Mają do nich dostęp księża i osoby świeckie zatrudnione w charakterze kościelnego, czy zakrystianina. Jedni i drudzy gdyby zdradzali jakieś zakłócenia w swym myśleniu natychmiast zostaliby odsunięci od powierzonych im funkcji. Dlatego jestem spokojny i ufam, że taka sytuacja raczej się nie zdarzy.

Gdyby jednak się zdarzyła, to sadze, ze powinieneś zareagować mimo wszystko – by nie doszło do profanacji i zbeszczeszczenia. Jeśli będziesz dobrze patrzył pod nogi, to z pewnością nie podeptasz świętych postaci i nie podzielisz losu świń, depczących drogocenne perły.

Pozdrawiam serdecznie i proszę nie bój się ludzi wyglądających w Twoim pojęciu „dziwnie”. My sami też bardzo często zachowujemy się dziwnie, i dziwnie wyglądamy, a mimo to ludzie nas ciągle akceptują.

Ks. Zbigniew Budyn TChr.