Zwracam się z pytaniem, myślę dość trudnym i nietypowym. Czy jest możliwe usunięcie z metryk chrztu nazwiska jednego z rodziców chrzestnych, a przez to pozbawienie tej osoby miana chrzestnej mojego dziecka? Chrzest dziecka odbył się według zasad przyjętych przez Kościół katolicki, z udziałem rodziców naturalnych i chrzestnych. Jednak po krótkim czasie jeden z rodziców chrzestnych, okazał się osobą o wyjątkowo nikczemnym charakterze, wyzutym z zasad i obyczajów moralnych, gotowym unicestwić wszystkich, którzy staną na drodze jego całemu roszczeniowemu życiu. Osoba ta w żadnej mierze nie może brać odpowiedzialności za pomoc w wychowaniu katolickim dziecka, gdyż Chrystusowa Ewangelia nie jest jej znana, a wszystko, co czyni jest jej zaprzeczeniem.

Chciałbym zapytać, czy rodzice mają prawo usunąć nazwisko takiej osoby z aktu chrztu? Wiem, że Kodeks Prawa Kanonicznego dopuszcza jedną osobę chrzestną. Jaka zatem może być procedura postępowania. Czy zwrócić się z pismem i uzasadnieniem do Pasterza diecezji?

 

Zasięgnąłem w tej sprawie opinii prawnika Kurii Kaliskiej, specjalisty od dyscypliny sakramentów, który potwierdził moją intuicję.

Wykreślenie ani zmiana osoby rodziców chrzestnych jest niemożliwa, gdyż taki był stan faktyczny w momencie chrztu i tego nie da się cofnąć. Godność i odpowiedzialność rodzica chrzestnego pozostaje przypisana do tej osoby na zawsze, podobnie jak fizyczne ojcostwo czy macierzyństwo. I jest dramatem, gdy osoba rodzica chrzestnego – podobnie jak i naturalnego – nie wywiązuje się należycie ze swoich zadań.

W takich sytuacjach pozostaje jedynie jakoś zastąpić tego, kto nie sprostał swojej odpowiedzialności. Przez analogię z adopcją można prosić kogoś godnego, by zechciał wziąć na siebie obowiązki „przybranego” ojca czy matki chrzestnej, jakby w zastępstwie tej niegodnej. I tylko tyle. Wpis co prawda pozostanie, ale faktyczną misję chrzestnego podejmie już ktoś inny. A dla Boga – i dla dziecka – ważny jest chyba nie stan formalny – wpis, lecz stan faktyczny, a więc troska, miłość, modlitwa, obecność realnego ojca czy matki chrzestnej, nawet jeśli w księgach figuruje nazwisko kogoś innego.

Ale to pytanie uświadamia, jak ważne jest, by do sprawy wyboru chrzestnego podejść z największą uwagą i odpowiedzialnością. Odsyłam tu do odpowiedzi na pytanie o zaświadczenie dla chrzestnych. Naprawdę nie każdy się nadaje do tej roli, podobnie jak nie każdy powinien zostać ojcem czy matką.

Ks. Mariusz Pohl

 

Prawo Kanoniczne nic nie wspomina o możliwości formalnego wykluczenia ojca chrzestnego (jakieś formalnej zmiany), bowiem był on świadkiem chrztu, odpwiadał pozytywnie na zadawane przez kapłana pytania, jego personalia zostały zapisane w księdze chrztów. Jednakże życie samo napisało scenariusz dla Waszej przykrej sytuacji rodzinnej; ten człowiek wykluczył się sam z pełnienia zaszczytnej roli ojca/matki chrzestnej. Zadania rodzica chrzestnego są bowiem

takie: „ma on dorosłemu [przyjmującemu chrzest] towarzyszyć w chrześcijańskim wtajemniczeniu, a dziecko wraz z rodzicami przedstawić do chrztu oraz pomagać, żeby ochrzczony prowadził życie chrześcijańskie odpowiadające przyjętemu sakramentowi i wypełniał wiernie złączone z nim obowiązki” (kan. 872 Kodeksu Prawa Kanonicznego). Myślę, że z faktem istnienia w dokumentach imienia i nazwiska osoby, która jest chrzestnym a nie zasługuje na tę rolę trzeba się pogodzić. Nie można zaś przystać na faktyczne oddziaływanie tej osoby na Wasze dziecko. Życzę znalezienia mądrych, dobrych i uczciwych chrześcijan obok Was, którzy będą Wam wsparciem, a dzieciom przykładem.

Ks. Mirosław Czapla