Pytania o Dekalog

 

Na forum Pytania o Wiarę dotarło kilka pytań o Dekalog. Zacznijmy od pierwszego. Jest ono dosyć ogólne, ale właśnie dzięki temu pozwala dobrze nakreślić problematykę związaną z tekstem Dekalogu:

Dlaczego Dekalog biblijny różni się od katechizmowego? Wdzięczny byłbym za kompetentne katolickie wyjaśnienie.

Aby odpowiedzieć na postawione pytanie trzeba zapytać uściślić najpierw wyrażenie „biblijny Dekalog”. Na pierwszy rzut oka wyrażenie to może sugerować, że Biblia zawiera jeden tekst nazywany Dekalogiem. W rzeczywistości jednak w samej Biblii można znaleźć aż dwa fragmenty, które zawierają tekst nazywany potocznie Dekalogiem. Pierwszy fragment znajduje się w 20 rozdziale Księgi wyjścia, drugi natomiast w 5 rozdziale księgi Powtórzonego Prawa. Nawet pobieżna lektura tych dwóch fragmentów wystarczy aby stwierdzić, że tekst który one przytaczają nie jest identyczny. Zestawione poniżej teksty pochodzą z pallotyńskiego wydania Biblii Tysiąclecia:

Wj 20

 

 

Pwp 5

1

Wtedy mówił Bóg wszystkie te słowa:

W tym czasie ja stałem między Panem a wami, aby wam oznajmić słowa Pana, gdyście się bali ognia i nie weszli na górę. A On mówił:

5

2

Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

6

3

Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!

Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie.

7

4

Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!

Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi.

8

5

Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.

Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu – tych, którzy Mnie nienawidzą,

9

6

Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

a który okazuje łaskę w tysiącznym pokoleniu tym, którzy Mnie miłują i strzegą moich przykazań.

10

7

Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.

Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, bo nie dozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto bierze Jego imię do czczych rzeczy.

11

8

Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić

Będziesz zważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan, Bóg twój.

12

9

Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia.

Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę,

13

10

Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram.

lecz w siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczął twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty.

14

11

W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.

Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu.

15

12

Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.

Czcij swego ojca i swoją matkę, jak ci nakazał Pan, Bóg twój, abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój.

16

13

Nie będziesz zabijał.

Nie będziesz zabijał.

17

14

Nie będziesz cudzołożył.

Nie będziesz cudzołożył.

18

15

Nie będziesz kradł.

Nie będziesz kradł.

19

16

Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek.

Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa.

20

17

Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego

Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego. Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego

21

Pomijając pierwszy wiersz tabeli (Wj 20, 1; Pwp 5,5), który przygotowuje cytat tekstu, który nazywamy Dekalogiem, ważniejsze różnice są następujące:

– księga Powtórzonego prawa zawiera pewne sformułowania, które nie mają odpowiednika w wersji przytoczonej przez księgę Wyjścia (czcionka koloru czerwonego);

– inne jest uzasadnienie dla świętowania szabatu (Wj: stworzenie; Pwp: wyprowadzenie z Egiptu; zaznaczone czcionką zieloną);

– kolejność przedmiotów „pożądania” jest inna (czcionka niebieska).

Podsumowując powyższą analizę, należy stwierdzić, że istnieją dwie biblijne wersje Dekalogu, a nie jedna. Oczywiście to nie daje jeszcze odpowiedzi na pytanie o różnice pomiędzy Biblią a katechizmem. Jednakże sam fakt, że różnice istnieją już w samej Biblii – jeżeli chodzi o tekst, który w obu przypadkach można nazwać Dekalogiem – pomaga w znalezieniu odpowiedzi.

Zarówno księga Wyjścia, jak i księga Powtórzonego prawa, przytaczając tekst Dekalogu, cytują go jako słowa wypowiedziane przez Boga do Mojżesza na górze Synaj. Jeżeli autorzy obydwu ksiąg odwołują się do tego samego wydarzenia i w dodatku cytują te same słowa, skąd biorą się różnice? Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że tylko jedna z obu ksiąg cytuje oryginalne słowa Pana Boga, druga zaś zawiera tekst zmieniony, nieoryginalny a zatem zafałszowany. Wyjaśnienie to ma jednak dwie słabości. Pierwszą z nich jest, to że stawia nowe pytanie „która wersja jest oryginalna?”, na które jedynie sam Pan Bóg mógłby nam udzielić wiarygodnej odpowiedzi. Druga słabość polega na tym, że obydwie księgi cieszą się takim samym autorytetem w tradycji religijnej Izraela – pierwszego adresata przytaczanych słów Pana Boga. Najrozsądniejszym wytłumaczeniem istniejących różnic jest chyba to, że ludzcy autorzy tekstu biblijnego wcale nie byli przywiązani do litery tylko do sensu jaki ta litera niesie. Nie ważne jest zatem czy ten sam sens zostanie powiedziany tymi samymi czy różnymi słowami. Ważne natomiast jest by nie przekręcić samego sensu.

Powróćmy do naszego pierwszego pytania. Ustaliliśmy co się kryje za wyrażeniem „Dekalog biblijny”. Teraz spróbujmy określić co oznacza „Dekalog katechizmowy”. Oczywiście nie chodzi o to, aby cytować wszystkie wydane przez Kościół (Katolicki) katechizmy. Byłaby to praca żmudna i prawdopodobnie niezbyt potrzebna. Wystarczy zastanowić się nad tym jaką rolę mają w Kościele różnego rodzaju katechizmy. Samo słowo ‘katechizm’ pochodzi z greckiego i oznacza przekazywana ustnie instrukcje. W Kościele katechizm oznaczał na początku nauczanie przygotowujące kandydatów do chrztu. Później katechizmem nazywano dzieła drukowane mające na celu przekazanie kompendium prawd wiary i zasad moralnych. Katechizm był wiec zawsze pewną formą dydaktyczną mającą na celu przekazanie podstawowych informacji o prawdach wiary i o moralności. Porównując różne wydania katechizmów można się zorientować, że ich forma, zawartość jest zmienna w zależności od miejsca publikacji, czasu i adresata. Inaczej wygląda katechizm ułożony z myślą o dzieciach, inaczej gdy jego odbiorcami maja być dorośli. Różnice istniejące pomiędzy różnymi katechizmami wynikają z ich różnych przeznaczeń duszpasterskich. Jeśli ktoś weźmie do ręki katechizm przeznaczony do podstawowej edukacji dzieci, znajdzie w nim zapewne dosyć „ubogą” wersję Dekalogu. Nie oznacza to jednak (tak jak w przypadku różnic istniejących pomiędzy dwoma biblijnymi wersjami Dekalogu), że ta uboga wersja jest zafałszowaniem: zwięzła forma ma za zadanie przekazanie w sposób jak najbardziej dostępny i łatwy do zapamiętania tego samego sensu jaki przekazuje Dekalog biblijny.

Dla Kościoła (Katolickiego) tekst biblijny (Starego i Nowego Testamentu) czytany w tradycji wspólnoty Kościoła jest zawsze tekstem źródłowym. Jest to ważne również w odniesieniu do Dekalogu. Aby się o tym przekonać zachęcam do zapoznania się z ostatnim wydaniem Katechizmu Kościoła Katolickiego, przeznaczonego dla dorosłych, który poświęca poszczególnym częściom Dekalogu biblijnego dosyć obszerną i pogłębioną refleksję.

 

Dwa pytania przesłane na forum „Pytań o wiarę” dotyczą problemu numeracji przykazań w Dekalogu:

10 przykazanie w kościele brzmi: ani żadnej rzeczy która jego jest. Czy Bóg myślał że ludzie zrozumieją zdanie niepoprawne stylistycznie? Brak tu czasownika jak w innych przykazaniach, np: nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. A tu nic nie wynika. W Piśmie Świętym czytamy (Wyjścia 20:17) całe przykazanie razem 9+10 jako ostatnie czyli 10 .Co mam uznawać? Pismo Święte czy to co ogólnie się mówi?

Usłyszałem ostatnio, że obecne dziewiąte i dziesiąte przykazanie stanowi w rzeczywistości jedno. Stąd wynika miejsce dla jeszcze jednego. Prosiłbym serdecznie o jakiś komentarz w tej sprawie oraz ewentualne wskazanie, który z odłamów chrześcijaństwa tak twierdzi oraz kogo obwinia się za to zafałszowanie.
   Jerzy

Tekst biblijny, na którym opierają się różne wydania katechizmów (nie tylko katolickich) nie zawiera numeracji przykazań! Numeracja przykazań Dekalogu jest poza–biblijna (nie zawarta w tekście biblijnym). Nie mniej jednak numery 1–10, którą różne tradycje (żydowska, i różne kościoły chrześcijańskie) starają się przypisać różnym częściom Dekalogu są zainspirowane tekstem biblijnym. W księdze Wyjścia 34,28 i Powtórzonego prawa 4,13; 10,4 znajduje się wyrażenie „dziesięć słów”, które później w tradycji greckiej dały nazwę Dekalog (deka: dziesięć, log[oi] od logos: słów). Według Biblii tekst zawarty w Wj 20,2–17 i w Pwp 5,6–21 składa się z 10 słów. Oczywiście termin „słowo” należy tu rozumieć w sposób szeroki, tak jak sugeruje to hebrajskie znaczenie terminu dabar, który został przetłumaczony jako słowo. A termin hebrajski dabar może oznaczać słowo, rzecz, sprawę czy problem. Nie jest on absolutnie terminem technicznym oznaczającym przykazanie. Nasze określenie „Dziesięć przykazań” wzięło się z prostego faktu, że tekst biblijny zwany Dekalogiem jest zdominowany przez czasowniki w trybie rozkazującym, co łatwo kojarzy się z przykazaniami.

Jak można sobie łatwo wyobrazić, od wieków starano się przyporządkować numery od 1 do 10 różnym częściom Dekalogu. Przyporządkowywanie numeracji zależy jednak od interpretacji tekstu. W tradycji żydowskiej (mam na myśli Talmud) numer 1 został przypisany do „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli„. Jest to bowiem „pierwsze słowo”, które uzasadnia pozycję Boga–prawodawcy późniejszych przykazań.

Numerem 2 oznaczono tekst „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.”

Kolejne numery dotyczą zakazu niewłaściwego używania imienia Boga (3), nakazu szabatu (4), szacunku rodziców (5), zakazu zabójstwa (6), cudzołóstwa (7), kradzieży (8), kłamstwa (9), pożądania dóbr (żona jest tu częścią) bliźniego (10).

Nieco później także w tradycji żydowskiej pojawia się inna klasyfikacja. Jej autorem jest Filon Aleksandryjski (ok. 50 r po Chrystusie). Myśli on kategoriami przykazań i oczywiście pierwszy tryb rozkazujący staje się pierwszym przykazaniem: zakaz innych bogów. Drugim przykazaniem jest zakaz czynienia obrazów i oddawania im kultu. Reszta przykazań jak wyżej. Numeracja wprowadzona przez Filona jest używana przez większość Ojców Kościoła aż do czasów Augustyna. Ten ostatni, podobnie jak Filon, przypisuje numer 1 pierwszemu trybowi rozkazującemu, a podobnie jak tradycja Talmudu łączy je z zakazem czynienia obrazów (bożków) i oddawania im kultu. Drugim przykazaniem jest zakaz niewłaściwego używania imienia Boga. W ten sposób pojawia się jeden wolny numer, który Augustyn zagospodarowuje rozbijając ostatnie dwa tryby rozkazujące (w kolejności księgi Powtórzonego Prawa):

– 9. Nie będziesz pożądał żony twojego bliźniego
– 10. Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego.

Rozumiem, że to co Gienek w swoim pytaniu nazywa „10 przykazaniem w Kościele” lub tym „co się ogólnie mówi” odnosi się do katechizmowej krótkiej wersji, która wzoruje się na podziale Augustyna. Katechizmowa, popularna, wersja dwóch ostatnich przykazań brzmi:

– 9. nie pożądaj żony bliźniego twojego
– 10. ani żadnej rzeczy, która jego jest.

‘Rzecz’ ma oddać tutaj wszystkie dobra wcześniej wymieniane w tekście biblijnym. Nie zdradza to sensu przykazania biblijnego. Problem podnoszony przez Gienka jest raczej stylistyczny. W 10 katechizmowym przykazaniu brakuje czasownika. To prawda. Widocznie autor tego rozpowszechnionego katechizmu nie miał wielkiej wrażliwości stylistycznej i poskąpił czasownika. Szkoda. Ładniej by było gdyby drugi raz go powtórzył tak jak tekst biblijny i byśmy mieli: 10 – nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest. A jeszcze ładniej byłoby gdyby powtórzył za Biblią: nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego twojego.

Zostawiając na boku kwestie estetyki stylistycznej, która wydaje się naprawdę drugorzędną, zastanówmy się nad innym problemem podniesionym przez Gienka i Jerzego. Czy to co wg popularnej katechizmowej wersji jest rozbite na przykazanie 9 i 10 powinno być czytane jako jedno przykazanie 10?

Jak wspomniałem wyżej numeracja przykazań nie jest zapisana w tekście biblijnym i zależy od jego interpretacji. Jest rzeczą pewną, że Dekalog stanowi pewną całość i w Biblii jest cytowany jako słowa Boga. Wynika z tego, że należy czytać nie tylko Wj 20,17 jako całość, jak postuluje Gienek, ale w ogóle cały Dekalog należy czytać jako jedną całość. I dopiero czytając całość można dokonywać pewnych podziałów wewnątrz struktury całości. Zostawmy na boku sprawę numeracji, która także jest drugorzędna. Zobaczmy jak prezentuje się Dekalog w całości na przykładzie tekstu z księgi Powtórzonego Prawa. Obserwując formę przykazań można je przedstawić w następującym schemacie:

A. Przykazania negatywne (zakazy) odnoszące się do Boga:

Nie będziesz miał bogów…
Nie uczynisz sobie posągu…
Nie będziesz oddawał im pokłonu….
Nie będziesz brał imienia…

B Przykazania pozytywne (nakazy), które podobnie się kończą:

Będziesz zważał na szabat,… jak ci nakazał Pan, Bóg twój.
Czcij swego ojca i swoją matkę… jak ci nakazał Pan, Bóg twój.

C. Przykazania negatywne (zakazy) odnoszące się do człowieka:

Nie będziesz zabijał.
Nie będziesz cudzołożył.
Nie będziesz kradł.
– Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa.
Nie będziesz pożądał żony twego bliźniego.
Nie będziesz pragnął domu twego bliźniego

Ze względu na formę przykazań i ich dziedzinę mamy więc trzy grupy przykazań. W ostatniej grupie (C) jest sześć zakazów. Pierwsze trzy są bardzo krótkie. Trzy ostatnie trochę dłuższe i zawsze zawierają zwrot „twój bliźni”. Wygląda na to, że mają coś wspólnego. Mielibyśmy wówczas w ostatniej grupie C dwie podgrupy, każda składająca się z trzech zakazów.

Łatwo jest zauważyć, że pomiędzy „Nie będziesz kradł” a Nie będziesz pragnął domu twego bliźniego...” istnieje pewna relacja: Najpierw się pragnie posiadać rzecz należącą do bliźniego a gdy pragnienie wciela się w czyn dochodzi do kradzieży. Podobna relacja jest pomiędzy „Nie będziesz cudzołożył” a „Nie będziesz pożądał żony twego bliźniego”.

Trochę trudniej zauważyć jest relację pomiędzy „Nie będziesz zabijał” a „Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa”. Wystarczy jednak przypomnieć sobie historię Zuzanny i dwóch starców opisaną w księdze Daniela (rozdział 13) by relacja ta stała się bardziej widoczna. Otóż w historii tej dwóch starców fałszywie oświadczyło, że byli świadkami jak Zuzanna popełniła cudzołóstwo. Według prawa żydowskiego, świadectwo dwóch jest wystarczające, cudzołóstwo natomiast było karane śmiercią. Zuzanna została skazana na śmierć. Fałszywe świadectwo może doprowadzić do śmierci i być ukrytą formą zabijania. W przypadku Zuzanny znalazł się ktoś, kto udowodnił fałszywość zeznań starców. Gdyby jednak nikt taki nie znalazłby się, nikt by nie wiedział o ukrytych zabójcach, którzy „tylko skłamali”.

Ukrytym grzechem (nieznanym dla innych) jest jednak nie tylko fałszywe świadectwo. Również pożądanie żony bliźniego i pożądanie rzeczy do niego należących są „grzechami ukrytymi”. Nikt inny oprócz tego kto je popełnia, nie wie o nich. Jednak mogą one zrealizować się w bardziej radykalnej formie jak cudzołóstwo lub kradzież.

Pomiędzy zakazami grupy C jest więc wiele zależności. Najpierw są wymienione trzy zakazy jawnych przestępstw, a potem trzy zakazy tzw. grzechów ukrytych. Jednak dziedziny ostatnich trzech zakazów odpowiadają dziedzinom pierwszym trzem. Możnaby to graficznie zapisać:

a) Nie będziesz zabijał.
        b) 
Nie będziesz cudzołożył.
                c) 
Nie będziesz kradł.

a’) Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa.
        b’) 
Nie będziesz pożądał żony twego bliźniego.
                c’) 
Nie będziesz pragnął domu twego bliźniego…

Rozróżniając dwa ostatnie zakazy jako dwa różne przykazania, Augustyn, a za nim mało poprawny stylistycznie katechizm, ułatwiają na zobaczenie relacji pomiędzy ostatnim zakazem a zakazem kradzieżą i pomiędzy przedostatnim zakazem a zakazem cudzołóstwa. Ponieważ kradzież i cudzołóstwo nie są zupełnie tym samym i dobrze jest je odróżniać, sugerując się sugestią Augustyna, uważam że powinno się rozróżniać dwa ostatnie zakazy. Mniejsza o to czy ponumerujemy je 9 i 10. Ważne byśmy ich sensu nie stracili z oczu. A aby go nie stracić trzeba czytać jako pewną całość nie tylko końcówkę ale wszystkie 6 zakazów z ostatniej grupy. A gdybyśmy chcieli znaleźć relację pomiędzy zakazami tej ostatniej grupy i resztą Dekalogu, to pewnie byśmy zrozumieli jeszcze więcej... ale to już innym razem by zbytnio nie przedłużać.

 

Kilka innych listów, które dotarły do Mateusza, zawiera fragmenty dotyczące zakazu czynienia obrazów i nakazu święcenia dnia szabatu:

Chciałbym zauważyć, że Dekalog został przesłany dla ludzi przez Boga. Ale to katolicy utrzymują błędną wykładnię punktu 2 o czczeniu wizerunków i podobizn tego co jest „na niebie w górze i co na ziemi nisko”. Przecież to, co się obecnie wyrabia w kościołach, gdzie ściany są obwieszone rożnymi postaciami kościelnymi to przeczy temu przykazaniu. […]

[…] Jak trzeba być bezczelnym i jednocześnie pozbawionym bojaźni bożej, żeby wycinać z Pisma Świętego niewygodne dla pazernych na dobra doczesne podstawowe zasady, przekazane nam przez samego Boga w formie Dekalogu? Jak doskonale wiecie „wycięliście” Drugie Przykazanie, z ostatniego robiąc dwa, żeby liczba się zgadzała. Czyżbyście zapomnieli dlaczego Mojżesz nigdy nie dotarł do Ziemi Obiecanej? [...]

W czasie czytania Pisma Świętego spotkałem się z kilkoma niejasnymi dla mnie fragmentami. Dlaczego nikt nigdy nie poinformował wiernych, że w Dekalogu znajduje się zapis zabraniający czynienia sobie podobizn kogo i czegokolwiek, a tym bardziej oddawaniu im jakiejkolwiek czci czy wielbienia? […]

Zacznijmy od zarzutu „wycięcia Drugiego Przykazania”. Rozumiem, że drugie przykazanie oznacza tutaj zakaz czynienia obrazów i oddawania im czci. Osobiście nie znam żadnego katolickiego wydania Biblii – i jestem pewien, że takie nie istnieje – w którym zakaz ten byłby pominięty w tekście prezentującym Dekalog. Można by zatem odpowiedzieć krótko: zarzut ten jest nieprawdziwy.

Spróbujmy jednak potraktować życzliwie, raczej nieżyczliwy zarzut. Pewnie Panu Januszowi chodzi o to, że w krótkiej, popularnej wersji katechizmowej nie ma zakazu czynienia obrazów i oddawania im czci. Jeśli jest to prawidłowa interpretacja zarzutu o „wycięciu Drugiego Przykazania”, Panu Januszowi chodzi dokładnie o to samo co jest w pytaniu przesłanym przez Daniela. Czy jednak aby jest pewne, że nikt nigdy nie poinformował wiernych (rozumiem wiernych Kościoła Katolickiego) o tym, że Dekalog zawiera zakaz czynienia obrazów i oddawania im czci? Proszę się nie obrażać, ale mam wrażenie, że tak pewne twierdzenie (Daniela) i zarzut o „wycięciu Drugiego Przykazania” (z listu Janusza) mogą być postawione jedynie przez „niewiernych” wiernych, albo przez bardzo słabo poinformowanych niewiernych. Wyjaśniam: wierni Kościoła Katolickiego, którzy nigdy nie słyszeli o dekalogowym zakazie czynienia obrazów, musieli zatrzymać się na lekturze dziecięcego katechizmu, w którym brak jest pełnego biblijnego tekstu Dekalogu, i nigdy nie poczytali sobie ani Biblii, ani katechizmu dla dorosłych na temat Dekalogu. Takich wiernych nazywam (w cudzysłowie!) „niewiernymi”, ponieważ w pewnym momencie przestali rozwijać swoje zrozumienie w to co wierzą. Podobne zarzuty mogą też stawiać słabo poinformowani wierni. Nie można im zarzucić tego, że nie podali swojej wiary odpowiedniej formacji, bo przecież wybrali niewiarę, lub wybrali inną wiarę odrzucając wiarę wyznawaną przez Kościół Katolicki. Jeśli jednak zabierają się do krytyki nauczania Kościoła Katolickiego, to wypadałoby dobrze zapoznać się z tym, czego ten kościół naucza. Oczywiście zapoznanie się z małym katechizmem nie wystarcza. Nie dlatego, że zawiera on nieprawdę, ale dlatego – jak ma to miejsce w przypadku Dekalogu – że nie jest on wyczerpującym źródłem wiedzy o nauczaniu Kościoła Katolickiego. Nieco wyżej wyjaśniłem skąd biorą się różnice pomiędzy krótką wersją katechizmową a tekstem biblijnym Dekalogu. „Niewiernym” wiernym radziłbym więc aby postarali się być wiernymi na miarę ich wieku i pytań, które sobie zadają, a niedoinformowanym niewiernym by zdobyli trochę bardziej ugruntowanej wiedzy na temat nauczania Kościoła Katolickiego. Jednym i drugim polecam lekturę ostatniego wydania Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Zarzuty przedstawione w powyższych listach mówią także o interpretacji zakazu czynienia sobie obrazów, która w Kościele Katolickim miałaby być błędna (list Bogusława). Katechizmowa wersja Dekalogu (Katechizm Kościoła Katolickiego), tak jak żydowska tradycja talmudyczna, czytają zakaz posiadania innych bogów i zakaz robieni obrazów i służenia im jako jedno przykazanie. Nie jest ważne czy przykazaniu temu przyporządkowany jest numer jeden czy dwa (wyżej wspomnieliśmy dlaczego numeracja przykazań jest względna). W intuicji Kościoła Katolickiego i żydowskiej tradycji talmudycznej zakazy te powinny być czytane jako jedno przykazanie. Czytając rozważany tekst biblijny (np.: Pwp 5,7–10) mamy do czynienia z trzema zakazami (A–C) i z jednym uzasadnieniem (D):

A. Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie.
B. Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi.
C.Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył.
D. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu – tych, którzy Mnie nienawidzą, a który okazuje łaskę w tysiącznym pokoleniu tym, którzy Mnie miłują i strzegą moich przykazań.

Pierwszy zakaz (A) zabrania politeizmu (wiary w wielu bogów). Drugi zakaz (B) dotyczy czynienia sobie posągów i obrazów. Trzeci (C) natomiast zabrania czczenia wyżej wymienionych podobizn. Oczywiście drugi i trzeci zakaz (B i C) są absolutnie nierozłączne: trzeci (C) zależy bowiem od drugiego (B).

Czy drugi zakaz dotyczy całkowitego zakazu czynienia jakichkolwiek obrazów? W samej Biblii znajdujemy pewien epizod, w którym ten sam Bóg nakazuje Mojżeszowi (któremu powierzył tablice Dekalogu) uczynić węża z brązu (Lb 21,8):

Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu».

Jeśli polecenie o sporządzeniu węża wydał sam Bóg, autor Dekalogu, to można wysnuć z tego dwa wnioski: albo Pan Bóg przeczy sam sobie i lepiej takim bogiem się nie przejmować, albo zakaz czynienia obrazów i posągów nie jest zakazem absolutnym i dotyczy tylko pewnych obrazów i posągów. Ktokolwiek, kto na serio bierze Biblię (niekoniecznie jako wierzący) przyjmie raczej ten drugi wniosek. Pozostaje jednak pytanie jakiego typu posągi i obrazy są zakazane?

Odpowiedź na to pytanie jest zawarta w trzecim zakazie (C): chodzi o takie posągi i takie obrazy, którym oddaje się pokłon i którym się służy. Wszystkie inne obrazy i przedstawienia nie są zakazane. Co oznacza jednak „oddawać pokłon” i „służyć”? Pewnie większość czytelników odpowiedziałaby, że chodzi o oddawanie czci posągom i obrazom jako bogom. Nie jest to odpowiedź błędna ponieważ słowa użyte (oddawać pokłon i służyć) wskazują wyraźnie na oddawanie kultu i czci religijnej.

Błędne jednak byłaby interpretacja, wg której zakaz ten odnosi się do czynienia reprezentacji innych bogów (bożków, idoli) i oddawania im czci. W przypadku takiej interpretacji drugi (B) i trzeci zakaz (C) zakazywałby czczenia innych bogów – pod postacią ich figur – tak samo jak pierwszy zakaz. Wg takiej interpretacji mielibyśmy do czynienia z pewną tautologią (powtórzeniem tego samego sensu innymi słowami). Jednak znowu jeśli mamy wziąć na poważnie tekst biblijny trudno zadowolić się stwierdzeniem jego niedoskonałości.

Jeżeli już pierwszy zakaz eliminuje posiadanie innych bogów (bożków, idoli), zakaz czynienia sobie obrazów musi czynić krok do przodu nie powtarzając tego samego. Z pomocą może przyjść pierwszy grzech Izraela po wyjściu z Egiptu (Wj 32). Otóż podczas nieobecności Mojżesza, Izrael prosi Aarona, by uczynił mu wizerunek Boga by ten mógł iść przed ludem. Aaron każe uczynić ze złota posąg cielca i stawia go przed ludem, który mówi:

Izraelu, oto Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej (Wj 32,4).

Bardzo często interpretuje się to wydarzenie jako sprzeniewierzenie się jedynemu Bogu i oddawanie czci innemu bożkowi. Interpretacja taka nie jest niczym uzasadniona ponieważ Izrael nazywa cielca Bogiem, który go wyprowadził z Egiptu. Wyraźnie zatem nie ma zamiaru czcić innego boga ale właśnie tego jedynego, który dał się poznać w ważnym dla niego wydarzeniu. Ponadto w następnym wierszu (Wj 32,5) czytamy:

A widząc to Aaron kazał postawić ołtarz przed nim [cielcem] i powiedział: «Jutro będzie uroczystość ku czci Pana».

Trzeba dodać, że tłumaczenie polskie poprzez słowo „Pan” oddaje hebrajski tetragram (cztery litery) YHWH, który jest imieniem własnym jedynego Boga. Nie ma więc mowy o oddawaniu czci innemu bogu. Izrael tworząc sobie obraz cielca chce oddawać cześć jedynemu Bogu. Jednak Bóg, wg opowiadania księgi Wyjścia, nie jest z tego zadowolony i każe ten czyn.

Jeżeli drugi i trzeci zakaz (B i C) z Dekalogu przynosi coś nowego w porównaniu z pierwszym, to chodzi w nim o nie przedstawianie sobie jedynego Boga za pomocą jakiejkolwiek rzeczy, którą można znaleźć na świecie stworzonym (= tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi). Innymi słowy Bóg zakazuje człowiekowi by ten redukował jedynego Boga do jakiejkolwiek rzeczy, bo żadna stworzona rzecz nie jest w stanie oddać tego czym jest Bóg, Stworzyciel wszystkich rzeczy.

Jednocześnie jednak sam Bóg objawia się człowiekowi za pomocą widzialnych rzeczy należących do stworzonego świata. Wystarczy przypomnieć objawienie się Boga Mojżeszowi za pomocą płonącego krzewu (Wj 3), lub obecności Boga podczas wyjścia z Egiptu daną w postaci słupa obłoku i ognia (Wj 13,21–22). Sam Bóg poleci też Mojżeszowi wykonanie Arki, która będzie znakiem obecności Boga pośród Izraela (Wj 25). Innymi słowy Bóg nie boi się objawiać za pomocą obrazów rzeczy stworzonych (do takich zalicza się krzew, ogień czy obłok), jednak nie chce by człowiek ograniczył Boga jedynie do takich znaków.

Jak zatem zrozumieć dekalogowy zakaz obrazów, tak aby jego interpretacja nie była sprzeczna z tym, że sam Bóg objawia się za pomocą obrazów?

Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba jeszcze raz dobrze przeczytać trzeci zakaz (C). W polskim tłumaczeniu czytamy: Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Niestety polskie tłumaczenie nieco zniekształca oryginalny tekst hebrajski, a to dlatego, że w języku polskim brakuje pewnej formy czasownikowej jaką posługuje się hebrajski. Otóż to co polskie wydanie Biblii tłumaczy jako „nie będziesz im służył” w języku hebrajskim brzmi „nie dasz się im zniewolić”. Ten sam czasownik oznacza „służyć” i „być niewolnikiem”. Zakaz dotyczący obrazów, zgodnie z całym szerokim kontekstem biblijnym, można przedstawić następująco:

Nie będziesz Mi czynił żadnego obrazu tego co istnieje na świecie i nie będziesz mu oddawał pokłonu i nie będziesz mu pozwalał się zniewolić.

Chodzi zatem o to aby nie czynić sobie żadnego obrazu Boga, który czyniłby z nas niewolników. A to dlatego, bo obraz, który zniewala jest sprzeczny z Tym, którego ma reprezentować i który tym się charakteryzuje, że z niewoli wyprowadza (początek dekalogu). Z całą pewnością nie chodzi o to by nie czynić żadnego obrazu Boga, bo on sam objawia się za pomocą obrazów. Chodzi by nie czynić sobie obrazu Boga, który zniewala człowieka. I jeśli nie chcemy traktować w sposób prymitywny Boga i jego słów, to poprzez obrazy musimy zrozumieć nie tylko to, co jest namalowane czy wyrzeźbione, ale także to co jest słowem czy pojęciem służącym do przedstawiania Boga, które zniewala.

Jeśli ktoś mówi, że Bóg nie może być absolutnie reprezentowany przez jakikolwiek obraz, to jego pojęcie o Bogu wykracza przeciw wolności Boga, któremu właśnie spodobało się objawić np. pod postacią płonącemu krzewu. Człowiek ten dał się zniewolić pojęciu–obrazowi, który sobie o Bogu stworzył.

Czy zatem z tego wynika, że można sobie Boga przedstawić za pomocą obrazów? Ależ jak najbardziej, bo On sam za ich pomocą się objawia. Nie dlatego oczywiście, że obrazy są właściwe dla Boga, ale dlatego, że człowiek nie jest w stanie poznać Boga bez użycia obrazów. Rzeźby i obrazy malowane nie są w gruncie rzeczy niczym innym niż słowa czy pojęcia, które coś nam obrazują, coś nam przedstawiają. Obraz, rzeźba, słowo czy pojęcie są jedynie znakami, które odsyłają do rzeczywistości znajdującej się poza nimi. Wszystko zależy zatem nie od materialnego uczynienia sobie obrazu Boga, czy pojęcia obrazującego Boga, ale od tego jaka jest nasza postawa wobec owych obrazów.

Jeżeli jesteśmy świadomi, że obrazy te nie zawierają w sobie samych Boga (czyli że obraz nie = Bóg) i jeśli nie zniewalamy się dla nich, to wówczas obrazy te są jak najbardziej potrzebne bo dla poznania ludzkiego niezbywalne.

Aby dobrze przestrzegać przykazania o nie czynieniu obrazów Boga, które zniewalają, trzeba niestety zrezygnować z takiej jego interpretacji, która prowadzi do tworzenia obrazu „nieobrazowalności” Boga. Ten ostatni bowiem nie tylko zniewala człowieka w jego poznaniu Boga, ale boga zamyka do pojęcia, któremu on sam wymyka się jak to widać na biblijnych przykładach.

Tomasz Kot SJ