www.mateusz.pl/rekolekcje/2005/er/

EWA ROZKRUT

Spojrzenia pełne miłości

Rozważanie na I niedzielę Adwentu

 

Bóg powierzając kobiecie Zbawiciela; przypisał jej niezwykłą rolę w dziejach świata. Wskazał Pannę z Nazaretu i chciał by dbała o Jego Syna już w swoim łonie, urodziła Go, karmiła piersią i towarzyszyła Mu podczas ziemskiego życia. Nie ma ważniejszego przesłania dla ludzkości, niż przekazywanie życia, aby mogły istnieć kolejne pokolenia. Mimo, iż te zadania wyróżniają naszą płeć, stały się dziś niepopularne i zostały zepchnięte na margines.

Nowoczesne kobiety w zupełnie inny sposób realizują swoje powołanie, nie zamierzają poprzestawać wyłącznie na rodzeniu dzieci, ich wychowywaniu, życiu w cieniu męża. Obowiązki domowe zabierają sporo czasu, nie pozwalając na pełny rozwój zawodowy, intelektualny, dlatego powierzają je innym. Samodzielnie kierują swoim życiem, podporządkowują sobie otaczającą rzeczywistość, oczekują uznania, podziwu. Mężczyźni również mają takie pragnienia, oczywiście nie ma w tym nic złego, choć niewątpliwie koncentrowanie się wyłącznie na swoich ambicjach wprowadza chaos.

Dlaczego tak trudno zharmonizować życie rodzinne oparte na wartościach z wyzwaniami jakie niesie świat? Może dlatego, że ludzie zapominają o wolności podarowanej przez Boga potrzebnej do zrealizowania swoich zamierzeń; zapominają o kobiecości, o męskości, o sile płynącej z obdarowywania miłością innych?

My, chrześcijanie dwudziestego pierwszego wieku, ścigamy się z czasem, odkrywamy nowe technologie, pomagamy głodnym w Afryce, niesiemy im Dobrą Nowinę. Usprawiedliwiamy swój styl życia przed sobą oraz innymi.

A nasze życie ucieka, nie zauważamy kiedy dorastają dzieci; nie znamy ich przyjaciół; nie wiemy co przeżywają bliscy. Zwalniamy sporadycznie, może podczas Eucharystii, choroby, albo innych sytuacji losowych. Na szczęście co jakiś czas zauważamy absurdalność tej gonitwy i może wtedy warto zamienić ją na harmonię, która nie przeszkadza w realizowaniu marzeń, aspiracji, projektów zawodowych a przeciwnie – ubogaca je.

 

Jak to zrobić? Od czego zacząć?

Zapraszam Cię do chwili zadumy.

Zatrzymaj się choćby na krótko przy Kobiecie, którą wybrał Bóg spośród wielu mądrych ludzi tego świata na Matkę Swojego Syna.

Spójrz na obraz Matki Bożej Karmiącej, wisi on w wielu polskich domach.

Być może chciałbyś podarować Bogu coś mądrego, wielkiego np. rozważać papieskie encykliki, albo teksty biblijne, ale pierwsze adwentowe zamyślenia zacznij od zwykłego, prostego kroku, nie należy się tego wstydzić.

Bóg jest miłością a relacje miłości, tak naprawdę, wcale nie są skomplikowane. To On, Stwórca Wszechświata, Król królów, poprowadzi cię za rękę.

Zaplanuj sobie na początek piętnaście minut, które poświęcisz wyłącznie na modlitwę, nie jest to dużo. Proponuję także zorganizować sobie spokojne miejsce w domu, by dzieci cię nie absorbowały; oczywiście można też pójść do kościoła, albo gdzieś do parku. Ten kwadrans z Bogiem powinien być przez ciebie świadomie traktowany, jako najważniejszy moment w ciągu dnia.

Jeśli nie masz obrazu w domu, to postaraj się pożyczyć może od rodziców, sąsiadów, poszukać w internecie, albo zwyczajnie wyobrazić sobie karmiącą mamę.

Kiedyś i Ty przytulałeś się do mamy, życie wydawało się beztroskie, kolorowe, ile dałbyś dziś za kilka chwil powrotu do tamtych dni? Proszę, by uczucia z lat dziecinnych towarzyszyły ci teraz podczas skupienia. Pomoże ci to otworzyć się na Jego wezwanie.

 

Na początku oddaj Bogu to spotkanie, niech On będzie przewodnikiem.

Koniecznie przyjmij wygodną pozycję, ważniejszy jest dobry odbiór bożego przesłania niż udręki niewygody. Nie spoglądaj na zegarek, czas nie powinien być twoim strażnikiem, lecz towarzyszem.

Spójrz na obraz. Oto Ona.

Maryja, obejmuje Dzieciątko, unosi Jego główkę i delikatnie podtrzymuje pierś by nie zatykała małego noska. Zdarza się, że niemowlę zanurkuje w ciepłej piersi mamy i trwa tam tak długo aż zaczyna mu brakować powietrza. Dzieci zazwyczaj w takich sytuacjach, by zaczerpnąć tlenu przestają jeść, stają się niespokojne. Maleństwo wtula się w Mamę, bicie Jej serca uspokaja chłopca, daje niesłychane poczucie bezpieczeństwa Mały Jezus całym Swoim jestestwem, każdą komórką Swojego ciała wyraża miłość do Matki. Maryja odwzajemnia uczucia, czule spogląda na Synka, uśmiecha się, przemawia do Niego, mogę jedynie zgadywać co mówi: „Bardzo Cię kocham, wniosłeś w moje życie pokój, radość, odwagę i siłę, dzięki Tobie mój świat zupełnie się zmienił, stał się piękniejszy. Dziękuję Bogu, że powierzył Ciebie-mnie, zwykłej dziewczynie z Nazaretu.”

Ta Święta Panna przez cały czas skupiona jest na Maleństwie. Tak jakby każdą chwilę spędzoną razem chciała zachować w sercu, by mieć do czego powracać w przyszłości. Ułożyła Synka wygodnie, na poduszce, przytula i bez przerwy Go adoruje. Bije od Nich ogromne ciepło i harmonia.

Mimo ciężkiej pracy, jaką wykonywały ówczesne kobiety, Maria znalazła czas dla dziecka, ponieważ zwyczajnie Jej na tym zależało. Z pewnością postąpiłaby tak samo, gdyby to był syn zwykłego człowieka a nie Boga.

Zachwyca mnie Jej sposób wyrażania uczuć. Robi to z ogromną prostotą, nie traci czasu na zbędne gesty i nieważne słowa. Wszystko: cały zgiełk; wyścig po władzę, po uznanie, po miłość; zostawiła na dalszym planie. Nie musiała o to zabiegać, gdyż podarowała siebie Bożemu Synowi a w konsekwencji nam, wszystkim ludziom wszystkich pokoleń. Wiedziała, że Bóg wskaże jej zadania i wyznaczy drogę, którą powinna kroczyć.

Niełatwo Ją naśladować. O własnych siłach jest to niemożliwe.

 

Pozostań w ciszy. Porozmawiaj szczerze z Bogiem, tak jak z kimś kto cię bezgranicznie kocha, nie musisz się Go obawiać, ani wstydzić. Każde spotkanie z Ojcem zostawia w człowieku ślad, leczy rany, koi ból, niesie radość i nadzieję. To wielkie szczęście, że On podarował ludziom Matkę. Przypomnij sobie bicie serca swojej mamy, ten rytm cię przecież uspokajał i dawał poczucie bezpieczeństwa. Niech Ona, Najświętsza Panienka, moja i twoja Matka, pośredniczy w naszej modlitwie.

Ewa Rozkrut

 

 

Ewa Rozkrut redaguje portal www.mateusz.pl. Autorka książki pt. Jak dobrze przygotować dziecko do I Komunii Świętej. Poradnik dla rodziców i katechetów, mieszka w Szczecinie.

 

© 1996–2005 www.mateusz.pl