Jeśli więc jedziesz do Niemiec i nie zachowasz postu – nie popełniasz grzechu, chociaż wiele u zależy od Twojej pobożności, wracając natomiast do Polski, jako katolika obowiązuje Cię prawo Kościoła polskiego i nie zachowując postu popełniasz grzech! Z tego by wynikało, że grzech jest zależny od położenia geograficznego – tzn. to co w Niemczech nie jest grzechem – w Polsce jest. Czy to ma sens?

Wiem, że chrześcijaństwo to religia Miłości i że każdy sam może rozsądzić w sumieniu – ale po co takie prawo? Znam osoby bardzo dosłownie do niego podchodzące i jeżeli taka osoba mieszka np. w Świnoujściu, to w piątek może przejść przez granicę, najeść się kiełbasy (nie ma grzechu) i wrócić do Polski... Proszę o jakieś sensowne wytłumaczenie bo sam nie wiem jak odpowiedzieć na taki zarzut (geografia grzechu?)...

Tomasz

 

Odpowiadając na pytanie o post w piątki – czy zależny jest od położenia geograficznego, czy od jeszcze innych uwarunkowań? – pozwolę sobie na małą dygresję. Każda wspólnota Kościoła powstaje w pewnych konkretnych warunkach kulturowych, a także misjonarz, który przynosi światło wiary również wnosi swoje doświadczenia, swoją kulturę. Gdyby religia była wysublimowana z elementów kulturowych, stała by się zbiorem martwych przepisów – nie miałaby zdolności przenikania życia. Podobnie jak ktoś, kto chce uchodzić za wielkiego pedagoga, ale nigdy nie spotkał się z dziećmi tylko pisze książki o wychowywaniu dzieci.

Co to ma wspólnego z pytaniem o post? Otóż żyjąc w określonej wspólnocie Kościoła trzeba nam przyjmować zasady wypracowane przez naszych ojców – zasady sprawdzone i skutecznie prowadzące do Boga. Mówiąc krótko – post piątkowy nie jest prawem dotyczącym całego Kościoła. W niektórych krajach jest praktykowany w innych nie. Nasza Polska pobożność wypływająca z głębokiej czci dla Męki Pana Jezusa (przykładem są liczne kalwarie, krzyże, nabożeństwo Gorzkich Żali itp.) uczyniła dzień śmierci Jezusa na krzyżu, dniem postu i pokuty. Będąc zatem człowiekiem przywiązanym do tradycji ojców nie sądzę, żeby ktoś ze Świnoujścia w piątki jechał do Niemiec, by najeść się kiełbasy.

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż osobista kultura nakazuje uszanować zwyczaje drugiego człowieka. Zatem będąc w gościnie w Niemczech nie powinno robić się przykrości gospodarzowi, który właśnie w piątek stawia mięsny posiłek, ale też z drugiej strony ów gospodarz wiedząc o naszych tradycjach postnych, chcąc uszanować swoich gości nie powinien stawiać potraw, które mogłyby wprowadzić nas w zakłopotanie. Warto zatem poznawać kulturę swoją i innych, by w po prostu można być sobą, by wiedzieć z czego wynikają pewne zachowania (również religijne) charakterystyczne dla pewnych grup etnicznych, kulturowych.

Serdecznie pozdrawiam.

ks. Tadeusz Kwitowski