www.mateusz.pl/mt/dp

«TWOJE SŁOWO JEST ŚWIATŁEM NA MOJEJ ŚCIEŻCE» MEDYTACJE NA WIELKI POST 2009

Uwierz w prostotę Boga

III Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 16.03.2009

 

„Wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman” (Łk 4,27).

Powyższe słowa są odpowiedzią Jezusa na nieprzychylność i niewiarę mieszkańców Nazaretu. Dla kontrastu Chrystus przywołuje dwie osoby z przeszłości: wdowę z Sarepty Sydońskiej i Naamana, które mimo swego pogańskiego pochodzenia, uwierzyły słowom proroków. Zagłębiając się w historię Syryjczyka możemy dojść do wniosku, że jego wiara wcale nie była olśniewającym przykładem, chociaż wystarczyła, by został oczyszczony z trądu. Ta opowieść jest o tyle ważna, iż ukazuje nam, w jaki sposób Bóg próbuje dotrzeć do człowieka i jaką drogę trzeba przejść, aby odpowiedzieć na Jego wezwanie.

Trąd naznaczał piętnem i izolował od wspólnoty. Nic dziwnego, że Naamanowi, jako poważanemu oficerowi, tak bardzo zależało na rychłym wyzdrowieniu. Musimy jednak zdać sobie sprawę, że ten doborowy wódz był wrogiem Izraelitów. Podczas wojny złupił miasta i wsie oraz wymordował niewinnych ludzi. Mimo tego Bóg postanowia przywrócić mu zdrowie, na co poganin w ogóle nie zasługuje. Już w tym momencie widać, kto jest inicjatorem całej akcji. Najpierw Bóg przemawia przez niewolnicę porwaną z Izraela po zwycięstwie Syryjczyków. A następnie, już na ziemi izraelskiej, interweniuje przez sługi Naamana.

Wejście do wody było aktem wiary, ale zanim do tego doszło Syryjczyk stawał okoniem. Urażona duma i banalność środków odstręczały go od wykonania polecenia proroka. Wydaje się, że dopiero słudzy ostatecznie przekonali go do zanurzenia się w Jordanie, co świadczyłoby o istnieniu racjonalnych argumentów w wierze. Jakich? Słudzy rozumują w następujący sposób: w sumie obmycie się w rzece jest błahostką. Nie wymaga nadzwyczajnego wysiłku, narażania życia, czy długich deliberacji. Nie zaszkodzi, a może pomóc. Ciekawe, że nie mówią o Bogu i Elizeuszu, lecz o sposobie przywrócenia zdrowia, zaleconym przez następcę Eliasza. Wyznanie wiary słowami następuje dopiero po uzdrowieniu, a nie przed nim.

Dlaczego prorok załatwił wszystko za pośrednictwem sługi? Efrem Syryjski, jeden z Ojców Kościoła, argumentuje, że Elizeusz nie wyszedł do Naamana z dwóch powodów: nie chciał spojrzeć w twarz wrogowi oraz bał się przestąpienia prawa, które zakazywało zbliżania się do trędowatych. Jednakże wydaje się, że chodzi raczej o wystawienie na próbę i skruszenie dumy Naamana, która była warunkiem oczyszczenia. Syryjczyk musiał się ugiąć, przestać filozofować i unosić się honorem.

Kiedy jego ciało zostało oczyszczone, Naaman prosi o parę worków ziemi, co odzwierciedla ówczesne przekonanie, że każdy bóg może być czczony tylko na „swoim” terytorium. Żołnierz rozsypie ją w Syrii i na niej złoży Jahwe ofiarę dziękczynną. Chociaż wygląda to naiwnie, Elizeusz nie skorygował jego wyobrażeń, lecz powiedział: „Idź w pokoju”.

W świetle historii Naamana wiara oznacza przede wszystkim posłuszeństwo słowu. Nawet jeśli nie rozumiemy i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co się wydarzy. Sęk w tym, że my od razu łamiemy sobie głowę i dociekamy: a dlaczego tak, a nie inaczej, gdzie, po co, w jaki sposób. Stawiamy warunki, chcemy podporządkować sobie całą rzeczywistość, a Boga najchętniej ujrzeć pod naszymi stopami. Gdyby to było możliwe, uzdrowilibyśmy się sami.Taki zabieg bliski jest magii, w której za sprawą rytuałów i zaklęć próbuje się osiągnąć kontrolę nad nadprzyrodzonymi siłami. Ale to zakłada, że te moce podlegają ludzkiej władzy. Relacja z Bogiem opiera się na zaufaniu i dialogu, ale to do Niego należy ostatnie słowo.

„Naaman nie rozumie wielkiego misterium (tajemnicy) Jordanu” – komentuje Orygenes. Wszystko wydaje mu się zbyt proste. Co za różnica, czy będzie to taka rzeka, czy inna? Prostota działania Bożego okazuje się dla człowieka wielką przeszkodą. Ale dzięki niej wyraźniej widać, że uzdrowienie jest całkowitym darem Jahwe, chociaż zakłada określony ruch ze strony człowieka.

Wiara nie musi być doskonała i teologicznie wysublimowana, aby Bóg przychylnie na nas spojrzał. „Gdybyście mieli wiarę jak ziarenko gorczycy” (Łk 17,6). Często ta drobina wyraża się w prozaicznej czynności. To wystarczy. Czy również w tym punkcie nie jesteśmy czasem podobni do Naamana? Czy nie sądzimy, że wiara wymaga od nas przenoszenia gór, jakby Bóg oczekiwał od nas czegoś niemożliwego? Tymczasem bywa dokładnie na odwrót. Bez wątpienia, potrzebujemy odwagi, ale zupełnie innego rodzaju. Nie wiemy wszystkiego, czujemy niepewność, a jednak powierzamy się komuś mocniejszemu.

Ojcowie Kościoła w siedmiokrotnym zanurzeniu się Syryjczyka widzą zapowiedź siedmiu sakramentów – owoców zmartwychwstania Chrystusa. Zauważmy jednak, że we wszystkich sakramentach mamy do czynienia z prostymi gestami: zanurzenie w wodzie, namaszczenie, włożenie rąk, milczenie, spożycie pokarmu, wypowiedzenie słów. Nie dochodzi w nich do nadzwyczajnych i niesamowitych scen (jak w magii). Bóg nie objawia się wprost, podobnie jak Elizeusz nie wyszedł do Naamana. Mimo to przez proste czynności Bóg dokonuje cudów. Kościół pięknie wyraża istotę sakramentów w liturgii Wigilii Paschalnej:” Boże, Ty niewidzialną mocą dokonujesz rzeczy niezwykłych przez sakramentalne znaki”.

Ubóstwo środków wskazuje na darmowość daru. Nie otrzymujemy go mnożąc nasze uczynki i zabiegi. Elizeusz nie przyjmuje zapłaty za uzdrowienie, co też jest wymownym gestem. Jednak jak dla Naamana obmycie wydało się czymś banalnym, tak również nam sakramenty mogą spowszednieć. Człowiek do wszystkiego może się przyzwyczaić. Ponadto grozi nam magiczne podejście. W magii mamy do czynienia z siłami, zaklęciami, rytuałami. I to my jesteśmy górą.

Tymczasem „liturgia jest dziełem Chrystusa i Jego Ciała, Kościoła” – czytamy w tekście soborowym. Zachodzi w niej dialog osób. „Kościół” w tym przypadku oznacza całą wspólnotę – wszystkich wiernych i duchownych. Chrystus działa w liturgii zarówno przez kapłana, jak i przez zgromadzonych uczestników. Nie chodzi więc o to, abyśmy przychodzili do kościoła jak na przegląd samochodu, czy do zegarmistrza. Ksiądz pomacha rękami, pokropi, coś tam burknie pod nosem, i po sprawie.

Oczyszczenie Naamana dokonało się w chwili jego zanurzenia w Jordanie. „Cały” to znaczy nie tylko ciałem, ale wolą, pragnieniem i rozumem. Nie musi to być doskonałe, ale nasza odpowiedź po części warunkuje skuteczność działania sakramentów.

Dla mieszkańców Nazaretu Jezus nie był kimś niezwykłym. Syn cieśli Józefa. Przywyknęli do Niego. Nie mogli pojąć, że ten prosty rzemieślnik, z którym tyle lat wspólnie żyli, może być Mesjaszem. Bóg objawiający się w ubóstwie, podobny do nich, nie pasował do ich wyobrażeń. Dlatego Chrystus nie zdziałał tam wielu cudów, gdyż Jego rodacy byli zamknięci.

Zastanówmy się, czy i my nie przyzwyczailiśmy się do sakramentów? Czy w ich prostocie odkrywamy niezwykłość? Czy potrafimy się nimi zachwycić? Niektórzy twierdzą, że nudzą się podczas mszy św., albo nie chodzą w niedzielę do kościoła, bo „im się nie chce”. Co kryje się za tym eufemizmem? Tak naprawdę zawsze znajdujemy czas, jeśli coś jest dla nas ważne. „Nie chce się” oznacza „nie wiem po co chodzić”. Liturgia nigdy nie będzie koncertem rockowym, thrillerem, czy filmem akcji. W tym sensie podczas niej panuje specyficzna nuda. Sakramenty są dla nas trudne nie przez ich skomplikowanie, lecz prostotę.Tylko w postawie dziecka możemy odkryć w nich „tajemniczy ogród” pełen pięknych kwiatów, owocowych drzew i śpiewu ptaków.

Dariusz Piórkowski SJ

Email do autora: darpiorko@mateusz.pl. Inne teksty: www.mateusz.pl/mt/dp

 

Dariusz Piórkowski, jezuita, studiuje obecnie filozofię w Boston College w USA.

 

Środa Popielcowa, 25.02.2009 – Nie bądź aktorem, lecz sobą
Czwartek po Popielcu, 26.02.2009 – Po co wierzyć?
Piątek po Popielcu, 27.02.2009 – Chcesz dobrze pościć? Naucz się świętować
Sobota po Popielcu, 28.02.2009 – Wirus „doskonałości”
I Niedziela Wielkiego Postu, 1.03.2009 – Gdyby nie te dzikie zwierzęta
I Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 2.03.2009 – Na Sądzie nie będzie wymówki
I Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 3.03.2009 – Warto czekać, aby żyć
I Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 4.03.2009 – Znak upartego proroka
I Tydzień Wielkiego Postu, Czwartek, 5.03.2009 – Tajemnica niewysłuchanych modlitw
I Tydzień Wielkiego Postu, Piątek 6.03.2009 – Jak zdobyć bilet do nieba?
I Tydzień Wielkiego Postu, Sobota 7.03.2009 – Jesteśmy chodzącymi lustrami
II Tydzień Wielkiego Postu, Niedziela, 8.03.2009 – Ojciec wiary niełatwej
II Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 9.03.2009 – Usta szeroko zamknięte
II Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 10.03.2009 – Wahnięcia moralnej wagi
II Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 11.03.2009 – Garncarz lepi bez znużenia
II Tydzień Wielkiego Postu, Czwartek, 12.03.2009 – Transplantacja pewna jak w banku
II Tydzień Wielkiego Postu, Piątek, 13.03.2009 – Te poplątane ludzkie relacje
II Tydzień Wielkiego Postu, Sobota, 14.03.2009 – Dwie twarze w jednym człowieku
III Tydzień Wielkiego Postu, Niedziela, 15.03.2009 – Świątynia Ciała przetrwa
III Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 16.03.2009 – Uwierz w prostotę Boga
III Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 17.03.2009 – Co z tym długiem?
III Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 18.03.2009 – Żonglerka mądrością
Uroczystość św. Józefa, męża Maryi, 19.03.2009 – Zaginął, a odnalazł się. Trzeciego dnia
III Tydzień Wielkiego Postu, Piątek, 20.03.2009 – Na pustyni znajdziesz drogę
III Tydzień Wielkiego Postu, Sobota, 21.03.2009 – W zwierciadle modlitwy
IV Niedziela Wielkiego Postu, 22.03.2009 – Umarli, a jednak żywi
IV Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 23.03.2009 – Wszystko zostanie ocalone
IV Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 24.03.2009 – Symfonie życia
Zwiastowanie Pańskie, Środa, 25.03.2009 – Co nas łączy z Bogiem?
IV Tydzień Wielkiego Postu, Czwartek, 26.03.2009 – Na “duchowym” targowisku
IV Tydzień Wielkiego Postu, Piątek, 27.03.2009 – Czy wiem, czego pragnę?
IV Tydzień Wielkiego Postu, Sobota, 28.03.2009 – Biblijny lider to nie Herkules
V Niedziela Wielkiego Postu, 29.03.2009 – Wypuścić siebie z rąk
V Tydzień Wielkiego Postu, Poniedziałek, 30.03.2009 – Wszyscy mają szansę
V Tydzień Wielkiego Postu, Wtorek, 31.03.2009 – Węże na zamówienie
V Tydzień Wielkiego Postu, Środa, 1.04.2009 – W niekończącej się szkole Jezusa
V Tydzień Wielkiego Postu, Czwartek, 2.04.2009 – Niewygodna cząstka Dobrej Nowiny
V Tydzień Wielkiego Postu, Piątek, 3.04.2009 – Nie-zwykłość zwyczajności
V Tydzień Wielkiego Postu, Sobota, 4.04.2009 – Zjednoczeni, by iść w świat
Niedziela Palmowa, 5.04.2009 – Słuchając tego, co niewypowiedziane
Wielki Poniedziałek, 6.04.2009 – Zapach miłości mierzi egoistę
Wielki Wtorek, 7.04.2009 – Wszyscy byliśmy w Wieczerniku
Wielka Środa, 8.04.2009 – Kamień, o który się potykamy

 

 

© 1996–2009 www.mateusz.pl